astaroth
Nowicjusz
jejku .. nawet mi nie mowie .. ja swojemuwybaczylam .. ale od tego incydentu jest dopiero dwa tygodnie ...ale ejst dobrze...chyba mu zalezy naprawde na mnie ...chcialabyam zeby tak bylo ... :|
miejmy nadzieje ze wiecej sie to nie zdarzy i podziwiam za wybaczeniepapillon napisał:co wcale nie znaczy ,że to jest regułą
nika napisał:podziwiam za wybaczenie
i wywalam za dzrwi , i tak tez zrobilam :hyhy:papillon napisał:Skreślam z listy.
nika napisał:i wywalam za dzrwi
Więc tak, kiedyś mój chłopak odszedł z najlepszą wówczas koleżanką. Po pewnym czasie jak ułożyłam sobie życie wybaczyłam im. Jednak potem znów zaczło układać mi się wszystko w jedną całośc i zdałam sobie sprawę jaka ona jest fałszywa i jak probóje odgrywać cały czas rolę takiej doświadczonej przez los i wogóle...
Ale chodzi o co innego wiem, ze on ją zdradził co do jednego razu jestem pewna, tak prawdę powiedziawszy to w głębi duszy czuję taką jakby satysfakcję, ze ma to co chciała i nie wiem co zrobic !!!!
Jak macie jakieś pytania co do tej sytuacji to odpowiem, tylko poradźcie co zrobić !!!!
racja zdrada jest bardzo bolesna...ale... czasem tak bywa... zastanawiam mnie co TY BAKO rozumiesh przez pojecie zdrada...bo np. dla ludzi doroslych ZDRADA to jest np.przespanie sie z druga osoba..a dla mnie ...dla mlodej dziewczyny zdrada bylby jush pocalunek mojego boy'a<taki max namietny> z inna laska...
jesli chodzi o taka zdrade "młodych ludzi" to ... ja zostalam raz zdradzona ale...powiedzialam trudno... mam to gdzieś... nie zaslugiwales chlopie na mnie....
Ja niedawno zdradzilam chlopaka... miedzy mna a mojim chlopakiem<nazwe go X> było wsyztsko ok. ale pewnego dnia poznalam kogos innego...zaczłam sie z nim spotykac<z osoba Y> no i wolalam czas spedzac z osoba Y niz z mojim obecnym Xtak to sie krecilo..ale... pewnego dnia poszlam z mojimX do pubu, na moje szczescie i nieszczescie byl tam tesh moj nowy kolega Y
ja chamsko zorbilam bo non stopa mówiłam sie z koega Y na ucho....cały czas wychodzilismy na dwór... moj chlopak wogole nie reagowal...na drugi dzien umuwilam sie z chlopakiem Y na cole<lol> poshlismy do pubu...i pech chcial ze tam byl tesh moj<jeszcze moj> chlopak X.widzial nas... a mysmy... sie tulili calowali itd itp... moj chlopak mi napisal czy ja go jeszcze kocham ... ja mu powiedzialam ze nie...
osz kurde ale sie rozpisalam :lol:![]()
od tego dnia widzielismy sie pare razy z chlopakiem X... wiem ze to dla niego bylo cieshkie ... to co mu zorbilam..ale na pocieshenie powiedzialam mu ze z chlłopakiem Y sie jush nie spotykam... to był taki chwilowy romans<jak to tak mozna nazwac>
Ja niczego nie zaluje... przezylam to co chcialam...<lol> :mrgreen: