Lekcja demokracji - ogólnopolska petycja o odwołanie rządu.

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Jeszcze ta mlodziez jest dosc... malo bystra. Bardziej kieruja nimi emocje niz jakas merytoryka. Uslyszeli ze juz nie beda mogli krasc przez internet i wielki bunt. Rzad beee.

No coz, taka inicjatywa lepsza niz nic.. ale wiele nowego nie wniesie.

Demokracja to taka sama mrzonka jak socjalizm. Pewnie dlatego chodza ze soba w parze ;)

Nie da się odwołać rządu na podstawie inicjatywy obywatelskiej. W Polsce istnieje tylko formuła konstruktywnego wotum nieufności na wniosek grupy posłów, ze wskazaniem nowego kandydata na premiera.

Jak widac ci mlodzi wiedze maja nikla w tym temacie.
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Jeszcze ta mlodziez jest dosc... malo bystra. Bardziej kieruja nimi emocje niz jakas merytoryka. Uslyszeli ze juz nie beda mogli krasc przez internet i wielki bunt. Rzad beee.

No coz, taka inicjatywa lepsza niz nic.. ale wiele nowego nie wniesie.

Demokracja to taka sama mrzonka jak socjalizm. Pewnie dlatego chodza ze soba w parze ;)

Nie da się odwołać rządu na podstawie inicjatywy obywatelskiej. W Polsce istnieje tylko formuła konstruktywnego wotum nieufności na wniosek grupy posłów, ze wskazaniem nowego kandydata na premiera.

Jak widac ci mlodzi wiedze maja nikla w tym temacie.

Użyłem tvn-owskiej demagogi i jesteś pierwszym który zaczyna się burzyć. W drugim wątku wyjaśniliśmy że doskonale zdaję sobie sprawę z tego że nie jest to możliwe, a działanie jest tylko wyrażeniem sprzeciwu.
Natomiast nie widzę tu na forum postów pełnych oburzenia, gdy media używają podobnych nieczystych sztuczek.
----------
Jako ciekawostka: polscy politycy znowu kłamali na temat ratyfikacji ACTA. Ma być ona nadrzędnie ratyfikowana przez PE. Natomiast polska ratyfikacja dotyczy tylko spraw karnych i dyscyplinarnych zawartych w ACTA.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie byłbym pewny, czy referendum nie byłoby wiążące w kwestii uchwalenia wotum nieufności. Wszak konstytucja jeśli dobrze pamiętam, nie precyzuje, do czego referendum zobowiązuje sejm. Może do uchwalenie konstytucji, ustawy (nawet jeśli nawet nie ma konkretnego projektu jeszcze), ratyfikowania umowy, to może i zobowiązać sejm do uchwały.
 

michal89krk

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
24
Wiek
34
Nie byłbym pewny, czy referendum nie byłoby wiążące w kwestii uchwalenia wotum nieufności. Wszak konstytucja jeśli dobrze pamiętam, nie precyzuje, do czego referendum zobowiązuje sejm. Może do uchwalenie konstytucji, ustawy (nawet jeśli nawet nie ma konkretnego projektu jeszcze), ratyfikowania umowy, to może i zobowiązać sejm do uchwały.
Nawet nie w tym rzecz. Zebranie 500 tys. podpisów nie oznacza że zostanie przeprowadzone referendum. Sejm nie musi się zgodzić na przeprowadzenie referendum z inicjatywy obywateli...
 

TenebrosuS

Narodowy Liberał
Dołączył
16 Kwiecień 2008
Posty
1 020
Punkty reakcji
12
Miasto
Polesie / Magna Corona Regni Poloniæ

Art. 154.
  • Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.

