Zaczepki pierwszoklasisty

adasi3k

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2010
Posty
2
Punkty reakcji
0
Witam. MAm problem z kolegą młodszym ode mnie o 2 lata. Ja chodzę do 3 gim. a on do 1. W szkole zaczepia mnie, wyzywa. Moi koledzy nie śmieją się ze mnie , oni są w porządku. Trochę to denerwujące , naklepał bym mu ale nie w szkole bo potem bym miał problemy że biję pierwszo klasistę. Dotychczas to ignorowałem , nie przejmowałem się. Pomóżcie , doradzcie co mam zrobic , nadal to ignorowac ?
 

amarantowa

Nowicjusz
Dołączył
7 Listopad 2010
Posty
130
Punkty reakcji
2
Weź go na rozmowę w cztery oczy.
Nie pochwalam przemocy. Inteligentny człowiek potrafi załatwić sprawę jak na jego gatunek przystało.
Nie denerwuj się, nie wyzywaj go. Pokaż, że po Tobie to spływa. W rozmowie zachowaj spokój.
Jeżeli nie pomoże to idź do pedagog szkolnego, sprawa zostanie bardzo delikatnie i cicho załatwiona.
Powodzenia
 

Marcel1994

Nowicjusz
Dołączył
29 Październik 2010
Posty
165
Punkty reakcji
3
Miasto
Kosmopolitan
Jest jedna zasada "raz ulegniesz bd gnębiony całe życie" Interpretuj to jak chcesz . Miałem w życiu parę sytuacji gdzie młodszy lub starszy mnie zaczepiał niestety dla nich kończyło się to fiaskiem :p Na twoim miejscu już na początku bym go zlał i już :) Pozdrawiam :)
 
B

benjamima

Guest
Ja tam generalnie jestem pacyfistą, ale jak już ktoś przesadzi, i ewidentnie się prosi o takie coś, no to cóż... Ale uważam, że lepiej szukać innych wyjść, tak długo jak się da.
 

SailorMoon

Nowicjusz
Dołączył
7 Listopad 2010
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Tak to prawda, jeżeli raz się pokarze słabość będzie się gnębionym. przyuważ kiedy wchodzi lub wychodzi ze szkoły tyle ze sam! przed kolegami może się popisywać i nic nie załatwisz. Kiedy już dojdzie do tej sytuacji ze będzie wracał sam pozwól mu iść przed sobą przez chwilę i zobacz jak się będzie zachowywał. w pewnym momencie zład go za szmaty tak by poczuł i zapytaj czemu teraz nie podskakuje... i jeżeli chce to umilisz mu życie w inny mało przyjemny sposób. szturchnij go i pójdź dalej. ^^

Może pomoże tylko musisz być odważny i nie bać się to połowa sukcesu - PEWNOŚĆ SIEBIE :eek:k:
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Nie okazuj słabości, bo będzie chłopak posiadał to poczucie, że cokolwiek powie to zadziała, a przecież nie o to chodzi. :) Dobra mina do złej gry i jest ok. Powodzenia!
 

potrafie_kochac

Nowicjusz
Dołączył
11 Sierpień 2006
Posty
39
Punkty reakcji
0
Po prostu podejdź do Niego i zapytaj dlaczego tak robi i co mu się nie podoba.
Używanie siły nie jest najlepszym rozwiązaniem. ;)
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Nie prościej, to jest żałosne jak każdy się bije, grozi i wyzywa.
Troche kultury ! Inaczej też to można załatwić...
W ich wieku Twój kobiecy punkt widzenia jest odbierany jak "buractwo". W dorosłym życiu podchodzi się do tematu inaczej. W młodym wieku wystarczy że raz mu wleje (tylko porządnie, bez świadków i tak żeby nie został ślad) i po temacie, nie wolno sobie dać wchodzić na głowę.
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
Do czego ty go namawiasz?! Kurde, co innego postraszyć, zagrozić tym, że go spierze, ale broń Boże nie robić tego. Narobi sobie chłopak tylko kłopotów, nie mówiąc już o moralnym kacu. Przecież taki pierwszoklasista na bank powie rodzicom czy wychowawcy...
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Do czego ty go namawiasz?! Kurde, co innego postraszyć, zagrozić tym, że go spierze, ale broń Boże nie robić tego. Narobi sobie chłopak tylko kłopotów, nie mówiąc już o moralnym kacu. Przecież taki pierwszoklasista na bank powie rodzicom czy wychowawcy...
Powie, nie powie. Nie ma to żadnej różnicy, bez świadków i śladów nie ma zdarzenia do póki on sam się do tego nie przyzna. Jeżeli ten młodzian ma go za "melepete" to próba straszenia sprowadzi się do tego że zostanie wyśmiany. A wtedy albo mu da "oklep" albo musi się pogodzić z tym że młodzian będzie się z niego śmiał dalej. Jeżeli zrobi mu coś przy świadkach lub zostawi ślady to gdyby czasem rodzice tego dzieciaka oddali sprawę do sądu, wtedy mógłby mieć problemy. Bez świadków i śladów w takiej samej sytuacji, nic mu nie grozi, nie licząc wyrzutów sumienia ;).
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
No tak, nie licząc wyrzutów sumienia. Myslę, że może być inny sposób na rozwiązanie tego problemu. Jeśli ma takich dobrych kolegów, którzy mimo wszystko się z niego nie śmieją (tak pisze w pierwszym poście) niech weźmie ich i razem nastraszą tego dzieciaka. Jestem stanowczo przeciwko przemocy. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Jakakolwiek by ona nie była i jakiegokolwiek charakteru by nie miała - uderzyć nie można. Mnie nie przekonasz.
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Jeśli ma takich dobrych kolegów, którzy mimo wszystko się z niego nie śmieją (tak pisze w pierwszym poście) niech weźmie ich i razem nastraszą tego dzieciaka.
Wtedy prawdopodobnie go przeprosi ale będzie się śmiał za jego plecami że przyszedł z kolegami bo sam się go bał. A koledzy też mogą mieć ubaw.

