Zmarli przychodzą się pożegnać

fergóson

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wśród historii mających świadczyć o istnieniu życia po śmierci znajdują się opowieści ludzi, którzy spotykali swych bliskich lub znajomych w momencie, kiedy ci już nie żyli. Incydenty te mają zwykle podobny przebieg i mocno wpływają na świadków. Parapsychologowie utrzymują, że tzw. zjawy kryzysowe mogą być myślowymi tworami generowanymi przez umierających lub niedawno zmarłych, którzy chcą w ten sposób dać bliskim ostatni znak z zaświatów.

Pewnego zimowego wieczora 2001 roku Nina De Santo szykowała się do zamknięcia swojego salonu fryzjerskiego w New Jersey, kiedy nagle za szklaną witryną ujrzała stojącego mężczyznę. Był to Michael – jeden z jej gadatliwych klientów, który przechodził właśnie przez ciężki okres w życiu. Rozwiódł się z żoną, która miała romans z jego przyrodnim bratem, a w czasie procesu stracił prawo do opieki nad dziećmi. Był emocjonalnym wrakiem, jednak De Santo pomagała mu jak mogła, głównie wysłuchując go, czasami wychodząc z nim na drinka. Tamtej sobotniej nocy ujrzała Michaela stojącego w drzwiach i śmiejącego się.

czytaj całość

ZNACIE PODOBNE HISTORIE????
 

Antharas

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2010
Posty
25
Punkty reakcji
0
Skoro pytasz, to miałem parę takich incydentów, a raczej moja rodzina niż Ja osobiście.

Historia Pierwsza
Był to okres ogólnego przygotowania do świąt, każdy był zajęty robieniem czegoś w domu, oczywiście wciąż tutaj mieszkam i to pokój najbliżej "strefy zero" mąż mojej sąsiadki umierał w szpitalu, w momencie gdy umarł (Mniej więcej koło 20:30 z tego co opowiadała ś.p. Babcia) Każdy z domowników plu moja ciocia i siostrzeńcy usłyszeli jak coś 3 razy zapukało w szafę w przedpokoju

Historia Druga
Daty nie znam, bo dawno temu to słyszałem, ale koło 1 w nocy też umierał ktoś ale tym razem ktoś z naszej rodziny, gdy koło 1 w nocy umarł, otworzyły się drzwi wejściowe, które nie były zamknięte na zamek, gdyż moja mama czekała na tate wracającego z kopalni

Przerażające, czyż nie ? :O Najciekawszy jest fakt że mój pokój jest najbliżej tamtej szafy i drzwi, aż włos się jeży ;)
 
M

merkaba12

Guest
w mojej miejscowosci terz było taki przypadek i to w biały dzien z 30 lat temu

jeden pan poszedł do szpitala
i pewnego dnia pojawił sie w domu u swojego kolego
zapukał otworzył i spytał czy jest michał a tam kobiety siedziały i ( piły kawe) odpowiedziały ze nie ma ze jest na podwurku zamknoł dzwi
i i jednej przypomniało ze pojechał do miasta wybiegła za nim zeby powiedziec ale juz go nie było

i za kilka godzin jest telefon z szpitala ze on nie zyje
 
M

MacaN

Guest
markaba - twoja wypowiedź chyba nie przedstawia żegnającego się zmarłego.. raczej zbieg okoliczności.

antharas - może nikt nie pukał do szafki.. może coś w niej siedziało :) a drzwi mogły się otworzyć, ponieważ nie były domknięte. sam napisałeś, że nie były zamknięte na klucz. może ktoś je zamknął niedokładnie?
 

