KIM JESTEM W JEZUSIE MESJASZU

klaudiakp

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
932
Punkty reakcji
0
U jarko26 jest chyba inne ''mistyczne Ciało Chrystusowe'' pod 2 postaciami


E no to proste ciałem Chrystusowym są ci którzy są Narodzeni z Ducha Świętego nie żadna instytucja, organizacja, zbór itp.
Pozdro for all !

Masz piękną wiarę Bracie..

Zacznij w końcu rozumieć czym jest Ciało Chrystusowe pośród jego wiernych uczniów różnych denominacji. Zacznij w końcu myśleć po Chrystusowemu chłopoku a nie zarzucaj innym braku znajomości biblii !

SJ mają do siebie to że interpretują po swojemu Biblię i zarzucają innym brak znajomości Biblii :(
 

brat w prawdzie

Nowicjusz
Dołączył
8 Październik 2008
Posty
201
Punkty reakcji
0
Masz piękną wiarę Bracie..
SJ mają do siebie to że interpretują po swojemu Biblię i zarzucają innym brak znajomości Biblii
"Czy wiara powinna opierać się
na rozumie?

„Wśród ‚wierzących’ jest zbyt wiele osób, które stały się religijne tylko po to, żeby uniknąć konieczności myślenia” — napisał dziekan pewnego seminarium duchownego w USA. Następnie dodał: „Po prostu chcą wszystko przyjmować ‚na wiarę’”.

WYPOWIEDŹ ta sugeruje, że większość wierzących nie zastanawia się zbytnio nad tym, skąd się bierze ich wiara i czy ma solidne podstawy. Nic zatem dziwnego, że ludzie na ogół rozmawiają o religii bardzo niechętnie.

Do myślenia nie pobudzają też niestety takie praktyki religijne, jak kult wizerunków czy machinalne powtarzanie wyuczonych modlitw. Życie religijne milionów wiernych właściwie ogranicza się do rytuałów odprawianych w imponujących budowlach, wśród kunsztownych witraży i przy podniosłej muzyce. Wiele kościołów twierdzi, że głosi nauki oparte na Biblii, ale ich dewiza: „Uwierz w Jezusa, a zostaniesz zbawiony” pomniejsza znaczenie gruntownego studium tej Księgi. Inni koncentrują się na propagowaniu ewangelii społecznej lub politycznej. Do czego to doprowadziło?

Pewien pisarz zajmujący się tematyką religijną tak opisał sytuację w Ameryce Północnej: „Chrześcijaństwo (...) staje się coraz bardziej powierzchowne, a jego wyznawcy kiepsko się orientują w sprawach wiary”. Jeden z badaczy opinii publicznej wręcz nazwał Amerykanów „narodem analfabetów biblijnych”. Szczerze mówiąc, owe spostrzeżenia pasują także do innych krajów, w których dominuje nominalne chrześcijaństwo. Również wiele wyznań niechrześcijańskich zniechęca wiernych do angażowania rozumu, koncentrując się na pieśniach, rytualnych modlitwach i różnych formach medytacji, opartych raczej na mistycyzmie niż na logicznym, konstruktywnym myśleniu.

Okazuje się jednak, że ludzie, którzy prawie wcale nie zastanawiają się nad prawdziwością swych poglądów religijnych, w życiu codziennym rozważają inne sprawy bardzo gruntownie. Niejeden zanim kupi samochód, który i tak trafi w końcu na złomowisko, stara się uzyskać jak najwięcej pomocnych informacji. Natomiast w kwestii swych wierzeń wychodzi z założenia: „Skoro ta religia była dobra dla moich rodziców, to będzie dobra i dla mnie”. Czy to nie zadziwiające?

Jeżeli rzeczywiście zależy nam na uznaniu u Boga, to powinniśmy upewniać się o prawdziwości swych wierzeń. Apostoł Paweł napisał o niektórych współczesnych mu religijnych ludziach, że mają „gorliwość dla Boga, ale nie według dokładnego poznania” (Rzymian 10:2). Takie osoby można porównać do wynajętego malarza, który bardzo się trudzi, by wymalować dom, ale używa nieodpowiednich kolorów, ponieważ nie słuchał poleceń właściciela. Być może sam malarz będzie zadowolony ze swej pracy, ale co powie o niej właściciel domu?

