Moja babcia wybierała się do szpitala na rehabilitację po udarze mózgu. Miała spędzić w szpitalu tylko 3 tygodnie. Opuszczając mieszkanie stwierdziła, że już nie wróci do domu. Oczywiście nikt nie przejął się takim gadaniem, ale ze szpitala babcia pojechała do sanatorium, potem jeszcze raz do szpitala. Podczas drugiego pobytu w szpitalu babcia przewróciła się i pękła jej główka kości udowej. Miała wstawioną endoprotezę. Pobyt w szpitalu znacznie się przedłużył. Babcia nie czuła się dobrze, ale jednego dnia moi rodzice do niej pojechali. Babcia czuła się lepiej niż zazwyczaj, nawet mówiła że jak rodzice pójdą do domu to chętnie poogląda tv (na co nigdy wcześniej nie miała ochoty). Niestety nie doczekała końca wizyty rodziców. Najpierw zaczęła mówić coś bardzo niewyraźnie, niezrozumiale. Szybka pomoc lekarzy nic nie pomogła, babcia zmarła.