SirBeton

Ai Serafu
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
484
Punkty reakcji
5
Wiek
29
Miasto
England & Dolny Śląsk
oj macan, macan... ale z Ciebie jest niedowiarek :p

ja miałem historię z dziadkiem... byłem jeszcze mały, leżałem w łóżeczku i w tedy wszystko się zaczęło :) moja mama spała w drugim pokoju i nagle się obudziła, gdyż usłyszała mój płacz... okropnie się darłem ;) hehe podeszła do mnie i wzięła mnie na ręce. Po uspokojeniu mnie poszła się ponownie położyć. Gdy już się położyła usłyszała po jakichś 10 minutach szmer w kuchni... cdn później bo mam lekcję xD
 

mustafia

Nowicjusz
Dołączył
22 Sierpień 2011
Posty
62
Punkty reakcji
7
Wiek
26
Miasto
Chotomów
Moja koleżanka opowiadała mi kiedyś, że jakiś czas po śmierci swojej babci (tyle, że nie kilka godzin, tylko kilka miesięcy, wyięc już nieco dłużej), była na łąca koło swojego domu. I powiedziała mi, że ją zobaczyła, w sensie swoją babcię,k tóra coś do niej mówiła.

Chociaż w sumie to mam pewne wątpliwości czyw to wierzyć, bo "opowiadania szkolnych koleżanek" mało kiedy są wiarygodne... xdd

Ale za druga sprawa (wiarygodna na 100%) : moja ciocia ma tak, że jak umrze ktoś w naszej rodzinie, to jej się zawsze noc później śnią koszmary z tą osobą w roli głównej...


straszne :/ , współczuję mojej cioci :/
 

niedowiarek

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
w 1988 zmarla moja mama .Za jej zycia w luznych rozmowach mowilam jej ze gdy umrze ma dac mi jakis znak czy cos istnieje po smierci .Bardzo przezylam ten fakt i wieczorem wraz z mezem polozylismy sie spac -do pogrzebu bylo 2 dni .WCZESNYM RANKIEM przed godzina 7 rano obudzil nas halas-to mlynek do kawy mielil resztki kawy.MLYNEK nie byl uzywany juz ok tygodnia a przy mieleniu trzeba bylo trzymac pokrywke gdyz inaczej kawa wysypywala sie z mlynka.Oboje z mezem balismy sie podejsc do mlynka WYLaczylam go po ok 10 minutach .CZy to byl ten obiecany znak?do tej pory o tym mysle -mama za zycia czesto przychodzila o tej porze do mnie aby przypilnowac moja corke i wyprawic ja do szkoly a ok 7 rano robila sobie kawe. CZY TO BYL ZBIEG OKOLICZNOSCI CZY TEZ FAKTYCZNIE MAMA CHCIALA MI PRZEKAZAC ZE PO SMIRCI NADAL ISTNIEJEMY.
 
H

Hakame

Guest
rly wierzycie w cos takiego? to jest tylko wyobraznia i psychika, co chcesz to zobaczysz.
 

Blood Rayne

Nowicjusz
Dołączył
29 Listopad 2011
Posty
56
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Kielce
Myślę że, zmarli opuszczając życie ziemskie, mogą ukazać się osobom z którymi byli związani emocjonalnie do trzech dni po swojej śmierci.
 

Fan-Fan

Zbanowany
Dołączył
23 Wrzesień 2010
Posty
711
Punkty reakcji
8
na czym opierasz swoja teorię ?



Macan ja opieram może nie swoją teorię ale wiarę
Którą głosili wołchwowie
Oni twierdzili że dusza zmarłego chodzi po ziemi przez 40 dni żeby się pożegnać
I dopiero wtedy idzie albo do nieba albo do piekła
Biblia też o tym mówi
Więc jest to teoretycznie możliwe że mogą się ukazać swoim bliskim
 

Taboretix

Bondziorno. Mateista.
Dołączył
6 Listopad 2005
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Wiek
36
Miasto
El Dorado
Rowniez znam pare takich historii zaslyszanych od najblizszej rodziny.
Oto jedna z nich.
w 1998 roku zmarl moj wujek (brat mojej babci), potracony przez auto, w tym samym czasie moja babcia przebywala u swojego drugiego brata w Niemczech. Gdy wieczorem siedzieli przy stole, babcia, wujek i jego corka, babcia oraz wujek uslyszeli pukanie do drzwi, wujek wstal podszedl i otworzyl, jednak za drzwiami nikogo nie bylo. Corka wujka zapytala po co to zrobil, jako, ze ona nic nie slyszala, natomiast moja babcia rowniez slyszala to pukanie. Na drugi dzien rano dostali informacje, ze ich brat nie zyje, zmarl poprzedniej nocy.
Czy wujek chcial pozegniac sie z rodzenstwem?
Zarowno babcia jak i wujek sa osobami powaznymi, nie mam podstaw aby traktowac ich opowiesc jako naciagana.

