rycerzziola
Nowicjusz
- Dołączył
- 13 Kwiecień 2009
- Posty
- 39
- Punkty reakcji
- 0
Alkocholik ma takie mysli żę, Oj bieda pracy niema ide na piwko albo cos podobnego dostaje rente i całą przepije robi z siebie ofiare systemu
ja nie piję od 10/12 lat nie pamiętam dokładnie i bardzo mi się podoba jak ktoś wylicza co do godziny.Hej wszystkim mam powazny problem moj tata ma problem z alkoholem...był już u kilku psychologow na terapi, jedbnak nic to nie dalo, nie widac żadnej poprawy. Jak jest trzezwy mowi ze zrozumial i juz tak nie zrobi jednak potem robi swoje...zadne argumenty do niego nie docieraja...sama juz nie wiem co mam robic, czasem mysle ze on nie chce z tym skonczyc ze mu jest dobrze jak poczuje szum w glowie. bardzo mnie to boli jak go widze pod wplywem alko...nie mam juz sily by z tym wszystkim walzyc pradzicie co moge jeszcze zrobic,czy do leczenia w zakladzie trzeba zgody chorego czy mozna go tam bez jego zgody umiescic?
żeby takich ludzi jak Ty pod tym względem było więcej.Dopóki żyje nie pozwolę by im stałą się jakakolwiek krzywda by ich poniżano !, poniewierano ! , będe pomagał im w miarę możliwości i czasu.
A, że tak spytam... Co robisz w tym kierunku?.Dopóki żyje nie pozwolę by im stałą się jakakolwiek krzywda by ich poniżano !, poniewierano ! , będe pomagał im w miarę możliwości i czasu.
Nie rozumiem Was. Wszyscy użalacie się nad alkoholikami, mówicie, że są biedni, żal ich wam, los ich skrzywdził. Ja za każdym razem gdy widzę alkoholika, myślę tylko o tym ile innych osób już zrujnował. Mówicie o ich zmarnowanym życiu, a nikt jeszcze nie wspomniał z żalem o losie ich rodzin, żon, mężów, a przede wszystkim dzieci.
powrót do trzeźwości jest straszny, strach wynika z potrzeby stawienia czoła temu co się nabałaganiło po pijaku.
dziś jestem szczęsliwym człowiekiem i mam kupę przyjaciół.
tamte przyjaźnie trwały tylko do końca kasy i alkoholu w butelce