Temat dla fantastów. Bedzie trudno. Rzeczywistość tak mocno przygniotła nam karki do ziemi, że nie mozemy zaczerpnać oddechu, a co tu mówic o fantazjowaniu. I to na taki temat. No ale skoro fantazjowanie i filozofowanie to prawie to samo, wiec moze rzeczywiscie warto by było sie nad tym zastanowić. Kazdy ma oczywiście prawo wymyślić sobie taki Świat, który by mu najbardziej odpowiadał. I tu tkwi problem. Bo to co jest idealne dla ciebie, wcale nie musi byc idealne również dla mnie. Ta teza jest niestety podstawa naszej egzystencji. Z takiego własnie podejścia do życia i otaczajacego nas Świata, rodza sie wszelkie konflikty, poczynając od wojen, poprzez różnice religijne i na prymitywnych awanturach kończąc. To jest właśnie motoremnapędowym wszelkiego działania. I wszelkiego zycia. Gdybyśmy więc chcieli stworzyc taki idealny Świat, musielibyśmy najpierw stworzyć zupełnie nowego człowieka, pozbawionego ambicji tworzenia, podstawowych instynktów takich jak instynkt samozachowawczy i rozmnazania o charakterystyce zblizonej do krowiej. Żeby taki czlowiek mógł przetrwać, trzeba by było mu dać zupełnie nowe środowisko, w ktorym nie byloby niebezpiecznych zwierzat i roslin, B) bo walka, dla takiego czlowieka byłaby pojeciem czysto abstrakcyjnym. Pozbawieni ducha rywalizacji, bez ambicji, wolni od wszelkich zagrozeń, szybko stalibysmy się nieczuli na cudze nieszczęścia, bo by nas nie spotykały. Pogodzeni ze śmiercia i chorobami, stracilibyśmy wszelkie zainteresowania i w końcu zaczęlibysmy sie cofac w rozwoju. Aż po iluś tam tysiacach lat zamienilibyśmy sie w jakies pełzaki albo ameby i w końcu rozsypalibyśmy sie na czastki pierwsze, na atomy i pozostała by po nas tylko kupa śmieci na zapomnianych wysypiskach XXI wieku.