Zakazana Przyjaźń

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Witajcie.

Zapewne wielu z Was nie wierzy w przyjaźń damską-męską, co jest błędem.
Mam 19 lat i powiem szczerze, że odkąd pamiętam, lepszy kontakt miałem z dziewczynami. Nie jestem w stanie powiedzieć dlaczego tak się działo/dzieje, ale tak jest. Teraz troszkę się to wyrównało, od kiedy poszedłem do szkoły średniej ( teraz już jestem w ostatniej klasie technikum ), ale wcześniej, miałem kilkanaście koleżanek i tylko kilku kolegów. Chciałbym Was zapytać czy wierzycie w przyjaźń między kobietą i mężczyzną? Podajcie także argumenty za i przeciw, oraz jeśli macie ochotę, opiszcie Waszą przyjaźń z płcią przeciwną.
Ponieważ jestem założycielem tego tematu, wypadałoby abym sam wypowiedział się na ten temat, więc...

Ja wierzę w taką przyjaźń i to bardzo głęboko, ze względu na to, że sam mam dwie prawdziwe przyjaciółki.
Z jedną poznałem się jakieś cztery lata temu, w szpitalu, mieliśmy wtedy po ok. 14 lat (oboje jesteśmy z tego samego rocznika), zaczęło się od 'szczenięcej miłości' - wiadomo jak z tym bywa w wieku 14 lat. Okazało się, że ona mieszka dość daleko ode mnie (ok. 200km), więc z naszej miłości zostały nici. Ale to nas zbytnio nie przestraszyło, teraz oboje mamy po 19 lat, fakt, że kontakt utrzymujemy przez internet i telefon, ale jest to niezwykła przyjaźń. Pomimo wielu kłótni, wielu przeciwności, jesteśmy w pewnym stopniu 'uzależnieni' od siebie - codziennie rozmawiamy, dosłownie od wszystkim, zaczynając od pogody, a kończąc na nieszczęśliwych miłościach itp. Mimo iż jesteśmy daleko od siebie, czujemy swoją bliskość...
To jest tylko czysta przyjaźń, kiedy już dorośliśmy emocjonalnie, nigdy nie przekroczyliśmy bariery przyjaźni, rozmawiamy ze sobą np. o nieudanym związku, o tym, że w łóżku było wspaniale, albo beznadziejnie, bez najmniejszego zawahania, dla mnie jest to coś niezwykłego. W wakacje lub ferie, odwiedzamy się wzajemnie i nie ma między nami jakiegokolwiek pociągu do siebie, możemy się do siebie przytulić, np. gdy któreś z nas jest w złym humorze itp., ale zawsze jest to po przyjacielsku.
Drugą moją przyjaciółkę poznałem w szkole, kiedy ja byłem w drugiej klasie gimnazjum, ona w pierwszej. Znam ją także już bardzo długo i co jest najciekawsze, nigdy jeszcze się nie pokłóciliśmy. Z tą było trochę inaczej, bo nas nie łączyło nigdy żadne uczucie miłości, zauroczenia itp.
Od początku byliśmy znajomymi, a potem przerodziło się to w przyjaźń. Cieszę się, że takie osoby mam obok siebie.
Dzięki przyjaźni z dziewczynami, mam poczucie, że rozumiem dziewczyny, przez to łatwiej mi np. ze swoją dziewczyną ( jak jeszcze ją miałem ) - ale to wątek na osobny temat i dział.

Ja się wypowiedziałem i to dość obszernie, mam nadzieję, że Wy również wyrazicie swoje zdanie ;)
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Nudzi mi się więc Ci odpiszę.

Nie wierzę w żadną przyjaźń, dlaczego? Tak, opieram to na własnych doświadczeniach. Nie będę opisywał łzawych historyjek.

Przyjaźń damsko męska istnieje tylko do pewnego etapy, potem ktoś wyłamuje się i chce czegoś więcej.
Bardzo często bywa też tak, że mężczyzna, bądź kobieta nie mówi o swoich uczuciach drugiej stronie ponieważ boi się by jej nie stracić, by nie stracić kontaktu, przyjaźni.

