Zakazana Przyjaźń

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Dlaczego wszyscy drążą temat ' niepowodzenia w łóżku ' - nie odbierajcie wszystkiego dosłownie...
To, że napisałem takie coś, nie oznacza od razu, że za każdym razem, gdy pojawia się problem, to lecę do przyjaciółki, weźcie trochę poprawki na to wszystko bo zaczęła się dyskusja na temat: ' rozmowy z przyjacielem na tematy łóżkowe ' - no ludzie.
Skoro można komuś powiedzieć, że ' wczoraj było cudownie ' - to chyba można też powiedzieć ' nie było tak jakbym chciał ' , prawda?
Już tłumaczyłem to kilka razy, że wcale nie chodziło tu o szczegóły, tylko o ogół. Stwierdzenie: Było fajnie - było źle i porada jak np. to zmienić.
Wydaje mi się, że zbyt pochopnie to oceniliście, aby znaleźć jakiś punkt zaczepienia.
 

Paranoje_moje

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2011
Posty
35
Punkty reakcji
4
Miasto
Bliżej centrum kraju.
Paranoje_moje to co napisałaś jest dla mnie troszkę dziwne i śmieszne. Jeśli ma się problemy łóżkowe rozmawia się o tym między sobą, nie wywleka się takich spraw publicznie. Myślę, że od partnerki można dowiedzieć się dużo więcej niż od przyjaciółki.
A czy jest to wywlekanie? Cała Polska słyszy rozmowy moje i mojego przyjaciela?
Jeżeli ktoś ma problem lub jest czegoś ciekawy czy coś w ten deseń i zadaje mi pytanie to odpowiadam, bo co w tym złego? Oczywiście takie pytania padają sporadycznie, gdy ani on ani jego partnerka nie wiedzą jak sobie z danym kłopotem poradzić, a przechwałki albo wymiany ciekawych informacji nt. seksu bywają dosyć często i nie traktuję tego na poziomie: "Ooo jeessuu, on nie ufa swojej dziewczynie, bo powiedział mi, że... i jeeeesu, przecież tak nie wypada... oooo maaatkoo!!!". Dla mnie to jest normalne i tyle, albowiem ufamy sobie :)


Nasze podejście do rzeczywistości zależy od tego co przeżyliśmy i z jaką siłą. Wcześniej wspomniałeś, że doświadczyłeś samych przykrości ze strony ludzi, którym zaufałeś, lecz pamiętaj: nie wszyscy są tacy sami. Ja też doświadczyłam na własnej skórze wiele nieprzyjemności, jednak pomimo wszystko zawsze miałam (i mam) nadzieję na lepsze jutro, nie ograniczam samej siebie z powodu tego co mnie spotkało.
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Już tłumaczyłem to kilka razy, że wcale nie chodziło tu o szczegóły, tylko o ogół. Stwierdzenie: Było fajnie - było źle i porada jak np. to zmienić.

Oczywiście, zawsze można odpowiedzieć, nie widzę w tym nic złego lecz pytać przyjaciółkę zamiast dziewczynę?
Mam pomysł, następnym razem poproś ją aby pokazała Ci to praktyka, lepiej się przyswaja niż teoria.
Rozumiem, że jest ona Twoim tłumaczem pomiędzy Tobą a Twoją dziewczyną? Zacznij słuchać a nie będziesz potrzebował rad w sprawie związków.

melodia ma sporo racji.
Prędzej czy później zrozumiesz to.

