Tak na dzień dzisiejszy? Chyba oczywiste, że tak. Mam ledwo marne 14 lat, co ja już przeżyłam? Życie jest dopiero przede mną. Mam jednak taką nadzieję, że za x-dziesiąt lat, będę mogła usiąść w fotelu i pomyśleć "Osiągnęłam wszystko, co chciałam, byłam w życiu szczęśliwa, teraz już nie boję się śmierci".
Wiadomo, że inną sprawą jest śmierć bliskiej osoby. Taka kolej rzeczy, ale strata członka rodziny lub przyjaciela jest okropna. Mam nadzieję, że prędko tego bólu nie doświadczę i nie życzę tego nikomu, nawet największemu wrogowi.