smalec17
Księciunio Tomasz! :o)
Myśli o Króla opieram
a przenikliwe spojrzenie
na ludziach zawieszam.
Upośledzam swój słuch - bo to na oczy lepiej robi.
Hermetycznie zamknięty.
Ktoś siedzi obok,
na ołówkarza w kapturze dziwnie patrzy.
Obserwuję ich uśmiechy choć na plecach noszą smutek.
Ich - bezimiennych z Wielkiego Miasta.
Nigdy tu nie byłem - nie wzrokiem i słuchem lecz myślami
a to miasto już mnie znało,
szeptem czekało na moje przybycie.
Siadają niżej
a ja ponad nimi.
Oddech...
Zimny Król.
Nurkuję w tym zgiełku
ale ku górze.
I to jest piękne:
ten spacer wzrokiem po ulicach.
a przenikliwe spojrzenie
na ludziach zawieszam.
Upośledzam swój słuch - bo to na oczy lepiej robi.
Hermetycznie zamknięty.
Ktoś siedzi obok,
na ołówkarza w kapturze dziwnie patrzy.
Obserwuję ich uśmiechy choć na plecach noszą smutek.
Ich - bezimiennych z Wielkiego Miasta.
Nigdy tu nie byłem - nie wzrokiem i słuchem lecz myślami
a to miasto już mnie znało,
szeptem czekało na moje przybycie.
Siadają niżej
a ja ponad nimi.
Oddech...
Zimny Król.
Nurkuję w tym zgiełku
ale ku górze.
I to jest piękne:
ten spacer wzrokiem po ulicach.