Zielony Feniks
Nowicjusz
- Dołączył
- 7 Czerwiec 2011
- Posty
- 121
- Punkty reakcji
- 2
Po 5 miesiącach związku z niezbyt dużą częstotliwością współżycia mój partner zaproponował urozmaicenie łóżkowych zabaw przebierankami, np. za nauczycielkę, pielęgniarkę itd. Oczywiście nie widzę w tym nic złego, ale przeraził mnie fakt, że tak szybko poczuł się przy mnie znudzony i chce zabawy na wyższym poziomie. Zawsze wydawało mi się, że po takie rzeczy sięgają pary z dłuższym stażem, którym znudził się już zwykły seks. Boję się o konsekwencje, skoro Jemu nudzi się to tak szybko to co będzie za rok? Kiedy już wypróbujemy wszystko co mieści się w granicach zasad związku? Pójdziemy do klubu dla swingersów? Kupimy sobie owczarka niemieckiego? Czy może nie jest to żadnym zagrożeniem, nie ryzykujemy nudą mogącą prowadzić do przykrych konsekwencji?
Pierwszy raz w ogóle mam do czynienia z propozycją przebrania się za kogoś... Nie wiem jak mam to traktować, przede wszystkim zrobiło mi się przykro, że tego seksu nie ma specjalnie dużo a Jemu i tak się zachciewa nowości, czy to ze mną jest coś nie tak? Czy może staż w związku nie ma znaczenia dla urozmaiceń? Nie wiem co robić, co o tym myśleć, spodziewałam się takiej sytuacji za przynajmniej pół roku... Albo i więcej.
Czy spróbowanie wszystkiego czego się da na samym początku związku nie prowadzi do spadku zainteresowania wspólnymi zabawami? Czy przebieranki nie zrobią się pospolite? I nic nie zostanie na później...
Pierwszy raz w ogóle mam do czynienia z propozycją przebrania się za kogoś... Nie wiem jak mam to traktować, przede wszystkim zrobiło mi się przykro, że tego seksu nie ma specjalnie dużo a Jemu i tak się zachciewa nowości, czy to ze mną jest coś nie tak? Czy może staż w związku nie ma znaczenia dla urozmaiceń? Nie wiem co robić, co o tym myśleć, spodziewałam się takiej sytuacji za przynajmniej pół roku... Albo i więcej.
Czy spróbowanie wszystkiego czego się da na samym początku związku nie prowadzi do spadku zainteresowania wspólnymi zabawami? Czy przebieranki nie zrobią się pospolite? I nic nie zostanie na później...