To jego problem, ja tylko napisałem co o tym myślę i jak bym go rozwiązał.
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
Ok, rozumiem, może jeszcze inaczej - gdy tamten będzie go wyzywać przy wszystkich, on go postraszy przy wszystkich - od razu. Nie będzie, że przyprowadza kolegów, nie narobi sobie kłopotów bijąc tamtego a wszyscy będą widzieli, że ukrócił ten proceder, że tak to nazwę :p
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Ok, rozumiem, może jeszcze inaczej - gdy tamten będzie go wyzywać przy wszystkich, on go postraszy przy wszystkich - od razu. Nie będzie, że przyprowadza kolegów, nie narobi sobie kłopotów bijąc tamtego a wszyscy będą widzieli, że ukrócił ten proceder, że tak to nazwę :p
To młodzian mu odpyskuje i każe spadać (bo przecież i tak ma gdzieś autora tematu, bo się oficjalnie z Niego śmieje), on albo mu wleje (będą świadkowie i wtedy patrz posty wyżej) albo wyjdzie na "mamlasa". <_<
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
Rozumiem, że wyznajesz zasady "JP na 100 pro" ale nie ucz młodego przemocy. Błagam Cię. Pokaż mu, że wszystko na tym świecie załatwia się przemocą, gratulacje :/
Na pewno jest jakiś mniej inwazyjne rozwiązanie...
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Rozumiem, że wyznajesz zasady "JP na 100 pro" ale nie ucz młodego przemocy. Błagam Cię. Pokaż mu, że wszystko na tym świecie załatwia się przemocą, gratulacje :/
Na pewno jest jakiś mniej inwazyjne rozwiązanie...
Po pierwsze nie wiem co mi teraz napisałaś, "zasady JP na 100 pro" nic mi nie mówią, sam zwrot jest mi obcy, przypuszczam że liczba 92 przy Twoim niku to rocznik a zwrot jest młodzieżowym slangiem. A po drugie niczego mu nie pokazuje, prawda jest taka że czasem w życiu trafiają się takie sytuacje w których przemoc jest sensownym rozwiązaniem. Nie można mieć ciastka i zjeść ciasto jak się ma tylko jedno ciastko, prawda?
 

liczyrzepa92

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2010
Posty
33
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Miasto
Toruń
Tak, zgadłeś 92 to mój rok urodzenia. Dla Twojej wiadomości JP - to skrót od słów "J**ać Policję". Jest to cholerstwo strasznie popularne wśród różnego rodzaju ulicznego tałatajstwa. Coś jak kiedyś było "HWDP"

No widzisz, po prostu widocznie nigdy się nie zgodzimy ze sobą. Ja wyznaję inne zasady od Ciebie i mam inne priorytety niż Ty, co widać po pierwszym zdaniu Twojego podpisu.
Ktoś mądry, najlepiej o wykształceniu pedagogicznym powinien się tu wypowiedzieć, ja osobiście nie umiem teraz wymyślić sposobu na problem autora tematu, ale na pewno stanowczo odradzam mu pójście na łatwiznę jaką mu proponujesz.
 
Do góry