Za szybko, za dużo

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Po 5 miesiącach związku z niezbyt dużą częstotliwością współżycia mój partner zaproponował urozmaicenie łóżkowych zabaw przebierankami, np. za nauczycielkę, pielęgniarkę itd. Oczywiście nie widzę w tym nic złego, ale przeraził mnie fakt, że tak szybko poczuł się przy mnie znudzony i chce zabawy na wyższym poziomie. Zawsze wydawało mi się, że po takie rzeczy sięgają pary z dłuższym stażem, którym znudził się już zwykły seks. Boję się o konsekwencje, skoro Jemu nudzi się to tak szybko to co będzie za rok? Kiedy już wypróbujemy wszystko co mieści się w granicach zasad związku? Pójdziemy do klubu dla swingersów? Kupimy sobie owczarka niemieckiego? Czy może nie jest to żadnym zagrożeniem, nie ryzykujemy nudą mogącą prowadzić do przykrych konsekwencji?

Pierwszy raz w ogóle mam do czynienia z propozycją przebrania się za kogoś... Nie wiem jak mam to traktować, przede wszystkim zrobiło mi się przykro, że tego seksu nie ma specjalnie dużo a Jemu i tak się zachciewa nowości, czy to ze mną jest coś nie tak? Czy może staż w związku nie ma znaczenia dla urozmaiceń? Nie wiem co robić, co o tym myśleć, spodziewałam się takiej sytuacji za przynajmniej pół roku... Albo i więcej.

Czy spróbowanie wszystkiego czego się da na samym początku związku nie prowadzi do spadku zainteresowania wspólnymi zabawami? Czy przebieranki nie zrobią się pospolite? I nic nie zostanie na później...
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Myślę, że jeśli jak piszesz "nie ma go specjalnie dużo", to chłopak daje Ci do zrozumienia, że coś jest nie tak. Zaskocz go, spontanicznie 'rzuć się na niego' czasami. Może zmień scenariusz? (bo zakładam, że schemat jest cały czas podobny?).

Może być też tak, że po prostu jedna czy druga przebieranka to jego fantazja i w tym absolutnie nie ma nic złego, żeby pomóc mu ją zrealizować ;)
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
zgadzam się z przedmówca. Skoro seksu nie ma za wiele, facet myśli, że z nim coś jest nie tak, że to tobie się nudzi i próbuje rozgrzać atmosferę. Wystarczy, że będziesz pomagała mu w opróżnieniu jąder na tyle często na ile mu to jest potrzebne (nawiasem powinnaś się dowiedzieć ile dla niego to jest wystarczająco) i po prostu postaraj się spełniać te prośby.
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Ja nie widzę nic złego w samej fantazji, raczej w tempie w jakim się pojawiła... Może faktycznie za mało go zaskakuję, za często czekam na dobrą okazję, która nigdy nie nadchodzi bo on mnie uprzedza. Może niepotrzebnie się wystraszyłam... Choć przykro mi, że zamiast zasugerować coś jeszcze odnośnie "normalnego" seksu to on już chce przebieranek. Bo nie byłam gotowa na coś takiego.:(

P.S. Częstotliwość jest wynikiem mieszkania w różnych miastach daleko od siebie, jak już spędzamy ze sobą czas po parę dni to że tak powiem długo mu nie stoi, mamy podobny temperament, może nawet ja mam częściej ochotę niż on. Nie powinien czuć, że coś z nim jest tak, ostatnio nawet zaczęłam mu opowiadać jak wyjątkowo się przy nim czuję w łóżku.:(
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
ponury_murzyn - Ty ciągle na forum? Kiedy tu byłam ostatni raz, dawno, byłam Twoją największą fanką :D Miło, że chociaż raz się ze mną zgadzasz.

