Witam,
Mam nadzieje że ktoś pomoże bo ja już nie wiem co mam zrobić z tym wszystkim...
Jestem z dziewczyną około roku i strasznie ją kocham, być może każdy tak mówi ale myślę że to ta jedyna bo nie chce bez niej żyć ( miałem wcześniej dziewczynę dłuższy czas i czego takiego nie czułem do byłej ) teraz jest inaczej, zakochałem się od razu jak ja poznałem i teraz nie chce bez niej żyć. Ale jak wiadomo nic nie może być super pięknie więc przejdę do problemu...
Ona pochodzi z biednej rodziny, bez ojca ale mnie to w ogóle nie przeszkadza, kocham ją i robię dla niej wszystko co mogę byle by była szczęśliwa i chociaż na chwile zapomniała o tym co było. Poznałem ją w pracy i już wtedy mówiła mi że chce wyjechać za granice do pracy na długo bo nie chce tutaj żyć, wtedy tego nie rozumiałem (głupi byłem ) wiedziałem ze jest bardzo nieszczęśliwa tutaj a ja sie w niej zakochałem a ona we mnie. Na początku mówiłem że wyjadę z nią ale czym dłużej byliśmy ze sobą tym bardziej kochaliśmy siebie i powiedziała że wytrzyma tutaj jeszcze jakiś czas a ja żebym skończył studia (jestem studentem) Zgodziłem sie ale teraz widzę ze jej bardzo źle jest tutaj tzn pracuje za marne grosze i po prostu nie chce żyć jak żyła do tej pory i to jest chyba oczywiste ze kazdy chce życ pięknie, zeby kazdego bylo stać na podstawowe potrzeby. Teraz straciła prace i znowu wraca do tematu wyjazdu za granice ale wiem że mi już nigdy nie pozwoli wyjechać ze sobą do póki nie skończe szkoły a zostało mi jeszcze trochę a ja znowu umre jeśli ona wyjedzie sama. Ale tak sie zastanawiam i czasem mam takie myśli... że może beze mnie było by jej lepiej jak by wyjechała, że pozna kogoś kto jej może coś zaoferować bo ja nic nie mam i mieć nie będę. Najgorsze jest to ze wiem ze ona mnie bardzo kocha bo widze to czuje i w ogóle wiem ze to jest prawdziwe... Teraz sie zastanawiam czy dobrze że w ogóle sie poznaliśmy bo moze gdyby wtedy wyjechała to teraz była by szczęśliwa a teraz wiem ze jak pozwole jej wyjechac to i ja i ona będziemy nie szczęsliwi ale z drugiej strony ona tutaj też nie będzie szczęsliwa czemu nie może wyjechać teraz a ja później do niej dojadę ? bo to kupa czasu a związek na odległość nie ma szans... A ja ją bardzo kocham ale przede wszystkim chce zeby była szczęśliwa i nie wiem co mam zrobić Jeśli teraz wyjedzie to myśle że juz nie będziemy razem ale może wtedy będzie bardziej szczęśliwa co robić
Mam nadzieje że ktoś pomoże bo ja już nie wiem co mam zrobić z tym wszystkim...
Jestem z dziewczyną około roku i strasznie ją kocham, być może każdy tak mówi ale myślę że to ta jedyna bo nie chce bez niej żyć ( miałem wcześniej dziewczynę dłuższy czas i czego takiego nie czułem do byłej ) teraz jest inaczej, zakochałem się od razu jak ja poznałem i teraz nie chce bez niej żyć. Ale jak wiadomo nic nie może być super pięknie więc przejdę do problemu...
Ona pochodzi z biednej rodziny, bez ojca ale mnie to w ogóle nie przeszkadza, kocham ją i robię dla niej wszystko co mogę byle by była szczęśliwa i chociaż na chwile zapomniała o tym co było. Poznałem ją w pracy i już wtedy mówiła mi że chce wyjechać za granice do pracy na długo bo nie chce tutaj żyć, wtedy tego nie rozumiałem (głupi byłem ) wiedziałem ze jest bardzo nieszczęśliwa tutaj a ja sie w niej zakochałem a ona we mnie. Na początku mówiłem że wyjadę z nią ale czym dłużej byliśmy ze sobą tym bardziej kochaliśmy siebie i powiedziała że wytrzyma tutaj jeszcze jakiś czas a ja żebym skończył studia (jestem studentem) Zgodziłem sie ale teraz widzę ze jej bardzo źle jest tutaj tzn pracuje za marne grosze i po prostu nie chce żyć jak żyła do tej pory i to jest chyba oczywiste ze kazdy chce życ pięknie, zeby kazdego bylo stać na podstawowe potrzeby. Teraz straciła prace i znowu wraca do tematu wyjazdu za granice ale wiem że mi już nigdy nie pozwoli wyjechać ze sobą do póki nie skończe szkoły a zostało mi jeszcze trochę a ja znowu umre jeśli ona wyjedzie sama. Ale tak sie zastanawiam i czasem mam takie myśli... że może beze mnie było by jej lepiej jak by wyjechała, że pozna kogoś kto jej może coś zaoferować bo ja nic nie mam i mieć nie będę. Najgorsze jest to ze wiem ze ona mnie bardzo kocha bo widze to czuje i w ogóle wiem ze to jest prawdziwe... Teraz sie zastanawiam czy dobrze że w ogóle sie poznaliśmy bo moze gdyby wtedy wyjechała to teraz była by szczęśliwa a teraz wiem ze jak pozwole jej wyjechac to i ja i ona będziemy nie szczęsliwi ale z drugiej strony ona tutaj też nie będzie szczęsliwa czemu nie może wyjechać teraz a ja później do niej dojadę ? bo to kupa czasu a związek na odległość nie ma szans... A ja ją bardzo kocham ale przede wszystkim chce zeby była szczęśliwa i nie wiem co mam zrobić Jeśli teraz wyjedzie to myśle że juz nie będziemy razem ale może wtedy będzie bardziej szczęśliwa co robić