Życie wieczne - Raj

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
buahahaha.gifbuahahaha.gifPewna Ważna Osoba stoi po śmierci przed bramą nieba i czeka na wejście.
Piotr, jakiś nie w humorze, otwiera skrzypiącą furtkę i niedbałym gestem zaprasza do środka.
W środku nie wygląda wcale zachęcająco: ciemny korytarz, ciasne klitki, małe okienka, żadnych aniołów, żadnych chórów, żadnej muzyki, żadnego powitania.
Ważna Osoba - wyraźnie rozczarowana - podchodzi do okna i przez szparę w chmurach widzi w dole tysiące ludzi używających w pełni uciech życia.
Gdybym to widział, zostałbym zaraz na ziemi a nie pchałbym się do nieba - mruczy pod nosem Ważna Osoba.
To nie jest ziemia, to piekło - prostuje Piotr.
Wszystko mi jedno, tam właśnie chcę mieć moją wieczną kwaterę - woła na całe gardło Ważna Osoba i pcha się z tobołkiem do wyjścia.
Klucznik Niebieski marszczy czoło z niezadowolenia i poucza na odchodne:
Dobrze, ale pamiętaj, że stamtąd nie ma już odwrotu!
Za jakiś czas Ważna Osoba puka do bram piekielnych.
Furtian diabelski otwiera szeroko drzwi, wręcza widły i mówi krótko: piec numer 74.
Ważna Osoba próbuje protestować, że inaczej... że przecież z góry...
Tu mój drogi - odpowiada diabeł - jest nasz dział reklamy!
Maszkowa gratuluje wyborubuahahaha.gif
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Ja tam uważam, że raj to sprawa przereklamowana - co udowodniła Ewa - musiało jej być totalnie do bani - nuda.
Tak po za tym trzeba mieć odwagę sobie powiedzieć, że śmierć istnieje.
Nawet nie widzę powodu czemu człowiek miałby być nieśmiertelny - choćby pod postacią duszy - zna ktoś jakiś powód dla którego miliardy duszyczek miałoby się błąkać po raju ? W założeniu miał tam być tylko Adam i Eva :)
A jeśli jakiś powód jest to wtedy czy był sens wywalać ich z tego raju ?

W każdym razie ze mną czy to w raju czy piekle nikt się nie spotka bo ja po po prostu umrę.
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
gdzie wyczytaleś takie zalożenie Lampart, że mial byc w Edenie tylko Adam i Ewa?
Z Edenu sami się wywalili , na wlasne życzenie.. sam widzisz ze kiedy poznali zło juz nie czuli się w obecności Bożej dobrze, kryli sie i uciekali przed Bogiem.
A dlaczego ograniczasz pobyt duszyczek tylko do raju? uwazasz, ze Boż euniwersum to tylko Eden?podnies głowe do góry i zobacz ile światów widzis zteraz a ile mozesz zobaczyc w przysżłosci?
A smierc owszem istnieje.
Umiera ten kto odchodzi od Boga, bo źródłem życia jest On. jak oderwana gałązka usycha tak czlowiek ktory się oderwał od Boga.
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
gdzie wyczytaleś takie zalożenie Lampart, że mial byc w Edenie tylko Adam i Ewa?
Z Edenu sami się wywalili , na wlasne życzenie.. sam widzisz ze kiedy poznali zło juz nie czuli się w obecności Bożej dobrze, kryli sie i uciekali przed Bogiem.
A dlaczego ograniczasz pobyt duszyczek tylko do raju? uwazasz, ze Boż euniwersum to tylko Eden?podnies głowe do góry i zobacz ile światów widzis zteraz a ile mozesz zobaczyc w przysżłosci?
A smierc owszem istnieje.
Umiera ten kto odchodzi od Boga, bo źródłem życia jest On. jak oderwana gałązka usycha tak czlowiek ktory się oderwał od Boga.

