Feministki!

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
No widzisz. Różnice światopoglądowe. Dla mnie na przykład ważniejszy od kariery zawodowej jest dodatni przyrost demograficzny. Ja wam(kobietom) spełniać się zawodowo nie zabraniam, ale fakt jest taki, że zamiast niańczyć trójkę dzieci, idziecie do roboty i wychowujecie(a raczej niańka/żłobek wychowują) jedynaka. Skutek taki, że za parędziesiąt lat będzie społeczeństwo stare, że strach się bać. I o ile jest tego przyczyn wiele, to feminizm nie pomaga.
No i co jest złego w gotowaniu? Ja tam lubię sobie(i nie tylko) obiad ugotować...

Skomentuje to tak, na świecie istnieją przeróżni ludzie... jednym służy "niańczenie trójki dzieci", gotowanie obiadków w domu itd i jest to dl anich w pewien sposób praca, inni wolą wykonywać inna pracę. Po za tym mało znam rodzin w których jest trójka dzieci a ich matka jet w domu i sie nimi opiekuje... Wybacz ale ojciec rodziny musiałby naprawde dużo zarabiać.Wiec gdyby matka nie chodzila do pracy, nie zostawila szkraba w żłobku to marny byłby jegolos... Ja żyjąc w rodzinie 2+2 nie wyobrazam sobie zeby zabraklo jednych dochodow w domu....

To po co uprawiać seks z kimś kogo się nie kocha i to w dodatku bez zabezpieczeń? i nie karą tylko obowiązkiem.
A myślisz że w małżeństwach nie zdarzają się wpadki (dzieci z przypadku)?

Skoro ty uważasz że dziecko jest karą to o czym my rozmawiamy?


A to powrót do poprzedniej wypowiedzi a raczej jej części.


dzieci które są przeznaczone do zabiegu aborcji w przyszłości były by marginesem społecznym?
A może problem głodnych dzieci rozwiążemy od ręki? Pozabijajmy je w końcu aborcja robi to samo tyle że zanim to dziecko będzie miało okazje poznać świat.


