Dawno tu nie pisałem...
Historia zaczyna się kupę lat wstecz kiedy jeszcze z kasą nie było problemów, nie znam szczegułów ale wiem, że ojciec robił dla znajomego który prosił go o zrobienie czegoś (nie dał mu zaliczki na materiał a było tego ponad 80 tyś) tak więc mający pieniądze ludzie wzięli kredyt na brakujący materiał. Ojciec zrobił to co miał zrobić, ale kasy mu nie wypłacił (nie było żadnej umowy albo czegokolwiek za co ojciec by mógł pociągnąć go do odpowiedzialności karnej ponieważ było to robione na "dobrej znajomości"...)
Robota się skończyła, przyszedł kryzys, 2gi kredyt, następny...
Ojciec jest prywaciorzem, ma swoją firmę jednoosobową (sam w niej jest).
W końcu odcięli nas od telefonów (intenet mam bezprzewodowy).
Jakiś czas bez prądu byliśmy. - to był zdecydowanie najgorszy czas, wyobraźcie sobie, że przychodzisz do domu i nie możesz lampki nawet oświecić, czy zagotować wodę w czajniku...
Mamy na sobie komornika, a bank już wypowiedział 1 kredyt, ponieważ było spóźnienie z płatnościami.
Ciągnie się to już kilkanaście lat, banki odmawiają prośbę połączenia kredytów w 1cały no a odsetki z każdego lecą... Oraz odmowa kredytu pod hipotekę, ponieważ zalegamy z płatnościami które widać w BIK.
Przez bardzo długi czas byłem nastawiony "czym mniej wiem tym lepiej" ale nie mogę tego ukrywać w nieskończoność w końcu to dotyczy też mnie. W końcu kilka miesięcy temu zainteresowałem się tym. Do tej pory pomagałem tylko poprzez pomaganie ojcu w pracy jednak teraz chcę bardziej pomóc bo tylko tak damy sobie z tym radę...
Mam już prawie 18 lat, i mam świadomość, że nie tylko moja rodzina na tym ucierpi ale i ja. Potrzebujemy pieniędzy, co mogę zrobić?
Słyszałem o pożyczkach pozabankowych bez BIK na hipotekę,(a raczej widziałem bo przeglądałem hitorie w komputerze ojca...) ale nie wiem gdzie szukać, wszędzie pełno naciągaczy, ojciec mówił mi, że znalazł jednego ale stopa procentowa jest strasznie wysoka, przez co boi się wziąć.
Wypytywałem Ojca i niechętnie powiedział mi, że tego jest około 150 tyś (dokładnie nie określił), łatwo policzyć, że jeżeli wyniesie 4% przy pożycce 200 tyś to są 4 tyś miesięcznie. Nie stać nas na to.
Jakieś rady, albo skierowania do ludzi dających właśnie takie pożyczki? Byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.
Historia zaczyna się kupę lat wstecz kiedy jeszcze z kasą nie było problemów, nie znam szczegułów ale wiem, że ojciec robił dla znajomego który prosił go o zrobienie czegoś (nie dał mu zaliczki na materiał a było tego ponad 80 tyś) tak więc mający pieniądze ludzie wzięli kredyt na brakujący materiał. Ojciec zrobił to co miał zrobić, ale kasy mu nie wypłacił (nie było żadnej umowy albo czegokolwiek za co ojciec by mógł pociągnąć go do odpowiedzialności karnej ponieważ było to robione na "dobrej znajomości"...)
Robota się skończyła, przyszedł kryzys, 2gi kredyt, następny...
Ojciec jest prywaciorzem, ma swoją firmę jednoosobową (sam w niej jest).
W końcu odcięli nas od telefonów (intenet mam bezprzewodowy).
Jakiś czas bez prądu byliśmy. - to był zdecydowanie najgorszy czas, wyobraźcie sobie, że przychodzisz do domu i nie możesz lampki nawet oświecić, czy zagotować wodę w czajniku...
Mamy na sobie komornika, a bank już wypowiedział 1 kredyt, ponieważ było spóźnienie z płatnościami.
Ciągnie się to już kilkanaście lat, banki odmawiają prośbę połączenia kredytów w 1cały no a odsetki z każdego lecą... Oraz odmowa kredytu pod hipotekę, ponieważ zalegamy z płatnościami które widać w BIK.
Przez bardzo długi czas byłem nastawiony "czym mniej wiem tym lepiej" ale nie mogę tego ukrywać w nieskończoność w końcu to dotyczy też mnie. W końcu kilka miesięcy temu zainteresowałem się tym. Do tej pory pomagałem tylko poprzez pomaganie ojcu w pracy jednak teraz chcę bardziej pomóc bo tylko tak damy sobie z tym radę...
Mam już prawie 18 lat, i mam świadomość, że nie tylko moja rodzina na tym ucierpi ale i ja. Potrzebujemy pieniędzy, co mogę zrobić?
Słyszałem o pożyczkach pozabankowych bez BIK na hipotekę,(a raczej widziałem bo przeglądałem hitorie w komputerze ojca...) ale nie wiem gdzie szukać, wszędzie pełno naciągaczy, ojciec mówił mi, że znalazł jednego ale stopa procentowa jest strasznie wysoka, przez co boi się wziąć.
Wypytywałem Ojca i niechętnie powiedział mi, że tego jest około 150 tyś (dokładnie nie określił), łatwo policzyć, że jeżeli wyniesie 4% przy pożycce 200 tyś to są 4 tyś miesięcznie. Nie stać nas na to.
Jakieś rady, albo skierowania do ludzi dających właśnie takie pożyczki? Byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.