Zwiazek ateisty i osoby wierzacej?czy to sie moze udac?

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Według mnie to skrajny debilizm i skur*ysyństwo drugiej ze stron i sam debilizm wojowania drugiej. Więc jest rozbieżność poglądów. Jak myślisz, dlaczego?

Może uda Ci się uświadomić, że ten fragment jest merytorycznie wart tyle, co zawartość szamba?

Tym postem rozpocząłeś personalną zaczepkę.
Domaganie się wyjaśnień ode mnie świadczy o Twojej bezczelności i cyniżmie.;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Sprawdź, co wcześniej napisałem. To tylko potwierdza, o czym mówię.

Nadal nie dostałem od Ciebie odpowiedzi.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
To tak jakby Niemcy po ataku na Związek Radziecki mieli pretensje do Stalina o to, że ich bije.

Tym zdaniem sam się pogrążyłeś.
Najpierw mnie zaatakowałeś,a teraz masz pretensje.

Żadnej odpowiedzi nie otrzymasz,bo na nią nie zasługujesz. :tongue:

WILK_SZARY
O tym mędrcu,to nie było do Ciebie. ;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
No pewnie. Proszę bardzo. Nie dziw się jednak, jeśli ludzie nie będą Cię traktować poważnie.

Pozdrawiam.
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Nie wypowiadaj imienia pana Boga nadaremno. :p

Wiem Alan, że nie do mnie było to o mędrcu. Ja tylko wysnułem swoją kandydaturę jakbyś nie znalazł chętnego. :)
 
S

*Solo Lee*

Guest
Reasumując,wielu ateistów piszących na forum uważa wierzacych za prymitywnych durniów i stara się im to dać w bardziej lub mniej subtelny sposób do zrozumienia.

Wielu wierzących uważa ateistów za prymitywnych durniów i stara się to im dać do zrozumienia. Np. Ty:

Za to masz ogromny szacunek i wykazujesz dużą tolerancje dla niedouczonych,prymitywnych i chamowatych ateistów.
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
Troche ta dyskusja poszla w nie takim kierunku jak zamierzalam ale nie wazne, mozna z tego wyciagnac jeden wniosek, ciezko porozumiec sie ateistom z osobami wierzacymi, kazda ze stron bedzie zawsze uwazac ze ma racje..
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Troche ta dyskusja poszla w nie takim kierunku jak zamierzalam ale nie wazne, mozna z tego wyciagnac jeden wniosek, ciezko porozumiec sie ateistom z osobami wierzacymi, kazda ze stron bedzie zawsze uwazac ze ma racje..

Jeśli masz na myśli między innymi mnie, to może wyprowadzę Cię z błędu twierdząc, że nie jestem ateistą. Nie jestem też kimś, kto ma komuś za złe to, że wierzy. Szlag mnie jednak trafia widząc pozorantów, wszczynających dyskusję i atakujących wszystkich ateistów tylko dlatego, że jakiś kretyn ich zaatakował.

Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi (Mt 5,39)

No ale jasne. Lepiej więcej gadać, jęczeć i się żalić niczym babka po menopauzie, niż w rzeczywistości praktykować. Obrońca wiary od siedmiu boleści sprzeciwiający się naukom Chrystusa.

PS. Nie jest to drwina a raczej szacunek wobec jego nauk. Które niestety bywają zapominane.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Einherjar
za słowa tutaj i w innym temacie urlopu kilka dni
sorry, ale chyba resory ci nie wytrzymały i wróciłeś do "starego zawieszenia", wolałem cię w nowszej mniej ofensywnej wersji


Wilk Szary



Nad wszystkimi ideologiami, które tylko niepotrzebnie komplikują już i tak skomplikowane życie.

mylisz się, każda wspólnota poglądów, idei jakiejkolwiek grupy jest ideologią, nie da się żyć w społeczeństwie nie ulegając w jakimś stopniu jakimś ideologiom... awykonalne
 

wilk_szary

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
139
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Tarnów
Brave...

