martuszqa
Nowicjusz
- Dołączył
- 10 Kwiecień 2007
- Posty
- 32
- Punkty reakcji
- 0
Hej
Bardzo dawno mnie tu nie było...praktycznie z braku czasu ale teraz po prostu musiałam tu wejść i się poradzić.
Otóż standardowo chodzi o chłopaka. Byłam z nim równo 9 miesięcy, a znamy się od roku. Ogólnie to powodem zerwania było poczucie, że on w ogóle o mnie nie dba. Nie interesowało go czy potrzebuje pomocy w jakiejś sprawie, nie interesowało go jak sobie poradzę, jak wrócę do domu po spotkaniu z koleżanką...no ogólnie nic. Już kiedyś zrobiłam mu o to awanturę i powiedział, że się zmieni i bedzie o mnie dbał..no ale niestety zmienił się na dwa tygodnie, a potem znowu to samo. No i ogólnie nie wytrzymałam. Zerwałam jakieś trzy tygodnie temu, on cały czas do mnie pisał, dzwonił, przyjeżdżał i prosił o drugą szansę. Stwierdziłam, że ok zrobię to bo mi na nim zależy. W międzyczasie jednak wydało się, że w trakcie naszego związku pisał z innymi dziewczynami na fb niby dla żartów i nigdy znic złego nie miał na myśli. Nie umiem mu tego wybaczyć. On tego nie rozumie bo przecież "nie zrobił nic złego". Do tego poznałam ostanio jego rodziców (po 9 miesiącach znajomości). Jego mama ma depresję nerwicową i jest dość specyficzną osobą...ale nie o to chodzi...chodzi o to, że w trakcie rozmowy ze mną powiedziała, że mój chłopak ma jakieś dziwne ataki i jak zacznie gadać i krzyczeć to ona musi wyjść do innego pokoju bo nie daje z nim rady. On wyjaśnił mi to w taki sposób, że musi czasami na mamę krzyczeć żeby ona się uspokoiła bo ma napady nerwicowe. Ja czasami też zauważyłam, że jak zacznie gadać to nie kończy i to czasami o takich rzeczach, które w ogóle nie są ważne albo interesujące. Czasami też gdy szliśmy na jakąś imprezę zachowywał się jakby coś brał. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Boję się, że kiedyś on może być chory, a z drugiej strony wiem ,że jest dobrym chłopakiem i mnie kocha bo w przeciwnym wypadku nie walczyłby 3 tygodnie o mnie.
Co Wy o tym myślicie? Zaryzykować?
pozdrawiam
Bardzo dawno mnie tu nie było...praktycznie z braku czasu ale teraz po prostu musiałam tu wejść i się poradzić.
Otóż standardowo chodzi o chłopaka. Byłam z nim równo 9 miesięcy, a znamy się od roku. Ogólnie to powodem zerwania było poczucie, że on w ogóle o mnie nie dba. Nie interesowało go czy potrzebuje pomocy w jakiejś sprawie, nie interesowało go jak sobie poradzę, jak wrócę do domu po spotkaniu z koleżanką...no ogólnie nic. Już kiedyś zrobiłam mu o to awanturę i powiedział, że się zmieni i bedzie o mnie dbał..no ale niestety zmienił się na dwa tygodnie, a potem znowu to samo. No i ogólnie nie wytrzymałam. Zerwałam jakieś trzy tygodnie temu, on cały czas do mnie pisał, dzwonił, przyjeżdżał i prosił o drugą szansę. Stwierdziłam, że ok zrobię to bo mi na nim zależy. W międzyczasie jednak wydało się, że w trakcie naszego związku pisał z innymi dziewczynami na fb niby dla żartów i nigdy znic złego nie miał na myśli. Nie umiem mu tego wybaczyć. On tego nie rozumie bo przecież "nie zrobił nic złego". Do tego poznałam ostanio jego rodziców (po 9 miesiącach znajomości). Jego mama ma depresję nerwicową i jest dość specyficzną osobą...ale nie o to chodzi...chodzi o to, że w trakcie rozmowy ze mną powiedziała, że mój chłopak ma jakieś dziwne ataki i jak zacznie gadać i krzyczeć to ona musi wyjść do innego pokoju bo nie daje z nim rady. On wyjaśnił mi to w taki sposób, że musi czasami na mamę krzyczeć żeby ona się uspokoiła bo ma napady nerwicowe. Ja czasami też zauważyłam, że jak zacznie gadać to nie kończy i to czasami o takich rzeczach, które w ogóle nie są ważne albo interesujące. Czasami też gdy szliśmy na jakąś imprezę zachowywał się jakby coś brał. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Boję się, że kiedyś on może być chory, a z drugiej strony wiem ,że jest dobrym chłopakiem i mnie kocha bo w przeciwnym wypadku nie walczyłby 3 tygodnie o mnie.
Co Wy o tym myślicie? Zaryzykować?
pozdrawiam