Kłamstwo

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
Wydaje mi się to strasznym błędem kiedy bliscy nie mówią nam prawdy bo chcą nas oszczędzić.To błąd bo prawda i tak się wyda i będzie gorzej.
Druga sprawa to taka że nikt nie chce być okłamywany.Wolałabym usłyszeć gorzką prawdę niż słodkie kłamstwo.Gorzej bym się czuła gdybym się dowiedziała że mnie okłamano.To bardzo boli.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Wydaje mi się to strasznym błędem kiedy bliscy nie mówią nam prawdy bo chcą nas oszczędzić.To błąd bo prawda i tak się wyda i będzie gorzej.
Druga sprawa to taka że nikt nie chce być okłamywany.Wolałabym usłyszeć gorzką prawdę niż słodkie kłamstwo.Gorzej bym się czuła gdybym się dowiedziała że mnie okłamano.To bardzo boli.

Czy ktoś Cię tak kiedyś okłamał? Ktoś bliski?

Mam taki problem:
Kiedy kłamstwo jest usprawiedliwione? Wydaje mi się, że są takie sytuacje.

1. Śmiertelna choroba (albo jej podejrzenie).

2. ?
 

babajaga89

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2007
Posty
1 218
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Domek na kurzej łapce :p
Deora ma rację. Tylko w przypadku powaznej choryoby w grę wchodzi kłamstwo. Kiedys słyszałam, ze jezeli cięzko chory pacjent wierzy w wyleczenie to jego stan poprawia się. Tylko musi silnie wierzyc w to.. A wiadomo,ze jak dowie sie ze pozostało mu trzy miesiace zycia, to na pewno nie uwierzy w zadne lekarstwo ..
 

black.doll

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2007
Posty
61
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Bełchatów
ale z drugiej strony lepiej wiedzieć że zostało nam trzy miesiące, cieszyć się życiem...
ja bym wolała by bliscy powiedzieli mi prawde, nawet najgorszą.....
wiedziałabym ze im na mnie zależy i że będą ze mną do końca
 

ElizQa

exmiziaczkamisia.
Dołączył
4 Lipiec 2006
Posty
2 293
Punkty reakcji
0
Miasto
z krainy bajek :D
Doomcloud przesadzasz.
Kłamać uczą nas rówieśnicy, koledzy, koleżanki,
Ale nie sądzę by rodzice.
Rodzice nas chcą od kłamstwa uchronić.
Chyba że nie masz dobrego kontaktu z rodzicami i twierdzisz,
Że wszyscy są tacy.
To już twoja sprawa.

Deora właśnie w takich wypadkach TRZEBA mówić prawdę.
Ja np wolałabym usłyszeć prawdę i zacząć cieszyć się życiem i je kochać,
A nie zostać okłamywana do ostatnich sekund życia..
Zresztą na pewno zaczęłabym wierzyć w Boga i w to,
Że może zdarzyć sie cud.
 

Doomcloud

Nowicjusz
Dołączył
6 Marzec 2007
Posty
142
Punkty reakcji
0
Miasto
Kraków/Łódź
Doomcloud przesadzasz.
Kłamać uczą nas rówieśnicy, koledzy, koleżanki,
Ale nie sądzę by rodzice.
Rodzice nas chcą od kłamstwa uchronić.
Chyba że nie masz dobrego kontaktu z rodzicami i twierdzisz,
Że wszyscy są tacy.
To już twoja sprawa.

Deora właśnie w takich wypadkach TRZEBA mówić prawdę.
Ja np wolałabym usłyszeć prawdę i zacząć cieszyć się życiem i je kochać,
A nie zostać okłamywana do ostatnich sekund życia..
Zresztą na pewno zaczęłabym wierzyć w Boga i w to,
Że może zdarzyć sie cud.

ElizQa mam bardzo dobry kontakt z rodzicami ale uważam że niestety jest tak jak napisałem. Dziecko przede wszystkim uczy się wszystkiego od rodziców i wielokrotnie widzi jak rodzice mówią komuś coś co ten by chciał usłyszeć. Ludzie ciągle kłamią, kłamali i będą kłamać w przeróżnych sytuacjach nawet nie zauważając tego bo większość kłamstw jest traktowanych jak zwykłe "ściemnianie", z przymrużeniem oka.
Poza tym dziecko uczy się że poprzez kłamstwo może uniknąć kary za coś co zbroiło.
Nie twierdzę oczywiście że rówieśnicy, koledzy czy koleżanki nie uczą kłamać ale z kolei skąd oni się nauczyli? Od rodziców... Kólko się zamyka...
 

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
ale z drugiej strony lepiej wiedzieć że zostało nam trzy miesiące, cieszyć się życiem...
ja bym wolała by bliscy powiedzieli mi prawde, nawet najgorszą.....
wiedziałabym ze im na mnie zależy i że będą ze mną do końca

A może lepiej mieć świadomośc że jutro moge umrzeć i już dziś cieszyć się tym co mam.

Uwierz mi,nie warto odkładać nic na jutro.
 

ElizQa

exmiziaczkamisia.
Dołączył
4 Lipiec 2006
Posty
2 293
Punkty reakcji
0
Miasto
z krainy bajek :D
ElizQa mam bardzo dobry kontakt z rodzicami ale uważam że niestety jest tak jak napisałem. Dziecko przede wszystkim uczy się wszystkiego od rodziców i wielokrotnie widzi jak rodzice mówią komuś coś co ten by chciał usłyszeć. Ludzie ciągle kłamią, kłamali i będą kłamać w przeróżnych sytuacjach nawet nie zauważając tego bo większość kłamstw jest traktowanych jak zwykłe "ściemnianie", z przymrużeniem oka.
Poza tym dziecko uczy się że poprzez kłamstwo może uniknąć kary za coś co zbroiło.
Nie twierdzę oczywiście że rówieśnicy, koledzy czy koleżanki nie uczą kłamać ale z kolei skąd oni się nauczyli? Od rodziców... Kólko się zamyka...