Pierwsza zasadnicza rzecz - nie uwazam ze dziecko jest karą i nie wiem skąd ta interpretacja... Nie uważam też by dziecko było obowiązkiem jak mówisz.
A co do bienych dzieci i aborcji... jak sammi wiemy z zabiegu aborcji mimo wsztko by korzystali ludzi z nizin spolecznych i tu sie nie ma co sprzeczac...wiec dzieci by nie byle inne. Nieraz gdy siedze u znajomej pielegniarki w szkole zawodowej, albo czasm odstawowej widze jak przychodza dzieci i mlodziez i skarza ie na bol brzucha, a co sie okazuje? ze nic nie jadlo od 2 dni... dlaczego? bo ich matki maja to gleboko gdzies, wiekszosc tych dzieciakow jest z patologicznych rodzin i co z tego ze poznaly swiat, one nie znaja go z tej strony jak my. One nie chca go znac. oczywiscie to nie jest powod do aborcji i mimo ze zle mnie interpretujecie , to raczej chodzi mi o to ze kobieta powinna miec wybor. A jej sumienie zostawmy w spokoju, nie ratujmy ja przed potepieniem na sile.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Skomentuje to tak, na świecie istnieją przeróżni ludzie... jednym służy "niańczenie trójki dzieci", gotowanie obiadków w domu itd i jest to dl anich w pewien sposób praca, inni wolą wykonywać inna pracę. Po za tym mało znam rodzin w których jest trójka dzieci a ich matka jet w domu i sie nimi opiekuje... Wybacz ale ojciec rodziny musiałby naprawde dużo zarabiać.Wiec gdyby matka nie chodzila do pracy, nie zostawila szkraba w żłobku to marny byłby jegolos... Ja żyjąc w rodzinie 2+2 nie wyobrazam sobie zeby zabraklo jednych dochodow w domu....
Ale ja nikomu zarabiać nie zabraniam. Czy brak ruchu feministycznego automatycznie stworzyłby zakaz pracy kobiet? No raczej chyba nie... Feministki mówią wprost: "Nie dajcie sobą pomiatać! Nie dajcie z siebie robić kur domowych! Spełniajcie si zawodowo!" No i kobietom które tego słuchają automatycznie macierzyństwo i ugotowanie obiadu rodzinie kojarzy się wręcz z niewolnictwem. Moja siostra cioteczna jest słuchaczką wszelakich feministycznych pierdół i już sobie założyła, że zrobi 5 fakultetów(teraz ma 3) i potem pomyśli nad stałym związkiem. Pierwsze dziecko planuje po trzydziestce. Wyklucza również opcje urodzenia więcej niż jednego dziecka, bo uważa, że przeszkodziłoby to jej w karierze. Jak się przy niej wspomni, że Szczuka i jej podobne, to jakieś pomylone baby, to się obraża na miesiąc. Ja takich postaw nie popieram, ale jednocześnie nie zakazuje.
Pierwsza zasadnicza rzecz - nie uwazam ze dziecko jest karą i nie wiem skąd ta interpretacja... Nie uważam też by dziecko było obowiązkiem jak mówisz.
A co do bienych dzieci i aborcji... jak sammi wiemy z zabiegu aborcji mimo wsztko by korzystali ludzi z nizin spolecznych i tu sie nie ma co sprzeczac...wiec dzieci by nie byle inne. Nieraz gdy siedze u znajomej pielegniarki w szkole zawodowej, albo czasm odstawowej widze jak przychodza dzieci i mlodziez i skarza ie na bol brzucha, a co sie okazuje? ze nic nie jadlo od 2 dni... dlaczego? bo ich matki maja to gleboko gdzies, wiekszosc tych dzieciakow jest z patologicznych rodzin i co z tego ze poznaly swiat, one nie znaja go z tej strony jak my. One nie chca go znac. oczywiscie to nie jest powod do aborcji i mimo ze zle mnie interpretujecie , to raczej chodzi mi o to ze kobieta powinna miec wybor. A jej sumienie zostawmy w spokoju, nie ratujmy ja przed potepieniem na sile.
A mi się wydaję, że jak aborcja byłaby legalna, to raczej korzystałyby z niej raczej osoby bogate, a nie biedne. Przecież taki zabieg kosztuje całkiem nie mało. Już nie wspomnę o tym, że biedne matki rodzą na potęgę, żeby becikowe zgarnąć.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
No ale jakby nie było dzięki sufrażystkom kobiety moga teraz normalnie, bez przeszkód pracować. Ale zgadzam się że takie postawy typu "skończę studia, popracuję, będę miała 30 lat i urodze jedne dziecko" do najlepszych nie należy, ale każdy ma swój sposób na zycie. Tyle że co wtedy z naszym państwem... chcociaż wątpię by to był jakiś szczególny temat w gronie feministek...
A co do legalnej aborcj raczej nie chodzilo mi o platna, tylko, na takiej zasadzie, którą może przeprowadzić ginekolog w szpitalu,w czystych i higienicznych warunkach, gdzie kobieta zostanie pod obserwacja lekarzy, bezpłatnie. Mimo wszystko myślę że to lepsze niż połykanie jakiś świństw żeby zabić w sobie dziecko. Chodzi o to żeby kobieta miała wybór i jednocześńie mogła to zrobić "po ludzku", choć nie uważam że aborcja w ogóle jest ludzka...
 

Kajan90

Żuaw Prawdy
Dołączył
25 Maj 2007
Posty
1 138
Punkty reakcji
5
Wiek
34
Pierwsza zasadnicza rzecz - nie uwazam ze dziecko jest karą i nie wiem skąd ta interpretacja...
Czy to nie są przypadkiem twoje słowa?
Czyli rozumiem ze ty uwazasz ze dziecko jest w penym sensie kara dla dziewczyny?? kwasny.gif Nie wiem czy ktokolwiek chciałby byc owocem nie przysłowiowej miłości, ale po prostu kara dla matki.
Nie uważam też by dziecko było obowiązkiem jak mówisz.
Niestety ale posiadanie dziecka= obowiązek jego wychowania. Nie chodziło mi że posiadanie dziecka jest obowiązkiem każdej kobiety tylko że jest obowiązkiem dla kobiety jak i mężczyzny.
A co do bienych dzieci i aborcji... jak sammi wiemy z zabiegu aborcji mimo wsztko by korzystali ludzi z nizin spolecznych i tu sie nie ma co sprzeczac...wiec dzieci by nie byle inne. Nieraz gdy siedze u znajomej pielegniarki w szkole zawodowej, albo czasm odstawowej widze jak przychodza dzieci i mlodziez i skarza ie na bol brzucha, a co sie okazuje? ze nic nie jadlo od 2 dni... dlaczego? bo ich matki maja to gleboko gdzies, wiekszosc tych dzieciakow jest z patologicznych rodzin i co z tego ze poznaly swiat, one nie znaja go z tej strony jak my. One nie chca go znac. oczywiscie to nie jest powod do aborcji i mimo ze zle mnie interpretujecie , to raczej chodzi mi o to ze kobieta powinna miec wybor. A jej sumienie zostawmy w spokoju, nie ratujmy ja przed potepieniem na sile.
I dopatrujesz się w tym winy braku aborcji? 1/3 dzieci jest niedożywionych czyli automatycznie skazujesz ich na śmierć i to jest twoim zdaniem posiadanie wyboru?

