Co Zrobic Gdy Spoleczenstwo Odrzuca Cie Bo Jestes Chory?

opar

Zbanowany
Dołączył
12 Wrzesień 2005
Posty
278
Punkty reakcji
0
ci ludzie są za młodzi żeby zrozumiec to ,ze dla Ciebie to wcale nie jest miłe ,a mają pewnie z tego powodu jakis tam ubaw. ...
 

poprostu_ja

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2005
Posty
116
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Zaluje ze nie potrafie wam jeszcze o wszystkim powiedziec......!!! i ze jestem taka zamknieta na swiat osobka...... wszyscy ktorzy tu sie wypowiadaliscie i wspieraliscie mnie wielkie DZIEKI!!!!! pomogliscie mi bardzo!!!! choc nie wiem co dalej bedzie ze mna to wiem ze mam w was wsparcie........ :) to bardzo wazne dla mnie.....
 

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
poprostu_ja zawsze możesz na nas liczyć :*
Musisz wierzyć że będzie dobrze.... :) Niektórzy mówią, ze wiara czyni cuda, a więc głowa do góry i myśli pozytywnie :)
 

karasia

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
Cześć! wiem jak to jest być innym mam syna chorego. I tyle ile zżarł nerwów i ile się napłakał przez tych "niby tolerancyjnych" wiem. Niby wszyscy są ok. ale tak naprawdę nasze społeczenstwo jest niepełnosprawne tylko inaczej i aż mi ich szkoda.Bo niepełnosprawni to wartościowi ludzie i polecam przyjaźń z taką osobą. Mam duży kontakt z ludzmi niepełnosprawnymi i wiem jacy są(weseli,wdzięczni) potrafią się śmiać ze swojej niedoskonałości. I muszę powiedzieć, że bardziej nietolerancyjni są starsi. Miałam przypadek gdzie syna chciał kopnąć facet bo syn przewrócił się na chodniku i nie mógł wstać zatarasował przejście a ten "niby człowiek" ok.65letni nie miał ochoty go omninąć. No ale cóż trzeba byłoby go tak porządnie ........ ale byłam bardziej tolerancyjna dla idioty niż on dla niepełnosprawnego. Ja zawsze mówię, że kij ma dwa końce i wreszcie się obruci.
NIE MARTW SIĘ BĘDZIE LEPIEJ TRZEBA WIERZYĆ napisz do mnie może jakoś podtrzymam cię na duchu.
A zresztą zobacz ilu wspaniałych ludzi jest tu na forum
 

karasia

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
chcę jeszcze dopisać do tego co wcześniej. Mój syn jest chory na nieuleczalną, genetyczną chorobę. I nie wiem ile jeszcze będzie chodził o własnych siłach (już teraz ma wiekie kłopoty z chodzeniem). Zmagania dnia codziennego są trudne a jeszcze ci niby ludzie. Musisz znaleźć w swoim otoczeniu osobę która jest ok. A może poszukasz wśród ludzi którzy się leczą na to co ty. Ja właśnie tam poznałam z synem wielu wartościowych i rozumiejacych ten problem bo sami zmagają się z nim. Napisz na co chorujesz znam wielu ludzi z różnymi chorobami więc może oni zmienią twój pogląd na świat. Pozdrowionka dla ciebie trzymaj się dziewczyno jesteś przecież taka młoda, mój syn ma 13 lat i od urodzenia zmaga się z tą chorobą i nieraz jest mu ciężko ale ma nas a ty swoich rodziców to oni są dla ciebie z pewnością najlepszymi przyjaciółmi i rozumieją ciebie jak nikt inny. pa pa!!!!!!!!!!
 

Tilien

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2005
Posty
213
Punkty reakcji
0
Miasto
jestem z miasta
Właśnie, nikt kto nigdy nie przyjaźnił się, lub przynajmniej nie znał bliżej jakiejś niepełnosprawnej czy też poważnie chorej osoby nie zrozumie jakiego hartu ducha i siły wymaga życie codzienne takiego człowieka. Zwykłe czynności, które my zdrowi wykonujemy najczęściej automatycznie, nie angażując do nich umysłu, dla takich ludzi jest wyzwaniem i ciągłym zmaganiem się ze swoim ciałem, pochłaniającym energię i wyczerpującym psychicznie. Dlatego uważam, że te osoby są szczególnie wartościowe dla społeczeństwa, bo to my zdrowi możemy się od nich nauczyć jak doceniać to co dla nas jest czymś normalnym i czego często nie doceniamy i bezmyślnie marnujemy lub wręcz własnoręcznie niszczymy. To w kontakcie z takimi osobami możemy pokazać jacy naprawdę jesteśmy i czy wogóle jesteśmy godni miana "człowieka".
 

