Zli są Muzułmanie - lub wyznający jakąs religię - czy zli są ludzie?

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Ja raczej wskazuję na egoizm jako główny problem ludzkości, a nie to co z niego wyrasta. Oczywiście, że nienawiść nie zawsze musi towarzyszyć złym czynom, to zrozumiałe. Np. niebezpieczne i świadome działania niektórych polityków, chcących tylko się wzbogacić. Albo psychopata odczuwający jedynie satysfakcję podczas przekraczania pewnych granic i przyjętych norm. Więc rzeczywiście nienawiść nie musi się pojawiać nawet wcale. Może też przecież ukryć się w podświadomości ludzkiej. Wybacz Brave, ale nie uwierzę, że u zdrowych ludzi dopuszczających się morderstwa ona nie jest "motywem przewodnim". Czy chrześcijanie przypadkiem nie byli i nie są znienawidzeni? No dobrze, są kochani przez swych zabójców, wręcz ubóstwiani.
I kolejna rzecz, zanim dojdzie do "uprzedmiotowienie podmiotu" wcześniej zadziałał egoizm. Ja nie rozwiążę problemów tego świata, zwracam tylko uwagę na to, co jest moim zdaniem pierwotną przyczyną błędów w naszym ludzkim postępowaniu.
Domyślam się, że jego istnienie może też być różnie interpretowane w różnych czasach i kulturach. Można też powiedzieć, że to tylko instynkt, i samooszukiwaniem będzie przeciwstawianie się jego "głosowi", ponieważ to zwykła reakcja ludzka na otoczenie. Moja wersja jednak jest inna. Ten instynkt w połączeniu z wewnętrzną akceptacją i pewnymi osobistymi decyzjami nazywać będę EGOIZMEM. Aby oddziaływać (podobnie jak nienawiść) nie musi być odczuwalny z sekundy na sekundę, z godziny na godzinę. Ba, zniewolony człowiek nie musi wiedzieć nic o jego istnieniu. Ale on jest, cierpliwy, nieprawdopodobnie głodny i zawsze gotowy na wezwanie. A z tymi psychiatrami to jest taka zabawna historia, że oni raczej nie wierzą w zniewolenie duchowe (bo podręczniki zabraniają), a jednak współpracują np. z egzorcystami. No ja np. gdybym coś uznawał za absurd, to bym nie robił zamieszania wśród ludzi zachęcając niejako do wiary w coś w co sam nie wierzę. Jakieś dziwne niezdecydowanie wykazują jak na tak "tęgie" umysły. Oczywiście nie oznacza to wcale, że w innych kwestiach nie mają bogatych doświadczeń. Jednak już na poziomie ich wypowiedzi na temat egzorcyzmów jestem zmuszony traktować ich owoce pracy z dystansem...
 
