Czy wiek emerytalny powinien być ten sam dla obu płci?

jestemZpisu

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2017
Posty
58
Punkty reakcji
4
Wiek
74
Miasto
Warszawskie Szmulki
Ilośc staruszków bierze się stąd iż do 2015r każdy młody myślał o jednym dziecku lub wcale. Teraz 500+ trochę te dziedzine ruszyło. Cmentarz północny - Warszawa. Na około 970 nagrobków z datami zgodnu między 2010 a 2017 80% to ludzie nie mający więcej jak 70lat. Można podjechać, sprawdzić, informacja pewna. Niczego w tym segmencie więcej udowadniać nie trzeba. Przy okazji zwiedzania cmentarza widać też że jeszcze 20lat temu żywot był dłuższy. To także łatwo policzyć.
Skąd się urwałem? No jak to skąd. Z planety Ziemia. Twardo stąpam po gruncie i niestety widzę to wszystko tak jak widzę a nie inaczej.

Kolejna rzecz to taka że debatujecie na temat czyjegoś zdrowia. A skąd Wy wiecie jak czują się kobiety w wieku 45-55lat ot by na takiej kuchni? Nie macie wrażenia że nikt nie marudzi bo boi się zwolnienia a drugiej pracy w wieku 50lat już nie znajdzie? Akurat tak się składa że obracam się w takim środowisku. Wiecie że prawie 90% kobiet w takim wieku pada gdy wróci z pracy? Tak, padają! Ledwie zipią. Większość z Was widzi na kuchni fajną, starszą i usmiechniętą kucharkę i nie ma bladego pojęcia że gdy kobita wróci po 8,9,10h pracy do domu to zwija się z bólu. Wtedy lecą w ruch codipary, apapy i woltareny na kręgosłup i nogi. Jeszcze 10lat temu pewna kucharka podnosiła gen ziemniaków z uśmiechem na twarzy. Dziś nie jest wstanie postawic tego na gazie. I wiecie co? Takich ludzi wcale nie mało.

Następna rzecz - dlaczego nikt nie odpowiedział mi na pytanie. Wyliczyłem jasnio ile w/g prawa człowiek ma pracować. Gdy zaczniemy w wieku 24lat a tak nie jest bo duża część ludzi zaczyna pracę w wieku 20lat i skończymy w wieku 67 to mamy w komplecie 47lat pracy licząc od dwudziestki. Mając 67 lat i 47 roboty fizycznej za sobą - na bank 90% z nas nie będzie wstanie spokojnie dożyć grobu.
Przecież wszystkie moje sąsiadki w wieku 70-75 od lekarzy nie wychodzą. To tak ma wyglądać spokojna starość? No i nawet gdyby ta emeryturka dla fizola była na kwotę 1500zł to co z nią zrobić? Czynsz 6 stówek, lkei 200-300, opłaty 100-150 i co dalej? Co mozna zrobić z pozostałych 400-600zł?? Wyobraźmy sobie teraz wycieczkę do Tokio. O tak, jestem emeryt, chcę pozwiedzać świat przed śmiercią. Zostaje mi 400-600zł na miecha. Odliczam żarcie czyli 10zł dziennie skromnie na emeryta a resztę ciułam w skarpetę. 400zł - 300zł jadło = 100zł. Tyle miesięcznie uciułam. Wycieczka full wypas z hotelami na 12dni w SPA = 6570zł. 6570zł / 100zł = 66 miesięcy ciułania co daje 5,5 roku. Wow!
Nic tylko ciułać a jak już odwiedzę Tokio to będę miał prawie 73 lata. Wtedy zacznę zbierać na Florydę kolejne 6 lat. Odwiedzę Florydę i skończę 79 lat. Normalnie bajer!

