Ja tancze break-dance jakies pol roku, mialam 2-3 miesiace przerwy z powodow zdrowotnych
Ten taniec to teraz cale moje zycie. Kiedy poszlam na pierwszy trening i zobaczylam, ze jestem jedyna dziewczyna, to myslalam, ze chyba nie mam na tyle odwagi. Na szczescie przelamalam sie i tancze do dzis...
Na razie robie freezy, windmill ( chos jeszcze nie za dobrze mi to wychodzi
) i pare innych prostych figur.
Na dzien dzisiejszy ucze sie Bridge'a... zobaczymy co z tego wyjdzie.
Chcialam jeszcze dodac, ze jesli ktos bardzo chce tanczyc, a mowi, ze nie ma gdzie albo, ze nie ma z kim, to oczywiscie uwazam to za totalna bzdure, glupia wymowka i nic wiecej
Miejsce zawsze sie znajdzie, chocby i na dworze a jesli chodzi o towarzystwo, to przeciez tanczysz dla siebie, a nie dla kumpli BB)