Czego nie warto czytać. Gazety Wyborczej , Polityki , Wprost , Rzeczpospolitej , Dziennika Gazety Prawnej.
Reklamy dostają gazety rządowe i mają wysoką sprzedaż dzięki prenumeracie od różnych urzędów . Związek kontroli i dystrybucji prasy z czerwca 2014 wynika ze sprzedano kioskach i salonach prasowych tyle samo gazety polskiej codziennej co Rzeczpospolitej ,dziennika gazety prawnej razem wziętych .Odpowiednio gpc 20 tys . i dzięki temu zdobyli 5 miejsce a dziennik gazeta prawna 11 tys a Rz 9 tys .Dzięki prenumeracie od różnych urzędów dzienni gazeta prawna i Rz sprzedały więcej gazet . Rz sprzedała dzięki prenumeracie ponad 60 tys gazet a 58 tys dziennik gazeta prawna . Gazeta polska codziennie sprzedała kioskach i salonach prasowych aż 96% a dzienni gazeta prawna 19 procent a Rz 16 % . Gazeta wyborcza rozchodzi się 33 % innymi kanałami . Helios rozdawał jeśli kupiłeś bilet za darmo gazetę wyborczą . McDonald do zestawu śniadaniowe dawał gazetę wyborczą i jeśli mają osobny budynek do każdy mógł tam poczytać za darmo gazetę wyborczą a innych krajach dają wybór gazet .Parlamentarny zespół do spraw wolności słowa wydał raport na temat reklam i ogłoszeń od rządu w latach w 2008 -2012 i wydali na to aż 124 mln zł aż 51 procent dostała gazeta wyborcza . Rz 35 procent a dziennik gazeta prawna 8 procent a prasa Katolicka nic nie dostała . Co warto czytać. Gazeta Polska ta gazeta jako jedyna porusza problem emigracji , bezrobocia. Poruszanie tych problemów jest zakazane. Ukrywanie emigracji pozwala fałszować statystki np Dziennik Gazeta Prawna 2014 podali że spadła przestępczość a policja kreowała to jako sukces. Emigracja doprowadziło do spadku przestępczości. Jako jedyna gazeta nie interesowali się losem Matki Madzi. Pozostałe główne media sposób fanatyczny promowali ją i sporo miejsca poświęcali. Zrobi z niej gwiazdę i ten sposób społeczeństwo miało interesować się tym wydarzeniem a wtedy rząd może nic nie robić. Media zrobiły sztuczkę magiczną i wtedy rząd może okradać społeczeństwo bo jest zajęte magiom.
Drugi Stan Wojenny - tym temacie jest tekst z Gazety Polskiej który podaje że ułatwiono prowadzenie stanu wojennego.
http://www.forumowisko.pl/topic/213402-drugi-stan-wojenny/
Niezależność Gazety Polskiej pokazują losy ich filmów . . Telefon w ostatniej chwili odwołujący pokaz, odsyłanie od Annasza do Kajfasza, nieprzedłużanie umowy z klubem filmowym, żądanie emitowania innych filmów dla równowagi, wreszcie udawanie, że zgody nigdy nie było – to niektóre z prymitywnych zagrywek i finezyjnych tricków, z jakimi spotkały się osoby próbujące zorganizować pokazy filmów „Mgła” i „List z Polski”.
Zarówno „Listu z Polski” Mariusza Pilisa, jak i „Mgły” Joanny Lichockiej i Marii Dłużewskiej nie można było zobaczyć w telewizji. „List…”, mimo że osiągnął rekordową liczbę wyświetleń na portalu YouTube, nie doczekał się zbyt wielu komentarzy w oficjalnych mediach. Jeśli jakieś się pojawiały, były albo krytyczne, albo lekceważące.
Nieco lepiej wyglądała sytuacja w przypadku „Mgły”. Film, dołączony do tygodnika „Gazeta Polska”, później także do miesięcznika „Nowe Państwo”, odbił się w mediach szerszym echem. Oba obrazy zaczęły funkcjonować w drugim obiegu – pożyczane znajomym, oglądane w domowym zaciszu – i cieszą się ogromną popularnością.
Dlatego członkowie klubów „GP”, a także niektóre organizacje katolickie zaczęły organizować pokazy filmów połączone ze spotkaniami z ich autorami. Pojawili się także przedstawiciele środowisk akademickich, którzy doszli do wniosku, że filmy te mogą być ciekawe dla osób młodych, i dążyły do ich wyświetlenia w salach wykładowych.