E

Elen

Guest
max242 napisał:
A z tymi psychiatrami to jest taka zabawna historia, że oni raczej nie wierzą w zniewolenie duchowe (bo podręczniki zabraniają), a jednak współpracują np. z egzorcystami. No ja np. gdybym coś uznawał za absurd, to bym nie robił zamieszania wśród ludzi zachęcając niejako do wiary w coś w co sam nie wierzę. Jakieś dziwne niezdecydowanie wykazują jak na tak "tęgie" umysły. Oczywiście nie oznacza to wcale, że w innych kwestiach nie mają bogatych doświadczeń. Jednak już na poziomie ich wypowiedzi na temat egzorcyzmów jestem zmuszony traktować ich owoce pracy z dystansem...
A to akurat potwierdzam, ze psychiatra psychiatrze nierowny. I tu tez zachowuje ostroznosc. Sa rozne przypadki, jak wyzej wspomniane "zniewolenie" i czasem wspolpraca lekarza i egzorcysty jest konieczna. grunt to byc otwartym, bo liczyc sie powinien pacjent i jego dobro. Szkoda byloby sie ograniczac tylko do suchej wiedzy ksiazkowej.
Brave napisał:
w przypadku muzułmanów agresywnych, obcinanie głów chrześcijanom w żadnym wypadku nie musi oznaczać nienawiści do chrześcijan, czy jeśli dany islamista obcinał we czwartek głowę apostacie (bo nakazuje mu Koran), a w piątek obcina chrześcijaninowi (bo nakazał mu imam na podstawie Koranu), to ich nienawidzi?
jeszcze raz więc powtórzę, nienawiść (nie jest istotne do kogo), to coś co w przypadku o którym mówimy mająca znaczenie trzeciorzędne
kluczem jest (dla zachowania stałości zachowań agresywnych) uprzedmiotowienie podmiotu, dla Niemców, Żydzi zostali obróceni w stare dziurawe skarpety, których się trzeba było pozbyć, dla muzułmanina, innowiercy są również odpodmiotowieni (zakres zachowań zależy znowu od imama, czyniącego wykładnię, bo Koran przedstawia kilka wzorców zachowań)
Akuarat dzis ogladalam w Tv reportaz na temat polskich (i nie tylko) Muzulmanow w Polsce. Wywiad z Imamem przy meczecie na Podlasiu bodajze. Mowil on o zwyczajach, modlitwach i takze wyraznie zaznaczyl ze- Koran bywa zle interpretowany przez terrorystow, ktorzy zeruja na ich wierze. Wedlug niego -a przeciez jest znawca Koranu- nigdzie w Koranie nie ma nakazu "mordowania niewiernych." Twierdzi, ze jest mowa o obronie ale nie o ataku i zabijaniu innych.
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Sprostowanie: Brave przedstawił zjawisko występowania nienawiści oczywiście w kontekście badań psychologów. Ostatnią swą wypowiedź w związku z psychiatrami unieważniam, i przepraszam za pomyłkę.

A teraz już bardziej na temat. Jedno z wielu opracowań, w których wyraźnie jest mowa o nienawiści np. wśród terrorystów:

"Patologii psychicznej poszukiwano w organizacjach terrorystycznych jeszcze w latach 90. dwudziestego wieku (najlepiej zbadana pod tym względem była niemiecka organizacja Bader-Meinhoff Gang). Żadna z analiz nie potwierdza jednak występowania zaburzeń czy choćby rysu patologicznego w osobowości terrorystów. Terroryści są być może pełni gniewu i nienawiści, ale nie są wariatami ani socjopatami."

"Gniew i nienawiść terrorystów nie muszą wynikać z indywidualnej frustracji czy obrazy. Są one odczuwane „w imieniu” grupy."

oraz to o czym wspominał Brave:

"Trzecim mechanizmem jest dehumanizowanie ofiar. W przekonaniach terrorystów uderza niespójność: skłonni są do współodczuwania i największego poświęcenia dla członków własnej grupy, a zarazem brakuje im elementarnego współczucia dla niewinnych ofiar po drugiej stronie. Grupę przeciwną utożsamiają ze złem, a ofiarom odmawiają ludzkich cech. Łatwiej jest krzywdzić kogoś, kto w naszym pojęciu nie jest indywidualnością czy w ogóle człowiekiem."

http://www.charaktery.eu/wiesci-psychologiczne/9965/Terroryści-nie-są-szaleńcami/
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wybacz MAX, ale wpis Pani Golec mnie w żaden sposób nie przekonuje, zwłaszcza w świetle pracy o renomie światowej i nigdy niekwestionowanej (poza doktrynalnymi stalinistami) Arendt, oraz samego Koranu
Max ja nie pisałem o terrorystach, ale żołnierzach IS i im podobnych, to wspomniane przez ciebie dehumanizowanie, to cytat z Arendt o której pisałem (podsumowując autorka posługuje się tym co pisała Arendt, starając się ubrać to w nowy sposób w słowa...
Zwykły żołnierz IS czy inny islamista, morduje chrześcijan bo kocha swego Boga i wypełnia jego koraniczną wolą, a nie z powodu nienawiści (dałem przykład z obcinaniem łba współplemieńca i chrześcijanina)