To że ja w coś nie wierzę nie znaczy że nie istnieje. Nie ma ludzi nieomylnych.

Myślę, że za kilka lat sam się przekonasz. Bardzo często w taki sytuacjach, w sytuacjach opisanych przez Ciebie mam rację.

Jaką masz pewność, że Twoje przyjaciółki nic więcej do Ciebie nie czują? możesz stwierdzić to na 100?
To jest pytanie retoryczne. Nie można być niczego pewnym, to jest życie a w nim bywa różnie.
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Mr Mortal,

Masz rację, nie można być pewnym niczego, ale co jeśli się ufa takiej osobie?
Obie one mają partnerów, a mimo to utrzymują ze mną świetny kontakt, nie ma czegoś takiego jak np. ' mam teraz chłopaka więc spadaj ' .

Dobrze, że napisałeś, że nie wierzysz w przyjaźń, zapewne masz ku temu powody, tylko nie powinieneś mówić, że przyjaźń w ogóle nie istnieje, bo są ludzie, którzy przyjaźnią się po kilkanaście lat. Na pewno kiedy poznasz pokrewną duszę zaczniesz się tej osobie zwierzać, ufać jej, a wtedy to już jest przyjaźń, bo zwykłym znajomym nie mówi się tak wiele o sobie ;)

PS.

Dzięki za odpowiedź ;)
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
że przyjaźń w ogóle nie istnieje, bo są ludzie, którzy przyjaźnią się po kilkanaście lat

ostatnio z taką przyjaźnią spotkałem się w filmie

Nie znam ludzi którzy mają przyjaciół. Owszem, nazywają ich takim mianem lecz myślę, że nie znają znaczenia tego słowa.
Czy przyjaciół się obgaduje? czy są oni potrzebni tylko do wyżalenia się, poklepania po plecach?
Być może tylko ja obracam się w tak zepsutym otoczeniu.

Kiedyś ufałem i nie zbyt dobrze na tym wychodziłem, nie żałuje tego, ta lekcja była dla mnie bardzo pouczająca. Teraz nie popełniam takich błędów. Na moje zaufanie trzeba solidnie zapracować, o ile jest to w ogóle możliwe.

Na pewno kiedy poznasz pokrewną duszę zaczniesz się tej osobie zwierzać, ufać jej, a wtedy to już jest przyjaźń, bo zwykłym znajomym nie mówi się tak wiele o sobie ;)

Można mieć zwykłych znajomych, dobrych znajomych, kumpli, a przyjaciół? sam nie wiem

Nie lubię mówić o sobie, nie żalę się, nie potrzebuje współczucia. Wychodzę z założenia, że każdy ma wystarczająco dużo własnych problemów i nie należy obarcza swoimi.

Gdybym miał okazję zaprzyjaźnić się, nie skorzystał bym z niej. Jak podkreśliłem wyżej, nie należę do ludzi którzy płaczą komuś w mankiet, a ja nie chciałbym by moje rękawy były mokre. Taką sytuację też przerabiałem i wiem, że jest ona trudna i uciążliwa. W ostateczności przyjacielem mogę być dla kogoś, lecz dla mnie nikt nim nie będzie, tego już nie można nazwać przyjaźnią.

Dla mnie przyjaźń nie istnieje, lecz nie mogę na pewno stwierdzić że jej nie ma.
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
rozmawiamy ze sobą np. o nieudanym związku, o tym, że w łóżku było wspaniale, albo beznadziejnie, bez najmniejszego zawahania, dla mnie jest to coś niezwykłego. W wakacje lub ferie, odwiedzamy się wzajemnie i nie ma między nami jakiegokolwiek pociągu do siebie, możemy się do siebie przytulić, np. gdy któreś z nas jest w złym

ze swoją dziewczyną ( jak jeszcze ją miałem ) - ale to wątek na osobny temat i dział.


