zakochałam się w przyjacielu...

ania321

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Cześć,
Mam problem... zakochałam sie po uszy w swoim przyjacielu... byliśmy przyjaciółmi od roku, pojechaliśmy z kumplami na wspólny wyjazd i tam sie działo... całowaliśmy sie dotykaliśmy... wczesniej obiecywałam sobie że nie mogę pozwolić na to żeby się w nim zakochać... zaczęlam tak sobie mówic jak już coś do niego zaczęłam czuć... nie chciałam go nigdy zranić... wolałam przyjaźń od miłości... chciałam zawsze wiedzieć co sie z nim dzieje tak jak zawsze... móc go pocieszyć przytulić poprawić mu humor... on wyjechał na jakiś czas to pisał do mnie sms w stylu "tęsknię... szkoda ze mnie z Tobą nie ma... chciałbym Cie przytulić..." oczywiście nie mogłam sie powstrzymać... i też zaczęlam tak pisać... wszystko było fajnie w poządku... aż do tego wspólnego wyjazdu... juz zaraz na początku sie całowaliśmy... na trzeźwo... a ja sobie tak wczesnej wmawiałam że nie mogę sie z nim całować... że nic z nim nie moge... że to musi zostać przyjaźń... kilka razy już mi chłopak złamał serce... miałam dość.. a on tak na mnie działa.... nie dało rady inaczej... ale zawaliłam... bo.. smutna byłam i on sie mnie zapytał czemu i probował mnie pocieszyć a ja wypaliłam z tekstem "a co z przyjaźnią..?" i wtedy się uśmiechnął... pocałował mnie i wyszedł z pokoju... poszłam do niego i powiedziałam że nie wiem co o tym myśleć... no i on był dalej smutny ale widziałam że nie mógł się powstrzymać i znowu zaczęliśmy się całować... ale już w normalny dzień nie chciał sie do mnie przytulać wziąć za rękę... nic... normalnie się odzywał ale tak jak z koleżanką... już nawet nie jak z przyjaciółką... tak jakbym nic dla niego nie znaczyła... kilka razy jeszcze się całowaliśmy przytulaliśmy na tym wyjeździe... widziałam że mu zależy że on chce tego... ale teraz nie jestem tego pewna... na początku tak wiem że moze i mu się spodobałam... ale później czy to nie było już tylko zwykłe "lizanko"? teraz po powrocie nie odzywa sie unika mnie myślę ze może potrzebuje troche czasu... nie wiem czy moge do niego pisać dzwonic... dziwne to jest w jaki sposób on sie zachowuje... nie rozumiem tego.... spotkaliśmy sie później jeszcze w więcej osób kilka razy, on był ja byłam... nie rozmawialiśmy za dużo... ale nadal mi sie wydaje ze jego do mnie ciągnie jak sie troche napije to nie lata do mnie ale jak ja do niego podejde czy o coś zapytam to on od razu "patrz znowu razem..." jakby nie wiedział czy może posunąc sie dalej... że nie chce mnie krzywdzić... jakby pokazywał mi te momenty kiedy znowu ze sobą rozmawiamy kiedy jestesmy blisko... jakby mu tego brakowało... jakby chciał tego więcej ale nie wiedział czy z mojej strony jest tak samo... a nie wiem co mam mu napisać wole powiedziec ale nie potrafie...? "Zakochałam sie w Tobie?" mam walić prosto z mostu? moge jeszcze więcej stracić? ;/ teraz znowu wyjechał i znowu sie nie odzywa próbowałam do niego zadzwonic nie odbiera... z kolegami rozmawia a ze mną... nie chce... dlaczego? co mam robić? mam odpuścić... mam rozumieć że on sobie wszystko przemyślal i jednak sie pomylił... a może zawiódł na mnie...? może to po prostu moja wina przez to moje... eh niezdecydowanie...?
Proszę pomóżcie!!! :(:(:(
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Ty się możesz domyślać, a on i tak Ci prawdy nie powie, skoro nawet nie odbiera telefonów od Ciebie. Zachowuje się jak dzieciak. Dlaczego nie postawisz sprawy jasno i dobitnie? Mogłabyś się go wprost zapytać o co chodzi. Przecież Ty się męczysz. Zakochałaś się w nim. Wydaje mi się, że on sobie zrobił nadzieję na coś więcej na tym wyjeździe, ale Ty nie umiałaś się przemóc. A tym tekstem: "a co z przyjaźnią" to już sobie pozamiatałaś. Piszesz, że mu zależało to widocznie tak było. Dawałaś mu fałszywe znaki, że chcesz przyjaźni z nim.
Być może ta sytuacja z nim spadła na Ciebie jak grom z jasnego nieba i nie wiedziałaś jak postąpić. Sądzę, że nie jest jeszcze za późno. Nie odzywa się, bo prawdopodobnie zawiódł się na Tobie, myślał, że będziecie razem lub coś w tym stylu. To wszystko jest jeszcze do odkręcenia, wystarczy, że porozmawiacie ze sobą, spotkacie się.
 

