Znów Sama...

zaneta-17

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2006
Posty
427
Punkty reakcji
0
Miasto
kraków
chce napisać co mi się przydażyło...
nie wiem, może was to nie bedzie interesowało, wkońcu ile już takich tematów tu było.

miałam chłopaka, moja pierwsza powazna miłość.
3 razy się schodziliśmy i było dobrze, czasem było nawet pięknie... było... z nim straciłam dziewictwo, ale on chyba sobie z tego nie zdawał sprawy.
wczoraj też było fajnie.
byłam u niego, normalnie rozmawialiśmy, mówił do mnie słodkie słowa itp.
interesował się mną jak nigdy liczył z moim zdaniem.
kochalismy się, niestety nie miałam z tego żadnej przyjemności.
po wszytkim ubralismy się i poszlismy się przejść.
nagle wszystko się zepsuło. miałam wrazenie że każdy mój dotyk go denerwuje. czułam się nie fajnie...
ale rozmawialiśmy i ogólnie nie było źle, ale mogło by być lepiej.
w pewnym momencie powiedział mi, ze chce być sam, ze jego koledzy ciągle mówią, ze on jest ode mnie starszy.
jest starszy 4 lata, ale nigdy mu to nie przeszkadzało...
spytał się czy bede się do niego odzywać, czy może czasem do mnie przyjechać?
jeszcze tydzień temu móiwł że mnie kocha, że chce być ze mną wszędzie, ze chce żeby wszyscy wiedzieli, że jestesmy razem. mówił, że nie boi się ze mną spać, bo może kiedys mi wybuduje domek. to było słodkie...
czułam się okroopnie gdy mi powiedział że to koniec. nie chciałam odejść. on się rozpłakał.
nie rozumie tego wogóle.
potem poszłam z koleżankami na piwo, wypiłam chyba z 7 piw. spotkałam mojego byłego chłopaka i z nim gadałam. to wszystko było na festynie.
cały wieczór prezpłakałam za moim chłopakiem. a mój były mateusz mnie pocieszał, był cały czas ze mną.

teraz jest mi głupio bo wykorzystałam mateusza, a jeszcze głupiej gdy sobie pomysle co ON sobie o mnie pomysli, że tak szybko sie pocieszyłam. modle się tylko, zeby on mnie nie widział wtedy tam z mateuszem.

pustka i żal to jedyne co teraz czuje...
 

tremolo

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2006
Posty
129
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraków
Chciałabym dodać Ci trochę otuchy, ale nie wiem czy nawet to mi wyjdzie. Trochę się pogubiłam w zachowaniu Twojego chłopaka. Dziwne są takie szybkie zmiany uczuć w stosunku do Ciebie. Najpierw pomyślałam, że tylko chce Cię wykorzystać, ale jak potem przeczytałam, że się rozpłakał i pytał czy będziesz się do niego odzywać, tzn. że zależy mu na Tobie. Być może za bardzo kieruje się ludzką opinią, skoro tak ważne jest dla niego zdanie swoich kumpli. Może oni mieli wpływ na jego decyzję. Nie wiem... A tym Mateuszem wcale się nie przejmuj. Dlaczego mówisz, że go wykorzystałaś ? Przecież on nie musiał Cię pocieszać, gdyby nie chciał. Przestań się zadręczać czymś takim. I pamiętaj, że zawsze lepiej być pokrzywdzoną niż samemu zrobić komuś krzywdę ! Dasz sobie radę. Narazie musisz żyć z tą pustką, ale za jakiś czas będziesz mogła już normalnie funkcjonować. Głowa do góry ! :) Wszystko się ułoży ! :)
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Zak, On przebywa wśród kolegów, każdy znas ma znajomych, kogoś z kogo zdaniem się liczymy, czasami nawet za bardzo wpływają na nasze decyzje, na całe życie. Ale kochamy ich, chcemy żeby wszystko było z nimi w porządku, nie wyobrażamy sobie życia bez nich. A znowu, częste zjawisko u chłopaków, wstydzimysię tego, co mogliby o nas pomyśleć, powiedziec.
Mimo wszystko dziewczyna jest ponad to wszystko. Dziewczyna jest osoba najważniejszą i odwrotnie. tak być powinno. iedy jedna osoba czuje dyskomfort na myśl o tym 'co mówią kumple', jest źle. Zależy Ci na nim, prawda ? Bardzo Ci zależy... Czułaś siękeidys wykrozystana ? Jeżeli tak, pwiedz mu to, powiedz co czjesz, jak Go kochasz, jak to wszystko widzisz. Zapytaj czy koledzy w przyszłości z Nim będą meiszkac, robić obiadki, kolacje, czy oni są Jego całym światem i tylko Oni się liczą? Czy ejstes az tak mało ważna ?... Jeżeli On chce z Toba być, jeżeli ty chcesz, to NIE MA przeciwskazań. NIE MA. Musicie o tym porozmawiac Zak. Ty mów, a On niech slucha. I tyle możesz zrobić. ratuj to. porozmawiaj z Nim, zapytaj jak Jego żcyie ma wyglądac, powiedz co czujesz..
 