po 1: Mógłbyś nie cytować mnie bez zacytowania tekstu, do którego się odnosiłem? Takie wyrywanie zdań z kontekstu jest nie fair.
po 2: W jaki sposób to co ja napisałem kłóci się z tym co ty napisałeś? Nigdzie nie napisałem, żeby nie ulegać żadnym ideologiom, tylko że pewne ideologie niepotrzebnie komplikują już i tak skomplikowane życie, i że niektóre rzeczy trzeba stawiać nad tymi ideologiami. Ja widzę różnicę. :)
po 3: Dlaczego napisałeś "mylisz się" skoro nawet nie zrozumiałeś tego co napisałem? :p
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
twoja wypowiedź z cytatem
Użytkownik Wilk_LancaSter dnia 10 wrzesień 2012 - 12:08 napisał

Wilk szary napisał, że miłość trzeba stawiać nad swoją religią ...
A nad ateizmem też?

Nad wszystkimi ideologiami, które tylko niepotrzebnie komplikują już i tak skomplikowane życie.
moje stwierdzenie:
mylisz się, każda wspólnota poglądów, idei jakiejkolwiek grupy jest ideologią, nie da się żyć w społeczeństwie nie ulegając w jakimś stopniu jakimś ideologiom... awykonalne
obejmowało 100% twej wypowiedzi, chociaż bez cytowania (fakt), ja nie marudziłem merytorycznie, a jedynie od strony semantyczno-logicznej: twa wypowiedź była błędna (co każdy może zweryfikować)
ps. mi też się czasami zdarza....
 

Gosia70

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2012
Posty
95
Punkty reakcji
10
Miasto
Małopolska
Nigdy nie zastanawiałam się nad pytaniem : Czy związek ateisty i osoby wierzącej jest możliwy ? może dlatego, że nie oceniam ludzi z perspektywy jakiego są wyznania , tylko jacy są ...jak postępują, jak odnoszą się do innych, czy pomagają innym czy też krzywdzą ich....

Szanuję poglądy i religię, którą ktoś wyznaje nawet , gdy ona jest odmienna od mojej .....nie muszę się z nią zgadzac, ale nie jestem zwolenniczką obrzucania kogoś błotem,że jest... takiego ,a takiego wyznania....
.każdy chce ,żeby go szanowano więc nie postępujmy w sposób, w który nie chcielibyśmy, żeby nas traktowano i oceniano....

Czytając powyższe posty zauważyłam, że jest to dośc drażliwy temat...religia nigdy nie była łatwym zagadnieniem,  dlatego pewnie, że jest indywidualną sprawą każdego z nas i tak naprawdę wiara to dar, który ktoś otrzymuje bądź nie .....ale nie oznacza to ,że ateiści to ludzie źli, bez zasad, których należy potępiac.....jestem osobą wierzącą...uważam, że w każdej wierze są ludzie, którzy robią wiele rzeczy na pokaz...słyszałam ostatnio stwierdzenie  ,, idę do kościoła bo muszę zobaczy jak będzie ubrana ....,, nie chcę nikogo obrażac, bo zapewne jest
wiele osób , które w pełni uczestniczą we mszy...ale chcę pokazac, że samo stwierdzenie jestem ateistą albo osobom wierzącą nie wystarcza trzeba swoimi czynami, życiem udowodnic jaką wyznaje się wiarę....byc dobrym człowiekiem, nie krzywdzic innych, postępowac zgodnie ze swoim sumieniem........to jest najlepsze świadectwo jakimi jesteśmy ludźmi......nasze czyny i postępowanie w trudnych sytuacjach...jak się zachowujemy...problemy zawsze będą, ale jak je rozwiązujemy? to świadczy o nas ....
Dlatego uważam, że jest możliwy związek ateisty z osobą wierzącą, ale .....samo stwierdzenie jestem ateistą albo osobą wierzącą nie wystarczy....
Jeżeli dwie osoby się kochają i naprawdę zależy im na sobie to rozmowa jest nieunikniona:
- co w danej religii jest dla mnie dla ciebie najważniejsze?
- co daje mi siłę w niej do życia, bez czego nie mogę się obejśc...?
- jak będziemy w przyszłości wychowywac dzieci?
- jakimi zasadami będziemy kierowac się w życiu
i wiele innych pytań, na które musicie odpowiedziec, aby później te pytania nie stały się przyczną rozpadu waszego związku....
Rozmawiając szczerze bez uprzedzeń,kłótni.... jeżeli naprawdę chce się rozwiązac problem....zawsze się to udaje....
życzę powodzenia....
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
samo stwierdzenie jestem ateistą albo osobom wierzącą nie wystarcza trzeba swoimi czynami, życiem udowodnic jaką wyznaje się wiarę
A ja mam pytanie - jak można czynami udowodnić, że jest się ateistą?
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Taki związek będzie funkcjonować nieźle dopóki będą sprawy łączące - na przykład łoże i stół oraz uroczy podział codziennych zadań - pozostałość po uczuciu, które powstało na początku.
Po pewnym czasie w związku będą zgrzyty (jak wychowywać dziecj?) i iskrzenie *piorunów*, niestety nie tych zaciekawiających i pociągających.
W najlepszym razie - zobojętnienie, tolerowanie wzajemne i pozostawanie OBOK siebie.
 

