W wulkanicznym Tyglu
Niezwykła była scena narodzin naszego człowieczeństwa. Jej arenę stanowiła wschodnia krawędź kontynentu afrykańskiego, przecięta uskokiem Wielkich Rowów Afrykańskich, rozciągających się od północnej Etiopii, przez Wyżynę Wschodnioafrykańską, aż po Mozambik. Rowy powstały w wyniku ruchów tektonicznych w epoce geologicznej zwanej trzeciorzędem (65-62 milionów lat temu), a zjawiskom tym towarzyszyły gwałtowne wybuchy wulkanów, erupcje lawy i pożary roślinności. Uczeni twierdzą, że towarzyszące tym procesom emisje pierwiastków radioaktywnych wywarły decydujący wpływ na powstanie człowieka, powodując zmiany w kodzie genetycznym ssaków naczelnych (różnych odmian małp), prowadzące do powstania różnych istot człowiekowatych (hominidów), z których wyłonił się człowiek (homo).
Bezogonowa Małpa Południowa
Z punktu widzenia systematyki zoologicznej człowiek współczesny jest gatunkiem należącym do typu strunowców, podtypu kręgowców, gromady ssaków, rzędu naczelnych, podrzędu małp wąskonosych i rodziny człowiekowatych. Jedynym żyjącym przedstawicielem tej rodziny jest człowiek współczesny (Homo sapiens sapiens), który wyniszczył większość konkurujących z nim gatunków. Zanim do tego doszło w rodzinie człowiekowatych ton nadawały istoty uznawane za bezpośrednich przodków człowieka, ale bardziej zbliżone do małp. Ich kostne szczątki pierwszy odnalazł w okolicach Johannesburga w 1924 r. południowoafrykański pal etnolog Raymond Dart. Małpie cechy owej istoty uznał za niepodważalne, dlatego nazwał ją Australopithecus africanus – małpą południowoafrykańską (łac. Australis – południe, gr. pithekus – małpa). Wśród cech wskazujących na uczłowieczenie australopiteka R. Dart wyróżnił dwie – większą niż u małp pojemność mózgoczaszki (ok. 400 centymetrów sześciennych), oraz, na co wskazywała budowa miednicy, nie małpi, lecz dwunożny sposób poruszania się.
Dziadek do orzechów
Homo Erectus
W latach trzydziestych XX w. poszukiwania skamieniałych form praludzkich na terenie Kenii i Tanzanii rozpoczął Louis Leakey z żoną Marry. Dziś dzieło to kontynuuje ich syn Richard. Najsławniejsze odkrycia L. Leakeya pochodzą z wąwozu Olduwai, położonego na skraju wielkiego Serengeti w Tanzanii, gdzie zwierzęta żyją w takich samych warunkach, jak za czasów australopiteków. Tam właśnie w 1959 r. L. Leakey natrafił na liczącą prawie dwa miliony lat czaszkę istoty praludzkiej o masywnych kościach, potężnych szczękach (stąd żartobliwy przydomek tej istoty – nutcrakerI – dziadek do orzechów) i proporcjonalnie bardzo małym mózgu. Istotę tę nazwał Zinjanthropus boisei – na cześć średniowiecznych, rodzimych mieszkańców Afryki Wschodniej, w źródłach arabskich nazwanych Zindż. Obecnie jest ona zaliczana do rodziny australopiteków i nosi nazwę Autralopithecus robustus – australopitek masywny.
Diamentowa Lucy w obłokach
W 1974 r. nastąpiło odkrycie kolejnej formy australopiteka. Amerykanin Donald Johanson, prowadzący poszukiwania w Kraju Afarów (Północna Etiopia), natrafił na jak dotąd najbardziej kompletny szkielet ( z 207 kości odnaleziono 47) drobnej, smukłej istoty płci żeńskiej. Nadano jej nazwę Australopithecus aferansis, jednak za sprawą będącej wówczas przebojem w obozie odkrywców piosenki Beatlesów „Lucy in the sky with Diamonds ” weszła ona do historii nauki jako Lucy. Wiek kości określano na podstawie zawartości w nich izotopów argonu i potasu na około 3,2 miliona lat, wzrost istoty oszacowano na ok. 1 m, wagę zaś na mniej niż 30 kg. Jak na naszego przodka nie była więc imponująca. Badania prowadzone w Kraju Afarów doprowadziły do odnalezienia szczątków jeszcze 13 innych osobników odmiany australopithecus afarensis. Nazwano je Pierwszą Rodziną, i ustalono, że osobniki płci męskiej były masywniejsze i bardziej wyrośnięte. Mąż Lucy mógł mierzyć 140 cm i ważyć ok. 40 kg.
