Na jakie fobie cierpicie?

iwans

Nowicjusz
Dołączył
29 Marzec 2008
Posty
515
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
Gdańsk
Mam prawdopodobnie anarchofobie(już nie taką złą kapciem zabije pająka) i coś ala robalofobie. Jak widzę robala to mi się chce rzygać, robi mi się zimno, zamykam oczy i wołam kogoś z domowników często takim babskim głosem, po spotkaniu trzęsą mi się łapy i nogi no i po prostu wszędzie widzę robale. Po godzince się już uspokajam. Nienawidzę karaluchów!! (karaczanofobia??) Mrówki, pszczoły i takie tam są spoko :p
 
I

impresja_switu

Guest
Z mojej strony to arachnofobia. Hm, nie zwrałam się z tym do żadnego specjalisty, więc może to jeszcze nie fobia;) Jednakże, kiedy widzę pająka mam nieodparte wrażenie, że on zaraz na mnie skoczy i ugryzie... Kiedyś szłam wieczorem po klatce schodowej i zobaczyłam coś czarnego, latającego pod ścianą. Byłam przekonana, że to pająk i uciekłam do pokoju. Dopieo później uświadomiłam sobie, że pająki nie latają, a widziałam zwykłą ćmę...
 
P

pati.truth

Guest
Ja przez wiele miesięcy próbowałam sobie poradzić ze strachem i w końcu mi się to udało ;) Po obejrzeniu kilku horrorów panicznie bałam sie zostawać sama... Kiedy wiedziałam, że wszyscy śpią automatyczni się budziłam i nie wiedziałam co mam robić.. siadałam na łózku i płacząc oświecałam wszytskie światła i modliłam się.. Póxniej z dnia na dziń było coraz gorzej.. bałam się iść sama po ulicy wieczorem wszędzie miałam wrażenie że ktos za mną stoi, że zaraz coś mi sie stanie.. Żadnemu wrogowi nie zyczę aby przezył to samo co ja. To sprawiło, że wkońcu spałam 2 godziny dziennie jak robiło się jasno.. nie miałam siły do życia i do czegokolwiek.. Pomogła mi modlitwa do św. Archanioła Michała ;] polecam każdemu kto ma podobny problem do mnie.
;)
 
T

Tazzmann

Guest
Ja przez wiele miesięcy próbowałam sobie poradzić ze strachem i w końcu mi się to udało ;) Po obejrzeniu kilku horrorów panicznie bałam sie zostawać sama... Kiedy wiedziałam, że wszyscy śpią automatyczni się budziłam i nie wiedziałam co mam robić.. siadałam na łózku i płacząc oświecałam wszytskie światła i modliłam się.. Póxniej z dnia na dziń było coraz gorzej.. bałam się iść sama po ulicy wieczorem wszędzie miałam wrażenie że ktos za mną stoi, że zaraz coś mi sie stanie.. Żadnemu wrogowi nie zyczę aby przezył to samo co ja. To sprawiło, że wkońcu spałam 2 godziny dziennie jak robiło się jasno.. nie miałam siły do życia i do czegokolwiek.. Pomogła mi modlitwa do św. Archanioła Michała ;] polecam każdemu kto ma podobny problem do mnie.
;)


Miałem podobne objawy, aczkolwiek może nie tak bardzo nasilone po obejrzeniu tajskiego horroru "Shooter". Trwało to około dwóch tygodni ale teraz jest już w porządku.

Mam jeden lęk, z którym już nigdy sobie nie poradzę - boję się myszy, szczurów itp.
 

ne-ko

Nowicjusz
Dołączył
16 Marzec 2009
Posty
196
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Między Krakowem a Zakopanem
głębia... ciemna głeboka woda.. nawet w gry w ktorych trzeba wskoczyc do wody postacią nie moge grać bo mam ciarki ze tam coś jest i mnie zje x]]
 

meww

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2009
Posty
78
Punkty reakcji
0
Boję się ciemności... Ale tylko kiedy jestem sama :bag:

No i pogrzebania żywcem... Masakra :mruga:
 

majowa

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2009
Posty
116
Punkty reakcji
0
Arachnofobia! I to chyba w najwyższym stopniu zaawansowania jeśli na takowe się dzieli ;D Nie mogę patrzeć nawet na fotografie z tymi potworami, ani pisać tego wyrazu bo przechodzą mnie ciarki, potem wszędzie to widzę i w ogóle.. no i mam potem problemy na biologii jeśli z takich tomatów są zajęcia ;] ale jakoś próbuję powstrzymać swój lęk.. :D
 

ShAdiE

Dołączył
29 Maj 2006
Posty
3 621
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Kiedyś już pisałam, ale ostatnio mam straszną jazdę, codziennie to samo.
Więc, gdy wpuszczam kota drzwiami tarasowymi jak już ciemno : zaświecam światło na tarasie, patrze czy nikogo poza kotem nie ma, otwieram drzwi, wpuszczam kota, patrze czy nikogo nie ma, zamykam szybko drzwi, gasze światło i zwiewam jak najdalej od drzwi tak szybko jak sie da. Mam wrażenie że ktoś tam czeka aż otworzę te drzwi żeby wejść i mnie zabić. A jak już zamknę i nie zdąży wejść to wybije szybę i i tak wejdzie i tak mnie zabije. Br.
 