Satsuji

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
11
Punkty reakcji
0
Według mnie taki związek powinien być budowany na wspólnym zrozumieniu i akceptacji poglądów. Osoba wierząca nie powinna zmuszać ateisty do czegoś w co nie wierzy i do czegoś co nie chce robić. Natomiast ateista powinien zrozumieć, że
powinien uczestniczyć w niektórych tradycjach religijnych. Osobiście jestem w takim związku i nie ma między mną a moją partnerką żadnych kłótni na polu religijnym (teściowie to inna bajka, ale nauczyliśmy się ich ignorować).

Po pewnym czasie w związku będą zgrzyty (jak wychowywać dziecj?) i iskrzenie *piorunów*, niestety nie tych zaciekawiających i pociągających.
Masz rację tutaj może dojść do kłótni, jednak razem z moją dziewczyną podjęliśmy decyzję, że będziemy uczyć nasze dzieci wielu religii (nie tylko chrześcijaństwa) i gdy będą w stanie same zdecydować wybiorą. Według mnie jest to najlepsze rozwiązanie nie tylko dla dzieci w związkach gdzie partnerzy mają różne wyznania, ale i dla wszystkich dzieci.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Masz rację tutaj może dojść do kłótni, jednak razem z moją dziewczyną podjęliśmy decyzję, że będziemy uczyć nasze dzieci wielu religii (nie tylko chrześcijaństwa) i gdy będą w stanie same zdecydować wybiorą. Według mnie jest to najlepsze rozwiązanie nie tylko dla dzieci w związkach gdzie partnerzy mają różne wyznania, ale i dla wszystkich dzieci.

Żeby uczyć religii,to trzeba mieć o niej jakieś pojęcie.Chyba ,że masz doktorat z religioznastwa.
Jeśli nie, to nie pisz ,że będziesz czegoś uczył ,o czym nie masz zielonego pojęcia.To tak jakbyś napisał,że będziesz uczył swoje dzieci języków obcych,których nie znasz. :tongue:
 

Satsuji

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
11
Punkty reakcji
0
Żeby uczyć religii,to trzeba mieć o niej jakieś pojęcie.Chyba ,że masz doktorat z religioznastwa. Jeśli nie, to nie pisz ,że będziesz czegoś uczył ,o czym nie masz zielonego pojęcia.To tak jakbyś napisał,że będziesz uczył swoje dzieci języków obcych,których nie znasz.
Czy każde stwierdzenie jakie usłyszysz traktujesz tak płasko? Mówiąc, że będziemy je uczyć miałem na myśli zapisanie je na religioznawstwo lub zachęcanie do indywidualnego czytania na ten temat.

Nie napisałeś jakie to wyznania.
A czy to jest potrzebne w tej rozmowie? Zgodnie z tematem przedstawiłem moje spojrzenie na związek ateisty z chrześcijanką (i w innych kombinacjach). To jakie wyznania chciałbym, żeby poznało moje dziecko nie powinno Cię interesować. Mogę Cię jednak uspokoić, że nie chodziło mi tylko o chrześcijaństwo. Chce żeby czuło, że wybór którego dokonało było jego własną decyzją.
 
Do góry