ale tona nawozu wystarczy do uprawy 100 ton pszenicy,pszenica w tym roku była w cenie ok 500pln/tonę,czyli wcale nie tak kiepsko
Kolego,wiem,że na wsi każdy ma kilkanaście kur,czasami 2-3 kroyw,jakieś świnie itp,ale to nie jest hodowla.Nie to mam na myśli.
A to paszy nie można kupować?
Bzdura,dopiero teraz wprowadzają dopłaty do niektórych plantacji np. malin,wcześniej ich nie było.Są nieporównywalnie niższe.
Przecież ceny mleka które sprzedajesz wzrosły po akcesji.
A zmiana jakiej działalności to hop-siup?
I jeszcze jedno,zadałem wam pytanie:
Nie chciałem wywlekać tego argumentu,ale mnie zmuszacie,liczę więc na konkretną odpowiedź.Czym zajmuje się rolnik nie będący hodowcą w tych miesiącach.
Podsumowując:ciężko dyskutować ze sfrustrowanymi rolnikami,którzy uważają,że wykonują jakąś wyjątkową działalność do której potrzeba wielkiego talentu i ogromnej pracy oraz domagają się dopłacania do ich biznesu.
Ja wiem,że na wsi się poprawiło dowodem na to jest czerwona karta dla Leppera,który unią straszył.
tak?Dokładnie widać w którym momencie nastapil skok.Co do VATu odowiedział Ci Nuworld.
http://www.nbportal.pl/res/infografiki_slo...zagraniczne.jpg
masz trochę racji,ale ten wskaźnik najlepiej odzwierciedla co dzieje się w naszych miastach:nowe galerie handlowe,parki rozrywki,fabryki itd
no dobra mądralo,a co powiesz na to:
zwłaszcza strona 25
http://www.ppr.pl/semadmin/zasoby/File/pdf...PREZENTACJA.pdf
zwłaszcza 8/9
http://www.fapa.com.pl/gfx/saepr/system%20...20-%20final.pdf
i dlatego do diabła napisałem,że dzis typowy ROLNIK ZAJMUJE SIĘ UPRAWĄ ROLI bo kilka krów czy świń to nie hodowla,a typowy rolnik zajmuje się jedynie rolą,ogarnij się człowieku
ponawiam pytanie:
Zawsze uważałem,że dyskusja o jakimś problemie z bezpośrednio nim zainteresowanym do niczego nie prowadzi<jak z gejami o homoseksualizmie>,ale to co kolega arassso prezentuje to już przegięcie.0 argumentów merytorycznych i jakieś płaczliwe oskarżenia o zmowę przeciw rolnikom.Zacznij pisać do rzeczy i odpierać moje argumenty,bez zbędnych emocji.
A co to jest właściwy poziom?jak go wyliczyć?czarno na białym widac ,że inwestycje zwiększyły się znacznie po akcesji i tyle.być może bez akcesji też by się zwiększyły,ale tego juz sięnie dowiemy.
bardzo dobrze odpowiedział:jeśli piszesz,że UE każe nam ustanowić co najmniej 15 % VAT,a jest 22% to chyba UE nie można zarzuci,że każe nam podwyższać ten podatek...
misioor
proszę, przestań w ogóle mówić, piszać, odzywać się bo to co mówisz jest kompletnie odbiega od prawdy, krótko mówiąc jedna kompletna wielka bzdura
najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem byłoby pojechać na wieś i pożyć tam kilka lat a się przekonasz co unia spowodowała
z mojego punktu widzenia i z wiarygodnych źródeł co czytałem UNIA nie jest w ogóle taka fajna jak się wydaje
otóż na początek powien cytat który posłuży jako ogólne odniesienie co do unii:
"UNIA to zmowa dyrektorów, prezesów i polityków mająca na celu zwiększenie grubości ich portwelów, przez windowaniem cen w europie czyli kontrolowaniem rynku, i aby wszyscy byli zadowoleni to każdemu obywatelowi coś przysługiwało z Unii, bezrobotnym bezpłatne szkolenia, rolnikom dopłaty, rodzinom dodatki na dzieci, aby ludziom założyć klapki na oczy. A "urzędasy" biorą do kieszeni grubą kase"
cytat nie jest może sprecyzowany ale wiarygodny
podam przykład z gazety Wprost:
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencja Rynku Rolnego wydają większość (ok.60%)pieniędzy (przeznaczonych dla rolników) na remonty, unowocześnienia biór agencji i na płace pracownikom agencji. Bierze się to z tego że rolnicy tej pozostałej sumy i tak nie skorzystają ponieważ każda agencja narzuca wygórowane wymagania dla rolników którzy składają wnioski, czyli 40 % rolników skorzysta z dopłaty. Jeśli okaże się że zbyt duży % rolników spełnia kryteria, to te kryteria podwyższają.