Nie wiem ale nie wyczytałem aby tam ktoś jeszcze był przed nimi albo z nimi. Wywalili się na własne życzenie jak piszesz - tak więc nie ma pewności, że ten raj to taki raj i że nie wywalimy się z niego na własne życzenie jeśli będzie możliwość.. Zastanawia mnie sam fakt; było idealnie, a jednak nie idealnie skoro się wywalili.
Wiem też, że wywalono ich bo obawiano się , że zjedzą owoc z drzewa nieśmiertelności, a jednak raj po śmierci to forma nieśmiertelności. Ciekawe, też jest to , że jak poznali dobro i zło nie czuli się w obecności boga dobrze w obliczu chodzącego dobra.
To tak jak bym miał kochającego ojca i nie czół się w jego towarzystwie dobrze - czyli co jak bym miał złego ojca to powinienem się czuć dobrze ? Bez sensu.
I kolejna sprawa jeśli nie wiedzieli co to dobro i zło to jak można ich karać ? To tak jakbym karał psa za jego instynkty, niemowlaka który nie wie co to dobro i zło - nie będę go karał za to iż bawiąc się podarł mi moja książkę którą pozostawiłem w jego kołysce.
Bóg im powiedział, że nie wolno ale przecie nie mogli tego postrzegać w kategorii że jak to zrobią to zrobią źle gdyż nie mogli zrozumieć zakazu który z natury daje się zrozumieć tylko wtedy kiedy wiemy co to dobro i zło, zagrożenie i bezpieczeństwo kara, nagroda - w układzie kara za złe uczynki dobro za dobre.
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Czuję, że dzięki Wam "fantazja" przestaje mi szwankować, a powstrzymywanie jej staje się dla mnie niezdrowe. Przenoszę już szybko opis Raju do świata wyobraźni, bo jest to proste i napędza mą wiarę.
Wyobraźni, ale tylko sterowanej przeczuciami.
Sprawa jest prosta, jeśli się mocno postaramy to trafimy do Świata Cudownego...
Nie musimy martwić się, czy będzie się nam podobał. Wszystko w nim będzie dopasowane a jednocześnie różnorodne. Każda sytuacja nieprzewidziana zawsze skończy się dobrze i nie będzie nam to uwierać.
Tak bardzo przyzwyczajeni jesteśmy do otaczającego nas zła, że nie potrafimy na razie odzielić go od naszego życia choćby w wyobraźni, teraz widać jak bardzo do nas przylgnęło. Dlatego każda pokusa z jaką się spotykamy i dalsze relacje z nią związane zawsze kończą się zgodnie z programem Zła. Ten program zostanie wyłączony i przeniesiony do otchłani, zostanie oddzielone Dobro od Zła. Diabeł pszestanie się pysznić i zamilknie na zawsze. Nikt też nie będzie tęsknił za Starym Światem, nie wono tęsknić za złem już teraz. A jeżeli jest coś co wydawało się dobre, a nie zostało zabrane do Dobrego Świata i teraz budzi pytanie, to tam już złudzeń nie będzie, że jednak było tylko złem. Miłość zmiecie wszystko, to będzie pierwsze uczucie z jakim się spotkamy. I wszystko co z nią związane, i radość i chęć dzielenia się sobą z wszystkimi...
Emocje nigdy nie opadną, bo nie można uciec od miłości.
Poza tym fakt, że już wszystko jest wieczne, nareszcie pokaże sens istnienia. Nikt nie będzie wątpił w ten sens, już jako Człowiek Doskonały. Proste opisy Raju staną się rzeczywistością "z krwi i kości", przestaną być infantylne, każdy będzie mógł je poczuć na sobie. Aż zachce się żyć, gdy wszystkie dobre rzeczy nie będą już skalane. Zwykła podróż przez ten Świat nie będzie już nigdy stratą czasu, rzadna rzecz nie będzie marnotrawiona. Wszystko będzie miało swój głęboki sens, teraz niektórzy go przeczuwają bo są niesieni Wiarą. I oby nigdy Ich nie opuściła, bo czuję, że to jedyna droga. Rzeczy, które trzeba teraz odrzucić z powodu krótkiego życia staną się wreszcie ważne, każdy pomysł będzie mógł być doprowadzony do końca, czas już nie będzie wyrocznią a stanie się "pomocnikiem".
Nie mniejsza radość zapanuje wśród tych, których kiedyś Zło okaleczyło fizycznie. Teraz odrzucą swoją niedoskonałość i pocieszą tym wszystkich, jako dowód od Boga, że już nadszedł ten czas. Czas wiecznego życia...
Nawróceni wrogowie staną się przyjaciółmi, nadrobią stracony czas. Będzie to łatwe, bo nie będzie zazdrości i nienawiści a Egoizm i jego Twórca też znikną.
Wyciągnięcie ich dłoni w geście pojednania nie będzie konieczne, ale piękno tego symbolu da im taką szansę.
Nie może też Ciebie zabraknąć, któryś w porę uwierzył. Twój ziemski przyjaciel też tam będzie, nawet taki o którym myślałeś, że nim nie jest. Już nie boicie się własnych spojrzeń, fałsz też zniknął. Proste rzeczy odzyskają swój blask. Może będzie ktoś, człowiek lubiący cieszyć się z drobnych rzeczy, bo wcześniej mieszkał w lesie. Zanurzy ręce w Oceanie nie mogąc się tym nacieszyć. Zawsze chciał to poczuć, zobaczyć. Teraz popłynie, choć nigdy nie pływał. A może będzie ktoś, człowiek od zawsze kochający ludzi, dawniej bogatszy od innych. Ale zerwał ze swoim bogactwem, i rozdał wszystko ludziom. Teraz to jego kochają, a nie zawsze tak było...
Nareszcie przyszłość będzie wspaniała...