Ja nadal twierdzę,
Że to nie wina rodziców.
Skąd kłamstwo znają koledzy? Być może od rodziców,
Ale niekoniecznie.
Bo widzisz, kłamstwo jest na całym świecie.
Ludzie/dzieci mogą uczyć się kłamstwa od każego.
Z telewizji itd.
Tak więc lepiej nie winić rodziców. ;]
I nie wszyscy ludzie kłamią.
Znam wiele osób,
Które sądzą,
Że kłamstwo jest rzeczą niepotrzebną.
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
Kłamstwo czasem sie przydaje. Oszukanemu łatwiej wtedy żyć. Czasem rodzinie lepij powiedzieć że ktoś zginął godnie niż konając bluzgał.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Czasem rodzinie lepiej powiedzieć, że ktoś zginął godnie, niż konając bluzgał.
Właśnie. Chyba trudno się z tym nie zgodzić. Jakoś podświadomie czuję, że nie takie kłamstwa są groźne.
Takie kłamstwa w dobrej wierze...

Z drugiej strony - nawet najmniejsze kłamstwo robi taką małą szparkę, gdzieś w duszy (?) w sumieniu (?),
szparkę, przez którą swobodnie przechodzą później grube oszustwa. Znacie ten mechanizm?
 

Dawids

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2007
Posty
33
Punkty reakcji
0
Miasto
Z miejsca w którym nie koniecznie chce być...
Kłamstwo jest bardzo często rodzajem obrony, a czasem dla niektórych ucieczką, mówią/kłamią często tak jak chcieliby żeby było a nie do końca tak jak jest naprawdę. Trzeba podzielić też kłamstwo na drobne kłamstewko i na kłamstwo totalne, to 2 jest cięzko potem wytłumaczyć. A na pytanie które padło na samym początku kto i po co wymyślił kłamstwo nie da się odpowiedzieć chociaż wg mnie kłamstwo w jakiś sposób narodziło się samo
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Trzeba podzielić też kłamstwo na drobne kłamstewko i na kłamstwo totalne, to 2 jest cięzko potem wytłumaczyć.

Według mnie:
1. Najcięższe kłamstwo to poświadczenie nieprawdy i krzywoprzysięstwo.
Potem:
2. Kłamstwo dla osiągnięcia korzyści (także dla poprawienia własnego wizerunku).
3. Kłamstwo dla uniknięcia kary (szeroko rozumianej, również kłopotów), we własnym interesie.
No i w końcu te, które przynajmniej czasem można jakoś moralnie uzasadnić:
4. Kłamstwo w interesie osoby trzeciej, dla jej usprawiedliwienia, zatajenia czegoś, nie dla własnej korzyści.
?
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Według mnie:
1. Najcięższe kłamstwo to poświadczenie nieprawdy i krzywoprzysięstwo.
Nawet jeśli robisz to w dobrej wierze? Wiedząc, iż osoba wobec której składasz fałszywe zeznania jest niewinna?

2. Kłamstwo dla osiągnięcia korzyści (także dla poprawienia własnego wizerunku).

Jeśli skrajny biedak, okłamie miliardera dzięki czemu wzbogaci się kilkoma groszami na chleb, to też będzie okropieństwo?

3. Kłamstwo dla uniknięcia kary (szeroko rozumianej, również kłopotów), we własnym interesie.

A instynkty?

4. Kłamstwo w interesie osoby trzeciej, dla jej usprawiedliwienia, zatajenia czegoś, nie dla własnej korzyści.

I co z tego, że nie odnosisz korzyści, skoro i tak kłamiesz?
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
To tylko mój głos w dyskusji. Dziękuję za uwagi - muszę to jeszcze przemyśleć, ale myślę, że kierunek był słuszny.

Twoje uwagi (1...3) wskazują w zasadzie tylko na okoliczności łagodzące w poszczególnych, konkretnych przypadkach.
Uwagę czwartą mogę skomentować tylko przytaknięciem ...właśnie, cóż z tego?
 

ElizQa

exmiziaczkamisia.
Dołączył
4 Lipiec 2006
Posty
2 293
Punkty reakcji
0
Miasto
z krainy bajek :D
Nawet jeśli robisz to w dobrej wierze? Wiedząc, iż osoba wobec której składasz fałszywe zeznania jest niewinna?
Kłamstwo w takim przypadku powinno być niewybaczalne..
Jeśli skrajny biedak, okłamie miliardera dzięki czemu wzbogaci się kilkoma groszami na chleb, to też będzie okropieństwo?
Berialsie tu już zaczyna się temat kradzieży.
I to i to powinno być karalne.
NAWET jeśli ten biedak nie ma na chleb.
Mógł poprosić kogoś na ulicy o złotowkę,
Albo o kupienie chleba..
I co z tego, że nie odnosisz korzyści, skoro i tak kłamiesz?
Ale chronisz inną osobę(pomagasz jej).
 

~CzArNa~

prezesowa.
Dołączył
9 Sierpień 2006
Posty
3 871
Punkty reakcji
4
Szczerość to podstawa.
Człowiek stworzył kłamstwo dla własnej korzyści.
 
Do góry