Efektem tego jest to że po skończeniu szkoły, spóźniłem się na premię dla młodego rolnika i automatycznie w przypadku przejęcia gospodarstwa żadnej pomocy teraz nie uzyskam gdyż nie mamy wystarczającej ilości własnej ziemi do przekazania, zaś jeszcze kilka lat temu i od początku wejścia polski do Unii kryteria śmiało spełniałem i pomoc bym uzyskał.
wejde głębiej co do ziemi:
Faktem również jest że agencje otrzymując pieniądze choćby na kontrole wnioskowanej przez rolników ziemi, nie przeznaczają bezpośrednio na najem tej kontroli lecz najpierw ogłaszają przetarg na to kto taniej to wykona to otrzyma to zlecenie. Przetargi są różnego terminu, a czasami jest ich kilka w ciągu roku, i jak wiadomo różne firmy wykonują pomiary na polach. W efekcie takich manipulacji są zdarzenia które napotkały niejednego rolnika. To znaczy:
w ciągu 2 lat pewien rolnik miał 3 kontrole na jednym polu pod względem rozmiaru działki, pierwszego roku kontrola wskazała że ma o 1 % więcej pola niż podawał w wniosku(zmieścił się w przedziale dozwolonej pomyłki), na drugi rok na wiosnę była druga kontrola która wskazała że ma o 4 % mniej pola niż podał w wniosku i już został ukarany..., zaś na jesień tego roku kolejna kontrola stwierdziła że ma o 2 % więcej pola niż podawałw wniosku.
Nie dość że rolnik mimo kontrol podawał tą samą powierzchnię pola jaką posiadał z mapek i ewidencji wpisów rejestru gruntów ornych, oraz nie doorywał sobie kawałka pola ani wręcz w przeciwnym kierunku. To kontrole które posługiwały się nie tylko sprzętem pomiarowym najwyższej jakości i również dokładnym GPS-em wskazywały każdorazowo inną powierzchnę pola a z ich danych korzysta agencja twierdząć że jest to wiarygodne źródło pomiaru.
Ludzie, gdzie tu logika, pole się nie przesuwa przecież tak samo z siebie.
Kolejnym faktem jest to że w polsce większość dyrektorów agencji nieruchomości rolnych wygrywało przetargi na wielko obszarowe pola i łąki, a następnie sami składali wnioski na dopłaty unijne, najczęściej sadząc las, sadząc orzechy włoski a co do łąk to wystarczy ją skosić raz do roku. Te kierunki produkcji rolnej prowadzą do dziś ci dyrektorzy nie zbierają plonów tylko głównie biorą na to dopłaty. Łąki wcale nie muszą być zadbane, wystarczy że przez łąke przeleci ciągnik z kosiarką (nie ważne jak)i dopłata jest w kieszeni. Zwykłego rolnika nie było stać na to aby na przetargu licytował do ponad 20 tys zł za 1 ha.
Kolejnym faktem jest wiele ziem szczególnie na pomorzu te wielko obszarowe pola posiadają zwykli obywatele niemiec który również czerpią kasę z dopłat i nawet nic na polu nie robiąc, czyli po prostu tysiące hektarów jest ugorowane i odłogowane leżąc bez użytku od nawet wielu lat. Rozwój gospodarczy spowodował upadek niemal wszystkich PGR-ów w polsce co w efekcie były masowe sprzedaże ziem za grosze i to wielko obszarowe. Obecnie te same ziemie kosztują przynajmniej 6 razy drożej niż w czasach przed wzrostem gospodarczym.
Jeśli rolnik przestanie brać dopłaty i kredyty to pójdzie z torbami bo nie będzie opłacać się jemu nawet odpalenie ciągnika.
Kiedy tata przejął gospodarstwo to kupywał co roku 1 maszynę bo było go stać(do rozwoju gospodarczego)od 1984 do 1997. Teraz żeby po prostu żyć bez dopłat i bez kredytów to by musiał co roku sprzedawać 1 maszynę. Rozwój rolnictwa był bardzo szybki, obecnie zwolnił, jest słaby ale co się rozpędził to teraz nikt nie zatrzyma.
Takie są fakty obecnego rolnictwa.
Chciałbym w końcu rozwinąć i tak już zacofane gospodarstwo ale nie da się, nie mam pieniędzy, szukam pracy, jak nie znajde to pojade do holandii na kilka miesięcy, dopuki ojciec jeszcze sprawny i z gospodarką sobie radzi, aby tu u siebie przeznaczyć na rozwój gospodarki bo tylko na ten cel przeznaczam pieniądze, nie kupuję extra ciuchów, komórek, nie mam wielu koleżanek choć są mną zainteresowane i kolegów co by na piwo wyciągali mnie, bo wszystko to co mam wkładam w ten rozwój gospodarki bo to moje życie. Rozwinięte gospodarstwo to gospodarstwo przynoszące dochody. Choć mi to się źle układa to będe to ciągnął jak z pokolenia na pokolenie.
Każdy mi to mówi że przecież mamy 2 jeziora (50ha) i ponad 24 ha ziemi to z jezior kasa by szła i to sporo. Tylko że trzeba ten kierunek rozwinąć a na rozwój trzeba mieć kase... Przez 30 lat wszyscy z gospodarstwa wyciągali pieniądze, 4 rodziny się tu wychowały i dostały spore datki na nowy dom a ta 5 rodzina to my, dostaliśmy zadłużone i zacofane gospodarstwo...już sięjeden z domowników (brat)powiesił, ale ja się nie dam
sory że się żalę ale czasem tak mam. rzeczywistość zawsze przygniata,
ah i dzieki za %