Na czym zatem polega wielbienie Boga cieszące się Jego uznaniem? Biblia odpowiada: „Szlachetne to i miłe w oczach naszego Wybawcy, Boga, którego wolą jest, by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:3, 4). Ktoś mógłby jednak powiedzieć, że zdobycie takiego dokładnego poznania jest niemożliwe, ponieważ obecnie istnieje mnóstwo różnych religii. Ale pomyśl — skoro wolą Boga jest, by ludzie dokładnie poznali prawdę, to czy ukryłby ją przed nimi? Na pewno nie, gdyż w Biblii czytamy: „Jeżeli będziesz go szukał, da ci się znaleźć” (1 Kronik 28:9)."http://www.watchtower.org/p/20020401/article_02.htm
 

jarko26

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2008
Posty
131
Punkty reakcji
0
Miasto
Świnoujście
Pan Jezus Chrystus jako oblubieniec ma swoją oblubienicę tu na ziemi, w której przebywa Duch Święty, jest to Kościół eklezja czyli zgromadzeni są to ludzie narodzeni na nowo z Ducha, to jest jego ciało którego On jest Głowa. Świadkowie niestety nie należą do tego ciała z tej prostej przyczyny, że nie wiedza kim jest Jezus i Go nie znają dlatego wśród świadków ludzie też nawracają się i odpuszczają ich szeregi później doświadczają obiecanego chrztu w Duchu i zaczynają normalnie żyć podobając się Bogu
jeśli chcecie rozmawiać ze świadkami aby im pomoc to mówcie świadectwo życia z Jezusem, bo tego oni nie maja, żyją według martwej litery, a jak wiadomo litera zabija Duch zaś ożywia !
Pozdrawiam
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Pan Jezus Chrystus jako oblubieniec ma swoją oblubienicę tu na ziemi, w której przebywa Duch Święty, jest to Kościół eklezja czyli zgromadzeni są to ludzie narodzeni na nowo z Ducha, to jest jego ciało którego On jest Głowa. Świadkowie niestety nie należą do tego ciała
A należą pozostałe wyznania chrześcijańskie?
Czyli jest dokładnie na odwrót. :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Pan Jezus Chrystus jako oblubieniec ma swoją oblubienicę tu na ziemi, w której przebywa Duch Święty, jest to Kościół eklezja czyli zgromadzeni są to ludzie narodzeni na nowo z Ducha, to jest jego ciało którego On jest Głowa.


I chwała Ci za tą prostą i biblijnie osadzaną wypowiedź.

dlatego wśród świadków ludzie też nawracają się i odpuszczają ich szeregi później doświadczają obiecanego chrztu w Duchu i zaczynają normalnie żyć podobając się Bogu

Amen.
 

Szloma

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2008
Posty
529
Punkty reakcji
0
"Czy wiara powinna opierać się
na rozumie?

„Wśród ‚wierzących’ jest zbyt wiele osób, które stały się religijne tylko po to, żeby uniknąć konieczności myślenia” — napisał dziekan pewnego seminarium duchownego w USA. Następnie dodał: „Po prostu chcą wszystko przyjmować ‚na wiarę’”.

WYPOWIEDŹ ta sugeruje, że większość wierzących nie zastanawia się zbytnio nad tym, skąd się bierze ich wiara i czy ma solidne podstawy. Nic zatem dziwnego, że ludzie na ogół rozmawiają o religii bardzo niechętnie.

Do myślenia nie pobudzają też niestety takie praktyki religijne, jak kult wizerunków czy machinalne powtarzanie wyuczonych modlitw. Życie religijne milionów wiernych właściwie ogranicza się do rytuałów odprawianych w imponujących budowlach, wśród kunsztownych witraży i przy podniosłej muzyce. Wiele kościołów twierdzi, że głosi nauki oparte na Biblii, ale ich dewiza: „Uwierz w Jezusa, a zostaniesz zbawiony” pomniejsza znaczenie gruntownego studium tej Księgi. Inni koncentrują się na propagowaniu ewangelii społecznej lub politycznej. Do czego to doprowadziło?

