tez nie lubie panow z przerosnietym ego
Oj, kobiety też mają przerośnięte ego
To akurat nie tylko domena panów. Można się sprzeczać, kto ma tak częściej, ale po co? Wszystko zależy tutaj od indywidualnej osoby. A swoją drogą - nie sądzę, aby ktokolwiek lubił kogokolwiek z przerostem ego, więc nie sądzę, że jest to cecha, która konkretnie wkurza kobiety w facetach, ale tak generalnie.
jest przy kości i to widać podczas zwykłej rozmowy z nią często daje do zrozumienia że wygląda świetnie i ma doskonałą figurę
To akurat mi wygląda na zaklinanie rzeczywistości, ale zgoda - osoby ewidentnie przeinaczające fakty są irytujące.
Faceci z reguły sprzątają bardzo niedokładnie ,byle jak .Jednak nigdy tego nie krytykuję ,bo już wogóle nie złapie za odkurzacz.
Pewnie prawda, choć akurat 90% moich znajomych + ja mamy raczej inne podejście: sprzątamy bardzo rzadko, ale niesamowicie dokładnie. Pamiętam jak swego czasu wzięło mnie na wysprzątanie domu jak mama była w pracy. Jak wróciła to było tak czysto, że aż się bała czegokolwiek dotknąć
Egoizm - największa wada gatunku męskiego.
Żeńskiego jak najbardziej też.
każdy z nich to mały chłopiec, który myśli że wszystko mu się należy
Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Znasz każdego faceta? Taka generalizacja jest dalece nie na miejscu. Równie dobrze ja mogę sobie powiedzieć, że każda kobieta jest maniaczką spędzania połowy dnia przed lustrem.
Irytują mnie również mężczyźni, którzy nie opuszczają deski klozetowej.
O dziwo, jako faceta, też mnie to razi... Choć... teoretycznie nie rozumiem idei stojącej za opuszczaniem tej deski. Jedyny powód, jaki przychodzi mi do głowy to taki, że na wypadek, gdyby ktoś miał biegunkę i musiał szybko usiąść, bo poprzednie uzasadnienie, tj. że do przez grzeczność dla kobiety z potrzebą niższego rzędu, trochę się, w mojej ocenie, zatarło przez równouprawnienie, bo na tej samej zasadzie, skoro jesteśmy równi, to kobieta mogłaby przez grzeczność pozostawić podniesioną
Ale tak sobie tylko marudzę. Taki zwyczaj i już.
Choć, o wiele bardziej mnie wkurzają faceci, którzy deski NIE PODNOSZĄ. Jeszcze nieopuszczona to pół biedy, najwyżej się opuści, żaden wysiłek i nie ma o co robić dramatu, ale niepodniesiona... to spora szansa, że będzie albo mokra, albo zamieszkana przez jakies paskudztwa - brzmi jak abstrakcja, ale znam paru takich delikwentów.
lbo, kiedy myją zęby i patrzą w lustro. Chyba liczą kropki od pasty, które po sobie zostawili.
A to akurat robię, przyznaję się, ale kropek to chyba jeszcze nigdy nie zostawiłem (nikt nie zwracał mi uwagi, sam też nie zauważyłem).
Najpierw trzeba odczekać ,ąż ulotni się para ,potem szybko ratować sąsiadów przed zalaniem, bo jakoś prysznic dziwnie chlapał.Na końcu oczywiście sprzątanie od nowa ,a jeśli czasem się golił to już koszmar.
Ja akurat mam wannę i nie ogarniam tego, jak zrobić, aby nie było pary, ale... znowu - czy to taki wielki problem? Ja bym bardziej powiedział, że to taki irytujący drobiazg. Co do zalania połowy łazienki i zostawienia syfu zgadzam się - to faktycznie może być irytujące.
i że rzuca różne rzeczy typu butelka która ma być wyrzucona do kosza czy skarpetki do prania gdzieś w pokoju mówiąc że jak bedzie akurat szedł do łazienki vel kosza to wezmie po co ma chodzić dwa razy
Tak się właśnie zastanawiałem, kiedy któraś z was to wyciągnie
Chodzi o wszystkich facetów -ogólnie
Ogólnie... Ogólnie to nie wszyscy faceci owe cechy posiadają. W dzisiejszych czasach różnice między płciami mocno się zacierają (poza biologicznymi) i ciężko powiedzieć, że jakieś zachowanie jest właściwe tylko mężczyznom, a jakieś tylko kobietom. Na pewno jest gdzieś tam np. kobieta rzucająca skarpetki na środek pokoju, nie mowiąc o takich bluzgających egoistkach z przerośniętym ego, bo takich jest, podejrzewam, całkiem sporo.
Taka skrajność to po prostu udręka. Na samą myśl mam dreszcze
Analogicznie u kobiet przerażajace są skrajności pt. "babochłop" i "słodka lalunia". Czy coś takiego. Znowu - skrajności to, coś co irytuje u obu płci, nie tylko u facetów.
Przyznam, że akurat to jest jedna z rzeczy, która w niektórych kobietach mnie wpienia. To, że jej coś się robi wygodnie to automatycznie przyjmuje za pewnik, że wszyscy powinni robić dokładnie tak samo jak ona. Tylko, nie widzi tego, że dany ciąg czynności może się u innej osoby różnić, może mieć inną kolejność, tym samym jej "wygodny" sposób nijak może nie mieć zastosowania
Zgadzam się z kolegą. Każda osoba ma inny sposób robienia pewnych rzeczy i ja tam nie widzę jak ktoś sobie te zęby myje przy lustrze jak po prostu zaraz po umyciu zobaczy czy nie ma na lustrze syfu i w razie czego zetrze. Jak facet brudzi lusto to trzeba go nauczyć te lusto po sobie zetrzeć, na świeżo nie powinno to być zbyt trudne dla przeciętnego faceta, a potem pozostawić wybór - albo myjesz tak, aby było czyste, albo ścierasz od razu.
jak zamyślony pan domu wkłada solniczkę do zlewozmywaka
Kobietom też sie zdarza. Wczoraj znalazłem pilota od telewizora w lodówce
A byłem w domu ja, mama i babcia - babcia się nie dotyka do pilota, bo mamy nowy telewizor i się boi (jak ostatni sie zepsuł to brat się nieźle wkurzył i krzyczał na wszystkich, w sumie cholera wie o co), ja praktycznie telewizji nie oglądam, więc...
Każdemu się zdarza
Prawdę mówiąc - większość wymienianych przez was cech można też przypisać, tak samo jak niektórym facetom, niektórym kobietom. Szczerze? Pośród tego, co napisałyście nie widzę zbyt wielu poważnych rzeczy, większość to takie irytujące pierdółki typu: postawił mleko nie na tej półce.