wikop
Nowicjusz
Witam. Mam dość trywialny problem, jednak proszę o pomoc. Otóż przez cały czas moimi włosami (kontrolą ich długości) zajmowała się mama. Gdy tylko wykraczały poza średnią długość - podejmowana była decyzja o skróceniu. Zazwyczaj kończyło się to kasowaniem włosów do długości... hmm takiej, że jest dziwne uczucie jak się przejedzie ręką, włosy są wtedy za krótkie aby się zgiąć pod naciskiem ręki, może wiecie o co chodzi. W każdym bądź razie, przez cały czas nie było potrzeby jakoś szczególnego pielęgnowania ich na wyższym niż należy poziomie - w zasadzie to mijało od ścięcia do ścięcia. Na wakacje ściąłem się ostatni raz - pierwszy raz u fryzjera - zawsze mama dzierżyła maszynkę i ciachała całą rodzinę. Postanowiłem zapuścić włosy, drugie podejście. Obecnie (po wyrwaniu jednego przed chwilą i zmierzeniu go) mają średnio koło 8,5 cm. Z moich obserwacji wynika, że łatwo się przetłuszczają, często są tłuste mimo codziennego, w wyjątkowych sytuacjach codwudniowego mycia ich. Chciałbym mieć je dość długie, nie pytam już o odżywki, lecz o to, jak stopniowo o nie dbać, o co prosić fryzjera aby stopniowo sukcesywnie nie wyglądać jak frajer, żeby rosły w miarę równo. Pytam, bo znam wiele przypadków gdy cyrulik skrócił włosy mojego znajomego dosyć niekorzystnie, tylko dlatego że znajomy czegoś nie powiedział. Pytam na forum, bo na pewno znajdą się osoby, które się na tym znają. W zależności od ambicji rodziców i samodzielnego nabycia tej wiedzy każdy mniej więcej wie jak się dba o włosy. To dla mnie nowość, więc tej wiedzy nie nabyłem. Proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam ;P