Elen jest mnóstwo przykładów nakazu mordowania niewiernych w samym Koranie, nie mówiąc o dziesiątkach w Hadissach, Koran jest skomplikowaną "instrukcją obsługi życia", w najwcześniejszych wpisach rzeczywiście występują wątki samoobrony, im późniejsze, tym agresywniejsze, w innym wątku dawałem dużo przykładów, sam koran jest przetłumaczony na język polski możesz sprawdzić, że Imam kłamie (ps. późniejsze wpisy zdaniem imamów, mają unieważniać w razie sprzeczności wcześniejsze), konflikt wśród muzułmanów w Polsce (między starymi, tatarskimi, a nowoprzybyłymi, jest faktem, dla tych nowych nasi tatarzy są albo już apostatami, albo tego stanu bliscy, bo właśnie odrzucają Koran)
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
Nigdzie w tym temacie nie zauważyłem zwrotu "żołnierze IS", ale rozumiem, że tak należy teraz tytułować wszystkich, którzy mają podobny uniform i działają w tej samej szajce pod jakimś tam wymyślonym sztandarem. Dla mnie jest to nadal zwykły terror, tylko nieco bardziej rozbudowany i z większą liczbą opętanych manią zabijania niż zwykle. Cele i ich realizowanie jest takie same. A emocje podczas wykonywania rozkazów będą pewnie różne u poszczególnych członków, w zależności od charakteru, nastawienia itp. To nie są roboty na taśmie produkcyjnej, które wykonują program dokręcania śruby, tylko istoty ludzkie świadomie odbierające życie niewinnym osobom, w tym dzieciom. Nawet, jeśli są doskonale przygotowani do tego "fachu", to i tak zepchnięta nienawiść na najniższe piętro świadomości - musi oddziaływać właśnie poprzez tą świadomość. I należy dodać, że z najwyższym prawdopodobieństwem osoba taka stanie się ofiarą własnych czynów, które trwale zniekształcą jej psychikę.
Uczono ich pogardy, a więc i nienawiści. Wystarczy, że jej "ukłucie" (jak zazdrość) raz dosięgnie duszy, a już stajemy się jej zakładnikami...

Jeśli nie chcesz oceniać ich działań w kategorii terroryzmu, to w porządku. W takim wypadku nie ma sensu, abym przytaczał większą liczbę opracowań przedstawiających nienawiść jako jeden z czynników wpływających bezpośrednio lub pośrednio na działania terrorystów (IS).
Tylko dlaczego mam odrzucać wnioski osoby zaangażowanej w problematykę "psychologii terroryzmu"?

Poza tym dlaczego mamy koncentrować się jedynie na nienawiści kierowanej pod naszym adresem. Jesteśmy od niej wolni? Elen ma słuszną rację, dookoła widać morze nienawiści. A teraz zapłonęła na nowo w stosunku "do obcych". Czy głosy rozlegające się dookoła "nie chcemy ich tu, spieprz... do siebie!!!", to nie jest nienawiść? Wrośnie w nas w końcu, tak jak egoizm - wylęgarnia zła wszelkiego.
 
E

Elen

Guest
Obawiam sie, ze interpretacje (sprzeczne) Koranu, to jest cos, co mnie przerasta. Skoro twierdzisz Brave, ze nawet Imam sie myli. Nie bede wiec drazyc tego tematu.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
przecie w islamie byle imam może sobie stworzyć interpretację, wyciągnąć pół zdania z kontekstu i ogłosić nową doktrynę, tam nie ma kompletnie prób tworzenia jednolitych interpretacji, każdy sobie interpretuje Koran jak chce
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
ok. jeśli byłem nieprecyzyjny przepraszam

nie znajduję żadnych przesłanek (doskonałe zero) ku temu, aby żołnierzy IS uważać za terrorystów
ależ Golec wpisuje się w to co Arendt pisała, uważam, że "nienawiść" to produkt naszych mediów, nie potrafiących sobie poradzić, że zjawiskiem
kto wie, jeżeli w tym, tygodniu Turcja i państwa arabskie uznają samodzielność bytu państwowego IS, to dalej IS będzie organizacją terrorystyczną?