Zielony Feniks - Jeśli przeszkadzają Ci tak wcześnie przebieranki itp., możesz np. kiedy przejdzie przez próg zawiązać mu oczy i dalej co zrobisz, należy do Ciebie. Ale eksperymentuj, bo faktycznie za wcześnie na nudę. Jeśli tylko tyle ze sobą jesteście i przy tym tak rzadko się widujecie, to niedobrze - powinniście nie być w stanie oderwać się od siebie. Może się mylę, ale takie moje zdanie.
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Właśnie dlatego to mnie martwi, że tak wcześnie ta nuda się pojawiła. Szczególnie, że mamy wiele fantazji niezrealizowanych a nie wymagających takich środków. Nie rozumiem tej sytuacji ani trochę. Same przebieranki nie budzą we mnie oporów, wręcz przeciwnie, ale na takim etapie...? W takim kontekście...? Naprawdę nie wiem co się dzieje. I cholernie mnie to martwi.:( Bo nic nie wskazywało na problemy z nudą... Tak nagle to się stało.
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
ponury_murzyn - Ty ciągle na forum? Kiedy tu byłam ostatni raz, dawno, byłam Twoją największą fanką :D Miło, że chociaż raz się ze mną zgadzasz.

Wybacz, ale nie kojarzę Cię... kłóciliśmy się kiedyś? Jeżeli powiesz mi na jaki temat to na pewno sobie przypomnę.



Autorko tematu: ty nie kleisz co ja do ciebie mówie - on się obawia, że to ty się nudzisz, bo nie chcesz uprawiać tak często seksu jak on. Myśli, że musi cię bardziej (używając kolokwializmu) "podjarać", żeby dostać się do twoich majtek. Zwiększ częstotliwość stosunków, a zobaczysz, że znudza mu się te "propozycje". A jeśli nie to faktycznie - szykuj się za kilka lat na klub swingersów :)

post scriptum to też może być fajna zabawa :p
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
ponury_murzyn ale ja piszę, że częściej się nie da.:) W moim przypadku nie ma nawet czegoś takiego, że nie chcę. Do tego lubię mu ot tak w rozmowie mówić, jak mi z nim dobrze w łóżku. Dlatego nie rozumiem, co nagle poszło nie tak, czemu tak szybko z jego punktu widzenia wszystko zrobiło się na tyle nudne żeby zrobić krok do przodu, spory krok. A może jest przemęczony i przez to nie czuje ochoty na seks i martwi się, że to nie praca tylko nie podnieca go już to co kiedyś?
Albo właśnie nagle przestało go podniecać to co kiedyś...
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
ponury_murzyn ale ja piszę, że częściej się nie da.:) W moim przypadku nie ma nawet czegoś takiego, że nie chcę. Do tego lubię mu ot tak w rozmowie mówić, jak mi z nim dobrze w łóżku. Dlatego nie rozumiem, co nagle poszło nie tak, czemu tak szybko z jego punktu widzenia wszystko zrobiło się na tyle nudne żeby zrobić krok do przodu, spory krok. A może jest przemęczony i przez to nie czuje ochoty na seks i martwi się, że to nie praca tylko nie podnieca go już to co kiedyś?
Albo właśnie nagle przestało go podniecać to co kiedyś...


hm, sorry tak w sumie chyba subiektywnie patrzę trochę przez pryzmat mojej sytuacji (więcej na blogu w stopce).

No dobrze, a podstawowe pytanie: rozmawiałaś z nim o tym, dlaczego już takie rzeczy mu sie marzą? Albo gdzie widzi granicę takich zabaw w łóżku?


A czy jeśli się już kochacie, są jakieś problemy .. "techniczne" ? jeśli nie to raczej nie stres itd. bo to zazwyczaj odbija się konkretnie na sprawności sprzętu.
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Rozmawiałam, on sam nie wie czemu zaczął tego potrzebować, zapewniał że nie chodzi o mnie, że może praca, ale nie umiał powiedzieć tego z całą pewnością. Swoje granice mniej więcej znamy, często o tym rozmawialiśmy. Problemów technicznych nigdy nie mieliśmy, być może gdzieś w międzyczasie coś zauważył i dopiero się przekonam że jakieś się pojawiły. Ale widzisz, to takie dziwne, z jednej strony wszystko jest dobrze, podobny temperament, podobne fantazje, nikt nie narzeka, a nagle się dowiaduję, że on potrzebuje takiej odmiany... Nie zdążyliśmy nawet dotrzeć do etapu, na którym spełniło się każdy "podstawowy" pomysł. Czy nagle stwierdził, że jednak mu nie wystarczam? Stres? Albo naprawdę nudzi się w tak chorym tempie. Jezu, nie wiem co z tym zrobić ani co o tym myśleć. Zazwyczaj takie sprawy udaje mi się załatwić z partnerem albo samodzielnie, ale tym razem naprawdę nie wiem co się dzieje.