Malinowaa

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
154
Punkty reakcji
4
Miasto
z daleka.
no skoro nie odbiera telefonów to nic na siłę.
nie dzwoń więcej, nie pisz.. jeśli zechce to sam się odezwie..

lepiej poczekaj na to aż się spotkacie i NA TRZEŹWO porozmawiaj z nim na poważnie o tym jak to z wami jest.. no bo ja ci tego nie powiem. :D
 

rosix

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Jasło
mam taką sytuacje tylko role są odwrócone i nie ma lizańska po pijanemu , bo to psuje przyjaźń i jestes tego żywym przykładem , ja tez kiedys ni z tad ni z owad przestalemd dzwonic do przyjaciolki , przestalem pisac poprostu totalnie ją olalem , powiedzialem sobie ze bez niej tez moge zyc , byl powod do tego , ale po 3 miesiacach zerowego kontaktu nie dalem rady , nie wytrzymalem , i pewnie on tez po jakims czasie zadzwoni do ciebie , nic nie boj , ale ztym tekstem co z przyjaznia to zawalilas... rozczarowalas go , bo on myslal sobie cos innego , jemu napewno zalezalo na tobie , nie jak na przyjaciolce , daj mu czas i sama przemysl czego wreszcie chcesz , a tak nawiasem , jestem tu nowy i przez przypadek trafilem , ale widze ze pobede tu dluzej ;-)
 

Myszk

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2009
Posty
24
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Jak dla mnie to poczekaj, aż wróci i wtedy bardzo szczerze z nim pogadaj. Powiedz co do niego czujesz i tyle. Dla niego pewnie to też trudna sytuacja. A rozmowa powinna wszystko wyjaśnić :)
Dla przykładu ja z moim obecnym chłopakiem też rok sięprzyjaźniłam. I co ? Od dwóch lat jesteśmy parą i jest nam razem cudownie :)
Powodzenia życze
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Słonko...
nigdy nie myśl , że to Twoja wina...
że to z Tobą jest coś nie tak..

Myśl Pozytywnie.

To on zachował się jak świnia ponieważ najpierw narobił Ci nadzieji, całował się z Tobą jakby mu na Tobie zależało , jakbyście byli razem a teraz nawet nie odbiera telefonów od Ciebie ! ;/
Chłopak sam nie wie czego chce.
Nie pisz, nie dzwoń.. wogóle zachowuj się tak jakbyś nie miała jego numeru.. niech Cię nie kusi.
Daj mu czas, żeby wszystko sobie przemyslał.
jak się odezwie - bardzo dobrze
jeśli nie- to będzie znaczyło tylko, że on nie jest dla Ciebie...

P.S
No chyba, że spotkacie sie w 4 oczy...
wtedy możesz z nim szczerze porozmawiac.
A nawet myślę, ze powinnaś.. nie masz nic do stracenia.
 

ania321

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
on wraca za 1,5tygodnia... mam nadzieje że jakoś z nim będę dała radę porozmawiać... w 4oczy... tyle że co ja mu powiem...? Już jestem 100% pewna tego czego chce... wiem że go kocham... zrobiłabym dla niego wszystko... i jeśli on mi powie że nie chce mnie więcej znać to z bólem serca sie od niego odczepie... ale jeśli okaże się że on jednak chce ze mną rozmawiać... nie przekreśla mnie... to co ja mam mu powiedzieć? od razu wypalić z tym co czuje? czy jak będę mu powoli dawać... znaki... to jakoś to sie ułoży...?

i bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi... jakoś bardziej udało mi sie na to wszystko z dystansu popatrzeć... chociaż dalej mam mętlik w głowie... :(
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Cześć,
Mam problem... zakochałam sie po uszy w swoim przyjacielu... byliśmy przyjaciółmi od roku, pojechaliśmy z kumplami na wspólny wyjazd i tam sie działo... całowaliśmy sie dotykaliśmy... wczesniej obiecywałam sobie że nie mogę pozwolić na to żeby się w nim zakochać... zaczęlam tak sobie mówic jak już coś do niego zaczęłam czuć... nie chciałam go nigdy zranić... wolałam przyjaźń od miłości... chciałam zawsze wiedzieć co sie z nim dzieje tak jak zawsze... móc go pocieszyć przytulić poprawić mu humor... on wyjechał na jakiś czas to pisał do mnie sms w stylu "tęsknię... szkoda ze mnie z Tobą nie ma... chciałbym Cie przytulić..." oczywiście nie mogłam sie powstrzymać... i też zaczęlam tak pisać... wszystko było fajnie w poządku... aż do tego wspólnego wyjazdu... juz zaraz na początku sie całowaliśmy... na trzeźwo... a ja sobie tak wczesnej wmawiałam że nie mogę sie z nim całować... że nic z nim nie moge... że to musi zostać przyjaźń... kilka razy już mi chłopak złamał serce... miałam dość.. a on tak na mnie działa.... nie dało rady inaczej... ale zawaliłam... bo.. smutna byłam i on sie mnie zapytał czemu i probował mnie pocieszyć a ja wypaliłam z tekstem "a co z przyjaźnią..?" i wtedy się uśmiechnął... pocałował mnie i wyszedł z pokoju... poszłam do niego i powiedziałam że nie wiem co o tym myśleć... no i on był dalej smutny ale widziałam że nie mógł się powstrzymać i znowu zaczęliśmy się całować... ale już w normalny dzień nie chciał sie do mnie przytulać wziąć za rękę... nic... normalnie się odzywał ale tak jak z koleżanką... już nawet nie jak z przyjaciółką... tak jakbym nic dla niego nie znaczyła... kilka razy jeszcze się całowaliśmy przytulaliśmy na tym wyjeździe... widziałam że mu zależy że on chce tego... ale teraz nie jestem tego pewna... na początku tak wiem że moze i mu się spodobałam... ale później czy to nie było już tylko zwykłe "lizanko"? teraz po powrocie nie odzywa sie unika mnie myślę ze może potrzebuje troche czasu... nie wiem czy moge do niego pisać dzwonic... dziwne to jest w jaki sposób on sie zachowuje... nie rozumiem tego.... spotkaliśmy sie później jeszcze w więcej osób kilka razy, on był ja byłam... nie rozmawialiśmy za dużo... ale nadal mi sie wydaje ze jego do mnie ciągnie jak sie troche napije to nie lata do mnie ale jak ja do niego podejde czy o coś zapytam to on od razu "patrz znowu razem..." jakby nie wiedział czy może posunąc sie dalej... że nie chce mnie krzywdzić... jakby pokazywał mi te momenty kiedy znowu ze sobą rozmawiamy kiedy jestesmy blisko... jakby mu tego brakowało... jakby chciał tego więcej ale nie wiedział czy z mojej strony jest tak samo... a nie wiem co mam mu napisać wole powiedziec ale nie potrafie...? "Zakochałam sie w Tobie?" mam walić prosto z mostu? moge jeszcze więcej stracić? ;/ teraz znowu wyjechał i znowu sie nie odzywa próbowałam do niego zadzwonic nie odbiera... z kolegami rozmawia a ze mną... nie chce... dlaczego? co mam robić? mam odpuścić... mam rozumieć że on sobie wszystko przemyślal i jednak sie pomylił... a może zawiódł na mnie...? może to po prostu moja wina przez to moje... eh niezdecydowanie...?
Proszę pomóżcie!!! :(:(:(
fajnie sie dalej wkrecajcie to

po
1- nie ma przyjazni miedzy facetem a kobieta
2- on traktowal cie jak swoja kobiete a ty wypalilas z ta przyjaznia i trudno oczekiwac sie innej reakcji kazdy tak zrobi
3- doroti przestan sie rzucac na facetow bo to nie jego wina tylko jej bo to ona zaczela ten niewygodny temat "przyjazn" nie on, on sie rozczarowal i dlatego robi co robi
4- dzis mam dobry dzien wiec co powiem ze wszytko se ulozy i bedziecie zyc dlugo i szczesliwie
5- zejdz na ziemie i podstaw se w jego sytuacji, on nie wie jak ma cie traktowac a te twoje domysly sa na pewno zle bo zamiast szukac problemu pogadac jesli potraficie
6- to mialo byc punktem wyjscia bo nie doczytalem ile macie lat?
7- doroti i spolka zranionych kobiet ja rozumiem ze boicie sie angazowac bo znow was zostawi i znow bedzie placz ale jak sie nie ryzykuje nie ma jazdy tak samo czy chcesz ciagle stac ciagle w miejscu i czekac na pociag przyjezdza ale sie boisz do niego wejsc i czekasz na nastepny a jak wejdziesz to nie wiesz co cie czeka co lepiej wybrac? ja tez wiele rzeczy zaluje ze nie ryzykowalem ale to po ptakach teraz jestem bardziej bezposredni, i jak mam takie podobne rozterki to wlasnie mysle o tym pociagu i wsiadam a gdzie mnie zawiezie tego nikt nie wiem :D
8- no i ja tez moge wiele zarzucac kobietom ale i tak je poznaje staram sie dawac im szanse bo to ze jedna mnie tam kiedys wykorzystala czy robila mnie w ciula to nie znaczy ze ta bedzie taka sama analogicznie o facetow, bo zaden facet nie bedzie robil z siebie idioty i pokazywal wam ze jest inny niz wszyscy