Ja nie mogę tylko wprowadzić siebie do tej "wizji", stoi na mojej drodze potężny kamień i choć napieram z całych sił, to on ani drgnie.
Mam wrażenie, że sam go tam umieściłem aby przypomnieć sobie o popełnionych grzechach. Niestety jeszcze nie wierzę całkiem, że mogę go usunąć ale czuję, że sprawa wymaga większego poświęcenia.
Wiem, że są ludzie którzy widzą ten sam głaz i odchodzą w beznadziei, wybierając łatwą drogę, ale prowadzącą do nikąd. Tacy ludzie rozmawiają tylko ze sobą i nie wiedzą, że trzeba użyć wspólnych sił aby odsunąć Zło z Naszej Drogi Do Celu. Zadawanie pytań tylko samemu sobie jest niebezpieczne, tak zdobyte informacje prędzej czy później przestaną być przekonujące. Potem zmęczeni przechodzimy na ultrasceptycyzm, jest to najgorsze z możliwych rozwiązań. Wiązanie faktów nie jest wtedy już naszym obowiązkiem, bo wszystko "wiemy lepiej".
Dlatego obciążam stawianiem tych pytań również innych, a gdy dostaję odpowiedź i dochodzę do pewnych wniosków, to mam obowiązek się nimi podzielić...
A wniosek mój jest taki, aby za szybko się nie poddawać. Nawet, jeżeli dochodząc do celu wydaje nam się, że to kolejny miraż. Tak jest ze mną , jednego dnia wszystko widzę wyraźnie a następnego budzę się jako sceptyk doskonały. Co ciekawe, fakty już odkryte wracają później jak bumerang i niszczą całe niedowiarstwo. Na szczęście, bo jest o co walczyć.

Z pamiętnika maxa czytamy:
Oddaj złodziejowi to, czego jeszcze nie zdążył Ci ukraść. Uratujesz i siebie, i jego...

Diabeł założył darmowe biuro podróży, z wycieczką w jedną stronę.
I chociaż znany jest cel tej podróży, to i tak chętnych do zwiedzania nie brakuje...
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Czuję, że dzięki Wam "fantazja" przestaje mi szwankować, a powstrzymywanie jej staje się dla mnie niezdrowe. Przenoszę już szybko opis Raju do świata wyobraźni, bo jest to proste i napędza mą wiarę. Wyobraźni, ale tylko sterowanej przeczuciami. Sprawa jest prosta, jeśli się mocno postaramy to trafimy do Świata Cudownego..[ciach].

Fajnie napisane ale trudno uwierzyć :) Piękna utopia...
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Czy ja wiem czy taka piękne jest odarcie człowieka z cech które sprawiają że jest człowiekiem.
Świat pełen kontrastów poświęcony na rzecz dyktatury jednostronnie pojmowanego dobra, które nie daje możliwości wyboru.