I wcale się nie dziwię, że Twój związek nie przetrwał, tez bym nie wytrzymała z facetem, ktory problemy łózkowe omawia z jakaś obcą babą, zamiast z własną dziewczyną. Czy Ty sam nie dostrzegasz niestosowności tej sytuacji? Dla mnie to patologia.
 

sharah150807

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2010
Posty
114
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Kraków, Śląsk
co do przyjaźni ja w nią wierze. rozmawiam z nim o wszystkim, a omawianie "jak było w łóżku", też nie uważam, że to coś co się powinno mówić osobom trzecim. Takie rzeczy powinno się zostawiać między osobami "zainteresowanymi".

Mój przyjaciel, wiem, że mogę mu powiedzieć wszystko co myślę, czasem ma inne zdanie, lecz spokojnie wysłucha, zgodzi się albo podsunie swój pomysł. "Między nami nigdy nic nie było" :) Zaprzyjaźniliśmy się kiedy byliśmy w 1 klasie liceum, nasza przyjaźń trwa już parę lat. Jak leżałam w szpitalu on siedział przy mnie i czytał mi książki, opowiadał mi co się dzieje. Razem jeździmy w różne miejsca, bawi się z moją siostrzenicą, świetnie rozumie się z moimi bliskimi. Gdy jest mu źle tez mi wszystko opowiada. Ja albo go pocieszam, albo mówię co robi źle. Mimo, iż czasem mówię mu wprost co mi się nie podoba (on mi także), nigdy się nie pokłóciliśmy. Każdy z nas miał partnera, znali się i wszystko zawsze było w porządku.
Dlatego wierze w przyjaźń damsko-męską, jeśli z obu stron możemy mieć pewność, że to na pewno przyjaźń nic więcej. Ja jestem tego pewna. (tak, tak "niczego nie można być w życiu pewnym" jasne ;) )
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Odniosę się do wypowiedzi na temat łóżka:

Nie do końca mnie zrozumieliście, może to ja się źle wyraziłem, chodziło mi o to, że nie mamy przed sobą tajemnic i wstydu, nie wstydzimy się żadnych tematów. Z drugiej strony mówienie, ze np. było fajnie w łóżku, to tak jak mówienie, że było fajnie w kinie z dziewczyną - u nas na takiej samej zasadzie to działa, w rozmowach na tym poziomie pomijamy szczegóły.
Może teraz wyprostowałem swoją wypowiedź.

Jeszcze jedno,

Melodia, mówienie, że nie dziwisz się, że rozstałem się z dziewczyną z tego powodu, może zbyt drastycznie to napisałem, bo odebrałaś to bardzo dosłownie, ale mimo wszystko to wysuwanie pochopnych wniosków, więc jeśli możesz to na drugi raz dowiedz się więcej, a potem pisz takie bzdury, z góry dzięki i pozdrawiam.
 

sharah150807

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2010
Posty
114
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Kraków, Śląsk
Wiesz tu trochę obronie koleżankę, bo ja np nie chciałabym żeby mój chłopak mówił cokolwiek na ten temat nawet swojemu najlepszemu przyjacielowi, nawet wspomniane "było fajnie" . Także beatles1992 popatrz także na ten punkt widzenia, postaraj się zrozumieć inne podejście i nie oburzaj się tak!:) Pozdrawiam
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Rozumiem punkt widzenia autora, bo jest z tych, ktorzy uwazaja, ze przyjaciolom mozna mowic wszystko. Widocznie nie przejechal sie jeszcze na przyjaciolce zadnej. Obronie go tez w tym wzgledzie - dziewczyny (najlepsze przyjaciolki) takze rozmawiaja o tym, jak bylo w lozku. Nie mowie, ze to dobrze, mowie tylko ze tak jest. I nie mowcie mi, ze nigdy wam sie nie zdarzylo (np. po pierwszym razie z danym facetem) poleciec do przyjaciolki i podniecona zwierzyc sie, ze bylo cudownie? Nie wierze. Moze nie wszystkie z was, ale wiekszosc.