No ale jakby nie było dzięki sufrażystkom kobiety moga teraz normalnie, bez przeszkód pracować. Ale zgadzam się że takie postawy typu "skończę studia, popracuję, będę miała 30 lat i urodze jedne dziecko" do najlepszych nie należy, ale każdy ma swój sposób na zycie. Tyle że co wtedy z naszym państwem... chcociaż wątpię by to był jakiś szczególny temat w gronie feministek...
A co do legalnej aborcj raczej nie chodzilo mi o platna, tylko, na takiej zasadzie, którą może przeprowadzić ginekolog w szpitalu,w czystych i higienicznych warunkach, gdzie kobieta zostanie pod obserwacja lekarzy, bezpłatnie. Mimo wszystko myślę że to lepsze niż połykanie jakiś świństw żeby zabić w sobie dziecko. Chodzi o to żeby kobieta miała wybór i jednocześńie mogła to zrobić "po ludzku", choć nie uważam że aborcja w ogóle jest ludzka...
NFZ nie stać na zabiegi ratujące życie ludzkie a ty myślisz że zacznie finansować aborcje?? dobry żart.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
nie chce mi się cytować żadnego z twoich komentarzy... Po prostu uważam że kobiety powinny miec takie prawo, mimo że ja np bym z niego nie zkorzystała! Co do NFZ, ok ja to wiem, mówię jak bym chciała żeby było, ale dalej jesteśmy w utopijnym temacie, bo aborcja nigdy nie będzie w naszym kraju legalna, dzieci będą umierac w śmietnikach, zaduszone przez własne matki,a bidule bedą pełne dzieci. Taka jest rzeczywistośc. Gdybym mogła cos zmienic to bym zmieniła ten kraj, a nie zalegalizowala aborcje! Ale że nie możemy, rozważanie tego tematu w realnych kontekstach w ogóle mija się z prawdą. Po za tym chodiz tu o feministki, które żądają legalizacji aborcji i ja wyraziłam swoje skromne zdanie że mają do tego prawo. Ale nie wszyscy potrafią tolerować oglądy innych, prawda??? :/
 

Kajan90

Żuaw Prawdy
Dołączył
25 Maj 2007
Posty
1 138
Punkty reakcji
5
Wiek
34
Ja toleruje poglądy innych a przynajmniej się staram ale nie oznacza to że się z nimi muszę zgadzać. Wyraziłem swoją opinie na temat aborcji i tłumacze dlaczego tak uważam to nie jest oznaka nietolerancji.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
No ok Kajan90, kazdy ma prawo do swojego zdania i jego wyrażania, w końcu po to jest forum :)
A jaki macie stosunek do matriarchatu i skrajnych feministek? Osobiście uważam że to już trochę naginanie z ich strony, bo np tak jak z tymi "przeciętnymi" w pełni sie zgadzam (Przecież chodzi o to żeby kobieta była na równi z mężczyzną), to ze skrajnymi nie mogę znaleźć wspólnego języka...
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
A jaki macie stosunek do matriarchatu i skrajnych feministek?
A co to takiego?
(Przecież chodzi o to żeby kobieta była na równi z mężczyzną)
I tu jest sedno... jak dla mnie, to jest całkowita równość płci. Chociaż nie... kobiety mają parę przywilejów(a na pewno jeden). Jakieś przykłady na tą nierówność? Mam nadzieję, że tu będzie lepiej z przykładami niż w temacie o gejach(tam żadnego nie podano).
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Osobiscie prywatnie i samodzielnie mam zdanie takie ze tego ze no, żeby traktować kobiety i mężczyzn sprawiedliwie. Są podstawowe różnice miedzy kobietami i mężczyznami. Jak nabardziej kobiety (i nie tylko) szanuję. Ale to co robia te pożal sie Boże współczesne feministki to woła o pomste do nieba. Chciałby równouprawnienia, jak są niby krzywdzonee, ale jak na tym stracą to już źle. Jeden argument który by im zamknął na wieki wieków twarze (napisze to kulturalnie, chociaż te idiotki działają mi na nerwy jak najgorsi w historii) - pobór do wojska dla każdej PCI po równo. Osobiście jestem za armią calkowicie zawodowa, ale takie doświadczenia by sie co niektórym nowoczesnym "kobietom" przydały.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Sądze że nie wsyztkie kobiet y chciałyby służyć w wojsku:) Ale tak samo nie każdy facet chce gotować.:) To jest ok, pewien podział "obowiązków" musi istnieć. Mi chodzi raczej o to żeby nie było dyskryminacji kobiet, dlatego że są nimi. W sensie, żeby kobiety zatrudniano tak samo jak mężczyzn. bo często jest tak że mając wybór kobieta-mężczyzna, wybiera sie mężczyznę, bo "baba urodzi dzieci, będzie chciała zwolnienia, potem bedą chorować, itd."
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
A wprowadzenie przez unie durnowate przepisy dotyczące składów zarządów firm ??? 40% zarządu muszą stanowic kobiety. Jesli nie ma kompetentnych kobiet to i tak musza dostać stanowisko, bo są kobietami. To jest dyskryminacja męzczyzn.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
:) Po pierwsze, zauważmy że 40 % ! A nie 50, wtedy byłoby równo :p Po za tym myślę że po tylu wiekach ciemnogrodu, gdzie kobiety nie miały szansy na kariere zawodową należy się to im :) A wracajac matriarchat to idea w której istnieje ustrój w którym rządzą wyłącznie kobiety. spłycając- świat kobiet.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
należy się to im :)
Czyli mam rozumieć, że należy się im, bo same sobie nie są w stanie tego zagwarantować? No to ja gratuluje. Same siebie kobiety poniżają. Dla mnie sprawa jest dość prosta... mamy demokracje, niech się baby zmobilizują, niech opanują świat i urządzą świat po swojemu(zakładając, że teraz jest świat męski). W czym problem? Czyżby nieporadność, którą trzeba wspierać "40% miejsc w zarządzie"?
No to oprócz tego, że mamy bliżej nieokreśloną i wyimaginowaną nierówność płci, mamy równość płci z tym, że kobiety mają parę przywilejów w stosunku do płci męskiej.
Można się zakręcić jak słoik, nie? Jak na moje rozumowanie, to z takiej sytuacji wychodzi mi, że mężczyźni są pokrzywdzeni :F