To inna racja.
Bajki baśnie fantazje mogą być piękne jednak to nie znacz,że chcielibyśmy aby były naszą rzeczywistością.
Fajnie jest pomarzyć o wyspie Utopia ale czy chciałoby się na niej żyć ?
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Dlatego Bóg nie napiera, czeka ze spokojem. Jest Idealistą niesłychanym, równoważącym złe wybory sięgające pradziejów. Nie ma jeszcze dla Niego zrozumienia pełnego, bo dociera ono do nas zbyt powoli. Ale dopuszczenie cierpienia, z podkręceniem go do maksimum na skali ludzkiej wytrzymałości, czyli Uwolnienie Zła(próbkę "zdolnego bratobójcy" obserwujemy oczywiście podczas opętań), dość dobitnie pokaże absurd samego Zła. Przede wszystkim tego, że nie jest "piękne"(szacunek Dork...) wtłaczanie go na siłę do ludzkiej egzystencji. Pewna "Jednostka Niezależna" już posmakowała czym jest zaciemnianie Praw Boskich i konstruowanie własnych. A, że czasu cofnąć się nie da i złość narasta(świadomość straty itd.) to pokrzykuje sobie tu i ówdzie(korzystając z dobrodziejstw przyzwolenia na opętanie), symulując, że coś tam od Niej będzie jeszcze zależeć. Nie panie diabełku, dostałeś zabaweczki, popsułeś je świadomie z furią i nowych już nie dostaniesz. Raj teraz musi poczekać, trzeba najpierw zapłacić rachunki za Złodzieja. Wszystko musi być zrównoważone, pokazane, objaśnione, zrozumiane...
Jesteśmy nieźle skrzywieni nie mogąc zaakceptować Drogi Do Raju. Nikomu nie urwie tam ręki, ojej to czym będziemy się fascynować?. Nie będziemy się kłucić, to jaki sens ma taka rozmowa? Będziemy się kochać? Tego już za wiele...
Oto kim jesteśmy, zepsutymi klaunami działającymi na rozkaz Dyrektora sypiącego się już Cyrku...
Dork powraca w dobrym stylu, natychmiast negując każdą pozytywną wizję w promieniu 10-ciu nowo założonych tematów. Dork, jeżeli masz "słuszniejszą" wizję Raju, to masz teraz szansę się popisać. Powiedzenie czegoś w stylu, że coś jest brzydkie bo "za dobre", to nawet za mało jak na "rozgrzewkę".
Tak naprawdę, gdybym rozbudował tą "wizję" Dobrego Świata to wielu zrozumiałoby, że Raj może być dynamiczny i zaskakujący. Emocje związane z dobrymi doświadczeniami nie są mniej intensywne. A że nie wywołują traumy, to już wam źle. Ciekawe, że to przeciwnicy serwują strereotypy. Ja tylko opisałem pierwszy kontakt człowieka, który tak bardzo się cieszy z nowego obiecanego życia, że jest jeszcze oniemiały. Dajcie mu się"rozkręcić". Czy kontakt ze zmarłymi członkami rodziny, nawołującymi nas z daleka, jest nudny?


Ach wy niedowiarkowie, przejdźcie się nad rzekę, aby złapać spadające słońce. Tam krzyknijcie, że "Boga nie ma".
A jeśli usłyszycie drugi głos, to będzie to głos duszy ludzkiej. A woła zawsze: "Bóg jest, jest..."
Wtedy krzyknijcie, że Bóg jest, a nie usłyszycie już innego głosu...
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
Skoro Bóg przyzwolił na istnienie zła (a przynajmniej do istnienia zjawisk które ty oceniasz jako zło) sam popełnił zło, nawet jak miało ono służyć wyższemu dobru. Kryterium co jest "piękne", a co "brzydkie" w ocenie czegoś jest mocno naiwne. Co jeśli zło ukrywa się pod postacią piękna, lub dokonuje mniejszego dobra w celu dokonania większego zła ?

Co do mojej wizji Raju to życie w obecnym świecie jest dla mnie całkowicie satysfakcjonujące, szkoda jedynie że ograniczone czasowo. To w ogóle dość ironiczne gdy niektórzy ludzie wysławiają jak wspaniały świat stworzył Bóg, a jednocześnie ciągle im mało i chcą "czegoś więcej" czego ziszczeniem ma właśnie być Raj.

W ogóle to całe snucie wizji jak wspaniale zostanę kiedyś wynagrodzony po śmierci jest myśleniem mocno egoistycznym.
"Teraz się poświęcę, by następnie trafić do krainy hedonizmu"

Ach wy niedowiarkowie, przejdźcie się nad rzekę, aby złapać spadające słońce. Tam krzyknijcie, że "Boga nie ma". A jeśli usłyszycie drugi głos, to będzie to głos duszy ludzkiej. A woła zawsze: "Bóg jest, jest..." Wtedy krzyknijcie, że Bóg jest, a nie usłyszycie już innego głosu...

Wyrażaj się w imieniu własnej duszy, bo u niczyjej innej zapewne nie siedzisz :)


W sumie jak to teraz przemyślałam to raj będzie w piekle..

