żal mi mojego starego

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
żal mi mojego ojca bo właśnie zmusił mnie żebym poszedł do kościoła kiedy ja mam w du*ie tego ob**czanego księdza który jest mega ortodoksyjny, tych ludzi którzy wierzą w to co ten batman wymachuje rękoma nad kielonem. mam w du*ie co on do mnie mowi i czy ma racje czy jej nie ma. żal mi mojego ojca bo zmusza mnie do słuchania rzeczy w które kompletnie nie wierzę i które kompletnie do mnie nie trafiają a co więcej odsuwają mnie tylko od ewentualnego nawrócenia bo gotuje sie w środku jak tego wszystkiego słucham. żal mi mnie choć to egoistyczne, że muszę tam iść. żal mi mojego ojca bo usłyszał ode mnie słowa których raczej nie chciał usłyszeć "idę tam tylko po to, żeby połechtać twoje ego. tylko po to". i wiem ze zrobiłem mu w chu* przykrość - ale sorry, on mnie zmuszając do łażenia do jakiegos budynku gdzie spotyka sie banda i słuchaja jednego kolesia z uniesionymi łapami to sorr, ale ja wysiadam. żal mi mojej siostry bo ma podobne poglądy do mnie ale nie da rady sie z nimi przebić - ja tam juz długo w domu nie pomieszkam 3-4 lata, wytrzymam. ona ma troche wiecej. ORTODOKSYJNI KATOLICY ŻAL MI WAS ! K*wa ja pie*dole ;x







after!
juz wróciłem. przeżyłem. ale mogło sie obejść bez tego ;/
 

WacekPL

Nowicjusz
Dołączył
7 Wrzesień 2007
Posty
464
Punkty reakcji
4
Wiek
36
Miasto
Krakow
a ja Ci rade taka dam:
narazie wstep:
kiedys niechodzilem do kosciola bo niemusialem. mama i tato niekazali mi i wogole bylem wolnym dzieckiem. puzniej niechodzilem do kosciola bo mnie zmuszano. babcia stale utwierdzala mnie w przekonaniu ze do kosciola niewarto isc jesli chce sie pozostac normalnym i szanowac cudze zdanie.
teraz niechodze do kosciola bo mam nieco inne poglady i strasznie niezgadzam sie z przykazaniami koscielnymi.

ale. kosciol jako taki lubie. nieodwiedzam go podczas mszy bo to jest nieco ograniczajace.
uwazam iz:
skoro Pan jest wszedzie. jest rowniez we mnie i we wszystkich... skoro mnie kocha i jest moim ojcem... to po cholere bede do niego szedl w godzinach przyjec jak do lekarza??...
jak chce sie pomodlic mam cos na sercu czy cos takiego poprostu ide do kosciola klekam i sie modle.

a rada jest taka:
niezmuszaj sie do chodzenia do kosciola, nawet jesli ojciec Ci kaze poprostu idz na piwo jesli tego chcesz bardziej.
ale jesli kiedys bedziesz kolo kosciola nieuznawaj go za miejsce gdzie wiele setek dziwacznych postaci poddaje sie woli jednego psychicznego ksiedza.
ale za miejsce w ktorym mozesz poprostu pogadac z Bogiem.
ja tak robie... i w tym roku bylem juz w kosciele xD
 

Marcin1630

Nowicjusz
Dołączył
11 Listopad 2007
Posty
6
Punkty reakcji
0
Wiek
37
zal mi twojego starego ze ma takiego synka
jakbys pomyslal to poswiecil bys sie i ta godzinke przeznaczyl na to zeby staremu zrobic przyjemnosc to chyba proste
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
Rozumiem Cię, choć nie jestem i nie chciałbym być w Twojej sytuacji.
Czy ego Twojego starego zostało połechtane, czy poszarpane - nie mi oceniać.