A wracajac matriarchat to idea w której istnieje ustrój w którym rządzą wyłącznie kobiety. spłycając- świat kobiet.
A co mam o tym sądzić? Wystarczy, żeby taka Partia Kobiet dostałą większość w sejmie... żaden problem... To znaczy może jest problem... może trzeba kobietom w sejmie dać murowane 40%, bo same tam nie dadzą sobie rady wejść?
 

Marioleczka@

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2007
Posty
20
Punkty reakcji
0
Witam Was wszystkich, jeśli chodzi o moje zdanie na temat aborcji uważam, że powinna być dokonywana jedynie w trzech przypadkach: - gdy ciąża jest wynikiem gwałtu
- gdy jest pewność, ze dziecko ma się urodzić nieuleczalnie chore
- gdy występuje zagrożenie dla życia matki
Pownno się szerzyć wiedzę o antykoncepcji, gdyż zacznijmy od tego, że tym niechcianym ciążom trzeba najpierw zapobiegać!!! Legalna aborcja zasiałaby większą nieodpowiedzialność w życiu seksualnym nastolatek, zresztą człowiek nie powinien decydować o istnieniu drugiego czlowieka.... ale to już inna kwestia. A jesłi chodzi o feminizm, to nie mam nic przeciwko, jedynie nie zgadzam się z tym postulatem o aborcji. Chociaż uważam, że te taki "chory" feminizm nie ma teraz racji bytu, gdyż sytuacja kobiet znacznie się poprawiła :eek:k:
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Kaagular już nie udawaj że mężczyźni są tacy pokrzywdzeni. A to nie jest to że kobiet nie mogą sobie zagwarantować tych miejsc. Mężczyźni im na to nie pozwalają bo dalej panuje stereotyp "bo co niby kobieta umie". A jeśli już starają się walczyć o swoje i chociażby o miejsca pracy to są wyzywane od nienormalnych i szurniętych feministek. Tak źle i tak niedobrze. Zresztą czy tak to krzywdzi mężczyzn że 40 % miejsc pracy będzie dla kobiet? To i tak większość należy do mężczyzn!

