Ojej, no trochę zrozumienia ludzie
Miłość to nie jest pojęcie mocno ukierunkowane, ma różne oblicza, pozytywne, negatywne, długotrwałe, ulotne i tak dalej.
Choć to prawda, że z tego, co napisałaś wydaje się, że Twoje uczucie to tylko mocna fascynacja, zauroczenie...
Mhm.
Za dużo o nim nie wiesz, co może oznaczać, że go idealizujesz. Jeśli go idealizujesz, to przede wszystkim nie widzisz w nim żadnych wad. Chyba krótko go znasz, co? Na pewno nie ma żadnych szans na jakieś bliższe poznanie? I co, napisałaś, że lubisz na niego patrzeć.. Nie dziw się zatem, że to wygląda na takie powierzchowne, płytkie uczucie, nie mające dużo wspólnego z miłością. Mówi że, że "kocha się za nic, nie istnieje żaden powód do miłości", mówi się też "kocha się kogoś nie za zalety, a pomimo wad tej osoby".
Pamiętaj, że zauroczenie też nie jest jednoznaczne, raz jest słabsze, raz mocniejsze i też ukazuje się z różnych stron. Ważne, byś Ty sama potrafiła określić swoje prawdziwe uczucia. Każdy ma swoje doświadczenia, więc przede wszystkim nie sugeruj się odpowiedziami tutaj - zaufaj sobie, nawet, jeśli się mylisz, a ludzie mają rację. A pomyśl też, kochałaś kiedyś kogokolwiek tak naprawdę? Ludzie łatwo gubią się w uczuciach - niestety. Dlatego miłość jest taka skomplikowana, a ludzie tracą rozum.
Prawdopodobnie najlepiej byłoby, gdybyś o nim zapomniała - co nie oznacza, że musisz to zrobić albo że ktoś Ci tak każe.
Wierz mi, że trudno nie zgodzić się z wypowiedziami osób powyżej. Jednak myślę, że ludzie tak napisali, bo mogli przeżyć coś podobnego, więc ich rady, jakkolwiek nie wydawały się zbyt oschłe i pozbawione wyrozumiałości, to mogą wynikać z doświadczenia.
Opcji widzę trzy: albo spróbujesz rozwinąć tę znajomość i lepiej go poznać, albo zapomnisz o nim, albo dalej będziesz o nim myślała i myślała i cierpiała coraz bardziej - zupełnie niepotrzebnie. Jednak wybór należy przede wszystkim do Ciebie
A przede wszystkim nie myśl tak, że Twoje życie nie ma sensu. Dlaczego tak napisałaś? z czego to wynika? To wygląda tak, jakbyś była z jakiegoś powodu nieszczęśliwa, więc wmawiasz sobie podświadomie miłość do kogoś, by skupić się na tym, a ponieważ wychodzi na to, że to uczucie i tak nie ma szans na coś więcej, to tym gorzej się czujesz. Nie mam pojęcia, jak jest, ale jeśli piszesz że Twoje życie nie ma sensu tylko z powodu tego uczucia, które na dobrą sprawę nie wiadomo czym jest dla Ciebie, to tak trochę... pogubiłaś się.
W każdym razie - spokojnie. Nie załamuj się, przeanalizuj dokładnie i rzetelnie swoje uczucia, wtedy może więcej się wyjaśni. A co najważniejsze - bądź ze sobą szczera.
Zastanów się, czym według Ciebie jest miłość?