Mówisz o tym, że skrytykował zbytnie podkreślenie UE i zrzucił winę na szefa kampanii? Po pierwsze pewnie miał rację, po drugie jakby nie było przegrali wyścig to i coś muszą ponarzekać tzn. kontynuować przekaz do swoich wyborców. Tyle dobrego, że ci źli wyborcy LePen na ulice nie wychodzą samochodów palić. Wyborcy Macrona na milion procent by wyszli zaprezentować miłość do demokracji.
Tak przy okazji 1/4 wyborców nie poszła do wyborów i było aż 9% nieważnych głosów. Sporo, ciekawa sprawa.
A no i co do nacjonalizmu: jak Macron straszył dumpingiem cenowym to nie było to "narodowościowe"?
Nie wiem co zrobi Macron, żeby w następnych wyborach Front Narodowy nie wygrał, ale musi zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Kontynuacja linii Hollanda to prosta droga do przegranej.
Tak przy okazji 1/4 wyborców nie poszła do wyborów i było aż 9% nieważnych głosów. Sporo, ciekawa sprawa.
A no i co do nacjonalizmu: jak Macron straszył dumpingiem cenowym to nie było to "narodowościowe"?
Subiektywna ocena. Prawica odniosła ogromne sukcesy w Holandii, Austrii i Francji. Front Narodowy (nawet jak ojciec się dostał do drugiej tury) to był ruch na marginesie, którym się niegrzeczne dzieci straszyło jak Gargamelem. W Austrii tak nie mogli przełknąć prawicy, że aż trzeba było wybory powtórzyć, w Holandii m.in. trzeba było z Turcją zadrzeć, żeby wybory wygrać. A no i jeszcze Anglia wychodzi z UE. W Niemczech nie liczę na zmianę ale kiedy ostatnio ruchy anty elitowe były tak silne? A ty tutaj o jakiejś "brutalnej prawdzie"? Takie Macrony i Tuski to jest najlepszy sposób na to, żeby takie odrodzenie nastąpiło i to tylko i wyłącznie na zamówienie "elit".Herbatniczek napisał:a prawda jest brutalna, nie będzie żadnego odrodzenia narodowego w państwach zachodniej Europy, Austria, Holandia, Francja a za chwilę Niemcy i koniec bajdurzenia o wielkich zmianach,
Nie wiem co zrobi Macron, żeby w następnych wyborach Front Narodowy nie wygrał, ale musi zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Kontynuacja linii Hollanda to prosta droga do przegranej.