Jeśli zdarzy Ci się wypadek w autobusie miejskim, możesz dochodzić odszkodowania od przewoźnika za narażenie Twojego zdrowia na szwank, nie zapewnienia Ci bezpieczeństwa przejazdu. Oczywiście jeśli wypadek nie ma miejsca z winy Twojego zachowania, ale kierowcy. Z więzieniem jest podobnie. Jeśli zdarzy Ci się wypadek w więzieniu, odpowiada więzienie i pracownik, który nie dopełnił swojego obowiązku. Więźniowie dalej podlegają PRAWOM CZŁOWIEKA. Co np. w Norwegii przybiera karykaturalne formy. Weźmy Brajvika(nie wiem jak to się piszę), który pozwał więzienie za brak dostępu do internetu bodaj i tę sprawę musieli rozpatrzeć.
A co dopiero, gdyby ktoś w europejskim więzieniu został brutalnie pobity, czy zabity. Wtedy, gdyby rodzina poszła z tym do sądu...
Dlatego mają ostre procedury, którym podlegają. To ich praca i źródło dochodu. Często mają rodziny na utrzymaniu i najmniejszej ochoty na bezrobocie i wypłatę wielkiego odszkodowania za zaniedbanie.
Trzeba być naprawdę durniem, żeby nie zdawać sobie z tego sprawy i jeszcze się wykłócać, wyzywać- nie piję tu absolutnie do Ciebie.
Jestem w stanie wybaczyć komuś niewiedzę, napisanie głupoty (nie każdy musi wszystko wiedzieć, od razu skojarzyć) ale do cholery jasnej! nie w połączeniu z takim chamstwem, totalnym brakiem elementarnej kultury- skierowanym personalnie.
Jak dla mnie taka osoba powinna zostać zbanowana i dziwię się, że nie jest.
Czym innym jest kłótnia dotycząca przedmiotu rozmowy, czym innym personalna napaść, pełna inwektyw.
Ludzie lubią wierzyć w bajeczki jak to jedne szumowiny mszczą się na drugich w więzieniu. Jakby tam jacyś superbohaterowie- ,,miecze sprawiedliwości'', nie bandyci siedzieli...
Więzienie jest najcięższe dla normalnych ludzi, co trafili tam za jakąś błahostkę, albo przez pomyłkę. Bo wszystko im się tam może dać we znaki. Od uwięzienia i przymusowego towarzystwa niekoniecznie ciekawych ludzi, przez brak intymności, po poczucie klaustrofobii, tęsknotę za bliskimi, samotność, lęk. Takim też inni więzniowie potrafią dokuczać wyczuwając słabość i nieprzystosowanie, ale to też nie jest częste, a polega to na dogadywankach, nawet do zmuszania jedzenia na podłodze. Od tego psychika normalnego człowieka moze się podłamać, ale dalej moze to zgłaszać swojemu wychowawcy, prosić o zmianę celi. Fiznycznej krzywdy nikt nie robi.
Na degeneratach natomiast więzienie nie robi większego wrażenia i się tam odnajdują. Zaś więźniowie obarczeni ryzykiem samosądu są separowani. Dlaczego? By nikt z pracowników nie miał kłopotów.
A teraz do tego, co napisałeś.
Nie zrozumiałam- Jak znaleźli pod domem? Nie został wyłowiony z tego bajorka?