zaneta-17

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2006
Posty
427
Punkty reakcji
0
Miasto
kraków
nie mam na to siły, żyć mi się nie chce,,,
jestem odlutkiem we własnym domu z własnymi rodzicami, którzy zamiast mi pomóc sprawiają że czuje się jeszcze gorzej.
co najwyżej mogłabym mu napisać smsa.
bo poprostu już nie chce mi się walczyć, przez cały nasz związek, to ja wyciągałam pierwsza ręke jak było coś nie tak. nie chce czuć się namolna i nie chce żeby on czuł że jest przeze mnie osaczony.
może trudno to zrozumieć, ale ja mam poprostu wszystkiego dość. wszystkiego...
sprawił że czuje się... nawet nie wiem jak to mam wyrazić w słowach...

chce się wyprowadzić z domu na moze tydzień, zamieszkać u koleżanki odpocząć od tego świata jaki mam w domu, od tej pustki.
moi rodzice chyba nie są dobrymi rodzicami. umieją się cieszyć szczęściem, ale nie umieją płakać ...

chciałabym aby mój były czuł się choć troszkę tak jak ja, choć na chwile, poczuł to co ja czuje.

kocham go i nienawidze,
 

a.n.i.a.

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2006
Posty
1 064
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Jedyne co Ci moge teraz napisać, że Cie rozumiem :( wczoraj przeżyłam coś podobnego... żyć mi sie nie chce.
 

fez

Nowicjusz
Dołączył
14 Luty 2006
Posty
367
Punkty reakcji
0
Co to za facet ktory kieruje sie opinia kumpli?
Ja mam 19 lat i usilnie staram sie poderwac 15 latke mimo ze kumple sie ze mnie smieja. Mam ich gdzies! dla mnie to zadne wytlumaczenie!

Szkoda mi sie gdyz nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytulacji.
:*
 

zaneta-17

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2006
Posty
427
Punkty reakcji
0
Miasto
kraków
szkoda, ze ja dla niego nie jestem najwazniejsza, chyba mnie jednak nigdy nie kochał...

wszystko jest dobrze dopóki niewidze tych wszystkich ludzi, rzeczy i miejsc które mi o nim przypominają...
to okropne uczucie stracić tak wiele...
 

