P
paulincia=)
Guest
wiem ze moze troszke zasmiecam ale...nie miejcie mi tego za zle
opowiedziec cso chce i tyle ![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a wiec....jak to bywa w szkole sie znam choc by "z widzenia wszystkich' no ale nie wszystkim sie mowi 'czesc'
w jednej z rownoleglych klas bylo dwoch chlopakow - dobrych kumpli. jeden przystkojny :sexy: drugi nieco mniej
k:
ale kazdy mial jedna cechce ktorej nie mil ten drugi.
Od jakiegos czasu ten 'mniej urodziwy' - Kamil, mowi mi 'czesc ' on znam mnie raczej dobrze, po bracie...
raz spotkalam go na lodowisku, pare razy na okolicy...
zawsze sie usmiechal a raczej zamienialismy ze soba tylko zdnaie przy okazji. J
a mialam jego nr gg i po tym spotkaniu na lodowisu postanowilam do niego napisac..
.tak jakos sie rozmowa krecila...
sie umowilismy na 2 lodowsiko ale zaspal ='(
ale napisal przyanjmniej essa z przeprosinami.
Czesto gadalismy na gg...![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
widzialm ze on jest bardzo do mnie podobny..
. ma praktycznie to samo zdanie na rozne tematy, w tym samym dniu sie kluci z mama...
raz (takim pretekstem
) umowilam sie zeby porzyczyl mi zeszyt z geo odprowadzil mnie potem na spoktanie
jak tak pierwszy raz pogadalismy ze soba to...tak jakos dziwnie...myslalam " to chyba tylko zludzenie ze on moze...byc 'moj"
w szkole mowimy sobie 'czesc' i tyle nie rozmwiamy praktycznie
ale widze ze mnie obserwuje i sie zawsze usmiecha do mnie![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
jakos tak wyszlo ze sie spotkalismy i 2 raz.
Kiedy ja musialam isc po zdjecia do odebrania na miasto.
Zapropownowalam mu ( rownouprawnienie nie
? ) zeby ze mna poszedl.
oczywsice sie zgodzil
wzial psa i poszlismy![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
wtedy rozmowa sie baardzo kleila.![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
nie umielismy sie nagadac.
wiec poszlismy sie jeszcze przejsc...;]
na pozegnanie dosatalam :*
jak wrocilam do domu wylam w niebowzieta,....![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
nasze stostunki sie polepszyly![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
dwa dni pozniej on zapytal sie mnie czy pojde z nim na miasto ( w ramach rewanzu
)
zgodzilam sie oczywsicie![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
rano napisal esssa ze jednak nie idziemy bo ten bank jest zamkniety.
ale powiedzial ze pojdziemy w zamian wieczorem na spacer...mmm.....;]
czy to nie jest piekne?![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a wiec....jak to bywa w szkole sie znam choc by "z widzenia wszystkich' no ale nie wszystkim sie mowi 'czesc'
w jednej z rownoleglych klas bylo dwoch chlopakow - dobrych kumpli. jeden przystkojny :sexy: drugi nieco mniej
ale kazdy mial jedna cechce ktorej nie mil ten drugi.
Od jakiegos czasu ten 'mniej urodziwy' - Kamil, mowi mi 'czesc ' on znam mnie raczej dobrze, po bracie...
raz spotkalam go na lodowisku, pare razy na okolicy...
zawsze sie usmiechal a raczej zamienialismy ze soba tylko zdnaie przy okazji. J
a mialam jego nr gg i po tym spotkaniu na lodowisu postanowilam do niego napisac..
.tak jakos sie rozmowa krecila...
sie umowilismy na 2 lodowsiko ale zaspal ='(
ale napisal przyanjmniej essa z przeprosinami.
Czesto gadalismy na gg...
widzialm ze on jest bardzo do mnie podobny..
. ma praktycznie to samo zdanie na rozne tematy, w tym samym dniu sie kluci z mama...
raz (takim pretekstem
jak tak pierwszy raz pogadalismy ze soba to...tak jakos dziwnie...myslalam " to chyba tylko zludzenie ze on moze...byc 'moj"
w szkole mowimy sobie 'czesc' i tyle nie rozmwiamy praktycznie
ale widze ze mnie obserwuje i sie zawsze usmiecha do mnie
jakos tak wyszlo ze sie spotkalismy i 2 raz.
Kiedy ja musialam isc po zdjecia do odebrania na miasto.
Zapropownowalam mu ( rownouprawnienie nie
oczywsice sie zgodzil
wzial psa i poszlismy
wtedy rozmowa sie baardzo kleila.
nie umielismy sie nagadac.
wiec poszlismy sie jeszcze przejsc...;]
na pozegnanie dosatalam :*
jak wrocilam do domu wylam w niebowzieta,....
nasze stostunki sie polepszyly
dwa dni pozniej on zapytal sie mnie czy pojde z nim na miasto ( w ramach rewanzu
zgodzilam sie oczywsicie
rano napisal esssa ze jednak nie idziemy bo ten bank jest zamkniety.
ale powiedzial ze pojdziemy w zamian wieczorem na spacer...mmm.....;]
czy to nie jest piekne?