Zdanie Chłopaka : "anoreksja!" Kontra Moje.."to Tylko Dieta"

Julina

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
Witam. Jak widzicie jestem tu nowa. Po długich namysłach oraz kłotniach z rodzicami, przyjaciółmi oraz z najwiekszym sensem mojego życia- z moim chłopakiem Adamem postanowiłam wejść na forum oraz umieścić swój temat. Mam na imie Julka i w styczniu skończe 18 lat. Przede mną od września klasa maturalna. Chce się dostać na medycynę do Warszawy... Mam piękne plany... Lecz mogę nie zrealizować ich bo mam problem, który się zaczął podobno ( tak mi mówią bo sama jeszcze do końca nie moge przyjąć do wiadomości ) 6 miesięcy temu. Spróbuję napisać w skrócie i proszę o wyrozumiałość oraz nie wypisywać mi, że jestem pusta, głupia czy co... bo nie chce tego czytać.. Chcę otrzymać normalną odpowiedź. Moja psychika siada i prosze o wasze normalne odpowiedzi.

Od pażdziernika 2005 roku o stycznia 2006 bardzo przytyłam. Nigdy nie byłam osobą bardzo chudą. Byłam soebie jak to mówią " O taka se". Lecz w ciagu tamtych 4 miesięcy bardzo przytyłam. 1 stycznia ważyłam 63.6 kg na 163 cm. Czułam się z tym źle. Rodzina bardzo wypominała mi to, że muszę się za siebie wziąść i żebym zaczeła wreszcie jakąś dietę. Miałam wiele diet... I tak do maja... Chudłam, tyłam, chudłam, tyłam... W maju ważyłam około 58 kg. Zaczełam się głodzić... Potrafiłam nie jesć nawet 5 dni.. Owszem byłam słaba ale od razu waga wskazywała o wiele mniej... Jednak i to było na chwilę bo znowu tyłam... MImo to cały czas na diecie... czasme jadłam tylko sałatkę, czasme nic a czasem pizze... jednak we wsyztkim zaczełam widziec kalorie... wyrzuty sumienia .. to cos strasznego... Odchudzałam się dalej... Bardzo ćwiczyłam a kazdy posiłek musiałam spalić... byłam wykonczona ale to dawało rezultaty...Na początku lipca wyjechałam do Bułgarii... Tam jadłam tylko arbuzy i jedna sąłatkę dziennie- koło godizny 17... Wciaż chodziłam głodna... Ale udało sie... Przyjechałam 31 licpa z waga 46 kg... Chcę ważyć 42. Wciąż jestem na diecie... jem bardzo mało i tylko owoce... po których czasem wymuszam wymioty bo mam wyrzuty sumienia, że zjadłam..... CZesto nie jem nic bo nie czuje głodu... ( chłopak twredzi ze soebie to wmiawiam).
Adam twredzi, że to anoreksja mnie dopadła... Wciąż się kłócimy o to... NIby chcę walczyć z tym co teraz wyprawiam ale chce tylko przy nim zeby mi dał siwety spokoj.. Ja chce wazyć wciąż mniej... We wszystkim widze kalorie a gdy przychodiz mi zjesc cos bo mi rodizce wpychaja serce m isie kraja ile to ma kalorii... Wciąż patrez na brzuch... chciałabym żeby był o wiele chudszy... Nogi tez sa grube... Czemu Adam nie moze zrozumiec ze chce jeszcze schudnac tylko ?? 42 kg i dma soebie spokój!! Adam sie upiera, że to choroba... ale naparwde to tylko dieta!! Owszem nie potrafie przestać ... ale dlaczego? bo nie chce ! Jak bede chciala pzrestane a jak schudne do 42 przestane... Mój konflikt z chłopakiem jest coraz wiekszy... Wszytskiego sie czepia... MUszę okłamywać go ze jadłam mimo iż nie jem... BO chce schudnąć !! Jak mi przychodiz zjeśc to łzy mi leca bo przytyje a nie moge !! Tak wszscy mi mówia ze schudlam ! Nawet nie wiecie jak miło m itego słuchac !! I nie rozumiem jak moze Adam mowic ze to anoreksja!! Nie moge tego zniesć !! Przecież ja sie tylko odchudzam!... Bede wazyć 42 i dam soebie spokój...