tyle od mnie
 

ania321

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
taaa dzięki... ;) to wsiądę do pierwszego lepszego pociągu i zaryzykuje podczas rozmowy w 4oczy... już chyba bardziej tego nie zepsuje... nom i mamy po 17lat... ;]
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Wow, myślałam, że mniej, bo tak się zachowujecie. Rozumiem, że nie masz żadnego doświadczenia z facetami, dlatego zachowałaś się jak idiotka {sorki, ale taka jest prawda}. Bo chyba mi nie powiesz, że się mądrze zachowałaś. On do Ciebie startował, a Ty do niego z przyjaźnią haha. Ale ok, każdy popełnia błędy, teraz to odkręcaj i nie czekaj półtorej tygodnia, tylko napisz list do niego i go ładnie przeproś, jeśli go kochasz.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
7- doroti i spolka zranionych kobiet ja rozumiem ze boicie sie angazowac bo znow was zostawi i znow bedzie placz ale jak sie nie ryzykuje nie ma jazdy tak samo czy chcesz ciagle stac ciagle w miejscu i czekac na pociag przyjezdza ale sie boisz do niego wejsc i czekasz na nastepny a jak wejdziesz to nie wiesz co cie czeka co lepiej wybrac? ja tez wiele rzeczy zaluje ze nie ryzykowalem ale to po ptakach teraz jestem bardziej bezposredni, i jak mam takie podobne rozterki to wlasnie mysle o tym pociagu i wsiadam a gdzie mnie zawiezie tego nikt nie wiem :D

tyle od mnie

Przede wszystkim to nie zamierzam być wrzodem na czyimś tyłku ;p
mówi sie trudno.
Po prostu jak z nim byłam to.. ehh.. no wyleciało mi kompletnie z głowy, ze mam Mu o tym powiedzieć...zdarza się..;/
A póki co to żaden pociąg nie jedzie tam dokąd bym chciała więc...
poczekam na nastepny.. ten właściwy a potem się zobaczy :)

Do Autorki :
Porozmawiaj z nim. Nie wahaj się.
wszystko da się jeszcze naprawić.
 

rosix

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Jasło
Sry za off topa , ale coś o sobie chce napisać , wczoraj właśnie przeprowadzilem rozmowe ze swoja przyjaciolka , powiedzialem jej co czuje bez owijania w bawelne , wyjasnilem jej wwszystko ona mi tez i dzisiaj jest hu.jnia i to duza , bo ona mnie nadal traktuje jak przyjaciela a ona dla mnie jest wszystkim.Mam znią idealne stosunki , jej rodzice bardzo mnie lubia czesto bywam u nich na imprezach rodzinnych zawsze staralem sie ja pocieszac ale jednak to nie ta osoba i tyle trzeba sie z tym pogodzic . A ty tak czy siak musisz znim pogadac jesli chcesz cokolwiek zyskac lub bedziesz nawet musiala stracic... jesli nie wyjdzie i on cie 'odrzuci' popros go tylko oto czy mozecie nadal sprobowac byc przyjaciolmi grzecznie i z kultura i pelnia szacunku bo tego wlasnie chyba miedzy wami troche brakowalo ....

Zachowujcie się jak dojrzali ludzie nie jak szczeniaki , a wtedy wszystko bedzie inaczej wyglądało , jak narazie tyle odemnie
 

barx

Nowicjusz
Dołączył
3 Maj 2009
Posty
121
Punkty reakcji
0
Jeśli go pokochałaś to warto spróbować. Nie uciekaj przed uczuciem to po prostu nierozsądne...
 

ania321

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
aaaaaa ;) napisałam do niego ;) oczywiście pierwsze próbowałam się dodzwonić... ale nie odebrał oczywiscie... to wysłałam sms... 7w1 ;) heh... przeprosiłam... wyjaśniłam... ładnie dobrałam słowa... no i czekam... po 2h dzwoni... ^^ i zadowolony prosi o wytłumaczenie heh... pogadaliśmy sobie... i jest wszystko dobrze... powiedział że przecież wiem że też miał problemy i sie zakochał w jakiejś dziewczynie... i ja sie pytam w jakiej... cisza... hehe... spotkamy sie jak wróci ;);) ;D dziękuję wszystkim za dodanie odwagi!!! :* jesteście SUPER!!! ;) :*
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
No cóż.. to chociaż o jedno złamane serce na świecie mniej Kochana ! ^^
Gratuluje odwagi :*:*

I pamiętaj na przyszłość : Lepiej coś zrobić i żałowac niż żałować, ze sie tego nie zrobiło.
Pozdrawiam :)
 
Do góry