Boicie się śmierci???

rzadzinamiwstyd

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2012
Posty
6
Punkty reakcji
0
Odczuwam swoistą ciekawość. Byłem kilkakrotnie w hospicjum. Chcę po śmierci zaznać spokoju, nie wierzę w niebo, ani w piekło. Chwilowo wierzę tylko w siebie.
Zniknąć, rozpłynąć się, po życiu przeżytym zgodnie z własnymi przekonaniami, to moje marzenie.
 

Xatu89

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2012
Posty
75
Punkty reakcji
1
Boje sie troche, bo nie wiem co bedzie. Nie podoba mi sie zbyt teoria ze nie ma nic. Troche lepiej z reinkarnacja (moze ludzkie mozgi zawieraja dusze wczesniejszych wcielen?) Moze istnieje dusza ktorej nie widzimy a w niej jest kompilacja poprzednich wcielen?
Przede wszystkim chcialbym w jakis sposob istniec, miec mozliwosc myslenia... nie czuc bolu ani nie miec zmartwien.
 

?-?

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2012
Posty
5
Punkty reakcji
0
Każdy umrze więc po co się bać? Po co myśleć o śmierci i się dołować? Cieszmy się życiem. :)
 

Marcin Mickiewicz

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2012
Posty
6
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Jeszkowice
Każdy umrze więc po co się bać? Po co myśleć o śmierci i się dołować? Cieszmy się życiem. :)
Masz rację. Skoro jest to nieuniknione i każdego to czeka, to po co w ogóle o tym myśleć? Trzeba brać z życia to co najlepsze :) Po co się zastanawiać czy umrzemy wtedy czy wtedy? Czy umrzemy tak czy siak? Jest piosenka, w której można usłyszeć "rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać" - to jest tak oczywiste, że powinniśmy przejmować się tym co jest pomiędzy początkiem, a końcem.
Co do samej śmierci, to nie wierzę w te bajki, że po wszystkim trafimy do nieba lub piekła. Dla mnie to wygląda tak (wiadomo, domysły): każdy zna to uczucie gdy śpimy i nic się nie śni. Po prostu nic nie czujemy, następuje kompresja czasu. Tak samo będzie po śmierci, tylko już bez pobudki. Zero jakichkolwiek odczuć, wieczna kompresja czasu i tyle.
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Dla mnie to wygląda tak (wiadomo, domysły): każdy zna to uczucie gdy śpimy i nic się nie śni. Po prostu nic nie czujemy, następuje kompresja czasu. Tak samo będzie po śmierci, tylko już bez pobudki. Zero jakichkolwiek odczuć, wieczna kompresja czasu i tyle.
Gorzej gdy się przyśni, że spadam..... i to tyle czasu :icon_twisted:
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
A potem się budzisz i się cieszysz, że z tym spadaniem to był tylko sen :)
 

Revengex33

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2012
Posty
33
Punkty reakcji
0
Wiek
26
Miasto
Białystok
Hmmmm.... a ja nie wiem czy się śmierci boję... co ma być to będzię.
Gorzej z tym oczekiwaniem na nią.U mnie większa panika jest przed zmarszczkami ! XD ( ale to puste) .
 

Xatu89

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2012
Posty
75
Punkty reakcji
1
Wlasciwie, to boje sie tylko przedwczesnej smierci . Wierze, ze mam tej planecie cos do zaoferowania.
 

Benjamin Obrusik

Nowicjusz
Dołączył
7 Kwiecień 2012
Posty
7
Punkty reakcji
0
Nie chcę tutaj nikogo krytykować, ale człowiek od zawsze bał się Tego czego nie znał i przez wiarę dużo sobie tłumaczył.

Pytanie tylko czy wiara mu wystarczy?? ....
 
B

Blancos

Guest
U mnie większa panika jest przed zmarszczkami ! XD ( ale to puste) .

Jak trafisz zmyślnego faceta to na stare lata sypnie Ci komplementem w stylu:

"Twoja twarz w tym świetle połyskuje tak pięknie jak wzburzone morze oblane promieniami zachodzącego słońca":)

Nie ma się czym stresować. Ja się bardziej boję, że wyłysieję, albo osiwieję:)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Nie chcę tutaj nikogo krytykować, ale człowiek od zawsze bał się Tego czego nie znał i przez wiarę dużo sobie tłumaczył.

Pytanie tylko czy wiara mu wystarczy?? ....

Jak tez zawsze chciał poznać to, co nieznane. Ale w tym przypadku zwyczajnie nam się nie spieszy. Kiedyś niestety przyjdzie na to czas i nigdy nie będzie to właściwy moment.
Pozostaje nam zatem życzyć sobie mimo wszystko "słodkiego, miłego życia" i umiejętnego korzystania z jego dobrodziejstw. Oby jak najdłużej.
 

michal01996

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2012
Posty
10
Punkty reakcji
0
Śmierć to naturalny czynnik, mnie martwi fakt, że życie jest takie krótkie, tym bardziej, że po 60 to już nie życie.
 