Atreyu

Nowicjusz
Dołączył
12 Maj 2006
Posty
322
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
MCE
Wiem co to za uczucie. Sam przez to przechodziłem 2 tygodnie temu...
Byłem z dziewczyną 7 miesięcy - może to dużo, może mało... ale tak czy siak to był najpiękniejszy okres w moim zyciu... kochałem ją jak nikogo innego na świecie a ona w pewnym momencie powiedziała mi, że już nic z tego nie będzie, że jej uczucie już się wypaliło... Załamałem się i chciałem ją znienawidzić - bo to ponoć najlepsza droga do tego aby zapomnieć... Nie udało mi się... Przez tydzień wegetowałem, nie odzywałem się do nikogo, siedziałem cały dzień w pokoju i myślałem o tym wszystkim... W końcu kumpel wyciągnął mnie na imprezę gdzie rozkręciłem się trochę i przestałem przez chwilę o tym myśleć... Pogadaliśmy... Uświadomił mi parę rzeczy, że nie ma się co załamywać bo to nie była ostatnia dziewczyna w moim życiu, że najwyraźniej nie była mnie warta. Dzień później zadzwoniła do mnie i spotkaliśmy się przy piwie. Pogadaliśmy i pomimo tego, że byłem wściekły na nią bo przy okazji dowiedziałem się, że kręci już z nowym kolesiem przebaczyłem jej...
Teraz normalnie rozmawiamy jak kumple i jest git... Potrzebowałem dwóch tygodni żeby zapomnieć...

Wiem, że to ciężkie ale trzeba żyć dalej... Mam nadzieję, że Ty też szybko się pozbierasz i przestaniesz tak o tym myśleć... Jedno Ci tylko poradzę: Nie użyj nienawiści do tego by zapomnieć - to nie jest dobre wyjście

Zacytuje tu jeszcze kwestię z jakiegoś tam filmu którego tytułu niestety nie pamiętam
"Nie ma się co martwić ani wqrwiać - wszechświat sam przywróci równowagę..."

Pozdro ;)
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
Zak to ejst normalne.. ze chciałbys się zemścić, ale Atreyu ma rację, zreszta miłościa mozesz więcej zdzaiałć.
albo wrócm albo będziesz miał tę przewagę, ze zachowasz twarz, że normalnie bedziesz z Nim rozmawiał.

a.n.i.a nie ejstescie juz razem ? kiedys o Waszym zwiazku dgzies tu czytalam, co sie stalo ?
 

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
oj Zak, jak ty jestes nienormalna to chyba my wszystkie jesteśmy ;) ale tak serio to raczej z twoim byłym jest coś ostro nie tak. Jak facet bardziej liczy sie z opinią kumpli to musi miec strasznie niska samoocene i to moze być powodem jego zachowania. Jest niedojrzały i zakompleksiony i moze nawet cie kocha (jak sie wtedy rozpłakał) ale nie radzi sobie z samym sobą i dlatego tak sie zachowuje. Musisz go olac bo sie wykonczysz psychicznie, niestety tacy facei często nie wyrastają w ogóle- mam takiego kolege, ma 24 lat i naprawde kochał moją kumpele ale miał i ma trakie problemy ze sobą, ze spie*rzył tamten zwiazek i ona o mało nie oszalała przez niego a on sam strasznie to przeżył ale nie umiał inaczej i wszystkie jego następne zwiazki tez były nieudane, chociałż ja podejrzewam, ze on nadal kocha własnie tę moją przyjaciółke.
 

zaneta-17

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2006
Posty
427
Punkty reakcji
0
Miasto
kraków
wczoraj dzwoniłam do niego, chciałam aby mi oddał moje filmy które mu pożyczyłam, wkońcu nabrałam odwagi by się odezwać.
dzwoniłam kilka razy nie odbierał. wkońcu sam oddzwonił(ja dzwoniłam nie ze sowjego numeru więc nie wiedział kto dzwoni) gdy odebrałam zadrżał mu głos. umóiliśmy się że przyjde po te filmy do niego.
więc poszłam. wziełam, gdy już chciałam isć on chciał mnie troszke odprowadzić, było ciemno, koło 22.
po drodze mało rozmawialiśmy, tak tylko żeby się odezwać.
wkońcu zaczeliśmy gadać o wakacjach, ja powiedziałam że źle mi samej siedziec cły czas w domu, a on że źle bo nie moge poznac rzednego faceta.
ja powiedziałam że nie chce znać rzadnego.
i ...... czepiał się o tego mateusza co mnie pocieszał jak ze mną zerwał.
ja powiedziałam ze to jedyna osoba która mnie przytuliła jak płakałam za nim cały wieczór.
powiedział że nie widział żebym płąkała.
i poszedł.
nie wiedziałam co mam robić, poprostu szłąm dalej.
wtedy on zadzwonił, płakał.
mówił, ze nie może spać w swoim pokoju na swoim łóżku bo wszystko przypomina mu mnie, że jak mogłam tak szybko się pocieszyć. powiedział że nie chciał mieć nikogo teraz, że chce być sam.
ja powiedziałam ze kocham go, pierwszy raz kogoś tak bardzo kocham, że nie śpie tylko płacze za nim.

potem napisałam mu smsa.
"kocham cię, nawet nie wiesz jak bardzo. bolało jak powiedziałeś koniec z dnia na dzień,
co z tego ze on ze mną był, jak liczysz się ty"

"chciałam ci dać wszystko co mogłam żebyś tylko ze mną był, zeby mieć i czuć cię obok. nie wiem po co ci to pisze, nadal kocham cię. chciałabym żebyś czuł to samo wtedy wszystko było by inaczej"


powoli zaczęłam się przyzwyczajać do myśli ze jego już nie ma i wszystko wróciło, czuję się jeszcze gorzej.
nie rozumie o co mu chodzi, płacze i ma pretensje a jednak nie chce być ze mną.
 

lilkaa

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2006
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
38
ehhh... naprawde wyobrażam sobi ejaki ból musisz czuć:( "osoby które kochaja potrafią zadawac najboleśniejsze rane, nie uśmiercając pzry tym swojej ofiaru..." miłość to poprostu "samo zło" 3mka, i główka do góry:)
 

i_love_her

Nowicjusz
Dołączył
5 Lipiec 2006
Posty
62
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Aleksandrów Łódzki
Zak szkoda mi Cię, bo widocznie trafiłaś na niedojrzałego głupola, nie wyobrażam sobie zmiany mojej decyzji z powodu wpływu znajomych rodziny... Mogę Ci poradzić tylko tyle żebyś spróbowała zapomnieć, ja sam podjąłem taką decyzję wczoraj - po to by nie zwariować...
 

staniol21

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
30
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Gdynia
Co to za facet ktory kieruje sie opinia kumpli?
Ja mam 19 lat i usilnie staram sie poderwac 15 latke mimo ze kumple sie ze mnie smieja. Mam ich gdzies! dla mnie to zadne wytlumaczenie!

Szkoda mi sie gdyz nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytulacji.
:*

Chyba nie powinienes sie do tego przyznawac , jestes dorosły a chcesz sie brac za dziewczyny nieletnie . Pomimo smiechu twoich kolegów ,takie związki dodatkowo zalatuja prokuraturą?

Zak !!! nie wiem co ci mam powiedziec bo tez sie troszeczke pozaliłem na tym forum , ale wydaje mi sie ze najlepszą rada bedzie to co i mnie wielu forumowiczów mówiło . Czas zaleczy rany i wszsytko sie ułozy. Pozdrawiam gorąco
 

zaneta-17

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2006
Posty
427
Punkty reakcji
0
Miasto
kraków
mówią ze czas leczy rany, ale te rany zakażdym razem sie otwierają gdy on się pojawia i są jeszcze bardziej boleśniejsze...

może i jestem głupia ale dałabym wszystko aby móc znów się do niego przytulić, mieć obok siebie, poczuć że dla kogoś coś znacze.

teraz moje serce jest puste i zimne i już chyba takie zostanie...
 

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
nie zostanie tak, teraz jest berdzo trudno ale czas leczy rany.

tez bym dała wszystko żeby cofnąć czas do maja ale nie moge i jakoś powoli zaczynam z tym żyć. przejdzie, gwarantuje!
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
może i jestem głupia ale dałabym wszystko aby móc znów się do niego przytulić, mieć obok siebie, poczuć że dla kogoś coś znacze.
zak, oczywiscie, ze nie jestes głupia. To normalne i nic z tym, nie zrobisz, nic... po prostu musisz zyc dalej, i robic to, co lubisz, to, co robilas zawsze, przed Jego poznaniem i kiedy się nie widywaliscie, rzucvic sie w wr pracy czy nauki, a wtedy wszystko powinno sie jkos ulozyc...
 

Martyna;)

Pani Prezes
Dołączył
16 Sierpień 2005
Posty
3 948
Punkty reakcji
0
może i jestem głupia ale dałabym wszystko aby móc znów się do niego przytulić, mieć obok siebie, poczuć że dla kogoś coś znacze.
zak, oczywiscie, ze nie jestes głupia. To normalne i nic z tym, nie zrobisz, nic... po prostu musisz zyc dalej, i robic to, co lubisz, to, co robilas zawsze, przed Jego poznaniem i kiedy się nie widywaliscie, rzucvic sie w wr pracy czy nauki, a wtedy wszystko powinno sie jkos ulozyc...
 

Cokolwiek

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
253
Punkty reakcji
0
Miasto
Kraków
Z poczatku czytania Twojego posta Zak tak jak Tremolo pomyslalem, ze chcial CIe tylko wykorzystac a Ty jestes naiwna i glupia, ze dalas sie oszukac jakiemus prawdopodobnie cwaniaczkowi/szpanerowi ktory jest spox bo starszy i wogole. Oczywiscie mylilem sie co do was obojaga. Z biegiem rozwoju sytucaji moja opinia wobec niego znacznie sie zmienila z debila na czlowieka mimo iz nie rozumiem do konca jego postepowania. Powiedzial, ze chce sie rozstac z powodu kumpli. Byc moze jest to prawda, byc moze nie musi. Moze byc to czescia prawdy, ale glownym powodem zerwania, moim zdaniem, jest raczej cos innego. "Kochal Cie" tak przynajmniej mozna pomyslec czytajac Twoje posty ale czy napewno? Dlacego Cie rzuca? Istotnym faktem w tej sprawie moze okzac sie ile lat lub miesiecy mial wasz zwiazek oraz ile oboje macie lat. Wiesz to znacznie ulatwilo by domysly na temat dlaczego tak zrobil bo argument "koledzy mi mowili" jakos do mnie nie przemawia. Czy nie zauwazylas wczesniej, ze cos jest nie tak, ze inaczej sie zachowuje, nie ma czasu lub po prostu pewne fakty sie nie zgadzaja/trzyaja kupy?

Co do dziwictwa to strasznie Ci wspoloczuje :( Oddalas mu to co mials najcenniejsze-siebie czysta jak Aniol, nieczym nie skazona oraz bez zadnej skazy a teraz mowi ze to koniec, bo koledzy?!!?....
Tzeba bylo myslec wczesniej przed zabraniem Ci Twojego Skarbu a nie teraz obejzal sie, ze nagle mu przyszkadza Twoj wiek. Jaks wczesniej niebylo to problemem.

O jego samolubnosci oraz egoizmie swiadczy fakt, ze o zerwaniu powiedzial Ci po dokonaniu aktu milosnego (nie dziw, ze nie mialas przyjemnosci, gdyz on to robil by zaspokojic siebie a ciebie mial w ...)

