Ten swiat robi sie tak zepsuty ze nie ryzykowalbym wychowania przez "zaufanie". Mysle ze dosc spora aczkolwiej najlepiej subtelna kontrola i inwigilacja procesu dorastania wlasnego dziecka jest niezbeda w tych czasach...
Zaufanie mozna miec jak juz bedzie dorosly i pozadny czlowiek...
A tak na codzien kiedy teraz dziecki maja dostep frywolny do dragow, glupot, you tubow, zwierzecych wzorcow seksulanych to wychowanie jest raczej ciezkim kawalkiem chleba...
Jak sluchy mnie dochodza co sie dzieje po gimnazjach to naprawde mial bym wielkie watliwosci decydowac sie na dziecko w tych czasach nawet jakbym mial ku temu okazje
Nastolatkow sie nie wychowuje ;P
Dlatego wyglada to jak wyglada, wychowuja sie same.. na Bravo i innym chlamie intelektualnym.