Zgoda pod jednym warunkiem czy rezygnacja - Wasza reakcja?

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
To troche skomplikowane perypetie , ale postaram się je opowiedzieć w takim małym streszczeniu .
W nieszczęśliwą sobote już jakiś dobry czas temu pomyślałam , że tymrazem spotkam się ze swoim ukochanym chłopakiem w tajemnicy nie chciałam , żeby moi rodzice sie o tym dowiedzieli już od samego początku czuć było w powietrzu jakieś krążące fatum coś mogłoby stać się nie tak..Wolałam uniknąć potem niepotrzebnych i drażliwych spięć z moimi rodzicami z tego powodu , bo oni nie podzielali mojego wyboru ... przeszkadzała im różnica wieku pomiędzy nami stwierdzili otwarcie , że powinnam poszukać sobie jakiegoś rówieśnika , który bardziej mógłby do mnie pasować niż właśnie on . Jak tylko napomknęłam o nim przy takich codziennych czynnościach w domu w chwili gdy rozmawiałam z moimi rodzicami widziałam u nich jedynie krzywą mine i kompletną niechęć dalszego słuchania o nim . Próbowałam ich namawiać , zeby jednak zmienili zdanie nie poddawałam się tak łatwo , ale nie przynosiło to oczekiwanych efektów .Jak sie potem okazało w niedługim czasie ta decyzja podyktowana z pozoru dobrymi zamiarami przerodziła się w całkiem nieoczekiwany bieg późniejszych wydarzeń . W pierwszym momencie , gdy usłyszałam od niego tą przykrą wiadomość byłam strasznie rozgoryczona , że mógł tak szybko sie poddać . Tłumaczył się tym , że nie chciał sprawiać mi problemu gdyby moi rodzice znów dowiedzieli sie o naszych spotkaniach.. Z tygodnia na tydzień pojawiła się tęsknota za nim , wspominanie wspólnie spędzonych cromantycznych chwil , które spędzaliśmy we dwoje . Nic nie przewidywało z góry innego obrotu tej całej niekomfortowej sytuacji więc wkońcu musiałam pogodzić się sama ze sobą , że to faktycznie nie miałoby już sensu skoro między nami stałyby krzywe spojrzenia moich rodziców . Wspólnie doszliśmy do wniosku, że będzie lepiej jeśli zaprzestaniemy naszych kontaktów . Łudziłam się na marne , że to może najbardziej racjonalny sposób by móc o nim zapomnieć i zacząć układać sobie wszystko jeszcze raz na spokojnie ,ale dalej czułam do niego to samo co kiedyś .. nadal mocno go kocham. Byłam zaskoczona kiedy pewnego dnia pojawiła sie wiadomość od niego na gadu.. zdawał sobie sprawe, że miał do mnie przestać pisać jednak musiał sie dowiedzieć jak sie miewam . Od słowa do słowa rozmowa rozkręciła się na tematy wakacyjne właśnie wtedy zaproponował pomysl z wypadem nad jezioro na pare dni tylko we dwoje , żebyśmy mogli spędzić ze sobą troche czasu . Nie wiem czy on chce do mnie wrócić.. nie chce robić sobie złudnych nadziei, żeby niczego nie zapeszyć .
Poddałam się przemyśleniom przez prawie cały weekend.. Myśle, że gdyby chciał naprawić ze mną relacje to zaprosiłby mnie gdzieś do jakiegoś przytulnego miejsca , żebyśmy mogli porozmawiać ze sobą na spokojnie , a nie wyszedł bezpośrednio z inicjatywą tego wyjazdu .
Nie na miejscu byłoby delikatne podpytanie sie go jakie kierują go intencje , bo raczej nie udzieliłby mi konkretnej odpowiedzi .Zaraz po naszym rozstaniu na drugi dzień wybrał się jakimś zbiegiem okoliczności do tego samego klubu dokładnie gdzie ja..
Kiedy zobaczył mnie na parkiecie podszedł do mnie poprosił mnie czy nie moglibyśmy zatańczyć , ale odmówiłam mu . Chyba jeszcze buzowała we mnie wtedy ta gorycz po tym jak postanowił to skończyć dlatego potraktowałam go właśnie w taki nieprzyjemny sposób .
Wydaje mi się , że kiedy byliśmy razem zachowywał się zupełnie inaczej niż teraz.. zmienił sie po zerwaniu.. w moim towarzystwie starał sie nie sięgać nigdy po papierosa ostatnio jak zobaczyłam go na imprezie to tańczył trzymając go w ręku na parkiecie . Nie poznawałam go .

Nie chciał mi niczego obiecywać co do wyjazdu , bo nie wiedział jak to jeszcze będzie , ale zapytał mi sie z ciekawości jak na to zareaguje . Wstępnie zgodziłam sie pod warunkiem , że wynajmiemy osobne pokoje . Teraz jednak zastanawiam sie czy nie zrezygnować..
Nie zarezerwował konkretnego terminu co do weekendu także nic nie jest ostatecznie przesądzone nie chce postawić go w sytuacji zostawiając całkiem na lodzie , bo nie byłoby to naprawde wporządku .


Jak postąpilibyście znajdując się teraz na moim miejscu ?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Predictable. Rozumiem, ze Ty chcesz/ chcialas z nim byc i nadal walczyc o te milosc, nawet wbrew rodzicom i myslalas, ze on tez nie podda sie, a on zerwal? Rozumiem. Takze bylabym rozgoryczona, bo mialabym nadzieje, ze moj ukochany takze bedzie walczyl o nasz zwiazek. Ja wiem na pewno, ze naweet gdyby moi rodzice byli przeciwni, to i tak walczylabym o nasza milosc, bo wiem, ze warto. Ty tego tez chcialas, chociaz nie pochwalam ukrywania przed rodzicami spotkan, ale ogolnie rozumiem Cie.
Z jednej strony mzoe zerwal z Toba, zebys wlasnie nie miala spiec z rodzicami, bo widzi jak cierpisz przez to, a moze cos sie miedzy Wami wypalilo.. (?) Dlugo jestescie razem ?
Wiesz, generalnie skoro zaprasza Cie na weekend we dwoje, to byc moze chce odbudowac to co jest miedzy Wami, tylko moglby teraz wlasciwie wyjawic swoje intencje.
Moze powiedz mu, ze nadal Ci na nim zalezy i co on czuje ? No i to, ze chcialabys walczyc o Wasz zwiazek. Lepiej pogadac niz potem zalowac.
:)
 
Do góry