Dziwi mnie jednak jego tok postepowania. Tu robi takie rzeczy (patrz powyzej) a pozniej palcze i nie moze spac...
Powiem tak, chodz nie znam sprawy az tak bardzo zeby moc to stwierdzic. Mialem doczynienia z pewnym typem chlopaka, strasznie wrednego i poasowal by on po czesci wlasnie do Twojego ukochanego. Mianowicie:
Koles byl strasznie cwany i idealnie umial zagrac. Dokladnie wiedzial jak wykorzystac kobiece slabostki dla wlasnych niecnych zamiarow. Potrafil miec 2 dziewczyny na raz. Umial sie wykrecic nawet, gdy jadna widziala go z inna. Wykorzystywal placz, blagania wszystko co bylo po reka tylko po to azeby zatrzymac kobiete przy sobie. Po co?- nie wiem skoro zadnej z nich tak naprawde nie kochal. Omotywal je w jakis sposob, chodz za dobrym podrywaczem to on nie byl. Byl zazdrosny nawet o kobiety z ktorymi zerwal bo ppozniej do nich wracal. Pare razy wszedl mi w droge naprawde za daleko bo juz mialem... ale nie jestem idiota. Mniejsza z tym.
Oczywiscie jest to tylko hipoteza i obys nie miala nigdy doczynienia z takim typem, lecz nie wykluczone jest, ze Twoja milosc ma pare jego cech. Nigdy nie mozesz byc pewna ze nia ma tej 3 osoby. Ludzie potrafia byc naprawde podstepni i falszywi.

Trzymaj sie cieplutko i zrob sledztwo :p bo moze Ukochany wcale nie jest taki na jakogo wyglada a powod zerwania moze miec 2 kuleczki z przdu i zamiatac pupa na druga strone chodznika. Przynajmniej zrozumiesz dlaczego i bedzie Ci latwiej zapomniec o takim typie, bo szczescia z nim bys nie zaznala.
 

jagodka

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2005
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
Lublin
Droga Zak, z tego co piszesz wnioskuje, ze to Twoj chlopak ma jakis problem, bez wzgledu na to ile ma lat ... zachowal sie jak nieodpowiedzialny gowniarz, bez wzgledu na to ile ma lat. Byc moze istotna jest tutaj roznica wieku. I choc 4 lata to teoretycznie niewiele, to w pewnym przedziale zycia taka roznica miedzy dziewczyna a facetem 'rzuca sie w oczy' ... moze rzeczywiscie to, ze Twoj byly mial o te 4 lata mlodsza dziewczyne bylo powodem kpin, zartow, moze zlosliwosci kolegow, ktore doprowadzily Go do podjecia decyzji o zerwaniu z Toba. to swiadczyloby o tym, ze chlopak jest bardzo slaby psychicznie. jesli dodatkowo zdarzalo mu sie plakac z powodu swojej decyzji to poteguje ten fakt. jednak to, ze Cie w pewnym sensie wykorzystal i zostawil stwarza kontrast obrazu, ktory przed chwila zarysowalam ... nie chcialabym wierzyc w to, ze jest na tyle wyrafinowany i zimny, nie chce oceniac czlowieka, ktorego nie znam. najlepiej bedzie jesli sam zastanowisz sie, na ile zdarzylam Go poznac ... piszesz, ze dalej Ci na Nim zalezy. Sprobujcie porozmawiac, jeszcze raz, SZCZERZE! bez tego ani rusz i nawet, jesli okaze sie, ze nic z tego nie wyjdzie i bedziecie musieli o sobie zapomniec, czego Ci nie zycze, to bedziesz miala jasna sytuacje i z czystym sumieniem rozpoczniesz nowe, lepsze zycie ;) a poki co porozmawiajcie. sprobuj zapytac Go dlaczego opinia kolegow liczy sie dla Niego bardziej niz Twoje oddanie i milosc. dlaczego pomimo wiezi jaka niewatpliwie miedzy Wami powstala postanowil od Ciebie odejsc. powiedz mu, ze 'koledzy' to dla Ciebie banalny, dziecinny, a przede wszystkim blahy i niewystarczajacy powod, chcesz znac prawde. powiedz mu jak bardzo teraz cierpisz i jesli jeszcze tego nie wie usiwadom Go, ze dla kobiet seks to przede wszystkim emocje, a po Jego odejsciu zostalas obdarta nawet z nich ... badz szczera. do dziela Kochana!!! zycze powodzenia :) jakby nie bylo, bedzie dobrze, pozdrawiam :*
 
Do góry