Kobiece kompleksy

[Marzena_krk]

A u mnie to zawsze był trochę za długi nos. Natomiast nie poszłabym na operację plastyczną bo chyba bałabym się że efekt końcowy byłby gorszy

 

[Elen]

Marzena ponoc wyglad nosa wyraza sile i charakter. Ja swego nie zmienilabym za nic w swiecie.

 

[rPKOKO]

a ja siebie lubię mimo niedoskonałości, z których zdaję sobie sprawę

 

[Mangolia]

Wydaje mi się, że za bardzo porównujemy sie do innych kobiet, ale nietędy droga, bo zawsze znajdzie się ładniejsza, szczuplejsza itd. Myślę też, że akceptacja siebie przychodzi z wiekiem.

 

[chica_o]

A ja nawiązując do tematu, chciałabym coś Wam pokazać. Każda ma kompleksy mniejsze lub większe, ale czy czujemy się piękne? Trafiłam na filmik w sieci i tu przepraszam, za łamanie regulaminu, możecie mnie ukarać, ale mnie po prostu najnormalniej najzwyczajniej wzruszył i dlatego chcę się nim podzielić.
https://www.youtube.com/watch?v=VrWF_myE4nI

 

[Lady Sierra]

Wiadomo, że czujemy się wtedy pewniej - większe oczy i usta bardziej podniecają, dłuższe nogi ładniej wyglądają itd., a my lubimy się czuć pewniej i ze świadomością, że nikt nam czegoś po złości nie zarzuci - w każdym razie mniej. Ja się staram sobie mówić tak: może nie mam wielkich oczu, ale są w pięknym kształcie migdałów, mam krótkie nogi, ale pasują mi do budowy i są ładne

 

[chica_o]

No i właśnie o to chodzi. żeby dostrzegać też plusy.

 

[berila]

No sama mam mega kompleksy z powodu mojego biustu. Piersi mam małe, Wiem wiem,że niektórzy twierdzą, że takie sa ładne. Jednak sama uważam,że jest inaczej. Nie widzę w takim niewielkim biuście dosłownie niczego ładnego....

Sorry.

 

[tomrok]

Ile powiekszyła, że się tak z ciekawosci zapytam?

 

[Roselyn]

aha, a ja myślałam że rozmowa jest w zupełnie innym tonie :/

 

[Monia101]

Ja liczyłam że będzie o akceptacji swoich wad a nie o powiekszaniu biustu

 

[rebeka306]

Wszystko jest chyba kwestią własnego podejścia. Ja właściwie pogodziłam się ze swoim dosłownie maleńkim biustem pomimo że w szkole dokuczali mi na każdym kroku. Miałam wrażenie że słowo "deska" mam przypisane już na stałe ;/ W każdym razie na studiach człowiek dojrzał i zaczął się akceptować. Później nie miałam z tym problemu, ale że pojawiła się okazja. Duzy wygrany i zrealizowany przetarg - spora kasa właściwie nieplanowana... pomyslalam ze zrobie cos dla siebie i moze wlasnie biust powiększałam tą nową metodą http://www.wbienkowski.pl/chirurgia-plastyczna/powiekszanie-piersi/ zależało mi na jak najbardziej naturalnym wyglądzie piersi i chyba wlasciwie sie udalo, bo przez to wypełnienie własną tkanką tłuszczową przy dotyku piersi są naprawde bardzo naturalne... właściwie trudno sie czegokolwiek domyslic jesli ktos nie wie absolutnie nie załuje - no chyba ze tego ze zdecydowałam sie w sumie dopiero w tym wieku, bo jednak slady na psychice zawsze beda