Więc tak jestem z dziewczyną od prawie 2 miesięcy.
ale mój problem polega na tym że chyba za bardzo się wszystkim przejmuje ;p
chodzi na przykład o to że czasem są sytuacje że na przykład cały dzień ze sobą nawet nie rozmawiamy bo ona siedzi ze znajomymi. niby ludzka rzecz, bo chyba każdy czasem przesiaduje ze znajomymi, ale ja się czuje odtrącony. nie wiem czy to normalne ;p
jakoś starałem się z tym walczyć, ale dzisiaj znowu była nie ciekawa sytuacja.
wczoraj zaplanowaliśmy sobie na dzisiejszy dzień miłe spotkanie, i jak weszła na gg od razu napisała mi że nie ma czasu na spotkanie bo idzie na msze... no to dobra myślę kościół też ważna sprawa.
a tu wieczorem dowiaduje się że nawet w kościele nie była tylko ze znajomymi pod blokiem.
to mnie trochę wkurzyło. ja się staram zmieniać moje plany, odtrącam znajomych żeby tylko się z nią spotkać, przesiaduje długo na gg żeby tylko z nią porozmawiać, a mam wrażenie że ona ode mnie woli znajomych, a mnie traktuje jak jakiś dodatek. spotykamy się raz czy dwa w tygodniu mimo że mieszkamy dość blisko siebie. odległość to niecałe 10min drogi piechotą.
proszę was o pomoc, bo nie wiem czy to problem ze mną, i moją zazdrością, czy faktycznie ona mnie unika.
pozdrawiam
ale mój problem polega na tym że chyba za bardzo się wszystkim przejmuje ;p
chodzi na przykład o to że czasem są sytuacje że na przykład cały dzień ze sobą nawet nie rozmawiamy bo ona siedzi ze znajomymi. niby ludzka rzecz, bo chyba każdy czasem przesiaduje ze znajomymi, ale ja się czuje odtrącony. nie wiem czy to normalne ;p
jakoś starałem się z tym walczyć, ale dzisiaj znowu była nie ciekawa sytuacja.
wczoraj zaplanowaliśmy sobie na dzisiejszy dzień miłe spotkanie, i jak weszła na gg od razu napisała mi że nie ma czasu na spotkanie bo idzie na msze... no to dobra myślę kościół też ważna sprawa.
a tu wieczorem dowiaduje się że nawet w kościele nie była tylko ze znajomymi pod blokiem.
to mnie trochę wkurzyło. ja się staram zmieniać moje plany, odtrącam znajomych żeby tylko się z nią spotkać, przesiaduje długo na gg żeby tylko z nią porozmawiać, a mam wrażenie że ona ode mnie woli znajomych, a mnie traktuje jak jakiś dodatek. spotykamy się raz czy dwa w tygodniu mimo że mieszkamy dość blisko siebie. odległość to niecałe 10min drogi piechotą.
proszę was o pomoc, bo nie wiem czy to problem ze mną, i moją zazdrością, czy faktycznie ona mnie unika.
pozdrawiam