uważam, że nasze europejskie postrzeganie zjawiska islamu, jest skrzywione doskonałym brakiem zrozumienia zjawiska
tutaj polecam (uwaga "komucha") Wojciecha Szewko, człowieka, znającego arabski i kilka innych bliskowschodnich języków, zajmującego się tematyką bliskowschodnią i islamu (jak również radykałami) kupę lat (w internecie jest parę jego wykładów dla studentów)
ichnia cywilizacja, jest bardzo, ale to bardzo niekompatybilna z naszą, przyznam, że te 10 lat temu, sam nie rozumiałem islamu, a i teraz ciągle postrzegam swą słabość w temacie (nie ma się za żadnego eksperta)
 
E

Elen

Guest
Brave napisał:
(...)

uważam, że nasze europejskie postrzeganie zjawiska islamu, jest skrzywione doskonałym brakiem zrozumienia zjawiska
tutaj polecam (uwaga "komucha") Wojciecha Szewko, człowieka, znającego arabski i kilka innych bliskowschodnich języków, zajmującego się tematyką bliskowschodnią i islamu (jak również radykałami) kupę lat (w internecie jest parę jego wykładów dla studentów)
ichnia cywilizacja, jest bardzo, ale to bardzo niekompatybilna z naszą, przyznam, że te 10 lat temu, sam nie rozumiałem islamu, a i teraz ciągle postrzegam swą słabość w temacie (nie ma się za żadnego eksperta)
Nasze europejskie postrzeganie Islamu? Nasze europejskie postrzeganie religii katolickiej jest mocno nieraz zakrzywione, a co dopiero Islamu. Kazdy wuj na swoj stroj. I co z tego ze W. Szewko jest komunista? Przeciez wsrod roznych opcji politycznych sa ludzie madrzy i wyksztalceni. Zawsze powtarzam, zeby patrzec na Czlowieka, co soba reprezentuje, a nie na polityke.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
dokładnie tak, dlatego proponuję aby go posłuchać

bardzo lubię jednozdaniowe podsumowanie Piotra Bezata: Cywilizacje w odmienny sposób widzą dobro i zło, piękno i brzydotę, prawdę i fałsz, co jest zaprzeczeniem możliwości wytworzenia syntezy
 

Pillar616

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2015
Posty
15
Punkty reakcji
1
Elen napisał:
Te całe zamieszanie z moralnością było jednym z powodów przez którę stałem się niewierzący dawno temu.... i coraz bardziej dochodzę do wniosku, że religia to największe praktycznie zło na świecie. POWINNO SIĘ UCZYĆ EMPATII i uznawać jedno prawo - nie czyń drugiemu co tobie niemiłe.

Wniosek: To głupota ludzka, brak empatii krzywdzi świat a niedoskonałość religii w której jest mimo wszystko MNÓSTWO DOBREGO tylko to napędza.Dochodzi do tego również interpretacja ale to zupełnie inna para kaloszy produkująca fanatyków.