A jeszcze tak bardzo martwi mnie czy to się nie wypali za szybko... Czy jak już się weźmiemy za te przebieranki i powiedzmy do grudnia odegramy wszystkie możliwe role i scenariusze jakie nam się podobają, to czy będzie jeszcze cokolwiek co chcielibyśmy razem zrobić. A raczej co ON chciałby zrobić. Czy to tempo nie jest niebezpieczne...
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Wybacz, ale nie kojarzę Cię... kłóciliśmy się kiedyś? Jeżeli powiesz mi na jaki temat to na pewno sobie przypomnę.
Szczerze, to sama nie wiem. Ale pamiętam, jeszcze 2-3 lata temu byłeś dość znaczącą postacią - zawsze z własnym słusznym zdaniem, nikt ci nie podskoczył. Możesz mnie nie pamiętać, dawno mnie tu nie było. Ale Ty zapadałeś w pamięć dość skutecznie ;)
A jeszcze tak bardzo martwi mnie czy to się nie wypali za szybko... Czy jak już się weźmiemy za te przebieranki i powiedzmy do grudnia odegramy wszystkie możliwe role i scenariusze jakie nam się podobają, to czy będzie jeszcze cokolwiek co chcielibyśmy razem zrobić. A raczej co ON chciałby zrobić. Czy to tempo nie jest niebezpieczne...
Wiesz, skoro propozycja już padła, to raczej albo powiesz nie (i nie dowiesz się o co mu chodzi), albo spróbujecie tych zabaw, a może Ci się spodoba? Inne nie znaczy gorsze. Skoro on nie mówi wprost, to nie tracisz nic próbując. On może potrzebować małej odmiany, a spójrz na to z tej strony:

Dasz szanse zabawom -- spodobają się wam obu i będzie ok/on zobaczy, że do tej pory było jednak ok i nie trzeba udziwnień

Nie dasz szansy - ryzykujesz, że iskra się wypali i tak naprawdę jeszcze szybciej mu się znudzi. Takie moje zdanie.

 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Znów - to nie zabawy same w sobie są problemem.:) Sam pomysł przebieranek uważam za ciekawy i wiem, że mi się spodoba.
Jednak nie podoba mi się i niepokoi mnie, że on sam nie wie dlaczego nagle ot tak nabrał na to ochoty. Nie wie, a może nie chce mi powiedzieć.
Dla mnie to nie jest mała odmiana... Bo ta sytuacja jest dziwna. Nie mieliśmy nawet szansy się choć trochę sobą znudzić a on nagle chce więcej i więcej. Dlaczego i czy nie będzie to miało negatywnych skutków takie tempo?
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Skoro tak to Ci przeszkadza, to porozmawiaj z nim, zapytaj się czy ma aż tak nudno w łóżku przez te 5 miesiacy, że chce zebyś się przebierała za policjanki, nauczycielki i sprzątaczki. Proste.

nie sądzę aby on chciał w ten sposób Ciebie pobudzić, prędzej siebie :]

jeśli jest to wyraz znudzenia seksem, to kiepsko..tzn. ze za rok bedzie chciał nie jedną a może dwie kobiety bo jedna bedzie juz nudna.

ale jeśli obojgu Wam sie to podoba, to bawcie się jak chcecie, to Wam sie ma podobać to nie nam.
 

h3lix

Bad Mutha Fucka
Dołączył
2 Listopad 2006
Posty
3 458
Punkty reakcji
13
Wiek
36
Miasto
www.forumovision.com
5 miesięcy to całkiem długo. Jednemu może się zachcieć urozmajcać po miesiącu, a innemu nigdy...
Ja mam interesujące ostatnie doświadczenie - już po tygodniu z dziewczyną zaczęliśmy bardzo kombinować i urozmajcać sobie wspólne chwile :) Myślę, że wyniknęło to jednak i z mojego, i z jej, doświadczenia w te klocki i szybko zachciało nam się czegoś więcej.
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Skoro tak to Ci przeszkadza, to porozmawiaj z nim, zapytaj się czy ma aż tak nudno w łóżku przez te 5 miesiacy, że chce zebyś się przebierała za policjanki, nauczycielki i sprzątaczki. Proste.
Zielony Feniks napisał:
on sam nie wie dlaczego nagle ot tak nabrał na to ochoty. Nie wie, a może nie chce mi powiedzieć. [...] Nie mieliśmy nawet szansy się choć trochę sobą znudzić a on nagle chce więcej i więcej.


jeśli jest to wyraz znudzenia seksem, to kiepsko..tzn. ze za rok bedzie chciał nie jedną a może dwie kobiety bo jedna bedzie juz nudna
Dlatego właśnie tak mnie to martwi...