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
Tillen bardzo ładnie to napisałaś... zgadzam się z Tobą... :)

To my powinniśmy podziwiać ludzi niepełnosprawnych za ich chęć do życia i walke z chorobą :) Najważniejsze to nie poddawać się chorobie :)
 

poprostu_ja

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2005
Posty
116
Punkty reakcji
0
Wiek
36
dziekuje za te slowa Karasiu jestem Ci bardzo wdzieczna za wielkie podtrzymanie i podbudowanie mnie na duchu..... nie masz pojecia ile dla mnie znacza te slowa.... i wiem jak ciezko musi byc Twojemu synowi .... tez codziennie zmagam sie ze swoimi slabosciami i prostymi czynnosciami.....potrzebuje dwa razy wiecej czasu na zwykle czynnosci niz ludzie zdrowi....a to co nazwac mozna tolerancja nie funkcjonuje w moim srodowisku , w mojej szkole....wszyscy mnie obgaduja i uwazaja za gorsza od siebie ..... wiele lez wylalam w tej szkole z powodu glupich uwag i dokuczania.... NIKT mnie nie rozumie w srod tego spoleczenstwa szkolnego.... a ja tylko pragne zeby mnie akceptowali i szanowali przeciez kazdy czlowiek ma do tego prawo.....!!!! To nie latwe zyc ze swiadomoscia ze ktoregos pieknego dnia nie podniose sie juz o wlasnych silach z lozka a potem bedzie juz coraz gorzej..... az w koncu zapuka do mnie ktos kto zabierze mnie z tego marnego i nietolerancyjnego swiata..... taka jest prawda i swiadomosc tego bardzo mie przeraza!!!! :(
 

karasia

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
Cześć! to znowu ja. Zaczynam się o ciebie bać, ty naprawdę masz czarne myśli a nie powinnaś. Jesteś młoda i wszystko jeszcze może być dobrze. Może jest ktoś w twoim otoczeniu kto darzy cię sympatią tylko tego nie widzisz. Wcale to nie musi być ktoś ze szkoły, mój syn też ma kolegów raczej z podwórka. Teraz zaczął gimnazjum i początek był straszny płacz, niechęć do nauki ale powolutku idzie do przodu. Ty nie możesz się załamywać. Napisz do mnie z jaką chorobą walczysz i z jakiego regionu Polski jesteś może jakoś ci pomogę. Znam wielu ludzi z różnymi chorobami. I wiele stowarzyszeń nawet na necie. Spróbuj wejść na stronę www.darzycia.pl tam jest wielu wsapniałych ludzi potrafiących wysłuchać i pomóc polecam ja też uzyskałam od nich wiele dobrych rad i adresów. Spróbuj i nie załamuj się PROSZĘ!!!!!!!!!
POZDROWIONKA DLA CIEBIE ODEMNIE I MOJEGO SYNA MICHAŁKA.
 

karasia

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
Cześć! to znowu ja! Czemu nic nie piszesz! stało się coś? martwię się pisałaś tak pesymistycznie. Może wydawać się to głupie, że obca osoba martwi się ale wierz lub nie tak jest. Jeżeli masz ochotę napisać do mnie to podaje gg3763940.
Pozdrawiam! :D :D
 

poprostu_ja

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2005
Posty
116
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Nie pisalam bo internet mi sie zepsul..... mam DOSC zycia!!!! juz chyba nic sie nie zmieni...... NIGDY!!! tylko jedno wyjscie pozostalo.....:((
 

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
Proszę Cię nie pisz tak..... nie można myśleć tylko pesymistycznie... spróbuj dostrzec w swoim życiu coś dla czego warto żyć... :)
 

poprostu_ja

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2005
Posty
116
Punkty reakcji
0
Wiek
36
A jak Twoim zdaniem motylku mam myslec skoro zycie mi sie :cenzura: ........ nie jestem w stanie poradzic sobie z tym co tak bardzo mnie przytlacza.........!!!! "czasem poprostu chcialabym posrod klopotow znalezc sens"..... ale go nie widze.....:(
 

Tomek_22

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2005
Posty
237
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Kiedyś sam nie znałem odpowiedzi na ten temat. Byłem młody. <głupi> wszystko przyszło z wiekiem. Wstyd mi pisać jakie rzeczy potrafiłem robić ale skrótowo powiem ze byłem obojętny na wszystko.
Na cierpienie ludzi( i młodych i starszych), na ludzi niepełnosprawnych wogóle już patrzec nie mogłem, potrafiłem ich wytykac, wyśmiac i tp.

Szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego taki byłem?, co oni mi zrobili? czym na to zasłuzyli?
Usprawiedliwiam sie tylko tym że byłem poprostu głupi, i wcale tu wiek nie ma znaczenia bo nie mozna sie tłumaczyć że sie miało kilkanascie lat, chociaż jak juz wspomniałem do wszystkiego trzeba poprostu dorosnąc. MOże to ten wiek dorastania poznawania tego świata miał na mnie taki a nie inny wpływ.

Dziś wiem jedno. Osoba chora, niepełnosprawna to człowiek nie żadnen przedmiot. Tez ma swoją godność, swoje uczucia myśli. To że los chciał ze sa jakcy sa nie znaszy że nalezy ich przekreslac, odsówac sie od nich. Nie. Stanowczo nie.
Zrozumiałem to nie wiem kiedy, ale wiem że nalezy im sie szacunek jak każdemu innemu zdrowemu czowiekowi.

Dziś nie pozostaj mi jak Przeprosić wszystkich tych których wcześniej słowem i czynem skrzywdziłem.
Chcę sie jakos za to zrehabilitować poprostu pomagając im dzis.
Skończyłem juz roczny kierunek jako asystent osoby niepełnosprawnej, teraz robie podobny kierunek opiekuna.
Duzo teraz z takimi ludzmi przebywam, rozmawiam z nimi. Mam w sród nich przyjaciół.
 

kaziula99

>*K-a-Z-i-U-l-K-a*
Dołączył
1 Lipiec 2005
Posty
418
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
gdzies ;P
poprostu_ja ja nie wiem co to za szkola ale ja sobie poprostu czegos takiego nie wyobrazam takie zachowanie ludzi jest na miare epoki brazu!!! ja mam przyjaciolke tez chora moze nie tak powaznie jak ty ale jej to przeszkadza w normalnym zyciu kiedy wszyscy w szkole sie o tym dowiedzieli traktowali ja jakby byla z porcelany wszyscy byli dla niej mili nie uslyszalam zadnego zlego slowa na nia... a to co sie dzieje u ciebie to jest straszne :( nigdy nie klasyfikowalam ludzi wszyscy maja prawo do normalnego zycia!!! nie znamy sie ale jak bedziesz chciala pogadac to z checia :)
 

ewa_adu

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2005
Posty
54
Punkty reakcji
0
Wiek
42
Miasto
Bolesławiec
Mam nadzieję, że mojej JUlki nikt nigdy nie odrzuci za to że jej rączka jest trochę inna i mniej sprawna niż u innych dzieci. Mam nadzieję, że Julka ją zaakceptuje też sama, gdy będzie starsza. Że pogodzi się z tym, że wielu czynności nigdy nie będzie w stanie nią wykonać :(
 

karasia

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2005
Posty
15
Punkty reakcji
0
Cześć! dlaczego ty wciąż piszesz tak pesymistycznie. Pisałam ci, że mój syn też ma trudności ze zdrowiem nie wiem czy ci to coś pomoże ale powiem ci mój Misiek ma postępujący zanik mięśni i jak się trochę orientujesz to poważna nieuleczalna, postępująca choroba. Ma trudności z wchodzeniem po schodach, przewraca się ma słabe rączki więc rozumiesz że to ciężka choroba i on sam wie co go czeka ale nie poddaje się. Także czasami płacze, krzyczy ze złości ale wtedy wie że ma nas może wszystko powiedzieć i nie liczy wtedy na kolegów. Musisz wiedzieć że jest mnóstwo osób z takimi problemami jak ty ale musisz się otworzyć. Pisałam ci że możesz do mnie napisać na gg i wygadać się, zajrzyj na stronę http://www.darzycia.pl/ zobaczysz ilu tam jest ludzi którzy tylko czekają aby pomóc, wesprzeć i doradzić jeżeli nie chcesz się odezwać do mnie to spróbuj tam naprawdę warto http://www.dlaczego.org.pl/index.html i tam też zajrzyj znajdziesz tam rodziców chorych dzieci.Spróbuj proszę i nie załamuj się
WARTO ŻYĆ! jeszcze znajdziesz kogoś kto będzie ci bliski.
WIĘCEJ UŚMIECHU I SŁONECZKA NA CO DZIEŃ!
 
Do góry