Przeje*ana sprawa.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Gdyby istniała złota rybka spełniająca trzy życzenia to, jak nietrudno odgadnąc, nie znalazłby się taki z nas , który poprosiłby ją o więcej rozumu.
Nawet ostatni dureń uważa, że ma go aż nadto.
Nie piję tym do nikogo - ale nasuwa mi się takie skojarzenie: bez wzgledy na to, czy mamy 14, 18 czy 50 lat - wydaje nam się, że potrafimy juz właściwie oceniać ludzi, sytuacje i podejmować , a jakże, słuszne decyzje. Ale zwykle nie trzeba wiele czasu aby, patrząc z pewnego dystansu, dziwić się, że podjęliśmy właśnie taką ,a nie inną, decyzję.
Günter Grass w swojej nowej książce porównuje osobowość człowieka do ...cebuli.
Ściągasz kolejne skórki - i możesz zobaczyć siebie z wczoraj, sprzed roku, sprzed 10 lat. I tylko się dziwisz : czy to naprawdę byłem Ja ?
Czesto nie rozumiemy wtedy swojego dawnego "ja", dziwimy się mu, jakby było kimś obcym. Ale klamka zapadła - to, co zrobilismy kiedyś, jest dziś nieodwracalne.
Nawet słów nie da się cofnąć - a wierz mi, niektóre wiszą kamieniem u szyi do końca życia.
Będąc u progu dorosłego życia będziesz gorączkowo szukał swojej tozsamości - niekoniecznie tożsamej z oczekiwaniami ojca, matki czy nauczycieli. Tak to już jest.
I nie bedę Cię oszukiwał, że ktoś Cię tu w pełni zrozumie. Zobaczysz, że sam swoich decyzji czasem nie będziesz potrafił sobie wytłumaczyć.
Dlatego mogę mieć tylko jedną radę - zachowaj dystans do świata i siebie samego.
Nie "rzucaj się " w pochopnym buncie przeciw tym, którzy są Ci najbliżsi. Ojciec Cię nie rozumie - ale Ty jego też nie. Więc 0:0.
Jest takie dobre powiedzenie : jak nie wiesz jak się zachować - zachowaj się przyzwoicie.
Trochę empatii nie zawadzi.
Całkiem dziś poważny -ja.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
No dobra tewie. Ale sam wyskoczyłeś z tą cebulą. Ja pewnie teraz nie zachowałbym się jak autor tematu, ale jako nastolatek? Kto wie...
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
No dobra tewie. Ale sam wyskoczyłeą z tą cebulą. Ja pewnie teraz nie zachowałbym się jak autor tematu, ale jako nastolatek? Kto wie...
Wiesz, przy obieraniu cebuli to się niejeden pobeczy. :D
A ja nie mówię, że w jego wieku zachowałbym się madrzej czy lepiej.
Sam fakt, że o tym myśli jest pozytywny.
Wielu młodych żyje bezrefleksyjnie, jak im ktos wlezie w drogę - to nie ma zmiłuj. Takie czasy, taka moda.
Ale przed nim wiele takich sytuacji, kiedy trzeba będzie podjąć szybką - i trudna decyzję.
Ja tylko sugeruję starać się zachować dystans, nie o wszystko warto walczyć jak o niepodległość - a jeśli nawet, niekoniecznie zaraz "walić z buta".
Ojciec to jednak ojciec.
Sam jestem ojcem - to chyba wiem. :D
Ja dzieci do chodzenia do koscioła nie zmuszam.
Ale nawet gdyby Murzynek nie miał takiego dylematu - miałby inny. Problem w tym, jak być sobą a nie ranić innych. Ja nie wiem. Za głupi jestem.
Ale - dystans i rozwaga mogą trochę pomóc.

Narka.
 