Inne historie opisze pozniej.
 
W

wiki9969

Guest
Ja byłam świadkiem podobnych historii:

Historia 1
Jakieś trzy lata temu zmarł nagle mój wujek. Oczywiście nikt nas nie poinformował w tym całym zamieszaniu o jego śmierci. Pewnego wieczoru gdy kładłam się spać, usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju. Gdy spojrzałam w kierunku drzwi nikogo tam nie było. Myślałam, że mi się to zdawało. Następnego wieczoru było podobnie. Mało tego, ja czułam obecność tego kogoś obok mnie. W końcu postanowiłam powiedzieć o tym rodzicom. Rzecz jasna wyśmiali mnie. Kilka dni później zadzwoniła ciocia, poinformowała nas, że wuja nie żyje. Od tamtej pory niczego więcej nie słyszałam.

Historia 2
Były imieniny mojego taty. Tata zaprosił sąsiadów i tak w wspólnym towarzystwie siedzieliśmy do późna. Po północy wszyscy się rozeszli, a ja wzięłam się za sprzątanie. Gdy skończyłam, położyłam się, a że nie mogłam zasnąć postanowiłam obejrzeć sobie jakiś film. W pewnym momencie usłyszałam trzask drzwiczek od kuchennej szafki, a za chwilę włączyła się zmywarka (która była całkowicie wyłączona). Wszystkich to obudziło. Następnego dnia dowiedzieliśmy się o śmierci bliskiej cioci.

Historia 3
Zmarła siostra mojego taty. Którejś nocy przyszła do mnie we śnie. Powiedziała mi, że musi jechać do elektrowni, bo u niej w domu jest "ciemno i pusto". Rano przy śniadaniu powiedziałam o tym rodzicom, jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do niej do domu. Okazało się, że rzeczywiście nie ma prądu, a dom został okradziony.
 

SirBeton

Ai Serafu
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
484
Punkty reakcji
5
Wiek
29
Miasto
England & Dolny Śląsk
Macan ja opieram może nie swoją teorię ale wiarę
Którą głosili wołchwowie
Oni twierdzili że dusza zmarłego chodzi po ziemi przez 40 dni żeby się pożegnać
I dopiero wtedy idzie albo do nieba albo do piekła
Biblia też o tym mówi
Więc jest to teoretycznie możliwe że mogą się ukazać swoim bliskim
rci.
Zaden film, zadna ksiazka, zadna wiara nie ukaze Ci tego co tak naprawde czeka Nas po smierci. Poprostu musismy czekac i sami sie przekonamy :)
 

Beataka

Nowicjusz
Dołączył
16 Styczeń 2013
Posty
3
Punkty reakcji
0
Ze mną pożegnał się dziadek gdy byłam mała. Byłam wtedy na koloni na drugim końcu Polski, obudziłam się w środku nocy i po prostu miałam tą świadomość, że mój dziadek nie żyje i jest obok. Rano zadzwoniłam do domu, ale nikt nie chciał potwierdzić info o jego śmierci. Dopiero po powrocie dowiedziałam się, że zmarł dokładnie tego dnia.
 
W

wiki9969

Guest
Kilka dni temu w wypadku zginął mój kolega. Ja o Jego śmierci dowiedziałam się dopiero dwa dni po. Jednak dzień wcześniej siedząc wieczorem przy kolacji nagle zaczęłam o Nim myśleć. Sama nie wiem dlaczego. Może to było zwykle przeczucie, a może po prostu przyszedł do mnie się pożegnać?
 
Do góry