5 miesięcy to całkiem długo. Jednemu może się zachcieć urozmajcać po miesiącu, a innemu nigdy...
Jak już pisałam, w naszym przypadku 5 miesięcy to nie jest długo, widujemy się średnio przez 2 weekendy w miesiącu liczone od piątku na przyjazd do poniedziałku z wyjazdem, w majówkę udało się wyjechać na ponad tydzień.
 

Monia ^^

Nowicjusz
Dołączył
18 Wrzesień 2006
Posty
3 426
Punkty reakcji
3
Wiek
31
On wie, dlaczego. A że nie mówi, to inna sprawa.

W każdym razie ja bym na Twoim miejscu nie martwiła się na zapas, bo za każdym razem teraz będziesz zestresowana, czy mu wystarczasz itp. Tak, jak pisałam - spróbuj, bo może on też chce tylko poeksperymentować, a może zda sobie sprawę, że tak naprawdę nie było mu to potrzebne.

Niemniej przy tak małej częstotliwości spotkań, troszkę za wcześnie. Ale nie stresuj się z tego powodu, bo może być jeszcze gorzej. ;)



:wow:h3lix :)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
5 miesięcy to całkiem długo. Jednemu może się zachcieć urozmajcać po miesiącu, a innemu nigdy...
Ja mam interesujące ostatnie doświadczenie - już po tygodniu z dziewczyną zaczęliśmy bardzo kombinować i urozmajcać sobie wspólne chwile :) Myślę, że wyniknęło to jednak i z mojego, i z jej, doświadczenia w te klocki i szybko zachciało nam się czegoś więcej.

lol

jak po tygodniu zaczelisci kombinować i urozmaicać to za miesiac wszystko przećwiczycie i nara :]bo na głebszą relacje to nie wygląda, choc kto was ta wie... :] ciekawe podejście.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
A może niepotrzebnie się stresujesz?
Może szukasz dziury w całym, a facet po prostu lubi przebieranki, urozmaicenia, może ten typ tak po prostu ma, że "zwyczajny" seks go nie kręci, na początku bał się wyskakiwać z czymś na co nie wiedział jak zareagujesz, ale stwierdził, że już może
I to nie jest tak, ze w końcu będziesz skazana na swingersów (ja tam lubię eksperymenty, ale zasady zasadami i nie ma obaw że jak wszystko mi się znudzi to zostaje taki klub, bo to jest poza wszelką dyskusją ), co najwyżej będziesz musiała się nieco bardziej "natrudzić" w przyjemnym słowa znaczeniu ;)

A po kilku miesiacach przebieranek ciekawą odmianą nie muszą być np sadystyczne zabawy, ale powolny, leniwy seks bez pośpiechu i "udziwnień"- nie ma co od razu zakładać czarnych scenariuszy :)
 

h3lix

Bad Mutha Fucka
Dołączył
2 Listopad 2006
Posty
3 458
Punkty reakcji
13
Wiek
36
Miasto
www.forumovision.com
lol

jak po tygodniu zaczelisci kombinować i urozmaicać to za miesiac wszystko przećwiczycie i nara :]bo na głebszą relacje to nie wygląda, choc kto was ta wie... :] ciekawe podejście.
Może coś w tym jest. Znudzić się niestety nie mogliśmy, bo mieliśmy dla siebie tylko niecałe dwa miesiące... Ja musiałem wracać do Polski, ona na Filipiny :(
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
Może coś w tym jest. Znudzić się niestety nie mogliśmy, bo mieliśmy dla siebie tylko niecałe dwa miesiące... Ja musiałem wracać do Polski, ona na Filipiny :(

ahh czyli o taki układ chodziło :]

to wiele wyjasnia, bo w zdrowym, normalnym zwiazku raczej dawkuje sie emocje ;)
 
Do góry