I tu zaczęły pojawiać się problemy – dyrektorzy domów kultury czy właściciele sal kinowych, którzy często wyrażali wstępną zgodę na projekcję, w ostatniej chwili zmieniali zdanie, niekiedy nawet tego nie argumentując. Jeśli zaś pokaz filmu się odbył, do akcji wkraczały media – krytykując zarówno film, jak i tych, którzy chcieli go wyświetlić. Pokazuje że filmy te pokazują prawdę i dlatego władza blokuje filmy o Smoleńsku a media cenzurują te filmy .
Urzędnicza obstrukcja w Dąbrowie Tarnowskiej
Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Dąbrowie Tarnowskiej. Pokaz filmu „Mgła” miał się odbyć w kinie Sokół pod koniec stycznia. Według Marcina Lizaka, organizatora pokazu, sprawa wynajęcia kina była tematem rozmów od połowy stycznia 2011 r., a z początkowych ustaleń wynikało, że wstęp na pokaz ma być wolny; organizatorzy zapłacą jedynie za wynajem sali.
Dyrektorowi domu kultury zostało wówczas przedstawione także pełnomocnictwo od producenta filmu („Gazeta Polska”). Dyrektor Dąbrowskiego Domu Kultury Paweł Chojnowski po obejrzeniu filmu miał stwierdzić, że nie jest w stanie sam podjąć decyzji o jego wyświetleniu i że zgodę musi wyrazić burmistrz. Przeprowadziwszy z nim rozmowę, Chojnowski oznajmił, że DDK należy do Małopolskiej Sieci Kin Cyfrowych, w związku z tym zgoda na emisję powinna być wydana przez centralny zarząd, poza tym pełnomocnictwo nie jest wiążące, ponieważ zostało dostarczone drogą e-mailową, nie zaś w formie pisemnej.
Ponadto w czasie, w którym „Mgła” miała być wyświetlana, w DDK odbywała się projekcja filmu komercyjnego – z umowy z producentem filmu wynikało, że żadne inne projekcje, a więc także pokaz „Mgły”, nie mogą się odbywać w tym samym czasie. Z kolei dyrektor DDK w oświadczeniu zamieszczonym na stronie „e-Kuriera Dąbrowskiego” pisze: „Dąbrowski Dom Kultury nie uchyla się przed prezentacją utworów kontrowersyjnych, a takim jest niewątpliwie w zakresie stawiania oryginalnych tez film dokumentalny »Mgła«, jednak musi się to odbywać z należytym poszanowaniem prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej”. A także, że jest otwarty na wyświetlenie filmu „Mgła”, pod warunkiem że pełnomocnictwo wpłynie w formie pisemnej oraz że po wyświetleniu filmu odbędzie się projekcja materiału filmowego, mającego dla równowagi przedstawiać inną wersję przyczyn katastrofy smoleńskiej lub dyskusja panelowa z udziałem więcej niż jednej strony sporu politycznego.
Sakiewicz: Putina dla równowagi nie pokażemy. Redaktor naczelny „GP” Tomasz Sakiewicz w oświadczeniu zarządu Niezależnego Wydawnictwa Polskiego sp. z o.o., wydawcy „Gazety Polskiej”, odniósł się do tych warunków: „Film »Mgła« nie jest żadną wersją katastrofy, lecz opisem wydarzeń przez naocznych świadków. Ani autorom tego filmu, ani też producentowi nie chodziło o stawanie po jednej stronie sporu politycznego. Jedynym znanym filmem pełnometrażowym, który przedstawia jakąkolwiek wersję katastrofy, jest »Syndrom Smoleński«, wytwór propagandy Putina, emitowany wielokrotnie w TVP. Nie możemy zgodzić się, żeby łączono go z naszą produkcją, tak jak filmów o ofiarach nazizmu nie można łączyć z produktami propagandy hitlerowskiej”. Pokaz ostatecznie odbył się w Dąbrowskim Domu Parafialnym.