Co robic?? Nie chce Adama stracić bo jest wsyztkicm dla mnie ale ja tez nie chce jesc bo przytyje a ja chce schudnąć!! NIe jestem chora... Jak wy\bić mu to do głowy że nie jestem chora??? ON sie strasznie złości!! Twredzi ze damy rade i wogole a ja glupia musze udawac ze tak damy damy, wyzdrowieje... ale nie chce juz tak mowic bo nie jestem... NIe jestem Anorektyczka .. przecież sa chudsze... :(
pomóżcie...
 

TiGeReK

paskuda największego kalibru
Dołączył
27 Sierpień 2005
Posty
1 380
Punkty reakcji
0
Wiek
19
Miasto
małopolska
Anoreksja to nie choroba ciała lecz umysłu , co z tego że są chudsze ?! Jeśli nie przestaniesz się tak zachowywac też taka będziesz... Posłuchaj bliskich i zapisz się na jakąś terapie...
Tak to JEST anoreksja , przykro mi... Wcale nie mam zamiaru mówić Ci że jestes niedojrzała czy nieodpowiedzialna bo wiem , że nic tym nie zdziałam. W pewnym sensie rozumiem Cie , źle czułaś ( i niesłusznie dalej czujesz ) się w swoim ciele ,więc chciałaś to zmienić...zmieniłaś już wystarczy jesteś szczupła...
Twój sposób odchudzania zaprowadza spustoszenie w organiźmie , jestem pewna że już masz anemie , a możesz doprowadzić do czegoś gorszego , nawet do śmierci.... Nie warto....
 

a.n.i.a.

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2006
Posty
1 064
Punkty reakcji
0
Wiek
40
No niestety Twój chłopak ma racje... ja wiem co to anoreksja i cały ten Twój model myślenia wskazuje na tą właśnie chorobe. Jestem pewna na 150% ze jak dojdziesz do tych 42 kg to bedziesz sie dalej odchudać i nie mów nawet, ze nie bo okłamujesz sama siebie.
Dojdziesz do wymarzonej wagi i bedziesz dalej trzymac diete zeby nie przytyc, nie zmienisz nagle nawyków zywieniowych po takim czasie, a po drugie masz juz tak pewnie roztrojony żołądek, ze nie dasz rady nagle normalnie jesc, a 46 kilo przy 163 cm wzrostu to juz nawet troche za mało.
Twojemu chłopakowi jakos sie podobałas przed odchudaniem, faceci wolą kształtne kobiety, wierz mi, a nie chude patyki. Zauwazył Twój problem i dobrą diagnoze postawił, wiec pozwól sobie pomóc bo zniszczysz sobie zycie. Juz pewnie masz niedobory witamin itp jak jeszcze nie zaczęla, to zaniedługo bedzie Ci swirowac miesiączka o ile wogóle nie zniknie, bedą Ci wypadać włosy, łamać sie paznokcie, bedziesz blada czyli ogólnie osiągniesz odwrotny efekt, staniesz sie nieatrakcyjna, bo takie głodówki niszczą organizm. Juz tutaj na forum pisałąm nie raz, anoreksja to powolne samobójstwo.
Jak chcesz być zdrowa i ładna to posłuchaj chłopaka i daj sobie pomóc, masz szczęście, że takiego skarba masz obok siebie który widać ze Cie kocha i chce Ci pomóc, tylko go posłuchaj i bedzie ok, w przeciwnym razie, zwalaisz sobie całe życie, w sumei nie tylko sobie, ale tez wszystkim bliskim.
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Masz poważną niedowage bo przy moim wzroście z taką wagą i ja miałam problemy ze zdrowiem! Jesteś chora. Niestety... i sama sobie z tym nie poradzisz. I wierz mi nawet jeśli będziesz ważyła te 42 kg nie przestaniesz to "coś" Ci nie pozwoli przestać!" wiem bo przez to przechodziłam. NIe pakój sie w to bagno dalej! Prosze Cie! Chcesz zrealizować swoje plany? Ok! Pięknie. Ale co z tego jeśli nie będziesz miała siły? Trudno jest Ci rozmawiać dłużej niż 30 minut a co dopiero praca w medycynie? To nie są żarty czy jakaś ściema! Ty po prostu nie będziesz miała siły... Przewrócisz sie kiedyś na chodniku i nikt Ci nie pomoże - nie dlatego że nie będzie chciał - tylko dlatego że nie będzie mógł. Bo Ciebie już nic nie będzie w stanie uratować. Chcesz tego?
 

Julina

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
To cięzkie wstawać rano czuc jak ruchy perystaltyczne żołądka domagaja się jedzienia...
Schodzę rano, otwieram lodówkę i patrzę na jedzenie co by tu zjeść... Po chwili przychodzi mi myśl " przytyję"... Zamykam lodówkę i ją znowu otwieram z myślą " zjem coś mało kalorycznego". Jest szynka ( nie bo i tak zjem mięso któregoś dnia bo mnie mama zmusi na obiad) , jogurt ( nie bo spowalnia materię) , pasztet ( sama wygladam jak pasztet wiec nie ), mleko z chrupkami? (nie bo nie ma mleka 0 %), ser biały - tak zjem ser biały... Kroję kawałek a potem z niego kawałek a potem jeszcze mniejszy... poczym zmaykam lodówkę niewyciagnowszy nic oprocz soku .. wypiję szklankę i już najedzona... MYślę " poczekam do 15. Zjem wtedy coś... " Do 15 dziubne kawałek pomidora lub jabłka jak lezy gdzies pokrojone... o 15 patrze na talerz i jem 2-3 łyżki "warzyw na patlenie". JUz nie ejstem głodna... i tak do wieczora... i tak do nocy... i tak do kolejnego ranka i koljnego popoludnia... Po drodze opycham sie arbuzami i czasem jak jest to brzoskwinie choc i one zaczynaja miec za duzo kalorii... Ale arbuz wystarcza...

Cięzko jest. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest to chorobliwe. Moja dieta i odchudzanie jest chorobliwe... ale potrafie przestać. Do końca wakacji sie poodchudzam i od września koniec. Nie chce mieć anoreksji.. Nie chce byc anorektyczką . Ja chcę jeszcze pare kg schudnąć i dam sobie spokoj.. Do anoreksji jeszcze mi brakuje... a ja potrafie przestać.. choc i w to zaczynam wątpić...

Wiecie najgorsze jest to, że...
Że mam ochote pzrestać już się odchudzać bo zaczyna sie to wymykać spod kontrolii... ale cały mój zapał z przestaniem kończy się z momentem otorzenia lodówki...

.........................................................................................
Jelonku przepraszam... Mam nadzieję, że nie przeczytasz tego a jeśli już pzreczytałeś to prosze wybacz mi...

"zawsze na zawsze...."
........................................................................................
 

angels-_

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
35
dokladnie wiem o co Ci chodzi... ale sa jakies granice... moim zdaniem z Twoja waga wszystko jest ok ;) i wazniejszy bylby dla mnie chlopak... a skoro sama nie mozesz przestac to moze warto poprosic kogos o pomoc ?? :)
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Juliana ... nie załamuj sie , ciesze sie że chcesz z tym skończyć . Że nie chcesz sie poddać :) walcz bo warto i masz powód :) Twój chłopak który sie o Ciebie troszczy i wspiera
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
hm, ej ale przy 163 cm 42 kg to porażka... po za tym nie patrz na wage - patrz na lustro ! jesli i ono mowi ci ze jestes zbyt gruba to naprawde cos jest nie tak. angels- a moim zdaniem nie jest w porzo, bo normalnie ludzie nie wymuszają wymiotów i jedzą przez 5 dni... po co chcesz sie odchudzać jak podobasz się swojemu chlopakowi? piszesz ze to jedyny sens twojego zycia wiec po co sie zmieniac jesli on cie kocha 46 czy tam nawet 50 kilogramową a nie 42 ? moim zdaniem jakbys poszla do lekarza on by ci powiedzial co dalej robic. być moze twoje otoczenie przesadza lub ty przesadzasz - lekarz ci to powie - zapytaj jego a nie ziomków z forum...
 

Jagoda1

Power of flower :)
Dołączył
26 Styczeń 2006
Posty
614
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
uuuuu daleko :P
Człowiek u góry bardzo madrze napisał, zrób tak jak poradził - idz do lekarza i nie patrz na wage.
Twój chłopak napewno bedzie Cie wspierał ;)
 

ania_civ

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2006
Posty
1 881
Punkty reakcji
0
Te 42 kilo to tylko etap, potem pojawi się kolejny fetysz - bo taka obsesja na punkcie określonej wagi jest fetyszem.

Posłuchaj chłopaka i spróbuj poszukać razem z nim pomocy. Wizyta w ośrodku leczenia zaburzeń żywienia na pewno nie zabije cię - przecież nie zwiążą cię tam pasami i nie wtłoczą ci w gardło golonko. A może w trakcie leczenia zama zauważysz różnicę?

Zajrzyj też na forum.glodne.pl lub http://www.b-a.vti.pl/.
 

Julina

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
Jest ciężko... ale najwazniejsze jest to ze zrozumiałam, że jest to juz chorobą z która musze walczyc i chce walczyć... boje sie ze przytyje... tak tego się bardzo boję...
ale pzreciez chce walczyć...
chce wyzdrowiec...

tylko czy oby napewno tak jest czy tylko to soebie wmawiam zeby uniknąć kłotni z moim Skarbem?
Jem.. więcej... ale i tak mało...

Muszę walczyć i będę...
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
powodzenia ziom ! :D ja tez w siebie wmuszam jedzenie... ale nie dlatego ze walcze tylko dlatego ze chce przytyc
 

Kasia_na

tajemnica
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
1 609
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Z Dalekiego Wschodu
Nie uważasz że kiedy osiągniesz wymarzoną wagę tj 42 kg to potem będzie inny cel -37 k.
Myślę że przeszkadzało i przeszkadza Ci własne ciało.Chcesz oszukać siebie i innych.Ranisz ich zarówno jak siebie samą.
Wiesz dobrze że to nie jest już dieta bo ona Cię kontroluje.Nie potrafisz przestać się głodzić.
Zauważyłaś u siebie swoje zachowanie kiedy ktoś zwraca Ci uwagę abyś przestała bo dobrze wyglądasz??Jesteś zdenerwowana??Odpowiesz sobie dlaczego.
Myślę że nie chcesz przyjąc do siebie faktu że możesz być chora.Sama napisałaś że strasznie fajnie było słyszeć że jesteś szczupła.Chcesz być szczuplejsza aby inni też to widzieli i informowali Cię o tym jaka jesteś szczupła.Tyle że Ty nie widzisz że ważysz coraz mniej i mniej i nie możesz przestać...
Zapytaj osobę która się na tym zna niech oceni to czy jesteś chora.Zdenerwowałam Cię moją wypowiedzią?Jeśli tak jest to dlaczego,przecież nie jesteś chora...
 

kataryna

Po burzy ZAWSZE wschodzi Słońce! Nawet po najwięks
Dołączył
6 Grudzień 2005
Posty
6 512
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Miasto
lepiej nie wiedzieć :P
Myślę, że to może być anoreksja. Jak najszybciej idź do lekarza! On Cię skieruje do psychologa, potem może na jakieś leczenie uzdrowiskowe. Anoreksja to naprawdę spore bagno.
 

Julina

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
POtrafię jeść ! Dzis jadłam... wczoraj jadłam ... udowodniłam ze chora nie ejstem! Mówiłam ze to tylko dieta! i miałam racje ! LUDzie POTRAFIE JEŚĆ !
 

ania_civ

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2006
Posty
1 881
Punkty reakcji
0
Super - oczywiście lepiej dla ciebie żeby tak było - to teraz pytanie - sprawiło ci to przyjemność? Nie czujesz się winna? I czy potrafisz tak codziennie? Jeżeli jedzenie jest przyjemne i potrafisz każdego dnia jeść - to nie masz anoreksji
 

Julina

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2006
Posty
9
Punkty reakcji
0
szczerze???

Mam straszne wyrzuty..
Patrez na wage niemal co godzine czy przytyłam czy nie..
czuje sie grubsza...
nie ubiore dzis już bluzki ktora jest obciskająca bo ususł mi brzuch..

cięzko jest mi jeść.. jem ale mało..

i cięzko jest się powstrzymać od zwymiotowania...
nie daje rady...
wewntarz ja chce jeszcze schudnąć..

........................................................................................................................
Jelonku staram się... lecz to jest takie silne..
........................................................................................................................
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
Juliana nie poddawaj sie ! Ciesze sie ze potrafisz normalnie jeść lecz jeśli załamiesz sie teraz będzie Ci trudniej z tym skończyć. Jedz wtedy gdy poczujesz głód ale sie nie przejadaj . :)
 

karolekka

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2006
Posty
70
Punkty reakcji
0
Nie odchudzaj się już. Moja dziewczyna ma 165 i 54 kg a ciągle gada że chce przytyć, a ty masz 42 to przesada kobieto uspokój się bo z bagna cieżko sie wydostać
 

vsb1910

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2006
Posty
150
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
RADOM
głupia jestes,163 i 42kg? 46 to optymalna waga,do max 50 kg mozesz miec I NIE STRACISZ KOLESIA
 
Do góry