Art. 158.
  • Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na Prezesa Rady Ministrów. Jeżeli uchwała została przyjęta przez Sejm, Prezydent Rzeczypospolitej przyjmuje dymisję Rady Ministrów i powołuje wybranego przez Sejm nowego Prezesa Rady Ministrów, a na jego wniosek pozostałych członków Rady Ministrów oraz odbiera od nich przysięgę.
(Konstytucja RP)


2. Referendum z inicjatywy obywateli nie może dotyczyć:
1) wydatków i dochodów, w szczególności podatków oraz innych danin publicznych;
2) obronności państwa;
3) amnestii.
(ustawa o referendum)

Nie jestem prawnikiem. Taka uwaga na początek.

Lobo, poruszyłeś ciekawą lukę w prawie. Te 3 artykuły odnoszą się do wotum nieufności wobec rządu i tego czego referendum dotyczyć nie może. Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji w zasadzie. Jednak wydaje mi się, że art 158 KRP, wyraźnie wyraża możliwości odwołania rządu. Chociaż art. 154 nie uściśla okoliczności desygnacji nowego premiera poza nowym Sejmem i ogólnikowo nazwaną dymisją rządu. Ciekawe, jakby rozstrzygnął to TK w razie pojawienia się takiego wniosku.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nawet nie w tym rzecz. Zebranie 500 tys. podpisów nie oznacza że zostanie przeprowadzone referendum. Sejm nie musi się zgodzić na przeprowadzenie referendum z inicjatywy obywateli...
Pisałem o tym już wcześniej. Jeżeli sejm będzie miał wolę odwołać rząd to sam uchwali votum nieufności, jeśli nie będzie miał woli, to nie dopuści do referendum. Referendum sejmowi jest niepotrzebne, a to sejm decyduje o jego zwołaniu, nie jakieś podpisy. Referendum potrzebne jest raczej propagandowo Gdyby Tusk był pewny, że referendum wygra, to doprowadziłby do niego bardzo chętnie. To umocniłoby jego pozycje. Opozycji zaś byłoby potrzebne o tyle, że byłoby argumentem podczas powrotu Tuska na stołek premiera za jakiś czas, oczywiście też o ile byłaby przekonana o sukcesie.
Referenda w Polsce to lipa. Świadczy o tym ich historia. Nie wiem po co im to zabezpieczenie, żeby nie odbywało się w kwestiach fiskalnych. Widać na zimne lubią dmuchać.
Dopiero parę miesięcy jak były wybory i ludzie ten rząd de fakto wybrali. Jak sytuacja się zmieniła? Gdzie byli ci ludzie, którzy tak atakują rząd teraz. Przecież juz podczas kampanii wyborczej, Sikorski mówił, że internet to syf i trzeba zrobić tam porządek, skąd teraz zdziwienie?
Co do problemu prawnego, sejm i tak decyduje o wotum więc tą uchwałą poddałby wotum pod referendum. Miałby do tego prawo jak mi się wydaje, bo nie jest to zastrzeżone. Jednak musiałoby to być wotum konstruktywne. Inne mogłoby być podważone. Mielibyśmy więc pierwszego premiera wyznaczonego w wyborach powszechnych. Oczywiście to skazuje taki projekt na porażkę. Poza tym, takie personalne głosowanie, można by podważyć jako niespełniające warunku jako o szczególnym znaczeniu dla państwa. Powiedzmy, że chcemy aby premierem został Ziobro, albo Pawlak, to jakie to szczególne znaczenie dla państwa?
Myślę jednak, że ściśle negatywne głosowanie byłoby też możliwe i już nie do podważenia. Po prostu zobligowałoby sejm w ciągu 60 dni do uchwalenia tego wotum, które już podczas głosowania w sejmie musiało by być konstrukcyjne. Tak mówi art. 10 ustawy o referendach. Problem w tym, że ustawa nie mówi nic o przypadku kiedy posłowie nie zagłosują jak nakazuje wynik plebiscytu. Jak egzekwować od poszczególnych posłów, że nie zagłosowali za odwołaniem rządu? Zwłaszcza, ze pojedyncze głosowanie byłoby jednocześnie powołaniem nowego premiera, więc można mieć pretensje, że w dwa miesiące się nie wyrobili, ale nie można by ich przecież ukarać, ani wykazać w którym momencie złamali konstytucje.
Cała idea nie przedstawia się tak prosto.
 