Może rzeczywiście "władca ciemności" okaże wdzięczność za tak bezkompromisową walkę w jego sprawie :D
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Teraz wytłumaczę Ci, o co chodzi w moim ostatnim "miniwierszyku"(odebrałeś to jako bezpośredni przekaz, jest z Tobą gorzej niż myślałem...), który Cię zaniepokoił. Są ludzie, w sztuczny sposób przywołujący swoją niewiarę. I Ty do nich należysz. Jacy to ludzie? A tacy, którzy nie zadawali sobie trudu, aby wykorzystać wszystkie dostępne możliwości pozwalające na zdobycie Wiary, i zadowolili się drogą na skróty. Ich głowy są zmęczone od noszenia zbędnej wiedzy i nie ma tam już miejsca na zdobywanie nowej. Są przyzwyczajeni do korzystania z gotowych wzorów, które wcześniej wymyślili(np. Bóg=Niewiadoma=Niewiara), a z tego co widzę to odłożenie tych "tablic" w celu zdobycia kompromisu jest dla nich przykrym doświadczeniem. Nigdy tacy ludzie nie chwalą się, że poszukiwali w sposób rzetelny i systematyczny dowodów na istnienie Boga(Ja takie odkryłem i chętnie o nich przypominam). Gdyby to robili w sposób szczery, a doszliby po wielu latach badań do wniosków usprawiedliwiających ich kruchą niewiarę, to wyrzuciliby to z siebie. To naturalne...Nie zrobią jednak tego, bo nie mają żadnych doświadczeń, a symulowanie jest zbyt męczące dla nich.
Jest też wśród tych ludzi odłam, który nie milczy. Odkryli Oni w sobie inne powołanie. W sposób zdecydowany, chociaż czasem zawoalowany(boją się uderzać wprost, ale czas ich hartuje...) zachwalają Diabła lub jego przywileje ziemskie.
Jest ich coraz więcej, dla mnie są cichym potwierdzeniem puchnącego już Zła. Często działają stadnie, i wtedy da się zauważyć żywą religię "płonącego ognia". Wracajmy powolutku do tematu Raju, aby obnażyć słabości Niedowierzących Z Wyboru. Niech Ćmy się zlecą.


Myśli uwolnione:
Jest grupa satanistów, która ma własną interpretację Biblii. Szkoda, bo gdyby nie ona to odkryliby w sobie prawdziwych Chrześcijan...

Jest Stacja, na której pojawią się dwa pociągi. I oba odjadą w przeciwnych kierunkach...
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
Rozumiem, że owymi "dowodami" na istnienie Boga mają być opętania ?
To, że Ciebie coś przekonuje w tej kwestii nie oznacza jeszcze, że jest to dowód.

No i zadziwiające jest, że snujesz jakieś rozbudowane analizy psychologiczne niewierzących, oparte jedynie na twoim własnym wyobrażeniu tego " co im w głowie siedzi". Na dodatek wymagasz poświęcenia "lat badań" kwestii istnienia Boga którego to Z DEFINICJI nie da rady udowodnić istnienia. Jak by były jakiekolwiek dowody to wiara była by zbędna, a zamiast niej mieli byśmy wiedzę.