Telefon: pokaz się nie odbędzie
Mniej szczęścia mieli mieszkańcy Chełmka; tu „Mgła” nie została wyświetlona wcale, mimo że o zorganizowanie pokazu zabiegał nie tylko Jan Lorek, który jest osobą prywatną, lecz także jeden z radnych powiatu oświęcimskiego Jacek Pyrek. Projekcja miała się odbyć w kinie działającym w Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji, a zaproszono na nią poseł Beatę Szydło (PiS) i wicestarostę powiatu oświęcimskiego Zbigniewa Starca. Potem miało odbyć się spotkanie z występującym w filmie Andrzejem Dudą.
Na stronach internetowych, a także w nr 11 „Gazety Polskiej”, ukazały się zaproszenia na film. Z MOKSiR zadzwoniono jednak z informacją, że emisja nie może się odbyć. – W ramach ustaleń telefonicznych uzgodniłem z dyrektorem ośrodka termin 30 marca, jednak potem dostałem telefon z informacją, że pokaz się nie odbędzie – opowiada „GP” radny Pyrek.
Uniwersytet Opolski – problemy z salą
Najbardziej nieprzyjemna i zarazem kłopotliwa sytuacja miała miejsce 19 stycznia br. w Opolu. Tam „List z Polski” został wyświetlony dwukrotnie – w III Liceum Ogólnokształcącym, a następnie w sali wykładowej Uniwersytetu Opolskiego.
W III LO projekcja odbyła się bez przeszkód, jednak jeśli idzie o Uniwersytet, pojawiły się problemy – w ostatnim momencie zmieniano salę. Jak relacjonuje „GP” przewodniczący zakładowej „Solidarności” UO Stanisław Tomczyk, który ostatecznie załatwił miejsce na projekcję, początkowo miała się ona odbyć w auli B, lecz okazało się, że się, że są tam zajęcia. „To się czasami zdarza, możemy korzystać z sal tylko wtedy, gdy nie są zajęte przez studentów” – tłumaczy Tomczyk.
Następnie do rektor Krystyny Czai zostało skierowane pismo o udostępnienie sali nr 20 w Collegium Civitas. Tomczyk w trakcie posiedzenia Senatu UO rozmawiał o tym z dr. hab. Wiesławą Piątkowską-Stępaniak (dyrektor Instytutu Nauk Politycznych UO) i ona także wyraziła zgodę. „Powiedziała, że nie muszę składać żadnych pism, a kiedy do niej potem poszedłem, by wyjaśnić całą sprawę, wszystkiego się wyparła” – opowiada przewodniczący „Solidarności” dziennikarce „GP”. Okazało się bowiem, że sala nie może zostać udostępniona, z powodu niezłożenia formalnego pisma. W końcu, dzięki kolejnej interwencji Tomczyka, pokaz odbył się w auli B, czyli tam, gdzie pierwotnie miały być zajęcia. Rzecznik Uniwersytetu Opolskiego Marcin Miga nie komentuje tej sprawy.
Kielce – klub bez przedłużonej umowy
Problemy z projekcjami filmów pojawiły się także w Kielcach; zresztą DKF „WiDoK”, w którego ramach zorganizowano pokazy, nie przedłużono kończącej się 12 marca br. umowy, choć według oficjalnych informacji nie ma to związku z wyświetleniem „Listu z Polski” i „Mgły”. To pokazuje niezależność Gazety Polskiej . TVP potwierdza niezależność Gazety Polskiej do dziś nie puścili żadnego tych filmów .
Wystarczy obejrzeć film Solidarni 2010 i Krzyż które pokazują fakty i obalają mity które propagowały media na ten temat a szczególnie na temat obrony Krzyża . Do dziś żadna telewizja nie puściła tych filmów . Pokazują prawdę . Twórców tych filmów stracili za te filmy prace a ich filmu nie są pokazywane. Nie mogą wydać własnych filmów bo telewizja zabrania ich rozpowszechniania i cześć ich filmów usuwają z YouTube. TVP pokazuje też cynizm . Pokazali fil Anatomia Upadku i zorganizowali debatę . Dla każdego jest oczywiste że powinni zaprosić twórców filmu . Nie zrobili tego . Pokazali tym sposobem patologiczną nienawiść i absurd. Pokazują film danej osoby a nie zapraszają twórcy tego filmu . Szykany i blokowanie filmów o Smoleńsku pokazuje że te filmu stanowią zagrożenie obalają oficjalną wersję .Potwierdzaj też niezależność Gazety Polskiej.