Mam podobne zdanie do autora tego posta, chociaż posiadam więcej argumentów.
1. Jakiś czas temu chciałem dokonać aktu apostazji. Mam do tego prawo konstytucyjne. Okazało się, że jest to niemożliwe. Proboszcz powiedział, że nic nie przyjmie i nawet wizyta w kurii- u ks. kanclerza i biskupa nic nie pomogła. Stwierdzili, że nie wiedzą, co mogę zrobić. Idąc dalej tym torem- jeżeli administrator danych osobowych (w naszym przypadku proboszcz) posiada nieaktualne dane (w naszym przypadku wyznanie) ma obowiązek je zaktualizować. Wiele osób w ten sposób próbowało dokonać aktu apostazji. Najczęściej im się udawało, po kilku latach spędzonych na sądzeniu się z księdzem. Klecha oczywiście nie musiał zapłacić grzywny za złamanie prawa.
2. Zaprzeczanie nauce. Chodzi przedewszystkim o kreacjonizm, który przenika także do polskiej religijności:
3. Instytucjonalne chronienie księży pedofili, które było zasługą obecnego papieża, chociaż także Janek miał w tym procederze swój udział. Mówię tutaj o crimen sollicitationisDuż
4. Współpraca z nazistami. Przypomnijmy chociażby o współpracy z Mussolinim, który był wielkim przyjacielem Watykanu, posiadał symboliczny klucz do miasta a w wojnie domowej w Hiszpani poparł właśnie stronę tzw. tradycjonalistów za którymi stał właśnie Watykan. Inny przykład? Proszę bardzo- JPII beatyfikował zbrodniarza Stepinaca, który współpracował z Utuszami przy eliminacji Serbów za wyznanie. Także przy konwiskacie ich mienia.
5. Stawianie JPII na piedestale jako człowieka świętego za życia. Kto z was zadał sobie pytanie-na czym ta świętość polegała? Pisałem już o ochronie księży pedofili, oraz beatyfikowaniu zbrodniaży. O tym się zapomina, pamiętając, ze miał swój udział w walce z komunizmem. Watykan zawsze walczył z komuną, ale popierał nazizm. Dlaczego? Komunizm jako ideologia zmniejszał znaczenie Stolicy Apostolskiej. Naziści natomiast byli nie lada sojusznikami. Często wspomina się także, że jeździł do jakiś plemion, które nie były nawet chrześcijańskie. Tylko ja się pytam po co? Mam wrażenie, że tylko po to, żeby odbudować zaufanie ludzi do Watykanu. Tak samo pamieta się o tym, że Żydzi nie chcieli mieć z nim nic wspólnego. Nie pamieta się tylko, dlaczego...
6. Duży wpływ religii na sprawy polityczne. Jest to związane z zakłamanymi statystykami prowadzonymi przez ISKK. Przeciętny gimnazjalista mógłby w tych statystykach znaleźć błędy metodologiczne na tyle poważne, że tak na prawdę nie dostarczają nam żadnej wiedzy empirycznej. Pytanie tylko, czy to na prawdę były błędy, czy może dlatego, ze 89% (według badań ankietowych) wygląda lepiej, niże 60%, które mogłyby wyjść w trakcie badań. Dodatkowo- mając za sobą 89% społeczeństwa można rządać różnych ulg, dofinansowań, lekcji religii, itp.
7. Chrzest jest w moim odczuciu łamaniem moich praw (chociaż nie jest to uwzględnione w prawie). Nawet jeżeli dokonam apostazji (co często jest niemożliwe) to moje dane i tak zostają w parafii. Znając historię- równie dobrze mogliby je dać Al Kaidzie. Nie widzę różnicy. Dodatkowo- dziecko nie jest katolikiem. Jego rodzice co najwyzej mogą być katolikami. Jakim prawem można narzucać odgórnie wyznanie. W końcu nawet Jezus ochrzcił się jako dorosły człowiek. Wyobraźcie sobie teraz, że zapisuję dziecko niemogące o sobie decydować do PiS, prowadzam je na siłę na jakieś zebrania, każę oglądać (na siłę) twarz Kaczyńskiego w telewizji. Czy byłoby to coś złego? Jako dorosły człowiek mógłby się wypisać, pod warunkiem, że Kaczyński pozwoli. Oczywiście jego dane i tak zostaną w dokumentacji. Fajna perspektywa, prawda?
8. Znam wiele indywidualnych zatargów z klerem. Podczas jednego ze spotkań organizowanycn przez kościół jeden ksiądz powiedział matce, że jej dziecko jest opętane. Może nie do końca użył takich słów, ale chodziło o to, że za dzieckiem chodzi jakiś zły duch. Akurat to dziecko miało problemy zdrowotne o czym ksiądz wiedział i oczywiście winowajcą okazał sie ów zły duch. Wysłał więc ją razem z dzieckiem do pobliskiej miejscowości, gdzie przyjmował ksiądz egzorcysta. Spotkanie składające się głównie z rozmowy i modłów, oraz wnikliwej analizy przypadku (okazało się, że sąsiad słuchał muzyki metalowej i tak ryksozetem duch przyczepił się do dzieciaka) kosztowało jedyne 200zł. Niezły biznes, nie?
Mam wymieniać dalej?