ciekawe historie jednak panie tez potrafią miec niezły film
Oj i to jaki film
Jeszcze mi się przypomniało, ze jednego sylwestra poszłam z kuzynem (11lat starszym) i zjaomymi, o północy popatrzeć na sztuczne ognie i przy okazji wstąpić do kuzynki i jak to w miejscowości turystycznej górskiej pełno ludzi na ulicy, i wogóle... a my mieliśmy oczywiście szampany i dawaliśmy ludziom, zeby się napili (z gwinta), oni dawali nam itp. było fajnie... z domku wyszliśmy całkiem trzeźwi, wszystko było spoko, nawet jak wróciliśmy do domku (mimo, ze lekko wstawieni) ale było spoko...
Na nastepny dzien obydwoje umieraliśmy, babcia nawet na pogotowie chciała dZwonić, tak strsznie wyglądaliśmy... Ale oczywiscie nikt nie wiedział z czego to się stało.... wszyscy myleli, ze zatruliśmy się sałatką
Ale ten sylewster naprawde był wystrzałowy... a Nowy Rok tragiczny
ale przynajmniej jest co wspominac