Weźcie też pod uwagę płace. Standardowy człowiek w kuchni a wierzcie mi na słowo honoru - zarabia około 2600zł netto i to jest już full wypas kasiora.
Standardowy człowiek jeśli pracuje sam (nie ma żony/męża i spadku po rodzicach w postaci M) musi opłacic sobie taką stancję, powiedzmy w Warszawce. Taka skromna kawalercina w dzielnicy patologicznej typu Praga Południe to kowata 1200-1300zł. Do tego media. Średnio około 150zł (woda, gaz, prąd, telewizja, telefon). Normalne życie, prawda? I w tym normalnym zyciu trzeba jeszcze uciułać na jadło - myślę że te 15zł dziennie to minimum bo coś jeść kurczę trzeba. Ile to wychodzi na miecha? 15x 30 = 450zł. Zatem odliczamy od jałmuzny 2600 netto wszystkie te kwoty: 2600 - 1200 - 150 - 450 = 800zł. Od tego jeszcze bilecik 110zł :) i mamy wynik w postaci 690zł.
Tyle możemy uciułać na stanowisku ot by młodszego kucharza. Więcej nikt Wam nie da ludzie na umowie bo z ZUSem i resztą wychodzi prawie 4 tysiole.
No i mamy na boku 690zł. Przyjmijmy że nie mamy auta, nie płacimy OC, nie mamy zbędnych wydatków na leki no ale szatę wierzchnią od czasu do czasu trza zmienić zatem ciułamy po 5 dyszek na miecha by na zime była kurcina i laczki.
Zostało nam 640zł. Tyle możemy odkładać. No właśnie, ale na co????
Autko?
Nowe Punto 1.2 = 44500zł. Przy 640zł będziemy mieli Punciaka po 70 miesiącach (prawie 6lat). No dobra, ale to tylko Punto. Chcemy wiecej czyli swojego mieszkania. No i tu ZONK.
Średnia chata (M2) w mieście z księgą wieczystą i uregulowanym gruntem to 350000zł w dzielnicy typu ochłap.
350000zł / 640zł = prawie 547 miesięcy.
547 miesięcy natomiast to ponad 45 i pół roku :)
Dziś mamy 20 - zaczynamy przygodę z pracą - na chatę uzbieramy za 45 lat. Gdy chatę kupimy - będziemy mieli 65 lat. Dostaniemy emeryturkę 900-1000zł i czynsz 600-700zł.
Fajnie, nie?

Słuchajcie. Ja celowo w tym wszystkim pomijam ludzi zarabiających pnad normę. Robię to celowo albowiem doskonale wiem że ta ponad norma wieczna nie jest. Gdy miałem 20 lat - zarabiałem 3 średnie krajowe. Żyło się spoko.
Gdy miałem 30lat - pensyjka spadła do 2 średnich. Po 40-stce ledwie co wyrabiam 3000zł. Naprawdę. Po 40-stce bierze się to co jest bo nic lepszego się nie znajdzie bo po prostu ludzi starszych do pracy się nie bierze. Z tego co widzę po znajomych to po 50-tce czeka mnie hulanie za 1600 talarów. Sprawa jest prosta. Na miejsce dorosłego (i chcącego zarabiać) zawsze znajdzie się studencina hulająca za 8 zeta na godzinę której tatuś/mamusia za chacjęte i żarło zapłaci. Studenciny myślą wtedy: maaaam czaaaas a dodatkowy tysiak czy półtora przyda się na nowego smartfona czy tableta. I wtedy garbodawca tj. pracodawca ma do wyboru: 3 x studencina za 24zł łącznie na godzinkę lub jeden dziadek za te sama kwotę.

Suma sumarum - życie nie zbyt opłacalne jest gdy się pracuje dla kogoś.
Jakich realiów i dowodów jeszcze chcecie?
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
jestemZpisu napisał:
Niczego w tym segmencie więcej udowadniać nie trzeba.
Ano nie trzeba.