A czy jest to wywlekanie? Cała Polska słyszy rozmowy moje i mojego przyjaciela?
Jeżeli ktoś ma problem lub jest czegoś ciekawy czy coś w ten deseń i zadaje mi pytanie to odpowiadam, bo co w tym złego? Oczywiście takie pytania padają sporadycznie, gdy ani on ani jego partnerka nie wiedzą jak sobie z danym kłopotem poradzić, a przechwałki albo wymiany ciekawych informacji nt. seksu bywają dosyć często i nie traktuję tego na poziomie: "Ooo jeessuu, on nie ufa swojej dziewczynie, bo powiedział mi, że... i jeeeesu, przecież tak nie wypada... oooo maaatkoo!!!". Dla mnie to jest normalne i tyle, albowiem ufamy sobie :)

Ja nie oceniam Ciebie, nie piszę że robisz źle, wręcz przeciwnie, bardzo miło z Twojej strony że chcesz pomóc przyjacielowi. Bawi mnie natomiast jego zachowanie.
Nie piszę o całej Polsce, lecz myślę że para wystarczy. Jeśli facet prosi o rady przyjaciół w sprawie własnego związku świadczy to o słabym kontakcie z partnerką. Faktycznie, taki związek skazany jest na porażkę. Właśnie teraz uświadomiłem to sobie, w prawdzie nie są to moje doświadczenia lecz znajomych, zawsze koniec był taki sam. Znam również pary które nie proszą nikogo o rady, doskonale komunikują się ze sobą, słuchają siebie nawzajem, nie mają błahych problemów i głupich pytań a związek ich wręcz kwitnie. Oczywiście nie mogę przewidzieć co będzie za kilka lat.
Tu nie chodzi o zaufanie do kobiety, o zaufanie do przyjaciela. Seks nie jest dla mnie tematem tabu.

Wolałabyś by Twój facet na takie tematy rozmawiał z Tobą, czy też ze swoją przyjaciółką? to nie jest pytanie retoryczne.

Być może dla mnie wydaje się to tylko dziwne, ponieważ nie zdarza mi się zbyt często prosić o rady.

Nasze podejście do rzeczywistości zależy od tego co przeżyliśmy i z jaką siłą. Wcześniej wspomniałeś, że doświadczyłeś samych przykrości ze strony ludzi, którym zaufałeś, lecz pamiętaj: nie wszyscy są tacy sami. Ja też doświadczyłam na własnej skórze wiele nieprzyjemności, jednak pomimo wszystko zawsze miałam (i mam) nadzieję na lepsze jutro, nie ograniczam samej siebie z powodu tego co mnie spotkało.

Ja również nie ograniczam się, jest mi tak po prostu wygodnie. Nie mam potrzeby żalenia się, radzenia. Czy jest to spowodowane moją przeszłością, być może tak, w każdym bądź razie nie narzekam.
Pisząc teks o którym wspomniałaś, nie miałem na celu wzbudzenia współczucia, żalenia się jak mnie to życie skrzywdziło.
Ja nie uogólniam, nie śmiałbym nawet. Wiem o tym, że każdy człowiek jest inny i nie mogę oceniać wszystkich przez prymat przeszłości, dlatego tak nie robię.

Przepraszam, że odbiegam od tematu. Tu tak zawsze. :)

Mieliśmy pisać co sądzimy o przyjaźni i czy wierzymy w nią a coś mi się wydaje, że ostatecznie skończy się na problemach autora z kobietami. :D
 

Paranoje_moje

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2011
Posty
35
Punkty reakcji
4
Miasto
Bliżej centrum kraju.
Mieliśmy pisać co sądzimy o przyjaźni i czy wierzymy w nią a coś mi się wydaje, że ostatecznie skończy się na problemach autora z kobietami. :D
I dlatego już nie łapiemy się za słówka, nie rozwijamy tematu seksu, nie offtopujemy :)




Uważam, że jeżeli facet i dziewczyna są nastawieni jedynie na przyjaźń to pozostaną przyjaciółmi, natomiast w sytuacjach gdy jedno do drugiego czuje coś "ponad" lub wmawia sobie różne pierdoły - przyjaźni nie będzie...






p.s: ...i kontynuujemy wątek o zakazanej przyjaźni :D :D :D
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Faktycznie, nie róbmy off topu.

Więc ja myślę, że każdy na podstawie własnych doświadczeń wierzy w coś bądź też nie, i nie można stwierdzać czegoś na pewno. :D

Głupio troszkę zabrzmiało.
Lepiej nie będę już nic pisał, niech wypowiedzą się inni.