PS: Znam kilku Muzułmanów i są to dobrzy, przyjaźni i pomocni ludzie. Miło się z nimi rozmawia etc etc.
A co ma moralnosc, do tego czy Ty faktycznie wierzysz w Boga czy nie? Znam wielu ludzi, ktorzy srednio praktykuja a sa gleboko wierzacy w Boga. I wcale nie trzeba sie obnosic z symbolami, ani krzyczec pustych hasel, zeby wierzyc. Wiara to jedno, obnoszenie sie to drugie. Religia sama w sobie nie jest zlem. Empatii raczej sie nikt nie nauczy, to sprawa wlasnego rozwoju duchowego, charakteru. Na ksztaltowanie osobowosci maja wplyw -wychowanie w domu, indywidualne cechy charakteru, zdobyte doswiadczenia oraz srodowisko w ktorym zyjesz. *** Moralnosc to przyjety przez ciebie system wartosci.
Dziękuj, że rozwinęłaś moja myśl :) To samo poza paroma rzeczami napisałem :)

" Na ksztaltowanie osobowosci maja wplyw -wychowanie w domu, indywidualne cechy charakteru, zdobyte doswiadczenia oraz srodowisko w ktorym zyjesz." -
Czyli wychowanie w religii :)
​Jeżeli wyciągnąłem Twoje zdanie z całości konteksty to proszę mnie poprawić... ale tak aby to miało sens :) bo na chwile obecną tylko dodałaś to co mi umkneło a co nie zmieniło sensu mojego postu.

PS: chciałbym dodać, iz nie jestem jakimś wojującym ateista, który to walczy jak pewien siwy pan. Zawsze staram się zrozumieć obydwie strony. Kiedy trzeba krytykuje przeciwników wiary za ich chore poglądy wobec wierzących. W gronie moich przyjaciół, który są wierzący uznawany jestem za prawdziwego ateistę, który odrzuca kwestie wiary nie tylko jeśli chodzi o religie ale też o naukę tj fizyka, chemia etc.... przyjmuje do wiadomości jedynie to, że do drugie działa według wzorów ale jak to już kwestia wiary.


​Wracając do tematu podtrzymuje moje wcześniejsze zdanie dodając do tego rozszerzenie o wychowaniu (w religii) użytkownika "Elen"

Chciałbym zadać wszystkim pytanie.... jak powstrzymac "złych"?
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Brave napisał:
tego się obawiałem....
niestety będzie dłuższy wpis, po to aby łatwiej było zrozumieć
psycholodzy opisali ludzkie emocje, ich przebieg na tyle dobrze, aby móc łatwo obalić to co max napisałeś
nienawiść to jedna z najsilniejszych emocji, znanych ludzkości, jej gwałtowność wiąże się również z jej typowym przebiegiem, szybkie narastanie i wygaszenie, nienawiść jako stan stały, występuje w bardzo niewielu przypadkach (można potraktować te przypadki jako margines tak, mały, aby nazwać go nieistniejącym), oczywiście to wygaszanie może być przedłużane ("ktoś pielęgnuje w sobie nienawiść"), w naszym kręgu kulturowym jest rzeczą wręcz wstydliwą...
teraz kilka analogii wszyscy wiemy o nienawidzącym w sposób trwały socjopacie o nazwisku Adolf Hitler, mało kto wie, o tym, kto najprawdopodobniej był prawdziwym autorem rojeń pod tytułem Main Kampf Bernhardzie Stempfle, ten był wprost absurdalnym antysemitą (polecam poczytać o tym pomyleńcu), przekładamy teraz nienawiść socjopaty, na społeczeństwo niemiecki, skoro Niemcy masowo uczestniczyli w różnych formach zbrodni na Żydach, to oznacza, że większość Niemców nienawidziła Żydów (i to przez lata?)
każdy psycholog, łatwo obali takie rzeczy, co więcej mamy doskonałą pracę Hannah Arendt "korzenie totalitaryzmu", gdzie ukazuje, że ofiary totalitaryzmu, w bardzo niewielkim stopniu podlegały nienawiści, ale co niezmiernie ważne: uprzedmiotowieniu, to właśnie odpodmiotowienie ofiar, jest kluczowe
(ten sam schemat powielał się w mnóstwie przypadków)
w przypadku muzułmanów agresywnych, obcinanie głów chrześcijanom w żadnym wypadku nie musi oznaczać nienawiści do chrześcijan, czy jeśli dany islamista obcinał we czwartek głowę apostacie (bo nakazuje mu Koran), a w piątek obcina chrześcijaninowi (bo nakazał mu imam na podstawie Koranu), to ich nienawidzi?
jeszcze raz więc powtórzę, nienawiść (nie jest istotne do kogo), to coś co w przypadku o którym mówimy mająca znaczenie trzeciorzędne
kluczem jest (dla zachowania stałości zachowań agresywnych) uprzedmiotowienie podmiotu, dla Niemców, Żydzi zostali obróceni w stare dziurawe skarpety, których się trzeba było pozbyć, dla muzułmanina, innowiercy są również odpodmiotowieni (zakres zachowań zależy znowu od imama, czyniącego wykładnię, bo Koran przedstawia kilka wzorców zachowań)
Bardzo ciakwy post Brave. Ciekawie sie go analizowało.