"W 2016 r. w Polsce mężczyźni żyli przeciętnie 73,9 lat, natomiast kobiety 81,9 lat. Przeciętne trwanie życia noworodka zarówno płci męskiej, jak i żeńskiej zwiększyło się w stosunku do roku poprzedniego o 0,3 roku. W porównaniu z 1990 r. żyjemy dłużej odpowiednio o 7,7 i 6,7 lat."
http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/trwanie-zycia/trwanie-zycia-w-2016-r-,2,11.html



renata33 napisał:
Powinien być ten sam.
Rozumiem, że koleżanka nie chce, żeby kobiety krócej pracowały, bo to źle dla kobiet. A co by koleżanka powiedziała na to, żeby mężczyźni pracowali do 60 (tzn. mieli wybór), a kobiety do 65? Czy wtedy dla kobiet jest analogicznie lepiej, a dla mężczyzn gorzej i można pójść tą drogą?
Czy wtedy by się okazało, że też źle bo mężczyźni mają lepiej bo nie muszą tyle pracować?
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
161
średnia długość życia w Polsce to 81 lat dla kobiet i 73 lata dla mężczyzn, tyle w temacie.
jestemZpisu napisał:
Słuchajcie. Ja celowo w tym wszystkim pomijam ludzi zarabiających pnad normę. Robię to celowo albowiem doskonale wiem że ta ponad norma wieczna nie jest. Gdy miałem 20 lat - zarabiałem 3 średnie krajowe. Żyło się spoko. Gdy miałem 30lat - pensyjka spadła do 2 średnich. Po 40-stce ledwie co wyrabiam 3000zł. Naprawdę. Po 40-stce bierze się to co jest bo nic lepszego się nie znajdzie bo po prostu ludzi starszych do pracy się nie bierze. Z tego co widzę po znajomych to po 50-tce czeka mnie hulanie za 1600 talarów. Sprawa jest prosta. Na miejsce dorosłego (i chcącego zarabiać) zawsze znajdzie się studencina hulająca za 8 zeta na godzinę której tatuś/mamusia za chacjęte i żarło zapłaci.
Jakieś bzdury wypisujesz.

Wraz z doświadczeniem pensja rośnie. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji, chyba, że brak Ci umiejętności, ale to swoją drogą...

Normalnie człowiek z wykształceniem, którego dziś już nie ma większość ludzi ( stolarz, odlewnik, modelarz, itd. ) jest na wagę złota i ich pensje nie spadają raczej poniżej 3-4 tysięcy na łape w małych miejscowościach. W miastach wielkości Wrocławia, czy Warszawy taki fachowiec jest opłacany o wiele lepiej, a taki szczyl jak ja jest w stanie przekroczyć średnią krajową, chociaż nic nie potrafi ( ale pracuje w ambitniejszej robocie, niż przekładanie towaru w biedronce, albo odlewów na lince ).
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
jestemZpisu napisał:
Słuchajcie. Ja celowo w tym wszystkim pomijam ludzi zarabiających pnad normę. Robię to celowo albowiem doskonale wiem że ta ponad norma wieczna nie jest. Gdy miałem 20 lat - zarabiałem 3 średnie krajowe. Żyło się spoko. Gdy miałem 30lat - pensyjka spadła do 2 średnich. Po 40-stce ledwie co wyrabiam 3000zł. Naprawdę. Po 40-stce bierze się to co jest bo nic lepszego się nie znajdzie bo po prostu ludzi starszych do pracy się nie bierze. Z tego co widzę po znajomych to po 50-tce czeka mnie hulanie za 1600 talarów. Sprawa jest prosta. Na miejsce dorosłego (i chcącego zarabiać) zawsze znajdzie się studencina hulająca za 8 zeta na godzinę której tatuś/mamusia za chacjęte i żarło zapłaci. Studenciny myślą wtedy: maaaam czaaaas a dodatkowy tysiak czy półtora przyda się na nowego smartfona czy tableta. I wtedy garbodawca tj. pracodawca ma do wyboru: 3 x studencina za 24zł łącznie na godzinkę lub jeden dziadek za te sama kwotę.
Bzdura do kwadratu. Im więcej doświadczenia nabierzesz za młodu, tym więcej jesteś w stanie wycisnąć po latach, chyba że Ci się zwyczajnie NIE CHCE. Powiedzieć: "Nie ma pracy" jest bardzo łatwo, ale już coś poszukać, postarać się, coś sobą zaprezentować- to już nie lada wyczyn dla wielu. Wiem co mówię, bo rekrutuję pracowników. Bumelantów mających o sobie mniemanie z kosmosu jest wielu. Jeżeli ktoś jest wytrwały i ambitny i działa, a nie tylko narzeka, to i w wieku 20 i 40 lat będzie miał robotę, bo się będzie potrafił ustawić. Ludzi konkretnych jest coraz mniej, a to sprawia, że można wyhaczyć naprawdę dobrą robotę w każdym wieku. U mnie w pracy zatrudnił się gość na stanowisko kierownika- 50 lat na karku, a kasuje 6 tys netto. Można? Można, tylko trzeba było tyrać, żeby mieć doświadczenie, opinię. A nie siedzieć przed telewizorem i mówić: "Nic mi się nie uda, bo to państwo w niczym mi nie pomaga". Państwo nie jest od pomagania, tylko od dawania możliwości by samemu sobie dać radę.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Ogólnie też popieram chociaż temat jest bardziej złożony. Np. każdy kierownikiem być nie może (bo nie potrzeba tylu kierowników), a na produkcji wiek może mieć spore znaczenie. Nie w każdej branży doświadczenie zastąpi energie, siłę i elastyczność (u kobiet te trzy cechy z wiekiem wyparowują całkowicie) czyli atrybuty młodości. A sprawne przebranżawianie się to bajka (np. zostanie informatykiem w rok). No ale nie o tym ten temat.



