Ja też uważam,że kobieta jest najpiękniejsza z długimi włosami,sama mam długie włosy. A jeżeli już mówimy o modelkach,to powiedzmy też cos o facetach modelach,aktorach itd. w rankingach na najprzystojniejszych facetów np. aktorów zazwyczaj są faceci z krótkimi włosami bez brody i bez wąsów,jeżeli już to z delikatnym zarostem, nie tak jest? Wniosek taki,że jednak większości kobiet właśnie tacy faceci się podobają.Natomiast pewnie jest grupa kobiet,którym się podobają faceci z długimi włosami tak jak jakiejś grupie mężczyzn podobają się kobiety krótkowłose.Nie ma tu chyba nad czym dyskutować.Ja mówię za siebie,że lubie facetów z krótkimi włosami i zdania nie zmienie.I nie chodzi mi tu o to czy to jest męskie czy nie,wydaje mi się,że to czy facet jest meski czy nie zalezy od jego wygladu np. twarz,cialo no i przede wszystkim od charakteru,może od sposobu ubierania się,sposobu bycia,a nie od włosów.Włosy w ogóle nic do tego nie mają.Ale ostatnio widziałam szczuplutkiego,niskiego faceta z delikatną dziewczęcą buzią,który miał długie czarne włosy i wyglądał jak pocahontas,nawet sie zastanawialam czy to facet jest,wiec jak widac nie kazdemu słuzy taki wyglad niestety
W rankingach na najprzystojniejszych facetów i wśród modeli jest teraz najwięcej facetów z krótkimi włosami (często żelowanymi, albo pedalsko ulizanymi na bok), bo taki tradycyjny symbol męskości, jakim są długie włosy u faceta, już niestety dawno zanikł. Tak samo jak zanikły inne symbole męskości - noszenie zarostu (wąsów, brody), czy muskulatura, albo owłosienie np. klaty. Jest teraz dziwna moda na gogusiów, a sama wiesz, jak bardzo ludzie są podatni na modę.
Poza tym co do modeli - dzisiejsza moda jest projektowana przeważnie przez pedałów. Dlatego jest ona aseksualna i bezpłciowa - faceci są przesadnie wypielęgnowani, delikatni i zpedaleni, a kobiety są wychudzone i pozbawione kobiecych naturalnych kształtów.
Z kolei u kobiet synonim kobiecości, jakim też są bardzo długie włosy takie np. do pasa aż tak bardzo nie zanikł.
Ale za to zanikł inny ważny synonim kobiecości - noszenie przez kobiety spódnic i sukienek. Nie zmienię zdania, że kiecka to atrybut kobiety, a spodnie na kobiecie, może i nie odbierają jej kobiecości, ale ją tłamszą i to bardzo.
A ja nie do konca jestem tradycjonalistka, ale chyba wiele osob zgodzi sie, ze dlugie wlsoy u kobiety sa bardziej kobiece niz krotkie a krotkie u facetow bardziej meskie niz dlugie. Ososobiscie nie znalam jeszcze faceta z dlugimi wlosami ktory by mi sie podobal. A i moze taka rada, Panowie jak zapuszczacie wlosy, to myjcie je czesciej, bo bardzo wielu chlopakow ktorzy mieli wlosy dlugie w mym otoczeniu mieli je bardzo niezadbane :/ Ale ogolnie estetycznie dlugie wlosy mnie odrzucaja u faceta, ale occzywiscie nikomu nie zabronie
Tak jak zaden facet nie powie mi jak mam sie ubierac, ja spodnic nie nosze w ogole w sumie, mialam tylko kiedys na rozpoczeciu roku bo nie mialam spodni, ale ja zdecydownie wole nosic spodnie, jeansy, w nich czuje sie komfortowo i czuje sie soba, a w spodnicy mimo ze nie mam grubych nog, nic z tych rzeczy, czuje sie niekomfortowo , jak nie ja. A tak w ogole to ja czasem mam bardziej meski styl bycia, to moze dlatego
np nie lubie zakupow , gotowanie, takze nie jestem typowa kobieta
Nie droga Pani, długie włosy do ramion są u faceta bardziej męskie, niż krótkie. A u kobiety super-długie włosy do pasa są bardziej kobiece, niż włosy do ramion, i 100 razy bardziej kobiece, niż krótkie.
Większość teraz twierdzi tak, jak Ty, bo żyjemy w dziwnych czasach, w których zanikły tradycyjne symbole męskości, takie jak zarost, długie włosy, owłosiona klata, muskuły itp. Dziewczyny teraz przeważnie wolą wypielęgnowanych zniewieściałych gogusiów, bo taka jest moda. Mi to zalatuje trochę dziwacznym homo-erotyzmem, no ale każdy ma swój gust.
Nie powinno się oglądać na to, co sądzą inni. Ja mam to gdzieś i sam to oceniam.
Moda na krótkie wyżelowane fryzurki, golenie się poza twarzą, czy pastelowe ubranka itp. to przykłady feminizacji mężczyzn.
A najlepszym przykładem upodabniania się kobiet do mężczyzn, jest to że tak dużo kobiet nosi teraz tylko spodnie.
Proszę bardzo, niech każdy nosi to co chce, ale nie zmienię zdania, że kobieta chodząca tylko w spodniach nie jest prawdziwą kobietą, trudno, może nie chce być, choć ja tego nie pojmuję. Mniejsza z tym.
A rurki... ciasne wytarte dżinsy to tylko i wyłącznie element męskiego ubioru rockersów, harley'owców i metalowców z lat 80-tych, dochodziła jeszcze do tego czarna motocyklowa skóra typu ramoneska. Tak w ogóle to przez fachowców od socjologii, jest to uważane za ostatni bastion prawdziwej męskości. Wizerunek niezależnego kolesia z długimi piórami, zarostem, w skórze, jadącego na wielkim motocyklu tam, dokąd chce, nawiązuje do wolnego kowboja, tylko, że zamiast konia jest mechaniczny rumak - motocykl.