Pewnie jeszcze powiesz, że na istnienie Raju też masz dowody :)
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Zdarza się słyszeć narzekanie na wiele rzeczy - na choroby, na wojny, na starość.
Na przykład, że Bóg, jeśli istnieje, popełnił błąd, a nawet ZŁO, bo NIE UDAŁA MU SIĘ STAROŚĆ.
A kto chciałby odchodzić z tego świata, gdyby nie dokuczliwość chorób, słabość ciała, popsucie się zmysłów, odrzucenie przez młodych, bo staruch tylko uprzykrzeniem jest i zawadą?
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Dork, masz kilka ulubionych argumentów na to, że "Bóg jest niedobry". Podajesz je w sposób prosty, i na pewno masz spore przemyślenia na ich temat(temat Raju za chwilę).Jeden z nich(różnie cytowany)-"Skoro Bóg przyzwolił na istnienie zła sam popełnił zło".
Moim zdaniem oskarżasz niewłaściwą Osobę. Wspominasz, że -"(...)jesteś w pełni zadowolony z życia(...)"-(i wszelkiej sytuacji, która Ciebie nie dotyczy też? nie przeszkadza już Ci widok zdeformowanych ludzi walczących o każdy haust powietrza? nieźle się izolujesz).
Na pewno szanujesz swobodę w podejmowaniu wyborów, nawet jeżeli są dość ryzykowne dla Twojego Ukochanego Bezpieczeństwa.
To teraz najjaśniej jak się da: Dlaczego sądzisz, że Bóg miałby odebrać ten wspaniały przywilej innej istocie ukochanej? Zdrajca Pospolity nie zawsze nim był...
Druga rzecz, ludzi, którzy czekają na Raj z utęsknieniem i wyobrażają go sobie czasem, dodając tylko kolory do Opisów Biblijnych nazywasz egoistami.
A bierzesz pod uwagę, że Ci ludzie chcą abyś tam trafił razem z nimi? I dzielił z Nimi Miłość Do Boga? I do wszystkich ludzi? Mam nadzieję, że pominąłeś ten fakt i przemyślisz go w sobie...
I trzecia rzecz, świadomości ludzkiej w sprawie opętań to Ty już nie powstrzymasz(zapraszam wszystkich do przeglądania statystyk internetowych...), ta świadomość już puchnie. I jakoś nie widać psychiatrów wychodzących na ulicę aby powstrzymać"mit". Są za to głosy egzorcystów aby zmodyfikować podejście Kościoła do ujawniania "obrazów" z Rytuału dla przestrogi. Nie wiem czy to dobry pomysł, niech kościół decyduje...
Ale fajnie, że się wtrącasz, jest znowu pretekst żeby to nagłośnić, dzięki!
Teraz kilka słów o Raju.
Moim zdaniem popełniamy błąd, widząc Opis Raju tylko jako przenośnię, świat bajkowy lub baśniowy. Takie postrzeganie oddala nas dodatkowo od Wiary. Trzeba się przełamać i spojrzeć na rzeczy cudowne w sposób maksymalnie poważny. Taki jest Bóg, Cudowny i Poważny. A w Swojej Sile, tworzy dzieła na pozór błache, tylko się takimi wydają. Z nich utakana jest ludzka szczęśliwość. Ale żeby Człowiek był z nich szczęśliwy zawsze, to trzeba je zaakceptować. Trzeba przyjąć Jego Plan z pełnym zaufaniem. Jak uwierzyć w Raj nie myśląc o tym jak on wygląda? To trudne...
Ale sytuacja nie jest beznadziejna, dostaliśmy podpowiedź w Piśmie Świętym. Mamy niestety problem, bo w dzieciństwie kochaliśmy bajki i baśnie(Lampart znalazł słuszne porównanie...), a Opis Raju tak bardzo nam o nich przypomina. W dodatku, gdy dorastalismy, to dostawaliśmy ostrzeżenie od życia, że szczęśliwe zakończenia z bajek i baśni, rzadko przekładają się na rzeczywistość. Nasz optymizm został odpowiednio wyregulowany. W ten sposób nauczyliśmy się z czasem cieszyć z sytuacji, nie zasługujących na naszą radość. Tej nauki oczywiście nie podjęli ludzie, którym nie dane było szczęśliwe przysłuchiwanie się bajkom, Raj będzie jednak sprawiedliwą odpowiedzią na Ich cierpinie.
Myślę, że wyobrażenie Raju dowolnego nie jest dobrym rozwiązaniem, chyba nie jest to stosowne wobec opisów biblijnych.
Wtedy można popełnić łatwo błąd, który będzie mnożyć następne, i jeszcze kolejne. A po co tak ryzykować, inspiracją powinny być same opisy.
Dlaczego chcemy tak wiele? Bogata Ziemia i Wieczne Życie, Miłość u Wszystkich i Radość, to mało?
Nikt normalny by z tego nie zrezygnował, a jednak mądrzy ludzie stają się głupcami i wymyślają alternatywne rozwiązania. Na przykład, poszukiwanie drogi do Raju nazywają "egoizmem". Wyobrażacie sobie? Nie nazywają tego Wiarą a "egoizmem". Stąd już niedaleka droga, aby Raj mylić z Piekłem. I tak też czynią, zachwalanie Diabła staje się dla nich czymś naturalnym.
Jaką "wersję miłości" podsuwa im Straceniec? Taką, która pasuje do Niego: "kochaj siebie samego i nikogo innego".
Tak, satysfakcję pełną z życia mają wtedy zapewnioną. Jakież to ambitne, zamykać oczy na cudze cierpienie...
Oczywiście w skrajnych przypadkach tego ich obłąkania, a muszę o tym napisać, mają specjalną odpowiedź na własne cierpienie, które może się okazać nie do zniesienia. Tu też rozwiązanie podsuwa im Straceniec. Jakie? Bez niespodzianki, takie, które pasuje do Niego:"Zabij się!"
Często nie czeka, aż człowiek załamie się naprawdę, właściwie nigdy.
Nie wierzycie? Zapytajcie lub poczytajcie o tych, którym udało się uciec...
Czy ktoś chce takiego Raju? nie odpowiadajcie.
Przyczyna takich wyborów, czasami może być trochę inna.
Może nie czują się ważni w obecności Boga.
Może myślą, że są niepotrzebni, nieakceptowani?
Ale czy najmniejszy trybik w zegarku jest mniej potrzebny od innych? Nie. Wszyscy o tym często zapominamy.
Ale nie chcemy tego zaakceptować bo chcemy więcej, to błąd. Jeżeli jesteśmy szczęśliwi to nie targujmy się z Bogiem, tak jak czynił to Diabeł...
Czy piękny, bezcenny wazon ma prawo obrażać się na to, że nie jest całym domem, który zdobi? Czy warto go tłuc bezpowrotnie, aby przekonać się, czy dom stanie się przez to piękniejszy? Czy nie wystarcza, że Goście odwiedzający ten dom wzdychają na jego widok?
Trzymajmy się planu Boga!
Kłamcy z tego szydzą. Mówią, że skoro wazon się stłukł, to Bóg jest temu winien. Nie słuchajcie ich! Bo Diabeł wpuścił wiatr do tego Domu,
bo chciał zobaczyć destrukcję...
Teraz oglądając zgliszcza, myślimy że są piękne, gdyż nie "pamiętamy" porządku i ładu jaki panował wcześniej. Nie wiemy jak wygląda Doskonałość, a tylko się domyślamy. Przyparci do muru przez Diabła, nauczyliśmy się kochać Zło...
Ucieknijmy od tego!
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
43
Miasto
strefa pełnej świadomości
maxiu walnął moralizatorskie kazanko, Dork chciał konkretów i nadal będzie ich szukać, mnie erotycznie kręcą diabły choć jestem obrońcą kościoła, a lolek tłumaczy nieudaną starość zachętą do przejścia na drugą stronę...
Zaiste Bóg jest bardzo dowcipny..
A wy jesteście kochani wariaci jeśli myślicie, że znacie odpowiedzi.
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
maxiu walnął moralizatorskie kazanko, Dork chciał konkretów i nadal będzie ich szukać, mnie erotycznie kręcą diabły choć jestem obrońcą kościoła, a lolek tłumaczy nieudaną starość zachętą do przejścia na drugą stronę... Zaiste Bóg jest bardzo dowcipny.. A wy jesteście kochani wariaci jeśli myślicie, że znacie odpowiedzi.