Mistick1272

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2009
Posty
6
Punkty reakcji
0
Może i to nie jest fobia,ale napewno nie czuje się dobrze z dala od stałego gruntu...ogólnie to lęk wysokości mam i nawet wejście na chwiejny stolik wywołuje u mnie drżenie nóg;p...
 

Wikta

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2009
Posty
151
Punkty reakcji
3
Wiek
26
Miasto
Poznań
Moja fobia to duchy i podobne takie. Strasznie się tego boje, czasem mam wrażenie jak np. pisze tutaj że ktoś siedzi na krześle obok mnie, bardzo nie lubie przez to zostawiać w nocy zwłaszcza sama i nie cierpie jak nikogo nie ma w domu bo np. gdzieś pojechali a jest już ciemno no to ide spać bo zawsze jak się budze o 4:00 np. to czasem nawet boje się otworzyć oczy czy coś na demną nie wisi...
 

Asiulaa

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2008
Posty
322
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Kraków/NH
Moja fobia to duchy i podobne takie. Strasznie się tego boje, czasem mam wrażenie jak np. pisze tutaj że ktoś siedzi na krześle obok mnie, bardzo nie lubie przez to zostawiać w nocy zwłaszcza sama i nie cierpie jak nikogo nie ma w domu bo np. gdzieś pojechali a jest już ciemno no to ide spać bo zawsze jak się budze o 4:00 np. to czasem nawet boje się otworzyć oczy czy coś na demną nie wisi...

Mam podobnie, tyle, że ciągle otwieram oczy, żeby sprawdzić, czy nie ma kogoś w pokoju....
A poza tym niegdy w życiu nie zasnęłabym z otwartą szafą.
Nie mogę stać ani chodzić po łączeniach chodnika.
Gdy coś stoi na stole, biurku (np. klawiatura), brzeg tej rzeczy nie może wystawać poza, bo dostaję szału.
Mam fioła na punkcie asymetryczności. Coś jest nie równo- masakra...
 

skruszel

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Stany lękowe z powodzeniem się aktualnie leczy. Dobry psychoterapeuta, ekspozycja na sytuacje prowadzące do powstania lęku. Terapię można wesprzeć lekami (czasami też antydepresantami, bo na nerwicę lękową nierzadko nakłada się depresja).

Pozdrawiam


Niemiecki
^_^
 

Jopa66

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
625
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Zabrze
Paniczny lęk wysokości, zaraz zawroty głowy, mdlenie, nawet na I piętrze, gdy nic nie ma obok mnie, co mnie przytrzyma(np. barrierki).
Także na pasach lęk przed autami, od czasu, gdy potrącił mnie samochód. Po prostu jak widzę, gdy nawet auto jest daleko, w momencie gdy jestem na pasach zbliżający się samochód, to ogarnia mnie nie opisany lęk, chcę jak najprędzej uciec z pasów byle gdzie.
 

Ae_Aurigae

Nowicjusz
Dołączył
8 Kwiecień 2009
Posty
48
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Another World
to przykre.... :( smutno się robi. Ja jak mam nerwice dopada mnie atak, nie potrafię oddychać, mam wielkie trudności i od razu mi się słabo robi. Lęku wysokości nie mam i zawsze się bałam, żeby tylko nie mieć. Lęk przed lękiem wysokości. Mam jeszcze arachnofobie jak widzę pająka to jest ze mną kiepsko. Oprócz tego mi się wydaje, że ciągle ktoś nade mną stoi w nocy i chce mnie zabić. Mam wrażenie, że COŚ mnie obserwuje czasem.
 

Dominika_ko

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2009
Posty
105
Punkty reakcji
0
Lęk wysokości, gdy jestem gdzieś wyżej to mam wrażenie, że trace grunt pod nogami. A wtedy musze usiąść i nie mogę się ruszyć.
 

wynqsuperior

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Pepperland
Ja miałam kiedyś ciężką dla mnie postać arachnofobii, jednak odkąd bardziej aktywnie zaczęłam się przyglądać podłożu w ogrodzie, nastąpił powolny proces samoleczenia się ; )))

Gdy byłam mała, okropnie bałam się pająków, najbardziej zwyczajnych kosarzy, ostatnio zaś bliżej zaczęłam przyglądać się darownikom i pomyślałam sobie w duchu, że to jednak całkiem przyjemne pająki. Mają wyraźny rysunek, nie skaczą na mnie i śmiesznie składają przednie odnóża. Wszędzie jest ich pełno i wcale nie są aż tak dziwne, jak to wynika z ich przyjętej nazwy. Dwa dni temu, po półgodzinnej terapeutycznej sesji właśnie z darownikiem, zajarzyłam, że chyba zwariowałam. Ja się tykam pająków?

Jednak chyba nie byłabym przyjaźnie nastawiona do chociażby ptasznika, którym kiedyś nie na żarty wystraszyła mnie koleżanka. Było to dawno temu i nieprawda, a do tej pory przebiega mi po plecach dreszcz, gdy oglądam zdjęcia tych pająków w necie. Zarzekłam się kiedyś, że wezmę ptasznika na rękę, więc mimo wszystko zamierzam dotrzymać postanowienia.

x
 
Do góry