A czy byłoby Ci głupio iść do przychodni np. z przewlekłą biegunką? Albo iść do ginekologa z jakimiś zaburzeniami w sferze intymnej?
Rozumiem, że odbierasz pójście do psychiatry jako dowód na to, że jest się wariatem, ale takie myślenie jest na szczęście błędne
Owszem, część pacjentów psychiatrycznych ma na tyle poważne problemy, że ten termin by do nich pasował, ale część to zwykli ludzie, tacy jak ja czy Ty, którzy po prostu z niektórymi rzeczami czy uczuciami sobie nie radzą
W każdym razie - ja mam nadzieję, że nie masz i nie będziesz miała potrzeby korzystać z pomocy psychiatrycznej