Nastawionym być tylko na korzyść i przyjemność nie patrząc na uczucia jednej/drugiej strony.
brawo, konsumpcyjny styl życia
ludzie ogarnijcie się trochę i patrzcie co Wy piszecie!
Chcielibyście by Was tak traktowano?
Nie uważacie, że to jest płytkie?
Większość tu pisze, że można się pozbyć uczuć - co dla mnie wydaje się być totalną bzdurą.
Oczywiście uczucia można tłumić, nie angażować się, trzymać dystans, czy też wycofywać się gdy zacznie się coś "dziać" tylko czy o to w życiu chodzi?
Osobiście nie znam osób pozbawionych uczuć i nie wierzę, że tacy istnieją. To, że ktoś tych uczuć nie okazuje czy stara się traktować innych przedmiotowo to nie znaczy, że ich nie ma. Przychodzi moment, że się nad tym zastanawiają w domu, w zaciszu, itd.
Proste pytanie: macie rodziców? kochacie ich? chcielibyście by było im jak najlepiej?
Mi się cały czas wydawało, że idea polega by żyć pełnią życia. To co tu prezentujecie można by określić:
"kładziecie przed sobą cukierek na którego macie ochotę, lubicie go, ale nie zjadacie go tylko wąchacie, bo boicie się, że jak go zjecie to przytyjecie 5 dkg."
Czego się boicie? własnych uczuć?
życie to hazard, jak nie zagrasz to nie wygrasz! jak zagrasz to możesz wygrać! - chyba o to chodzi by wygrywać tak?
a że można przegrać, cóż ryzyko istnieje - no risk no fun - ja macie "jaja" to się podniesiecie i pójdziecie dalej, ale po co? lepiej oddać walkowerem nie?
Wypowiada się tu dużo młodych osób i nie wiem czy nie wiedzą, czy udają że nie wiedzą, ale prawda jest taka, że czasami DAWANIE potrafi przynieść więcej szczęścia i radości, niż jakikolwiek prezent który otrzymamy czy sobie weźmiemy!
Ja miałem wiele "upadków" i oczywiście jakbym mógł to pewne rzeczy bym cofnął czy zmienił, ale czy żałuję? raczej nie. Wręcz przeciwnie dużo z tego wspominam z sentymentem i z uśmiechem na twarzy, jakie to głupoty się robiło, jak się dało wysterować itd. itp. Były trudniejsze chwile owszem, ale dało się to przeżyć - "co nas nie zabije to nas wzmocni"!. Być może jest to kwestia próby patrzenia z pozytywnej strony, a nie z tej złej - nie wiem, generalnie nie rozumiem Was. Potem się dziwić, że ktoś mówi: "ale znieczulica wszędzie panuje"
Przecież można się dobrze bawić nie raniąc nikogo! Może być "luźny związek", może być "jednorazowa przygoda" - jeśli strony o tym wiedzą i akceptują! ale zabawianie się kimś to już lekka przesada! wezmę, wykorzystam i zostawię, bo nie mam uczuć i tak mi wygodnie? tragedia