W sumie to zaczynam wymiękać, analiza takich ścian tekstu w poszukiwaniu konkretów jest bardzo wyczerpująca, a każde moje zdanie uwalnia ich kolejne fale :D

Moim zdaniem oskarżasz niewłaściwą Osobę. Wspominasz, że -"(...)jesteś w pełni zadowolony z życia(...)"-(i wszelkiej sytuacji, która Ciebie nie dotyczy też? nie przeszkadza już Ci widok zdeformowanych ludzi walczących o każdy haust powietrza? nieźle się izolujesz). Na pewno szanujesz swobodę w podejmowaniu wyborów, nawet jeżeli są dość ryzykowne dla Twojego Ukochanego Bezpieczeństwa. To teraz najjaśniej jak się da: Dlaczego sądzisz, że Bóg miałby odebrać ten wspaniały przywilej innej istocie ukochanej? Zdrajca Pospolity nie zawsze nim był...

Rozumiem, że przez to że rodzą się ludzie "zdeformowani walczący o każdy haust powietrza" powinienem być niezadowolony z własnego życia ? Świat będzie pełen kontrastów czy tego chcemy czy nie. Możemy co najwyżej podejmować próbę jego naprawy, ale oczekiwanie na kolejną "lepszą" rzeczywistość, jest zwyczajnym marnowaniem daru jaki dostaliśmy od losu, że możemy w ogóle po tym świecie stąpać.

No i przecież do tego ma to się ostatecznie po śmierci wg. Ciebie sprowadzić. Do odebrania nam możliwości wyboru.

Druga rzecz, ludzi, którzy czekają na Raj z utęsknieniem i wyobrażają go sobie czasem, dodając tylko kolory do Opisów Biblijnych nazywasz egoistami. A bierzesz pod uwagę, że Ci ludzie chcą abyś tam trafił razem z nimi? I dzielił z Nimi Miłość Do Boga? I do wszystkich ludzi? Mam nadzieję, że pominąłeś ten fakt i przemyślisz go w sobie...

Zaraz napiszesz że priorytetem dla ludzi wierzących w Raj jest wybawienie innych.
Szczególnie w obliczu dość "nieprzyjemnej" alternatywy.

I trzecia rzecz, świadomości ludzkiej w sprawie opętań to Ty już nie powstrzymasz(zapraszam wszystkich do przeglądania statystyk internetowych...), ta świadomość już puchnie. I jakoś nie widać psychiatrów wychodzących na ulicę aby powstrzymać"mit". Są za to głosy egzorcystów aby zmodyfikować podejście Kościoła do ujawniania "obrazów" z Rytuału dla przestrogi. Nie wiem czy to dobry pomysł, niech kościół decyduje...