I nie twierdze, ze wypaplalyscie kazdy szczegol, ale jedynie ogolne wrazenia. (zaraz zostane zlinczowana, ze nie, zadna tak nie zrobila, bo na forum 'wiekszosc wyjatkow' :D)

Nie, nie jest to dobre zagranie i sama bym nie chciala, by ktos opowiadal o mnie, ale to nie zmienia faktu, ze tak jest.

Poza tym dopiero kiedy bedzie sie w dojrzalym i stabilnym zwiazku (opartym na przyjazni, zaufaniu i uczuciu), samemu nie bedzie sie chcialo ujawniac szczegolow nikomu.
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Cieszę się, że się zrozumieliśmy ;)

I wiesz Monia, masz rację, jeszcze się na żadnej z nich nie przejechałem, nie dały mi ku temu okazji i oby tak się nie stało. Tak nawiasem, Ty Monia wierzysz w taką przyjaźń? Może wypowiesz się w tej kwestii, bo przecież po to założyłem ten temat ;)
 

sharah150807

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2010
Posty
114
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Kraków, Śląsk
Monia, ja doskonale rozumiem Twój punkt widzenia i autora również, tak będę tym wyjątkiem, bo wydaje mi się, że bardzo uogólniasz i powiem, że ja sobie nie wyobrażam komukolwiek powiedzieć o tym jak było :) może dlatego, że przyjaźnie się z większością facetami. Zdaje sobie sprawę, że dziewczyny mówią takie rzeczy, ale uważam, że to tylko przez niedojrzałość, oczywiście nie mam na myśli tu Ciebie, bo Cię nie znam. ;) Pozdrawiam
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Zauważyłem, że zeszliśmy trochę z tematu, ale wymiana zdań jest bardzo ciekawa.
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Melodia, mówienie, że nie dziwisz się, że rozstałem się z dziewczyną z tego powodu, może zbyt drastycznie to napisałem, bo odebrałaś to bardzo dosłownie, ale mimo wszystko to wysuwanie pochopnych wniosków, więc jeśli możesz to na drugi raz dowiedz się więcej, a potem pisz takie bzdury, z góry dzięki i pozdrawiam.
Jak przedstawiłeś, tak zinterpretowałam... na drugi raz nie pisz bzdur to i nie doczekasz sie ostrej riposty. Ty nadal nie rozumiesz w czym tkwi największy problem! Jesli tworzy sie z kims związek, oparty na zaufaniu i miłosci, to z czystej przyzwoitości i lojalności wobec partnera, z nim, nalezy omawiać wszystkie problemy zwiazku, wywlekanie tematów dotyczacych pary, uważam za żenujące, a juz krytykowanie sfery seksualnej partnerki, uważam za chamstwo i zdradę. Znasz powiedzenie, nigdy nie sr** w swoje gniazdo? Twojego przypadku tez to dotyczy.
Pomyśl sobie jak byś sie poczuł, gdyby to Twoja dziewczyna opowiadała innym facetom o Twoich niedomaganiach seksualnych, tez moze ich nazwac przyjaciółmi... nie poczujesz sie upokorzony?
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Tak jak wcześniej już ktoś napisał, to bardzo ogólne opisywanie swoich wrażeń i nie wydaje mi się żebym był jakoś tym załamany, tym bardziej, że nikt nie wiedział o tych rozmowach. Nie chcę się tłumaczyć czy coś, po prostu nie mam jakiegoś poczucia winy, bo jak mówiłem wcześniej, były to tylko stwierdzenia, a nie pikantne szczegóły.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Nie wierze w przyjaźń damsko męską, oprócz przypadków, gdy on gej albo gdy oboje są w związku i kochają swoich partnerów, dlatego nie ma bata, by kogoś innego obdarzyli uczuciem, trzecia sytuacja, gdy nie podobają się sobie pod każdym względem i po prostu wiedzą, że nie chcieliby nigdy być razem. W innych przypadkach sądze, że rzadko jest spotykana przyjaźń damsko - męska.
Co do omawiania spraw łózkowych, to ja nie chciałabym być z facetem, który z kimś innym omawia nasze sprawy łóżkowe. Można się z kimś przyjaznić, lecz nie widzę powodu by z tego tytułu opowiadac o czymś tak intymnym jak współżycie z ukochaną.. no są granice.
Jeżeli chodzi o moją przyjaciółkę to absolutnie nie opowiadam jej nic o naszym życiu łózkowym. Nie jestem z tych, którzy uważają, że trzeba i o takich sprawach mówić.
 