Pewien pisarz zajmujący się tematyką religijną tak opisał sytuację w Ameryce Północnej: „Chrześcijaństwo (...) staje się coraz bardziej powierzchowne, a jego wyznawcy kiepsko się orientują w sprawach wiary”. Jeden z badaczy opinii publicznej wręcz nazwał Amerykanów „narodem analfabetów biblijnych”. Szczerze mówiąc, owe spostrzeżenia pasują także do innych krajów, w których dominuje nominalne chrześcijaństwo. Również wiele wyznań niechrześcijańskich zniechęca wiernych do angażowania rozumu, koncentrując się na pieśniach, rytualnych modlitwach i różnych formach medytacji, opartych raczej na mistycyzmie niż na logicznym, konstruktywnym myśleniu.

Okazuje się jednak, że ludzie, którzy prawie wcale nie zastanawiają się nad prawdziwością swych poglądów religijnych, w życiu codziennym rozważają inne sprawy bardzo gruntownie. Niejeden zanim kupi samochód, który i tak trafi w końcu na złomowisko, stara się uzyskać jak najwięcej pomocnych informacji. Natomiast w kwestii swych wierzeń wychodzi z założenia: „Skoro ta religia była dobra dla moich rodziców, to będzie dobra i dla mnie”. Czy to nie zadziwiające?

Jeżeli rzeczywiście zależy nam na uznaniu u Boga, to powinniśmy upewniać się o prawdziwości swych wierzeń. Apostoł Paweł napisał o niektórych współczesnych mu religijnych ludziach, że mają „gorliwość dla Boga, ale nie według dokładnego poznania” (Rzymian 10:2). Takie osoby można porównać do wynajętego malarza, który bardzo się trudzi, by wymalować dom, ale używa nieodpowiednich kolorów, ponieważ nie słuchał poleceń właściciela. Być może sam malarz będzie zadowolony ze swej pracy, ale co powie o niej właściciel domu?

Na czym zatem polega wielbienie Boga cieszące się Jego uznaniem? Biblia odpowiada: „Szlachetne to i miłe w oczach naszego Wybawcy, Boga, którego wolą jest, by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:3, 4). Ktoś mógłby jednak powiedzieć, że zdobycie takiego dokładnego poznania jest niemożliwe, ponieważ obecnie istnieje mnóstwo różnych religii. Ale pomyśl — skoro wolą Boga jest, by ludzie dokładnie poznali prawdę, to czy ukryłby ją przed nimi? Na pewno nie, gdyż w Biblii czytamy: „Jeżeli będziesz go szukał, da ci się znaleźć” (1 Kronik 28:9)."http://www.watchtower.org/p/20020401/article_02.htm
Skoro jestescie zwolennikami rozumu,"wiernego" tłumaczenia Pism Hebrajskich[z pominięciem tradycji ustnej],to czemu głosicie,że Bóg jest człowiekiem i Mesjaszem jednocześnie?
 

noesyn19

Zbanowany
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
1 423
Punkty reakcji
0
Skoro jestescie zwolennikami rozumu,"wiernego" tłumaczenia Pism Hebrajskich[z pominięciem tradycji ustnej],to czemu głosicie,że Bóg jest człowiekiem i Mesjaszem jednocześnie?

Ojciec Jezusa nigdy nie był człowiekiem bo Syn Boży by się nie modlił do człowieka bo było by to bałwochwalstwo tylko modlił się do swojego Boga ''Ojcze Nasz'', Ojcze Święty, Boże itd. Jana 17:11:)
Trójcy nie ma ;)
 

Szloma

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2008
Posty
529
Punkty reakcji
0
Ojciec Jezusa nigdy nie był człowiekiem bo Syn Boży by się nie modlił do człowieka bo było by to bałwochwalstwo tylko modlił się do swojego Boga ''Ojcze Nasz'', Ojcze Święty, Boże itd. Jana 17:11:)
Trójcy nie ma ;)
W takim ogólnym rozumieniu,wszyscy jesteśmy synami B-żymi,jeśli staramy się wypełniać przykazania.Jednakże Jezus opisany w Greckim Testamencie,wprowadza nauki Judaizmowi nieznane,sprzeczne z nim.Zatem do jakiego B-ga się modlił,skoro to inna nauka?Wynikałoby z tego,ze Chrześcijanie maja innego B-ga,niz wyznawcy Judaizmu,inne zasady wiary.
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
W takim ogólnym rozumieniu,wszyscy jesteśmy synami B-żymi,jeśli staramy się wypełniać przykazania.Jednakże Jezus opisany w Greckim Testamencie,wprowadza nauki Judaizmowi nieznane,sprzeczne z nim.
Jakie na przykład?
Bo nie wykazałeś do tej pory słuszności żadnego z podanych przez ciebie przykładów sprzeczności.
 

joel a

Nowicjusz
Dołączył
19 Październik 2008
Posty
13
Punkty reakcji
0
Czy Jezus sie modlił ..czy pouczał jak mają się modlić .
Słowa Jezusa były odpowiedzią na zapytanie - jak sie modlić .