Maorio

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2007
Posty
190
Punkty reakcji
1
ja mam w du*ie tego ob**czanego księdza który jest mega ortodoksyjny, tych ludzi którzy wierzą w to co ten batman wymachuje rękoma nad kielonem. mam w du*ie co on do mnie mowi i czy ma racje czy jej nie ma. żal mi mojego ojca żal mi mojego ojca bo usłyszał ode mnie słowa których raczej nie chciał usłyszeć "idę tam tylko po to, żeby połechtać twoje ego. tylko po to". i wiem ze zrobiłem mu w chu* przykrość - ale sorry, on mnie zmuszając do łażenia do jakiegos budynku gdzie spotyka sie banda i słuchaja jednego kolesia z uniesionymi łapami to sorr, ale ja wysiadam. żal mi mojej siostry ja tam juz długo w domu nie pomieszkam 3-4 lata, wytrzymam. ona ma troche wiecej. ORTODOKSYJNI KATOLICY ŻAL MI WAS ! K*wa ja pie*dole ;x
after!
juz wróciłem. przeżyłem. ale mogło sie obejść bez tego ;/
Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi można ocenić kogo powinniśmy bardziej żałować. W Twoim wieku masz prawo do swobody ale czy masz prawo do tak swobodnej oceny swojego ojca. A co do religii, to pomimo tego że wyznaje inne poglądy od tych do których jesteś przymuszany, nie masz prawa do takiej oceny innych poglądów religijnych. Oczywiście mam na myśli formę.

Pozdrawiam !
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Mnie tez żal twego ojca, ze sie musi z Tobą męczyć. Ale nie ciesz się. Też będziesz miał dzieci i też Cię to czeka.
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
ponury murzyn naprawde dobrze Cie rozumiem i współczuje, ale głownie Tobie, ze musisz się męczyć w tym kościółku.
Dobrze opisałeś bezsens tego wszystkiego, az mnie nawet zemdliło na wspomnienie kiedy ostatni raz byłem w kosciele i sluchalem tych bredni.
I tu nie chodzi o szczeniacki bunt jak ktoś powiedział, po prostu skoro ktoś uznaje religię za bajeczke dla dzieci na dobranoc to nawet za 20 lat pogląd mu się nie zmieni. Po prostu jego rozum nie pozwala zaakceptować czegoś takiego i tak oderwanego od logiki i rzeczywistosci.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
Ten wątek powinien być przeniesiony, czy ja wiem, do "Trudności życiowych", bo z religią nie ma nic wspólnego.
 

ekaw2

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2007
Posty
3 524
Punkty reakcji
23
Wiek
67
Miasto
Wrocław-Ślęża
Wiesz co nie jest z Tobą aż tak żle,bo to że jego żałujesz to dobra oznaka,chłopie masz dobre uczucia A z tym już można coś zrobić.
Żeby można było nam być kogoś żal musimy wiedzieć co robi żle.Obawiam się żę nie wiesz co robisz sam ani dlaczego tak obchodzi się z tobą twój tata.
Też wątpie że sam w sobie ortodoksyjny katolicyzm mało ma związanego z odpowiedzią na podstawowe pytania ale żeby czemuś się sprzeciwić powinieneś
to zrobić dlatego że masz inny sposób na życie a nie dlatego że ignorujesz wartości twojego taty.
okazując tylko ignorancję wywołujesz u swojego ojca gniew i gorycz alejeśli okażesz nu szacunek nawet sprzeciwiając się twój tato nawet jeśli będzie się gniewał szybciej cie zrozumie.Idż się z nim pogodż i okaz mu nalezny szacunek jako ojcu a myślę że bedzie możliwe wasze porozumienie.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Ten wątek powinien być przeniesiony, czy ja wiem, do "Trudności życiowych", bo z religią nie ma nic wspólnego.
Bez przesady, chłopak ma problem na tle religijnym.
Zresztą, tu jest wyższy poziom intelektualny. :D
Wiem, bo sam go skutecznie podnoszę.
A w innych tematach, to zaraz o seksie... :D
 

Tomazo22

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2007
Posty
85
Punkty reakcji
0
Mysle ze powinienes do tego podejsc inaczej. Nie ma sie co denerwowac wyzywac i wyklinac bo to raczej nie da nic.
Postaw sie na chcwilke na miejscu Twojego ojca. Zyje on innymi przykazaniami ktore zostaly mu wpojone przez Twoich dziadkow. Jesli bedziesz mial w przyszlosci syna prawdopodobie tez bedzie go cos bardzo denerwowalo do czego zmuszac go wlasnie bedziesz TY.
Moja rada. Siadz z ojcem i porozmawiaj moze jakis kompromis znajdziesz? Powodzenia...
 
Do góry