Osoboiscie dziękuję.



A co z zwykłą ludzką manipulacją ?
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
to też narzędzie i zasadzające się na tym co opisywałem
wyobraź sobie jakiegoś mohameda, któremu w wyniku jakichś rewolt przepadł np. sklep z dywanami, kiedyś wiedli dostatnie życie, dzisiaj biedują, trafia taki na jakiegoś popaprańca, który upierze mu mózg, trafnie lub bezmyślnie wskaże winnego tej sytuacji (np. w Libii Francuzów/Amerykanów (fakt), gdzie standard życia przed obaleniem Kadafiego znacznie przekraczał nasze polskie standardy, lub jakichś nieortodoksyjnych mieszkańców (bzdura)) i taki małolat trafia do jakegoś komanda, podporządkowanego IS, wyjeżdża do Syrii/Iraku, albo morduje nieortodoksów na miejscu, czy realizuje gdzieś zamach, nieszczęście gotowe
metoda manipulacji nieistotna, liczy się podglebie i skutek, nienawiść pojawia się na wstępie jedynie, aby zaktywizować obiekt, później już jedynie trzeba go uprzedmiotowić (bo samej nienawiści długo utrzymać się nie da, tu pomocne są jakieś wzorce pozytywne: jihad, itp)

ps. ciesze się
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Brave napisał:
metoda manipulacji nieistotna,
To nie jest ichszy wynalazek, zawsze ktoś manipulował kimś.
Szczytowym osiągnięciem manipulogii jest poprawność polityczna, zmusza człowieka do działań nawet wbrew własnym zasadom.
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
"teraz kilka analogii wszyscy wiemy o nienawidzącym w sposób trwały socjopacie o nazwisku Adolf Hitler" - Brave

Skorzystał z okazji i podzielił się nią z innymi. Dam Ci przykład nienawiści pokoleniowej skierowanej do Niemców na początku lat 80` przez małą grupkę dzieci. Właśnie wtedy, jako dziecko wracałem z kolejnych wakacji wraz z moim dziadkiem i babką, którzy mieszkali w Niemczech. Podróżowaliśmy ich samochodem. Przejeżdżaliśmy przez jakąś małą miejscowość (nazwy nie wymienię), i dziadek postanowił na chwilę wstąpić do starego znajomego, aby przekazać mu jakiś podarunek jak zawsze miał to w zwyczaju czynić. Zostałem na jedną długą chwilę sam w samochodzie, i to wystarczyło, żebym zobaczył prawdziwą nienawiść kierowaną do Niemców. Samochód został "pięknie" opluty, a ich jednoznaczne komentarze były w pełni zrozumiałe dla mnie. Widziałem dzikość w ich oczach, wielką pogardę, i niestety nienawiść. Z upływem czasu dowiadywałem się coraz więcej o uczuciach moich rodaków względem Niemców. Dla mojego pokolenia Niemiec zbyt często oznacza Auschwitz. Te dzieci przejęły niejako "w zaufaniu" tę nienawiść od swych rodziców. To oczywiście źle. Ale ja ich rozumiem, wybaczam, i kocham. Jednak samo rozbieranie tej nienawiści na "czynniki pierwsze" nie spowoduje jej zaniku.