Herbatniczek napisał:
ale się czepiłeś naszej koleżanki
A sorry, taki jest efekt jak ktoś przyjdzie, rzuci na wiatr ćwierć mądre zdanie i pójdzie. A przy okazji, jakby w odpowiedzi na jęki feministek, że kobiety mają gorzej bo krócej pracują, wprowadzić 60 dla facetów, 65 dla kobiet to przecież te same feministki by dostały jednocześnie zawału i porażenia mózgowego, tak by kobiety skrzywdzono. Coś jak Broniarz protestujący przeciw gimnazjum i za gimnazjum.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
co do Broniarza to jest po prostu politykiem, takim samym jak minister Szyszko, który głosował za powołaniem gimnazjum a teraz za likwidacją,

a z wyliczeń wynika, że kobiety które pójdą na emeryturę w wieku 60 lat będą głodować
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Herbatniczek napisał:
a z wyliczeń wynika, że kobiety które pójdą na emeryturę w wieku 60 lat będą głodować
Ale to nadal nie zmienia faktu, że jak będą musiały pracować do 65 to głodować nie będą. Tu są dwie strony medalu. Jedna to wysokość emerytury w stosunku do wysokości pensji (czyli strona emeryta) oraz strona Państwa, czyli obciążenia budżetu. Jaki będzie procent zatrudnienia kobiet >60 lat? Nie spodziewam się dużego (pamiętajmy, że jeszcze jest tragiczny okres ochronny). Czyli te bezrobotne nie będą miały nawet głodowej emerytury. Ewentualnie dostaną zasiłek albo jakąś pomoc społeczną tylko po pierwsze budżet jest tak samo stratny albo bardziej, a i takiej osobie dobrze to nie wróży.

Sytuacja po prostu jest beznadziejna. Wiek się wydłuża, ale niestety nie ten produkcyjny. Nie wydłużamy sobie lat 20-40 tylko 70-90. Wydłużamy starość przy mizernym przyroście naturalnym. Niemcy sobie rozważają 73 i na papierze im się wszystko zgodzi, pytanie czy w rzeczywistości się zgodzi.
Teoretycznie najlepiej by było jakby każdy sam zarządzał swoim majątkiem emerytalnym. Problem w tym, że tylko teoretycznie. Praktycznie co drugi emeryt byłby bezdomny - ludzie nie umieją zarządzać swoimi majątkami. No i musiałoby być czym zarządzać w ogóle.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
To jest to co mnie bawi w Pisie , kiedyś trzeba będzie przyznać że :
1) Wiek emerytalny trzeba wydłużyć
2) Pod smoleńskiej żadnego zamachu nie było
Opozycja tych chwil musi "dożyć". Tylko jak tą opozycją będzie Platforma.......
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
różnica w przypadku kobiet w odniesieniu do wysokości emerytury zależnie od tego kiedy idą na emeryturę jest dramatyczna
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
http://www.instytutobywatelski.pl/25212/publikacje/analizy/rynek-pracy-analizy/analiza-czy-rzad-chce-skazac-emerytow-na-ubostwo