Czym jest modlitwa?
 

Szloma

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2008
Posty
529
Punkty reakcji
0
Jakie na przykład?
Bo nie wykazałeś do tej pory słuszności żadnego z podanych przez ciebie przykładów sprzeczności.
Jest tego wiele,chociażby powyższe twierdzenie o Bogu i bogu,Synu Bożym.Jest to sprzeczne z następującym zapisem :"Szema Jisrael,Adonai Elohenu,Adonai Ehad."Prawdą monoteizmu Judaistycznego.U SJ jest to bóg,ale nie wszechmocny.Natomiast u pozostałych,to Trójca bogów.Dalej nie widzicie sprzecznosci?A może nie chcecie widzieć?Mam wykazać wszystkie,obrażając religijne uczucia niektórych forumowiczów?Chyba nie o to chodzi.
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Jest tego wiele,chociażby powyższe twierdzenie o Bogu i bogu,Synu Bożym.Jest to sprzeczne z następującym zapisem :"Szema Jisrael,Adonai Elohenu,Adonai Ehad."Prawdą monoteizmu Judaistycznego.U SJ jest to bóg,ale nie wszechmocny.Natomiast u pozostałych,to Trójca bogów.Dalej nie widzicie sprzecznosci?A może nie chcecie widzieć?Mam wykazać wszystkie,obrażając religijne uczucia niektórych forumowiczów?Chyba nie o to chodzi.
Widzisz sprzeczność w nazwaniu kogoś bogiem (z małej litery)?

To napiszę ci więcej....
Pisma Hebrajskie nazywają Mesjasza, Syna Boga - Bogiem z dużej litery.
Izajasza 9:6
Bo narodziło się nam dziecko, syn został nam dany; a na jego barkach spocznie władza książęca. I będą go zwać imieniem Cudowny Doradca, Potężny Bóg, Wiekuisty Ojciec, Książę Pokoju.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jest tego wiele,chociażby powyższe twierdzenie o Bogu i bogu,Synu Bożym.Jest to sprzeczne z następującym zapisem :"Szema Jisrael,Adonai Elohenu,Adonai Ehad."Prawdą monoteizmu Judaistycznego.U SJ jest to bóg,ale nie wszechmocny.Natomiast u pozostałych,to Trójca bogów.Dalej nie widzicie sprzecznosci?A może nie chcecie widzieć?Mam wykazać wszystkie,obrażając religijne uczucia niektórych forumowiczów?Chyba nie o to chodzi.


Gdzie Jezus nauczał o Trójcy i nazwał siebie Bogiem ? :) Czy potrafisz oddzielić nauki JCH od interpretacji późniejszych chrześcijan ?
 

klaudiakp

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
932
Punkty reakcji
0
Gdzie Jezus nauczał o Trójcy i nazwał siebie Bogiem ? :) Czy potrafisz oddzielić nauki JCH od interpretacji późniejszych chrześcijan ?
No wiesz,Chrystus przecież mógł powiedzieć wszystkim słuchajcie,ja umre ale zmartwychwstane,a więc nie płaczcie,bo to niepotrzebne,spoko ? ;]
Ale jednak On mówił często w przypowieściach,nauczał,ale powoli,nie powiedział wszystkiego jednego dnia..
Chrystus nauczał o Trójcy,w takim razie kim by był Duch święty ? ..
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
No wiesz,Chrystus przecież mógł powiedzieć wszystkim słuchajcie,ja umre ale zmartwychwstane,a więc nie płaczcie,bo to niepotrzebne,spoko ? ;]

No i mówił im. Takak wprost jak i w przypowieściach. Generalnie jednak pytanie było do mojego Żydowskiego rozmówcy :)
 
Do góry