Chodź by w autentyczność opętań wierzyło wierzyło 99,9% ludzi, nie ma to dla mnie ŻADNEJ wartości. Ilość ludzi wierzących w coś nie jest żadnym potwierdzaniem prawdziwości.

Idąc tym tokiem myślenia to radził bym ci spojrzeć na statystyki dotyczące rosnącej ilości wyznawców islamu, z dnia na dzień ta religia staje się coraz "prawdziwsza" :)

Nikt normalny by z tego nie zrezygnował, a jednak mądrzy ludzie stają się głupcami i wymyślają alternatywne rozwiązania. Na przykład, poszukiwanie drogi do Raju nazywają "egoizmem". Wyobrażacie sobie? Nie nazywają tego Wiarą a "egoizmem". Stąd już niedaleka droga, aby Raj mylić z Piekłem.

W sferze wiary też jest teoretycznie sporo możliwości. Mnie na przykład bardzo pociąga perspektywa wiecznego życia z hurysami :)

Kłamcy z tego szydzą. Mówią, że skoro wazon się stłukł, to Bóg jest temu winien. Nie słuchajcie ich! Bo Diabeł wpuścił wiatr do tego Domu, bo chciał zobaczyć destrukcję...

Czyżby błędy planu nie dotyczyły planisty ?

Oczywiście w skrajnych przypadkach tego ich obłąkania, a muszę o tym napisać, mają specjalną odpowiedź na własne cierpienie, które może się okazać nie do zniesienia. Tu też rozwiązanie podsuwa im Straceniec. Jakie? Bez niespodzianki, takie, które pasuje do Niego:"Zabij się!"

Co za nonsens. Już szybciej skoro nie będę żył wiecznie to będę się starał wyeksploatować życie jak najbardziej, a nie je kończył.
Chociaż z mojej perspektywy podał bym opcję trzecią. Przeżyć życie jak najlepiej i pozostawić po sobie jak najwięcej.
 

patrynio18

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2012
Posty
65
Punkty reakcji
1
ładnie tu się ktoś rozpisał nie powiem, ale czytałem i powiem że z wieloma rzeczami się zgadzam
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
lolek nie miał na mysli, że starość jest zachętą do umierania. Zniechecająca do hinduizmu i buddyzmu jest myśl, że po każdych narodzinach trzeba znowu umierać, by dusza wędrowała.
lolek miał na myśli, że strach przed śmiercią wynika ze strachu, że na raj trzeba będzie czekać wieki wieków, aż do Sądu Ostatecznego, po którym dusza oblecze się w nowe ciało. Z oczami i wtedy będzie mogła zobaczyć nudny raj albo zachęcającą reklamę piekła.
lolek napisał, że cierpienia w pierwszym zyciu, niedołężność itd ułatwiają przezwyciężenie strachu przed śmiercią, pozwalają na czas umierania pozbyc się myśli o niepewnej przyszłości po doczesnym zgonie.(może snucia się na ślepo i bez czucia po bezmiernych otchłaniach, próżni kosmosu, gdzieś w okolicach garaży słońca i księżyca ...
To łatwiej pojmie, kto musiał wybrać śmiertelne ryzyko - rzucić się na głęboką wodę bez wiedzy o wirach, krokodylach i rekinach z piraniami.
 

luk1407

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
223
Punkty reakcji
7
Wiek
37
każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę, po śmierci zdajemy sobie sprawę że żyjemy dalej, umiera tylko nasza cielesna powłoka,

każdy po śmierci jest sądzony ze swojego życia i idzie albo do nieba,

czyśćca lub jeżeli się dopuścił bardzo ciężkich grzechów może trafić do piekła

piekło jest ostateczne i już z niego nie ma powrotu

jest to miejsce gdzie duszę odczuwają tak samo ból jak tutaj na ziemi, cierpią tam okropne męki zadawane im przez diabła
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę, po śmierci zdajemy sobie sprawę że żyjemy dalej, umiera tylko nasza cielesna powłoka,każdy po śmierci jest sądzony ze swojego życia i idzie albo do nieba, czyśćca lub jeżeli się dopuścił bardzo ciężkich grzechów może trafić do piekła piekło jest ostateczne i już z niego nie ma powrotu jest to miejsce gdzie duszę odczuwają tak samo ból jak tutaj na ziemi, cierpią tam okropne męki zadawane im przez diabła

Ten pogląd jest akurat zapewne wszystkim znany...
 
Do góry