Ludzie majacy zawal miesnia sercowego mowia zawsze pozniej, ze widzieli kostuche, zmore ktora siedziala im na klatce piersiowej. Nie wiem ile w tym prawdy, ale niech i tak bedzie.
Na OIOM-ie jak mialem praktyki nie raz widzialem ludzi, ktorzy w dzien przed swoja smiercia nagle niesamowicie poczuli sie o niebo lepiej. Rozmawiali z rodzina, smiali sie ale na drugi dzien bylo po nich. To nie tylko tam to widzialem. Z zycia pamietam podone sceny. ?Kiedy jest wyjazd do wypadku drogowego, na miejscu jak jestesmy tez wiem, ze byl smiertelny, czuje to. Jej obecnosc. Wiec moze jakos da sie zaobserwowac, w koncu smierc jest piekna, a czlowiek ja demonizuje.
Właśnie. Czy koleżanka dotarła szczęśliwie?Założycielko tematu
Może zdradzisz nam jaki był finał? Zapewne nic się nie stało i koleżanka ma się dobrze?
Starsi ludzie przeczuwają że zbliża się ich koniec. Każdy napewno słyszał historie tego typu. Czasami przeczuwa się że ktoś bliski ma odejść. Myśle że ma to związek z podświadomością. Widzimy jakieś sygnały i nasza podświadomość nam daje to odczuć ,co obiera się jako tzw. przeczucie. Ja sobie tak to próbuje tłumaczyć.
u mnie w przeddzień śmierci babci zdechły moje dwie ulubione rybki, spadł obrazek ze sciany(co w niektórych rodzinach od razu kojarzy sie ze śmiercią bliskiej osoby).
I choć pewnie dla Wam będzie się to wydawało wszystko smieszne, ja już wtedy po incydencie z obrazkiem wiedziałam, że będzie kaplica.
W dzien kiedy pojechałam do babci pomóc jej, miałam iść na zakupy, babcia powiedziała,co mam kupić, gdzie po co iść.
Poganiała mnie strasznie, jednak ja jakimś dziwnym zbiegiem okolicznosci nie miałam siły zbyt szybko wyjść z domu, zmęczenie mnie ogarnęło, więc i wolniej ubierałam buty, kurtkę, zanim zamknęłam za sobą drzwi powiedziałam, że wychodzę i nie usłyszałam odpowiedzi, wtedy wiedziałam, że śmierć nadchodzi-babcia dostała rozległego zawału serca, dzwoniłam do wujka aby powiadomił pogotowie.
miałam wtedy 13 lat...i do dziś winię się za to, ze nie mogłam jej pomóc...umarła w sierpniu a we wrześniu w szkole odbywał się pokaz udzielania pierwszej pomocy, tak bardzo potrzebny ale za późno...
bezsilność w takim przypadku to najgorsza możliwość.
Ja uważam że to możliwe że przeczuwa się śmierć
W końcu niektórzy mają takie instynkty
A pozatym ja już miałam dwa takie przypadki że coś przewidziałam i było dokładnie tak samo.
Ale to nie były takie przypadki
nie wiem, ja tez miałem schizy jak miałem jechać do Paryża autokarem, przez te wiadomosci ile ludzi ginie itp... starsznie się bałem.... ale jak widac jest ok więc moze się myli. Chociaż mojej znajomej brat, normalnie odwiózł siostrę do szkoły, on jej pwoiedział "żegnaj" i się uśmiechnął, a ona mu "chyba cześć a nie żegnaj" i też się uśmiechnęła, koleś był strażakiem, w ten sam dzień zginał w płomieniach. Przypadek??? moim zdaniem tak..
Czytaj ze zrozumieniem kolego.a do czego to pytanie?? o strażaka??