No, a jeśli IS już nie można nazwać grupą terrorystyczną, to zastanawiam się kogo jeszcze można? A może są czymś więcej, i dlatego wymyka nam się gdzieś precyzyjna definicja? Oto spojrzenie jednego ze świadków ich działań:

"Amerykański dziennikarz Bobby Ghosh, który był przez dobrych kilka lat był najważniejszym korespondentem tygodnika "Time" w Iraku, twierdzi, że Państwo Islamskie jest dużo gorsze niż jakiekolwiek ugrupowanie terrorystyczne. Dla Ghosha IS to połączenie Al-Kaidy, reżimu Czerwonych Khmerów z Kambodży i nazistów. To okrutna mieszanka skuteczności w mordowaniu tysięcy ludzi oraz ideologicznego fanatyzmu."

Czy z powodu tego, że pewne formy ich aktywności są związane np. z prowadzeniem wojny otwartej, tworzeniem rozbudowanych struktur wewnątrz organizacji itp., to czy wpływa to na zerwanie bezpośrednich związków z samym terroryzmem? Nasuwa mi się dość prosta analogia związana z dużą grupą polityków zaangażowanych w działalność przestępczą, którą można by nazwać po prostu działalnością mafijną. Ale przecież przyczyniają się do budowy stadionów, autostrad, i wielu, wielu innych projektów korzystnych dla państwa (choć ze szczególnym uwzględnieniem własnych potrzeb). Starają się, wspaniale, nadal są jednak mafiozami, a także wszyscy, którzy świadomie współpracują z nimi, i mają pewność, jaki jest charakter tych działań.
Oczywiście ocena ich poczynań może stawać się coraz trudniejsza, w zależności od tego w jakim kierunku ewoluuje dany rodzaj przestępstwa, i jak bardzo się ono rozrośnie. A może to już nie są politycy-mafiozi, tylko "żołnierze" - mafii. Kartele narkotykowe też mają swych "żołnierzy". W takim razie wszystkich im podobnych traktujmy jako stu procentowe wojska, a tereny, na których stwarzają sobie tymczasową przystań nazywajmy zawsze "państwami". I co to zmieni? Czy jak "oni" w przypływie fantazji nazwą nas terrorystami, to będziemy nimi?
Pani Arendt jest "niekwestionowana". Zatem kto kwestionuje Panią Golec?

"nienawiść pojawia się na wstępie jedynie, aby zaktywizować obiekt, później już jedynie trzeba go uprzedmiotowić (bo samej nienawiści długo utrzymać się nie da, tu pomocne są jakieś wzorce pozytywne: jihad, itp)" - Brave

Ale czy wszyscy przyszli prześladowcy (spośród danej grupy, w tym wypadku IS) dokładnie w jednym momencie synchronizują ową aktywizację obiektu? Bo jeśli nie, to zdaje się, że będzie cały czas odczuwalna w różnych miejscach i o różnym czasie? Mam więc wrażenie, iż to tylko teoria, nie pokrywająca się w pełni z rzeczywistością. Grupa prześladująca czy grupa prześladowanych, to nie jest przecież jakiś organizm wyposażony w jeden mózg, tylko miliardy ludzi, działających w różnych warunkach. Ludzkość nie jest prostym programem komputerowym, bo gdyby tak było, to nie byłoby tego zdziwienia na widok milionów uchodźców.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
max jak pisałem zjawisko jest dobrze opisane, jakaś tam skrywana niechęć/nienawiść oczywiście może się gdzieś tlić, ale my tutaj mówimy o jakiejś trwałej agresji (tego zrywami emocji wytłumaczyć się nie da)