"- kobieta przechodząca na emeryturę w wieku 60 lat z 34-letnim stażem pracy dostanie ok. 56 proc. emerytury przysługującej osobie z 41-letnim stażem pracy, przechodzącej w wieku 67 lat,
- osoba przechodząca na emeryturę w wieku 65 lat z 39-letnim stażem pracy dostanie ok. 84 proc. emerytury przysługującej osobie z 41-letnim stażem, przechodzącej w wieku 67 lat."

To czego mi tu jeszcze brakuje to emerytury osoby przechodzącej na nią w wieku 65 lat ale z 34 letnim stażem pracy.
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Kaagular napisał:
Np. każdy kierownikiem być nie może (bo nie potrzeba tylu kierowników), a na produkcji wiek może mieć spore znaczenie.
Ale spójrz też na to, że każdy od czegoś zaczyna, ja też pracowałem na produkcji, była okazja- związałem się z branżą handlowo-budowlaną, nabyłem doświadczenie i to mi procentuje. Chodzi o to, by w swoim życiu szukać alternatyw i dobrych okazji, bo takie też się zdarzają, a nie przepuszczać życia przez palce tylko narzekając.
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Ale wróćmy do tematu. Czy Uważacie że wiek emerytalny powinien być ten sam dla obu płci? Czy Unia powinna Nam narzucać w tej sprawie takie rozwiązanie?
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Po pierwsze Unia sama sobie niech cokolwiek narzuca. Unia nigdy nie miała być od narzucania.
A pierwsze pytanie... tak uważam, że powinien być taki sam. Kobiety i mężczyźni powinni mieć wiek emerytalny 70 lat z możliwością wcześniejszego pójścia na emeryturę w wieku 60. I tyle z gospodarki :]
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
gorzej będzie w sytuacji kiedy państwa nie będzie na to stać, wiek emerytalny powinien uwzględniać możliwości państwa
 

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Herbatniczek znowu Jesteś przeciw PiS? Czekaj tylko ja Naczelnika spotkam. On się za Ciebie weźmie oj się weźmie. No niby Masz racje tylko weź tu i do swojej racji Pisioków przekonaj. Bez Grubego Kija nie Dasz rady.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
zasadniczo mam gdzieś co o mnie myśli Naczelnik Kaczyński, Komendant Schetyna, czy książę Tusk


jak zabraknie kasy to się szybko przekonają, jak przyjdzie im wyżyć za emeryturę w wysokości 800 zł to też się nauczą
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Herbatniczek napisał:
gorzej będzie w sytuacji kiedy państwa nie będzie na to stać, wiek emerytalny powinien uwzględniać możliwości państwa
Ale w praktyce jest to nierozwiązalne. Co z tego, że wyliczymy, że ZUS się zbudżetuje jak będzie 72 lata pracy? A no nic, bo np. w wieku 65-72 bezrobocie może wynosić 60%. Czyli trzeba będzie dać "1500+" i gdzie tu "możliwości państwa"? Jak człowiek nie odłoży to kapucha. Tak było jest i będzie. Chyba, że zrobi się jak we Włoszech czy Grecji - obciąża się pracujących tak, że ci uciekają z kraju i ukrywają dochody.
Dodatkowo ogólnie nie kultywuje się kultu pracy tylko "już piątunio, zaraz weekendzik".
 
Do góry