Adam i Ewa na spacerze
Budowa anatomiczna Lucy wskazywała na jej dwunożność, lecz przy zachowaniu umiejętności wspinania się na drzewa, o czym świadczyły chwytne dłonie i silne kciuki. Już jednak w 1978 r. miało miejsce odkrycie, które jednoznacznie, które jednoznacznie potwierdziło dwunożny sposób poruszania się australopiteków. Dokonała go M. Leakey, która w rejonie Laetoli w Tanzanii natrafiła na 70 odcisków stóp istot, o których budowie wprawdzie nic nie wiemy, ale które datowano sprzed 3,3 miliona lat, a więc na czasy prawie współczesne Lucy. Badania wykazały, że ślady te, odciśnięte w skamieniałym pyle wulkanicznym, były dziełem dwóch osobników, kobiety i mężczyzny, których stopy niczym nie różniły się od naszych, były tylko mniejsze.
Człowiek zręczny
Louis Leakey uważał, że już Zindż należał do rodziny ludzkiej, dlatego w jego nazwę wpisał greckie słowo anthropos – człowiek. W 1964 r. musiał przyznać się do pomyłki, gdy z warstw geologicznych w wąwozu Olduwai, pochodzących sprzed 2,5 miliona lat, wydobyto nadzwyczaj człowieczą czaszkę z płaską twarzą i rozwiniętym mózgiem, którego objętość (ok. 770 cm sześciennych) była dwukrotnie większa niż u australopiteków. W 1972 r. z osadów nad jeziorem Turkana – które nosiło jeszcze wówczas kolonialną nazwę Jeziora Rudolfa – wydobyto podobną czaszkę, wspaniale zachowaną i bez wątpienia ludzką. Stwierdzono też, że istoty, do których należały kości, jako pierwsze wytwarzały narzędzia kamienne, i między innymi dlatego obdarzone zostały dumną nazwą Homo habilis – człowiek zręczny.
Władca ognia
Następcą człowieka zręcznego w ewolucji rodzaju ludzkiego był Homo erectus – człowiek wyprostowany, pierwszy w naszej historii, który posiadł umiejętność wykorzystywania ognia. Był też wytwórcą efektownych, kamiennych tłuków pięściowych w kształcie serca i zgrzebeł służących do wyprawiania skóry zwierząt. Dzięki tym wynalazkom oraz rozwiniętej inteligencji (objętość jego mózgu sięgała 1200 cm sześciennych) stał się również pierwszym kolonizatorem, opuścił Afrykę i powędrował do Azji oraz Europy (ślady jego pobytu są także w Polsce), ale odkrycia archeologiczne wskazują, że ojczyzną człowieka wyprostowanego była Afryka, gdzie pojawił się ok. 1,7 mln lat temu.
Pożegnanie z Afryką
Najnowsze odkrycia wskazują, że właśnie na czarnym lądzie dokonał się ostatni etap ewolucji hominidów, której owocem jesteśmy mu – ludzie współcześni. Teoria nosząca nazwę „mitochondrialnej Ewy” albo „Czarnej Pramatki” oparta na analizie zapisu genetycznego DNA zawartego w mitochondriach (drobinach białka występujących w komórkach) współczesnych kobiet z całego świata (DNA mitochondrialne dziedziczone jest wyłącznie w linii matki), pozwoliła ustalić, że cała populacja ludzka wywodzi się od jednego, zrekonstruowanego teoretycznie przodka – kobiety, która żyła około 200 tysięcy lat temu w Afryce. Do tej hipotezy nawiązuje inna, opracowana przez archeologów, która wbrew wcześniejszej teorii, głoszącej równoczesne wyłonienie się Homo sapiens z Homo erectus w kilku miejscach globu (tzw. teoria wieloregionalana), dowodzi, że człowiek współczesny powstał w jednym miejscu, skąd podjął kolonizacje innych kontynentów. Teoria ta nosząca nazwę „Pożegnanie z Afryką” nawiązującą do głośnej książki Karen Blixen, jest obecnie najlepiej udokumentowana i zakłada, że człowiek współczesny powstał ok. 200 lat temu a Afryce, sto tysięcy lat później zaś podjął po raz kolejny ( po swym przodku – człowieku wyprostowanym) ekspansję do Europy i Azji. W Europie pojawił się przed mniej więcej 35 tysiącami lat i – pod nazwą człowieka z Cro-Magnon – jeszcze do niedawna był uważany w nauce za najstarszą odmianę Homo sapiens, ląd europejski zaś za jego kolebkę.