TenebrosuS

Narodowy Liberał
Dołączył
16 Kwiecień 2008
Posty
1 020
Punkty reakcji
12
Miasto
Polesie / Magna Corona Regni Poloniæ
Przejrzałem komentarze do konstytucji i inicjatywa obywatelska nie może dotyczyć spraw zastrzeżonych dla innych podmiotów, a takim moim zdaniem zastrzeżeniem jest wyraźnie wpisanie w konstytucji kto i na czyj wniosek uchwala wotum nieufności.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Przejrzałem komentarze do konstytucji i inicjatywa obywatelska nie może dotyczyć spraw zastrzeżonych dla innych podmiotów, a takim moim zdaniem zastrzeżeniem jest wyraźnie wpisanie w konstytucji kto i na czyj wniosek uchwala wotum nieufności.
No, ale inicjatywa bezpośrednio dotyczy tu zwołania referendum. Właściwie ta instytucja dotyczy jedynie inicjatywy ustawodawczej. Już na początku tematu pisaliśmy, że te podpisy mogą mieć tylko charakter apelu o zwołanie referendum. Do niczego sejm nie byłby zobowiązany. Ja rozpatruje czy w ogóle jest sens, żeby sejm ogłaszał w takiej sprawie referendum. Jak widać wielkiego nie ma.
Jeśli potrzebny jest plebiscyt, to najlepiej, żeby sejm się rozwiązał i prezydent wyznaczył datę następnych wyborów. Oczywiście podanie o to, rózwnież można pisać tylko w formie apelu.

Do poprzedniego wywodu dodam, że zamysłem autorów konstytucji, było, aby bezpośrednio wybierano sejm, a rząd był wybierany i odpowiadał przed nim, a nie jak w amerykańskiej gdzie szef rządu i głowa państwa w jednej osobie jest obieralna. Jeżeli instytucja referendum, wepchnie się tutaj, trybunał może to podważyć, poniważ godzi to w zamysły autorów konstytucji i w jej ducha, bo obchodzi system parlamentarno-gabinetowy, która to konstytucja (niestety) ustanawia .
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
31
Miasto
Pomorze Zachodnie
W sumie to dość dziwne, że łatwiej jest zebrać 500 tys. podpisów w celu zwołania referendum którego nie będzie,(bo sejm z oczywistych powodów na takie referendum się nie zgodzi), niż zebrać milion głosów, które starczają by wejść do parlamentu w wyborach :)
 

von Richthofen

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2011
Posty
147
Punkty reakcji
1
Miasto
Częstochowa
Lepsze są manifestacje i pokazywanie, że narodowi zależy na zmianach oraz polepszeniu warunków niż ciągłe narzekanie i nic nie robienie. Pewnie i tak nic się nie zmieni, ale warto pokazać rządowi, że coś się nam podoba. Przez podpisanie Traktatu Lizbońskiego i w ogóle wstąpieniu do UE jesteśmy w ciemnej d*pie. Prawo europejskie ponad prawem polskim... phi.
 

6aszter

Nowicjusz
Dołączył
26 Styczeń 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Lepsze są manifestacje i pokazywanie, że narodowi zależy na zmianach oraz polepszeniu warunków niż ciągłe narzekanie i nic nie robienie. Pewnie i tak nic się nie zmieni, ale warto pokazać rządowi, że coś się nam podoba. Przez podpisanie Traktatu Lizbońskiego i w ogóle wstąpieniu do UE jesteśmy w ciemnej d*pie. Prawo europejskie ponad prawem polskim... phi.

tak tyle że ludziom zwyczajnie się nie chce manifestować, woła narzekać i siedzieć w domach.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
świetnie rozszyfrowałeś polską mentalność, dokładnie tak. Ponarzekać a jakby co to pod kołderkę
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Wszelkie formy wyrazania dezaprobaty dla rzadu sa dobre. Jest petycja o referendum, warto ja podpisac.

pozdrawiam,
 
Do góry