A więc do tematu. :)
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Uważam, że jeżeli facet i dziewczyna są nastawieni jedynie na przyjaźń to pozostaną przyjaciółmi, natomiast w sytuacjach gdy jedno do drugiego czuje coś "ponad" lub wmawia sobie różne pierdoły - przyjaźni nie będzie...
Oj przyjazn bedzie - bo sa tacy, ktorzy wola sie przyjaznic z kims, u kogo nie maja szans na zwiazek, niz ujawnic uczucia. Albo ludza sie, ze moze ta druga osoba kiedys cos poczuje, albo mysla 'lepiej miec ta osobe w zyciu, niz calkiem ja stracic, przyznajac sie'.

W tym wypadku przyjazn bedzie jednostronna, dla drugiego bedzie dobrze usprawiedliwiona udreka.

Z calym szacunkiem do autora - nie wierze w cos takiego, jak dozgonna przyjazn ,kiedy cos kiedys te dwie osoby laczylo. Jesli laczylo, nie powie sie na 100%, ze nigdy nie wroci. Stara milosc nie rdzewieje. Z bylym/byla mozna sie przyjaznic, ale nie do tego stopnia, zeby zawierzac wszystko i bezwzglednie.

Jedyna pewna rzecza jest, ze aby przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna zaistniala, nie moze byc mowy o zadnym pociagu czy uczuciu. Osoby nie moga sie sobie podobac i tyle. Obustronnie.




Ps. Zawsze chcialam miec przyjaciela - geja :D

 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Odnośnie rozmów na temat spraw łóżkowych: Jeeesssu, ludzie, seks nie jest już tematem tabu! Żyjemy w XXI wieku! Skąd w Was tyle rezerwy?
Oboje moich przyjaciół prosi mnie czasami o rady, ponieważ dużo czytam. On zapytał mnie ostatnio jak ma najlepiej dogodzić swojej kobiecie i co? Odpowiedziałam mu, po prostu mu odpowiedziałam i nie czułam żadnego obrzydzenia, wstydu czy co tam sobie jeszcze wymyśliliście. Kiedy ona (jesu, to okropne!) chwali się jak jej było gdy ze swoim facetem ostatnio uprawiała (!) miłość fizyczną to najzwyczajniej w świecie cieszę się jej szczęściem.
Oczywiście, ze temat seksu nie jest tematem tabu, ale prośba o radę w sferze seksu dla siebie, ma zdecydowanie inną rangę, niż krytyka umiejętności partnera do obcej osoby. Pierwsza wynika z troski o partnerkę, a druga juz ją upokarza. Postaw sie na miejscu tej dziewczyny, a moze zrozumiesz czego dotyczą moje rady. Nie zasłaniaj sie tak ta nowoczesnością, bo jak zajdziesz za daleko, to okaże się, że w imię wielkiej przyjazni zaczniesz prowadzić zajęcia praktyczne. Człowiek na poziomie, nigdy nie powinien posunąc sie do publicznego krytykowania partnera, takie sprawy załatwia sie miedzy sobą bez wzgledu na to w którym żyjemy wieku.

Odnośnie przyjazni męsko-damskiej, uważam, że jest możliwa, jeśli jedna ze stron nie zaangazuje sie w ten układ uczuciowo.
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Może macie rację, że takie rozmowy mimo wszystko nie powinny mieć miejsca, może ja i Wy mamy trochę racji, nie wiem, zgubiłem się.
Z tematu o przyjaźni zrobił się temat seksu, niepotrzebnie. ;)
 