Swoją drogą Marioleczka@ to nie temat o aborcji:) jest oddzielny:)
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Ja nie wyobrazam sobie aby partia kobiet mogła rządzic. Jesli ktos uważa inaczej to zwyczajnie powiem ze to zwyczajny debil 9ew. debilka). Bardziej rozumiem juz anarchistów, niż wyborców parti kobiet. jak we współczesnym świecie mogła by działać paria kobiet. szczyt głupoty. Co ?? Reprezentowałaby prawo do aborcji ?? :mruga: Do antykoncepcji ?? :mruga: I co wiecej ?? :mruga: NIC !!!! Na polityke panstwa składa sie mnóstw czynników w których nie widze parti kobiet. tu nie chodzi o "manife" tylko o kierowanie dużym europejskim panstwem do cholery. I umienie czy nie umienie kobiet do tego nic nie ma. Chodzi o to ze reprezentowanie tylko kobiet przz rząd to skrajny debilizm !!!!!!!!!! :mruga:
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Oczywiście się zgadzam. Jak by nie było nasze państwo składa się z obu płci, więc i kobiety i mężczyźni powinni miec prawa do władzy na równi. Zawsze się znajdzie taka pani Beger, która ośmieszy kobiety w rządzie, ale to samo robi pan Lepper :) Nie jestem za jakimiś chorymi postawami kobiet, bo jak tez wczesniej napisałam nie mogę znaleźć wspólnego języka z radykalnymi feministkami, tak samo matriarchatu nie popieram... Ja myślę że to zgubny wpływ oglądania "Seksmisji"... A tak serio piecia 330 to jeśli feministki chcą miec swoja partie w rządzie- to o ile będa miały poparcie- niech to robia. Kobiety dostrzegają rózne problemy, naczej niz mężczyźni- kierują się emocjami, może coś by to dało, ale oczywiście, nie ma szans by partia kobiet rządziła, bo wtedy powstałoby chore państwo..do rządzenia potzreba silnej reki.
 

agusia-malusia

Nowicjusz
Dołączył
20 Sierpień 2007
Posty
617
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Poznań
Wg mnie feministki w ogóle nie powinny mieć powodów żeby powstać. Świat powinien być tak stworzony by człowiek był człowiekiem, obojętnie czy jest kobietą czy mężczyzną, i powinien mieć prawo decydowania o sobie w każdej kwestii. Oczywiste jest, że w pewnych kwestiach powinien być zachowany podział na role męskie i żeńskie , bo trudno żeby faceci nagle zaczęli rodzić dzieci a kobiety pracować w kopalniach, ale równouprawnienie powinno być zachowane pod każdym względem.
A co do aborcji, popieram. Każdy człowiek może decydować o sobie i swoim organizmie.
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Tyle że co do aborcji tu jest kwestia sporna- bo to juz nie jest tylko Twój organizm.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Kaagular już nie udawaj że mężczyźni są tacy pokrzywdzeni. A to nie jest to że kobiet nie mogą sobie zagwarantować tych miejsc. Mężczyźni im na to nie pozwalają
No to się uśmiałem nieprzeciętnie. Mężczyźni nie pozwalają dojść do władzy kobietom? ;]]]]]]]]]]]] No to tak tylko dla twojej informacji wspomnę, że prawo wyborcze mają kobiety takie samo. I nawet powiem, że kobiet z prawem wyborczym jest tyle samo co mężczyzn(możemy ewentualną różnice pominąć na poczet niskich frekwencji). No to kurde ja się pytam jak wygląda to "niepozwalanie"? Może zamiast szukać jakiś "męskich pogromców kobiet", zastanowić się czemu to KOBIETY głosują na mężczyzn(którzy jak każde dziecko wie, dyskryminują je potem ;])? To wychodzi na to, że KOBIETY same siebie dyskryminują... no pięknie, pięknie.
Może KOBIETY zdają sobie sprawę, że KOBIETY do rządzenia się nie nadają? Ja KOBIETĄ nie jestem i nie potrafię powiedzieć czemu KOBIETY są antyfeministyczne i nie głosują na kobiety...
KOBIETY kto was zrozumie?
Jeśli chodzi o sprawy poza polityka, to założyć firmę kobieta może na takich samych prawach jak mężczyzna(chociaż cąłkiem nie wykluczone, że kobieta ma tu jakieś przywileje). I niech sobie kobieta-prezes zatrudnia kobiety za pensje wyższe od tych które płaci mężczyznom. W czym więc problem? Może w tym, że co do zasady kobiety się do tego nie nadają?
bo dalej panuje stereotyp "bo co niby kobieta umie"
No z tym wypada się zgodzić. Jak same KOBIETY sądzą, że KOBIETY się do niczego nie nadają, to nie idę się z KOBIETAMI spierać.
A co do stereotypów... to może niech jakaś partia kobiet dostanie się do sejmu i ustawowo nakaże każdemu mężczyźnie chodzić na terapie profeministyczne do psychiatry. Mamy demokrację, droga wolna. Ale niestety nierealna bo KOBIETY nie pozwolą na rządy Partii Kobiet. Co za pech...
 
Do góry