Xatu89

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2012
Posty
75
Punkty reakcji
1
Zycie czlowieka z biegiem historii staje dluzsze, poprzez postep cywilizacji. Stanowczo nie zgadzam z wypowiedzia powyzej. Wplyw na to ze starsi ludzie wioda raczej smutne zycie miala czynniki takie jak : ciezka praca,niedozywienie, zle warunki mieszkaniowe w polsce w czasach powojennych . To z tego powodu wiekszosc choruje przewlekle, a takze dlatego ze nasz kraj byl, i nadal jest biedny. Zupelnie inaczej wyglada zycie ludzi po 60tce w w nawet odrobine bogatszych krajach.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Śmierć to naturalny czynnik, mnie martwi fakt, że życie jest takie krótkie, tym bardziej, że po 60 to już nie życie.
Dożycie do 60 to już wielkie szczęście. Wielu takiego nie miało....
Niby żyjemy dłużej, bo....ale czytając czasami klepsydry nie byłabym tego taka pewna.
 
M

MacaN

Guest
żyjemy dłużej nie ma wątpliwości co do tego ( chyba, że to tylko moja rodzina taka długowieczna ) a jak ktoś młody umiera to często z własnej winy... dużo samobójstw, dużo morderstw, dużo wypadków z głupoty.

a temat powinien mieć ankietę moim zdaniem ;]
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
żyjemy dłużej nie ma wątpliwości co do tego ( chyba, że to tylko moja rodzina taka długowieczna ) a jak ktoś młody umiera to często z własnej winy... dużo samobójstw, dużo morderstw, dużo wypadków z głupoty.

Byłeś kiedyś na oddziale onkologicznym ? A może tam, gdzie leczy się choroby serca ? Rozmawiałeś kiedyś z osobą i umawiałeś się na jutro, do którego nigdy nie doszło, bo ktoś odszedł nagle ? Obserwowałeś swojego przyjaciela, który był zdrowym człowiekiem i nagle wszystko legło w gruzach, kiedy słyszysz - stwardnienie rozsiane....Pewnie nie.

Żyjemy dłużej tylko w sytuacji, kiedy medycyna może nam pomóc, kiedy sami trochę się postaramy. Często niestety zarówno ona, jak i my bywamy bezsilni.

Gdyby kiedykolwiek jakieś choróbsko mnie dopadło chciałabym umieć się z nim pogodzić. Obym nigdy nie musiała tego sprawdzać.
 
M

MacaN

Guest
. mam na myśli większość bo nie mówimy tu o mniejszości tylko o większości. W większości młodzi ludzie, którzy umierają wcześnie umierają z własnej winy. To, że Ciebie, bądź twojego przyjaciela spotkała tragedia, nie znaczy że spotyka ona większość. Większość nie ma raka, czy stwardnienia rozsianego. Nie zrozum mnie źle, ale po prostu jeśli mówimy o społeczeństwie to jednostki odkładamy na bok.


Co do tematu... kurcze tak sobie przypomniałem jak o tych chorobach piszemy, że się śmierci nie boję ale jak zaczyna się o niej myśleć to tai żal ściska serce, żal nie do opisania.
Może to i śmieszne bo moja sytuacja wcale nie była jakaś tragiczna, w zasadzie aż dziwnie się przyznać wobec takich chorób, że myślałem że to koniec ale był taki okres, ponad pół roku temu, kiedy załapałem krztuśca ( prawdopodobnie ) wiecie... na początku kaszel itp. a potem duszenie się do tego stopnia, że przez kilkanaście sekund w ogóle nie możesz złapać oddechu, przy jakimkolwiek przemęczeniu kaszel trwający przez bardzo długi czas, kończący się wymiotami, nocne wyjazdy na pogotowie itp.
i po tym jak obudziłem się 2 raz w nocy i za nic nie mogłem złapać powietrza kiedy próbowałem wszystkiego aby go zaczerpnąć, potem panika wybiegłem z pokoju z domu na dworze kiedy już dusiłem się na pewno z 20 sec. to wtedy panika ustała i naszła mnie myśl, że to właśnie koniec.. nagły żal ale po tej fazie paniki nie było już strachu. Dlatego uważam, że śmierci nie ma sie co bać. To jest coś, na co nie mamy wpływu i gdy panika ustanie to zrozumiemy że była ona niepotrzebna. A chyba lepiej przejść na tamtą stronę z podniesioną głową i bez strachu w oczach niż jak tchórz.
 
Do góry