Paranoje_moje

Nowicjusz
Dołączył
24 Lipiec 2011
Posty
35
Punkty reakcji
4
Miasto
Bliżej centrum kraju.
A ja wybronię Beatlesa :D
Na chwilę obecną mam dwójkę najlepszych przyjaciół. Z nią znam się kilka ładnych lat, jest ode mnie rok młodsza, potrafimy gadać o wszystkim i o niczym, ANI RAZU nie pokłóciłyśmy się, znam większość jej największych tajemnic (nie wszystkie, bo wiadomo, że każdy z nas ma sekrety, które nigdy nie wyjdą na światło dzienne), po prostu sobie ufamy. Jego poznałam w liceum, ma 23 lata, w pierwszych dniach znajomości poprosił mnie o chodzenie - odmówiłam i zostaliśmy przyjaciółmi (z jego inicjatywy), wie o mnie tyle samo co ja o nim (czyli niemalże wszystko), kiedy się widzimy to pier*olec nas bierze i nie możemy przestać gadać (a zawsze się dogadujemy), ja do niego nic nie czuję, a on (kiedy już mnie lepiej poznał) stwierdził, że nie jestem w jego typie. Można? Można.

Odnośnie rozmów na temat spraw łóżkowych: Jeeesssu, ludzie, seks nie jest już tematem tabu! Żyjemy w XXI wieku! Skąd w Was tyle rezerwy?
Oboje moich przyjaciół prosi mnie czasami o rady, ponieważ dużo czytam. On zapytał mnie ostatnio jak ma najlepiej dogodzić swojej kobiecie i co? Odpowiedziałam mu, po prostu mu odpowiedziałam i nie czułam żadnego obrzydzenia, wstydu czy co tam sobie jeszcze wymyśliliście. Kiedy ona (jesu, to okropne!) chwali się jak jej było gdy ze swoim facetem ostatnio uprawiała (!) miłość fizyczną to najzwyczajniej w świecie cieszę się jej szczęściem.

Przyjaźń to nie tylko wzajemne zwierzanie się, żartowanie czy rozmawianie - to jest również specyficzna więź między dwojgiem (niespokrewnionych ze sobą) ludzi, to wyjątkowe uczucie znajdujące się na tym samym poziomie co miłość, to radość, że jest na ziemi ktoś kto podniesie cię gdy upadniesz. Przejechałam się na wielu osobach, ale ta dwójka nigdy mnie nie zraniła.
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Odnośnie rozmów na temat spraw łóżkowych: Jeeesssu, ludzie, seks nie jest już tematem tabu! Żyjemy w XXI wieku! Skąd w Was tyle rezerwy?
Oboje moich przyjaciół prosi mnie czasami o rady, ponieważ dużo czytam. On zapytał mnie ostatnio jak ma najlepiej dogodzić swojej kobiecie i co?

Tu nie chodzi o temat tabu, bo miedzy przyjaciolmi mozna rozmawiac bez ogrodek. Chodzi o dyskutowanie na temat intymnych szczegolow zwiazku.