G

gimlii

Guest
Hola, hola ja mam przyjaciółkę od jakiś, hmmm...6, 7 lat. O wiele lepiej mi się z nią dogadać niż z niejednym kumplem. I żadnych podtekstów między nami nie ma, Ona od 2 lat jest szczęśliwie zakochana, nigdy nawet do głowy nam nie przyszło, że z naszej znajomości może być coś więcej. Myślę, że te dywagacje dot. seksu, są trochę na wyrost. Aha i nie ma co uogólniać. Każdy przypadek jest inny. Ahoj!
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Hola, hola ja mam przyjaciółkę od jakiś, hmmm...6, 7 lat. O wiele lepiej mi się z nią dogadać niż z niejednym kumplem. I żadnych podtekstów między nami nie ma, Ona od 2 lat jest szczęśliwie zakochana, nigdy nawet do głowy nam nie przyszło, że z naszej znajomości może być coś więcej. Myślę, że te dywagacje dot. seksu, są trochę na wyrost. Aha i nie ma co uogólniać. Każdy przypadek jest inny. Ahoj!


Masz rację, każdy przypadek jest inny, a tak nawiasem, uważam, ze facet zawsze lepiej dogada się z dziewczyną niż z facetem, czy dziewczyna z dziewczyną, to kwestia więzi, która tworzyła się miliony lat ;)
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Wiesz, chodziło mi o ogół, wiadomo, że człowiek nie ma pojęcia o czymś dopóki tego nie doświadczy, no a o porodzie nigdy się nie dowiemy ;)
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Z drugiej strony nikt tak nie zrozumie kobiety, jak druga kobieta, np. w kwestii porodu, bo co my możemy o tym powiedzieć? Nic.
Niby tak powinno być, ale nie jestem do końca przekonana...

Jeśli chodzi o mnie to jestem raczej zamknięta w sobie i trzeba się postarać, żeby zdobyć moje zaufanie. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie do końca ufam ludziom i nie do końca wierzę w przyjaźń w ogóle. Mimo wszystko jestem raczej przyjazna, otwarta na ludzi i chętnie ich słucham. Zawsze chętna do pomocy, co wiele osób ceni, jeszcze więcej wykorzystuje... Może dzięki nim właśnie mam takie przekonania.

Jednak wydaje mi się, że taka przyjaźń (między kobietą i mężczyzną) może mieć miejsce. Znam jednego faceta (poza mężem), z którym faktycznie można powiedzieć, że nadajemy na tych samych falach. Mamy ze sobą dużo wspólnego, choć w życiu bym się nie spodziewała, że aż tyle... Sporo rozmawiamy i naprawdę nieźle się dogadujemy. Taka 'bratnia duszyczka' jak on to określa :)
 

hsz

Essylt długowłosa.
Dołączył
2 Lipiec 2007
Posty
1 253
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Poznań
Myślę, że taka przyjaźń jest możliwa, ale na pewno trudna i niekiedy niejednoznaczna. Często ewoluuje w coś większego. I jeśli tak dzieje się u obu stron, to w porządku. Uważam, że związki oparte na przyjaźni są dobre, stabilne. Często jednak nie wygląda to tak idealnie i łatwo taką przyjaźń popsuć. Albo ciężko ją utrzymywać jak się człowiek zauroczy.
A co do opowiadania przyjacielowi o sprawach intymnych swojego związku... nie wydaje mi się to tak do końca złe. Dla mnie przyjaciel to ktoś, kto pełni w moim życiu rolę brata (rodzonego nie mam). I jeśli wiadomo, że panują między nami takie braterskie relacje, a do tego mamy do siebie spore zaufanie, to czemu i o takich rzeczach nie porozmawiać? I nie mam tu na myśli wywlekania wszystkiego. Ale czasem miło podzielić się z kimś swoją radością albo wygadać z problemem. Czasem (szczególnie w początkowych fazach związku) nie wiemy do końca jak postępować z facetem w niektórych sytuacjach, a taki przyjaciel będzie się lepiej orientował jak inny przedstawiciel tej płci może na to zareagować ;)
Moim zdaniem poważną przeszkodą w budowaniu takich relacji może być zazdrość partnera. Poza tym jakoś trzeba dzielić między nich czas... a czasem chyba lepiej zająć się budowaniem przyjacielskich relacji z partnerem, bo to ważne i na pewno przyda się jak już uczucie trochę przygaśnie ;p
 
Do góry