terrorystą jest człowiek wysłany przez IS aby np. wysadzić się w wybuchu terrorystycznym, natomiast samo IS, jest de facto państwem (zgodnie ze swą nazwą) - posiada wszystkie wewnętrzne przymioty państwowości, brak IS innego istotnego czynnika, a mianowicie masowego uznania swej podmiotowości przez społeczność międzynarodową, chociaż jeżeli nie uda się szybko zniszczyć IS, to placówek dyplomatycznych IS na początku przyszłego roku.. (na razie politycy kilku krajów o tym wspominali, np. min spr. zagr Turcji, a Erdogan w żaden sposób go nie skrytykował, ani wewnątrz kraju, ani na zewnątrz)
sam terroryzm zasadza się na naruszeniu przemocą prawa,a IS zaprowadziło (niestety) porządek na swym terenie i prawo (chore, ale prawo), Bobby Ghosh, całkiem trafnie opisał zjawisko IS, popatrz na to z perspektywy jakiegoś Mohameda, był nieporządek, brak prądu, kanalizacji, bezkarne i przez nikogo nie kontrolowane bandy rozbójnicze, co zrobiło IS? zgodnie z prawem sharii, tych co zabijali, zamordowali, tym co kradli obcinali ręce, tym co zajmowali się rozbojem obcinali nogi i ręce i nastał spokój (dla sunnitów oczywiście), przywrócili dostawy mediów i dali namiastkę normalności, przywrócili sądy (nie typowo państwowe, ale sądy oparte na Koranie, a kwestionowanie wyroku opartego na Koranie jest herezją)

ja ją kwestionowałem? ona w oczywisty sposób cytowała Arendt, ubogacając nieco przekaz

miliony uchodźców to zaprogramowana "dostawa" to nie przypadek
 

max242

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2012
Posty
368
Punkty reakcji
16
"terrorystą jest człowiek wysłany przez IS aby np. wysadzić się w wybuchu terrorystycznym" - Brave

To tylko jeden z wielu rodzajów aktywności terrorystycznej uprawianych przez IS. I wcale nie muszą np. wysadzać siebie ani nikogo w powietrze (jedynie z braku innych możliwości technicznych). Wystarczy, że terroryzują i zabijają niewinną ludność cywilną, no a tak się składa, że to właśnie ma miejsce na terenach gdzie są najbardziej uzbrojeni. Gdyby znaleźli się nagle w Europie waliliby z czego popadnie do bezbronnej ludności, więc to zwykła banda wyposażona jedynie w broń używaną przez armie innych krajów. Armie, które bronią życia nie tylko swych obywateli, ale również poza granicami swego kraju.
A samozwańcza organizacja terrorystyczna pod tytułem "IS" będzie używać wszelkich dostępnych środków nie bacząc na żadne krzywdy ludzkie, i jako całość stanowią jeden ludobójczo-terrorystyczny twór. Owszem, twór o wielu głowach...

"sam terroryzm zasadza się na naruszeniu przemocą prawa,a IS zaprowadziło (niestety) porządek na swym terenie i prawo (chore, ale prawo)" - Brave

Gdyby inni terroryści osiągnęli w końcu swoje cele (np. pozwolono by im), to również mogliby narzucić jakieś tam sobie "prawo", za pomocą którego nadal terroryzowaliby zastraszoną ludność. Ostatecznie są mordercami-terrorystami. A tu? porwania, gwałty, handelek organami, wymuszenia, haracze itp. na masową skalę.

"miliony uchodźców to zaprogramowana "dostawa" to nie przypadek" - Brave

Chyba nie przewidzieliśmy?
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Sam terroryzm ie jest niczym złym - Taki wniosek możemy wysnuć z historii.
Nasza Armia Krajowa, była niewątpliwie organizacją terrorystyczną, siejąc terror również poza granicami kraju, tak też byli traktowani przez Niemców. Dla nas to niewątpliwie BOHATEROWIE.
Czyli, terroryzm sam w sobie nie jest niczym złym, jest jedną z metod walki politycznej. no i oczywiście zależy od tego kto stosuje te metody MY czy ONI.
 
Do góry