Co do autora - w przyjazn damsko-meska wierze, ale to moze dlatego, ze na takiej z kobieta juz nie raz sie przejechalam, a z facetami sie o wiele lepiej dogaduje, od zawsze. Sa bardziej lojalni i mowia wprost, a nie za plecami.

Napisalam wczesniej, ze nie mozna byc w 100% pewnym drugiej osoby i podtrzymuje to. Ale latwiej mi zaufac kumplowi niz 'przyjaciolce'.

A mimo to nie wyobrazam sobie dyskutowania na temat spraw lozkowych (a tym bardziej problemow) z kimkolwiek poza partnerem (jesli jestem w stabilnym i powaznym zwiazku).

Bo potrafie sobie wyobrazic 17latki/latkow, ktorzy z takimi problemami leca do przyjaciol i opowiadaja. A mimo to nie wyobrazam sobie, zeby opowiadac o tych sprawach przyjacielowi plci przeciwnej. Moglabym, ale czulabym sie dziwnie. To sprawa miedzy dwojgiem ludzi. Aczkolwiek rozumiem, ze sa sytuacje, kiedy ktos to robi.

 

sharah150807

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2010
Posty
114
Punkty reakcji
3
Wiek
33
Miasto
Kraków, Śląsk
Wiesz uważam, że to nie chodzi czy jest to temat tabu, bo uważam, że można porozmawiać, niekoniecznie opowiadając jak było w naszym związku, gdyż może sobie tego nie życzyć druga osoba. Natomiast ogólnie o seksie nikt nikomu nie zabrania rozmawiać. ;)
 

ziomek13d

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2011
Posty
25
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Opole
Ale zrobiłem zamieszanie, uhu...
Co do samego tematu seksu, Panna Paranoje_Moje dobrze powiedziała, że nie jest on już tematem tabu w dzisiejszych czasach, rozmawianie o seksie stało się czymś normalnym. Powiem szczerze, że u mnie w domu od zawsze było to coś zwykłego i wydaje mi się to dobre ze strony rodziców, kiedy nie ukrywają tego tematu przed dzieciakami. Mam młodszego brata, ma 13 lat i gdy mój ojciec starał się go ' uświadomić ' w tych sprawach, to on stwierdził, że wszystko wie. U mnie w domu żartuje się na ten temat, rozmawia i nie ma z tym problemu i czuję, że to w pewnym sensie stwarza taką dodatkową ' powłokę zaufania ' w rodzinie. Od razu mówię, że nie chodzi o zwierzanie się, broń Boże, chodzi mi tu o ogół.
To było po prostu odniesienie się do wypowiedzi Paranoje_Moje ;)
 

mr7wws

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
416
Punkty reakcji
29
Bo potrafie sobie wyobrazic 17latki/latkow, ktorzy z takimi problemami leca do przyjaciol i opowiadaja. A mimo to nie wyobrazam sobie, zeby opowiadac o tych sprawach przyjacielowi plci przeciwnej. Moglabym, ale czulabym sie dziwnie. To sprawa miedzy dwojgiem ludzi. Aczkolwiek rozumiem, ze sa sytuacje, kiedy ktos to robi.

:eek:k: myślę dokładnie tak samo. Co więcej, uważam że rozmawianie o życiu intymnym w związku z osobami trzecimi jest brakiem szacunku do partnerki, partnera.

Paranoje_moje to co napisałaś jest dla mnie troszkę dziwne i śmieszne. Jeśli ma się problemy łóżkowe rozmawia się o tym między sobą, nie wywleka się takich spraw publicznie. Myślę, że od partnerki można dowiedzieć się dużo więcej niż od przyjaciółki.

Będąc z kobietą, nie wyobrażam sobie by opowiadać komukolwiek o sprawach intymnych związku. Dla mnie jest to coś niewyobrażalnego.

Siedemnastolatki mogą chwalić się swoimi podbojami, opowiadać, zdawać relację, ale nie poważni, dorośli ludzi.

A może to ja głupio myślę? świat się zmienia a ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że nie nadążam za nim.
 
Do góry