Więc może tak.
Najpierw zanalizujmy tekst, który przytoczył Pawian. (Widzisz Pawianie, czasami zaznaczasz, ze kogoś cytujesz, da się)
To nie jest obraza kobiety w intencji autora, choć jest nią dla dzisiejszego odbiorcy. Pisane to było w bardzo patriarchalnym otoczeniu kulturowym i autor nie liczył nawet, że jakaś kobieta to będzie czytać. Tekst jest w duchu ascetycznym. Ma pokazać nicość ciała i przyjemności cielesnych. Czego pożądali mężczyźni i co trzeba im było obrzydzić?
W tym duchu są podobne teksty z tego okresu i nie doszukiwałbym się treści, których tam nie ma.
Drugi problem, to sprawa pierwotnego wyniesienia kobiet, których pozycja w patriarchalnej starożytności była drugorzędna. Jezus zaś głosił, że przed Bogiem wszyscy są równi. Początkowo był to ważny element chrześcijaństwa. Kobiety zajmowały we wspólnotach miejsce równorzędne z mężczyznami, podobnie było tez z niewolnikami, którzy wcześniej nie mieli żadnych praw. Wśród chrześcijan zaś mogli zajść wysoko (np. Hermas, autor "Pasterza" był niewolnikiem). Wiemy, ze kobieta mogla być apostołem.
Oczywiście Chrześcijanie nie walczyli o rewolucje społeczną. Nie wiadomo nic, aby w tamtym okresie walczyli o zniesienie niewolnictwa czy równouprawnienie kobiet. Im chodziło o Królestwo Boże, nie z tego świata. Mimo to, nastąpiła reakcja ze strony osób, którzy tego stanu zaakceptować nie mogli. Pierwotny charakter chrześcijaństwa rzeczywiście uległ pewnej zmianie. Wiem Dirk, że to nie pasuje do Twojej uknutej sprytnie teorii, ale wbrew pozorom, Paweł jest tu czysty. Jego pisma są dwuznaczne w tym względzie, a wszystko wskazuje na to, że reakcja patriarchalna nastąpiła trochę później. Wiemy prawie na pewno, że pisma Pawła noszą tez ślady pióra jego następców i uczniów. Prawdopodobnie wtedy pojawiły się wzmianki zaniżające pozycje kobiet w Kościele. Bardziej zgodne z ówczesnymi zwyczajami niechrześcijan. Wtedy tez zaczęto deprecjonować postać Marii Magdaleny i pojawiła się sugestia, że byłą to tylko jakaś wdzięczna Jezusowi nierządnica, a nie jedna z uczniów.
Ogólnie jednak trzeba przyznać, że duch ewangelii się przebił. Dzisiejsza pozycja kobiet, na tle wszystkich patriarchalnych kultur świata. (Chiny, Islam) tylko w kulturach kształtowanych przez Chrześcijaństwo zdołała się przebić i dziś kobieta ma pozycje wysoką. Oczywiście umożliwiło to pójście dalej, i cały ruch feministyczny, który chce postawić świat na głowie i zafundować nam matriarchat. Ale cóż? O normalność bardzo trudno.